Rower - kondycję buduje i paliwa nie potrzebuje

Bardzo dziękuję Heniu za przesyłkę podaj dane do przelewu na PW. Sądziłem, że jest grubsza tak jak oryginalne samochodowe ale i tak się przyda zwłaszcza przez swoją długość

bluesman napisał(a):Bardzo dziękuję Heniu za przesyłkę podaj dane do przelewu na PW. Sądziłem, że jest grubsza tak jak oryginalne samochodowe ale i tak się przyda zwłaszcza przez swoją długość

jak powiedziałem , jeśli się podoba ...

Pracować mi się nie chce ... co robić ?

Nie pracuj ja nie pracuję ...........

bluesman napisał(a):Nie pracuj ja nie pracuję ...........

Niestety muszę , nawet chorować nie mam kiedy , jestem niewolnikim kapitalizmu .

No niestety, ja też muszę pracować, ale gdyby nie praca to skąd brać kasę - więc raczej trzeba się cieszyć że jest

Wczoraj byłam na spinningu. Tym razem była zmiana prowadzącego i trening był zupełnie inny, bardziej kardio niż interwałowy.
Tak sobie pomyślałam, że muszę sobie zrobić jakiś test kondycyjny, bo aż ciekawa jestem jego wyników. Kilka lat temu, jeszcze przed urodzeniem synka, jeździłam na rowerze ale na mniejszych dystansach i może bardziej rekreacyjnie i spokojnie. Za to dość regularnie bo zazwyczaj od września do maja chodziłam na zajęcia do klubu - spinning, pilatetes, itp. i wtedy na takich zajęciach naprawdę się męczyłam, często aż brakowało mi sił i wytrzymałości mimo bardzo dużej regularności ćwiczeń.

Teraz na spinning chodzę sporadycznie, tylko wtedy gdy nie mam okazji pojeździć w terenie. W domu staram się ćwiczyć regularnie mięśnie brzucha na zmianę z nogami - ale to tylko 10 do 15 minut dziennie wychodzi. Tylko intensywność jazdy rowerem jest dość duża i regularna. Pokonuję dłuższe dystanse niż kiedyś, a podczas jazdy stale pedałuję, nawet na zjazdach się staram. Także podczas jazdy na rowerze praktycznie nie odpoczywam. A i jeszcze od czasu do czasu wieczorem przebiegnę się dookoła osiedla. No i wytrzymałość kondycyjna uważam, że jest rewelacyjna. Podczas wczorajszych zajęć, po półgodzinie intensywnego kardio gdy wszyscy dosłownie padali i niektóre osoby już siadały i przestawały jechać ze zmęczenia, ja jeszcze nie zdjęłam bluzy i nawet nie czułam wysilonego tętna. Wykonywałam wszystkie nawet przemyślne spinningowe "tortury" prowadzacego i nie robiły one na mnie większego wrażenia. Aż się dziwnie na mnie gość patrzył - czy aby na pewno jadę pod obciążeniem. A ja mogłam jechać i ćwiczyć szybciej i pod dużym obciążeniem. A co najdziwniejsze nawet się nie spociłam, gdy inni wypili po butli wody, a pot lał się z nich strumieniami... Po treningu musiałam się tłumaczyć, że często jeżdżę rowerem, bo aż wszystcy na mnie napadli o co chodzi?
Dlatego jestem ciekawa jaka jest obecnie wydolność mojego organizmu. Możecie polecić jakiś wiarygodny test na sprawdzenie?

meeg napisał(a):Dlatego jestem ciekawa jaka jest obecnie wydolność mojego organizmu. Możecie polecić jakiś wiarygodny test na sprawdzenie?

Zorganizuj samodzielnie bez niczyjej pomocy Zlot Wtedy sie przekonasz
A poza tym, Ruffiera sobie zrób. A później przebiegnij się Cooperem.

rodaivuk napisał(a):

meeg napisał(a):Dlatego jestem ciekawa jaka jest obecnie wydolność mojego organizmu. Możecie polecić jakiś wiarygodny test na sprawdzenie?

Zorganizuj samodzielnie bez niczyjej pomocy Zlot Wtedy sie przekonasz
A poza tym, Ruffiera sobie zrób. A później przebiegnij się Cooperem.

Zrobiłam przed chwilą Ruffiera i wyszło mi 0,4 ale muszę jeszcze raz to sprawdzić bo tętno sprawdzałam "ręcznie". Muszę pulsometr pożyczyć, bo nie mam w domu.

rodaivuk napisał(a):

meeg napisał(a):Dlatego jestem ciekawa jaka jest obecnie wydolność mojego organizmu. Możecie polecić jakiś wiarygodny test na sprawdzenie?

Zorganizuj samodzielnie bez niczyjej pomocy Zlot Wtedy sie przekonasz
A poza tym, Ruffiera sobie zrób. A później przebiegnij się Cooperem.

Tu cię jeszcze nie było? Nie powiem byś był jakoś szczególnie oczekiwany
Jak widać podczytujesz

Meeg wrzuć sobie temat w google i wszystko Ci wyjdzie

meeg napisał(a):Zrobiłam przed chwilą Ruffiera i wyszło mi 0,4 ale muszę jeszcze raz to sprawdzić bo tętno sprawdzałam "ręcznie". Muszę pulsometr pożyczyć, bo nie mam w domu.

Pulsometr to przydatne narzędzie przy konstruowaniu treningu.
Natomiast to, że się nie pocisz.......... no cóż jest to sposób na regulacje termiczną organizmu i powinnaś sie pocić jakkolwiek kobiety mniej się pocą.
Ja dość szybko zaczynam się pocić i nie jest to kwestia wydolności, a fakt, iż organizm przeczuwa, że za chwile dostanie w tyłek
Co do spiningu no cóż trudno się porównywać do innych bo każdy jedzie na innym obciążeniu jedyna rada wybrać się wspólnie na jakiś niezły podjazd i wtedy można się porównać

meeg napisał(a):Aż się dziwnie na mnie gość patrzył - czy aby na pewno jadę pod obciążeniem. A ja mogłam jechać i ćwiczyć szybciej i pod dużym obciążeniem. A co najdziwniejsze nawet się nie spociłam, gdy inni wypili po butli wody, a pot lał się z nich strumieniami... Po treningu musiałam się tłumaczyć, że często jeżdżę rowerem, bo aż wszystcy na mnie napadli o co chodzi?
?

Te Meeg , może Ty terminator jesteś ino o tym nie wiesz , bo Ci taki program wgrali , ten w ostatnim odcinku też nie wiedział aż go poszarpała mina p/p .

łon tysz był przystojny i wysporotowany ...

Wrzuciłam w google bo samo hasło test Ruffiera nic mi nie mówiło. Zrobiłam te 30 przysiadów - tylko w sumie nawet zostało mi jeszcze 4 sekundy do minuty - może trochę za szybko je robiłam? Nie zmęczyłam się w trakcie tego testu, może powinnam mieć jakieś dodatkowe obciążenie?

bluesman napisał(a):Co do spiningu no cóż trudno się porównywać do innych bo każdy jedzie na innym obciążeniu jedyna rada wybrać się wspólnie na jakiś niezły podjazd i wtedy można się porównać

Właśnie myślę że pokonywanie różnego typu podjazdów dało mi tę wytrzymałość. Kiedyś przy podjeżdżaniu wąwozem w Wąwolnicy czułam ból mięśni i duże zmęczenie. W trakcie wycieczek zaczęliśmy ten wąwóz wykorzystywać do wspólnych wyścigów i dzieki temu teraz na niego wręcz wlatuję. W zależności od trasy staramy się pokonywać w określonym z góry tempie te łagodniejsze podjazdy, a te bardziej dla nas wymagające pokonujemy już indywidualnie. Mi jak do tej pory najbardziej daje w kość ten podjazd po kocich łbach w Kazimierzu. Może nie ma bardzo dużego nachylenia - nawet nie wiem gdzie takowe sprawdzić, ale koła masakrycznie się ślizgają po kamieniach i do tego jest długi. Z drugiej strony u nas nie ma wielkich gór więc co ja tutaj gadam o podjazdach

auto_gt napisał(a):Te Meeg , może Ty terminator jesteś ino o tym nie wiesz , bo Ci taki program wgrali , ten w ostatnim odcinku też nie wiedział aż go poszarpała mina p/p .

łon tysz był przystojny i wysporotowany ...

Dobre Terminator to mój synek Przy nim ja padam bez sił

Ale tak reasumując. Oceniając subiektywnie swoją kondycje mogę stwierdzić, że chyba nigdy w życiu nie byłam w takiej formie jak obecnie. A taką kondycję dała mi tylko i wyłącznie w miarę regularna jazda na rowerze, tylko może trochę bardziej wymagająca. Rower to jednak jest cudowne urządzenie

meeg napisał(a):

rodaivuk napisał(a):

meeg napisał(a):Dlatego jestem ciekawa jaka jest obecnie wydolność mojego organizmu. Możecie polecić jakiś wiarygodny test na sprawdzenie?

Zorganizuj samodzielnie bez niczyjej pomocy Zlot Wtedy sie przekonasz
A poza tym, Ruffiera sobie zrób. A później przebiegnij się Cooperem.

Zrobiłam przed chwilą Ruffiera i wyszło mi 0,4 ....

Promila czy miligrama?

bluesman napisał(a):
Tu cię jeszcze nie było? Nie powiem byś był jakoś szczególnie oczekiwany

Na to czego ty oczekujesz to ja mam wy...

rodaivuk napisał(a):Promila czy miligrama?

Dobre
Zaraz mnie zgarną za opiekę nad dzieckiem pod wpływem