Przez Czechy, przez Austrię, przez Słowację, przez Węgry

darek2510 napisał(a):A obwodnica Cieszyna też bezpłatna czy trzeba jechać przez miasto

A wujek gugiel to jest płatny?

https://edalnice.cz/pl/gdzie-obowiazuje ... #/road_map

https://mytocz.eu/pl/specified-road-sections/map

Dziękuję , już wiem , i kolejne pytanie do doświadczonych , gdzie można się zatrzymać z przyczepą na noc ( parking) na początku Węgier po wjeździe od Bratysławy , lub na końcu Słowacji ??

darek2510 napisał(a):Dziękuję , już wiem , i kolejne pytanie do doświadczonych , gdzie można się zatrzymać z przyczepą na noc ( parking) na początku Węgier po wjeździe od Bratysławy , lub na końcu Słowacji ??

No końcu Słowacji jest wielki MOP Jarovce (tuż przed rozjazdem na Wiedeń), a na Węgrzech jeszcze większy MOP Moson (zaraz za wjazdem na M1)

Dziekuję

Witam, w sobotę wybieram się z Gdańska do Makarskiej, wybrałem trasę przez Słowację (Żylina, Bratysława) oraz Węgry (Szombathely) aż do granicy Chorwackiej (Letenye). Poczytałem trochę wcześniejsze wypowiedzi z lat poprzednich i wnioskuję, że droga nie jest w najlepszym stanie. Czy mógłbym prosić o potwierdzenie, wybiorę wtedy drogę przez Czechy, Austrię i Słowenię. Jako że jadę z mały dzieckiem, wykupię winiety, aby poruszać się głównym trasami. Za wszelkie wskazówki dziękuję

andrzej1982 napisał(a):Witam, w sobotę wybieram się z Gdańska do Makarskiej, wybrałem trasę przez Słowację (Żylina, Bratysława) oraz Węgry (Szombathely) aż do granicy Chorwackiej (Letenye). Poczytałem trochę wcześniejsze wypowiedzi z lat poprzednich i wnioskuję, że droga nie jest w najlepszym stanie. Czy mógłbym prosić o potwierdzenie, wybiorę wtedy drogę przez Czechy, Austrię i Słowenię. Jako że jadę z mały dzieckiem, wykupię winiety, aby poruszać się głównym trasami. Za wszelkie wskazówki dziękuję

Nie wiem skąd te informacje o złym stanie tej trasy - zdecydowanie ich nie potwierdzam. Zła nawierzchnia (a i to przesada) to tam była jakieś 10 lat temu.
Przez Polskę jest nowa A1 (trzeba tylko mocno zwolnić za lotniskiem w Pyrzowicach i przed Sośnicą - mocno buja), od Żor do Cieszyna wygodna dwupasmówka, w Czechach nowa obwodnica Trzyńca, potem do Mostów też nowa nawierzchnia, w Svrcinovcu wjeżdżasz na nową autostradę i dopiero od Čadcy masz 25 km krajówki, ale Słowacy też tam niedawno wymieniali asfalt. Od Żyliny aż do Szombathely autostrady. Od Szombathely do Lenti i Tornyiszentmiklos krajówka z dobrą nawierzchnią, a potem non-stop chorwackie autostrady.
W tej chwili według mnie najlepsza trasa do Chorwacji.

Zły stan dróg to jest w Czechach! Dlatego stale coś remontują.

marekkowalak napisał(a):

andrzej1982 napisał(a):Witam, w sobotę wybieram się z Gdańska do Makarskiej, wybrałem trasę przez Słowację (Żylina, Bratysława) oraz Węgry (Szombathely) aż do granicy Chorwackiej (Letenye). Poczytałem trochę wcześniejsze wypowiedzi z lat poprzednich i wnioskuję, że droga nie jest w najlepszym stanie. Czy mógłbym prosić o potwierdzenie, wybiorę wtedy drogę przez Czechy, Austrię i Słowenię. Jako że jadę z mały dzieckiem, wykupię winiety, aby poruszać się głównym trasami. Za wszelkie wskazówki dziękuję

Nie wiem skąd te informacje o złym stanie tej trasy - zdecydowanie ich nie potwierdzam. Zła nawierzchnia (a i to przesada) to tam była jakieś 10 lat temu.
Przez Polskę jest nowa A1 (trzeba tylko mocno zwolnić za lotniskiem w Pyrzowicach i przed Sośnicą - mocno buja), od Żor do Cieszyna wygodna dwupasmówka, w Czechach nowa obwodnica Trzyńca, potem do Mostów też nowa nawierzchnia, w Svrcinovcu wjeżdżasz na nową autostradę i dopiero od Čadcy masz 25 km krajówki, ale Słowacy też tam niedawno wymieniali asfalt. Od Żyliny aż do Szombathely autostrady. Od Szombathely do Lenti i Tornyiszentmiklos krajówka z dobrą nawierzchnią, a potem non-stop chorwackie autostrady.
W tej chwili według mnie najlepsza trasa do Chorwacji.

Zły stan dróg to jest w Czechach! Dlatego stale coś remontują.

Wielkie dzięki, zatem wybieram trasę przez Słowację i Węgry

marekkowalak napisał(a):Zły stan dróg to jest w Czechach! Dlatego stale coś remontują.

Nie przesadzajmy, w Czechach stan dróg nie jest wcale taki zły, bo cały czas je remontują.
Gorzej jest u nas. Prawie nówka (2012 rok) autostrada od Konina do Łodzi (przede wszystkim prawy pas) jest w dużo gorszym stanie niż dużo starsze autostrady czeskie.

No właśnie dlatego Pepiki remontują swoje drogi, bo ich stan jest zły! Słowacy też sporo remontują, ale akurat trasę od Svrcinovca do Żyliny mają już wymienioną i nawierzchnia jest tam bardzo dobra.

Czesi robią kapitalny remont tej swojej słynnej płytostrady - i to im się chwali.
Natomiast na remontowanych odcinkach jest mnóstwo spowolnień, zwężeń i nie jedzie się tam komfortowo.

andrzej1982 napisał(a):Witam, w sobotę wybieram się z Gdańska do Makarskiej, wybrałem trasę przez Słowację (Żylina, Bratysława) oraz Węgry (Szombathely) aż do granicy Chorwackiej (Letenye). Poczytałem trochę wcześniejsze wypowiedzi z lat poprzednich i wnioskuję, że droga nie jest w najlepszym stanie. Czy mógłbym prosić o potwierdzenie, wybiorę wtedy drogę przez Czechy, Austrię i Słowenię. Jako że jadę z mały dzieckiem, wykupię winiety, aby poruszać się głównym trasami. Za wszelkie wskazówki dziękuję

Też dosyć mocno zastanawiam się nad trasą przez Węgry, ale obejrzałem w miarę aktualny filmik na YT usera Lechupodróżuje, który pierwszy raz pojechał M86+86 i powiedział, że kolejny raz na tę trasę się nie skusi, podobnie jak towarzysząca im ekipa w drugim aucie. Według nich jest to wolniejsza opcja niż trasa autostradowa wzdłuż Balatonu, która notabene jest o ok. 140 km dłuższa. Autostrada M86, z tego co czytałem ma tylko 70 km długości, a do przejechania na Wegrzech jest ponad 200 km. Drugi newralgiczny punkt tej trasy to odcinek między Cadcą a Żyliną - jadąc w dzień zazwyczaj stałem tam w korkach. Dzisiaj co mniej więcej dwie godziny porównywałem czasy na obydwu trasach (CZ-A-SLO i CZ-SVK-HU) i każdorazowo GM pokazywał mi tę pierwszą jako szybszą. Różnica w estymowanym czasie przejazdu od kilkunastu minut do godziny. Też zależy mi na czasie i parę Euro w różnicach na opłaty jestem w stanie przeboleć. Jedynie Wiedeń może być nieco bardziej problematyczny, ale ostatnio więcej czasu straciłem nomen omen w Żukowie i Chwaszczynie.

Mam większe zaufanie do tutejszych kierowców niż do jakiegoś Lecha w podróży

Co roku wyjeżdżam z Bielska-Białej w okolicy 23:00. Zazwyczaj jeżdżę przez Czechy do Żyliny a później droga 86 do granicy z Cro. Dopóki nie zakonczą eski do Zwardonia to tamtedy nie pojadę - za duża męka w nocy na placu budowy. Jeden jedyny raz byłem zmuszony jechać przez Budapeszt autostradą(COVIDowe restrykcje) i źle to wspominam Droga w nocy okropnie sie dłużyła plus dużo ciężarówek.
Droga 86 daje mi odskocznię od autostrad, a granice w Gorican przekraczam wraz z Wschodem słońca. Dla mnie 86 to Droga pusta, przyjemna i relaksująca odmiana od autostrad.
Ale rozumiem, że wielu woli cisnąć większość autostradami
W tym roku klasyczna trasa. Wyjazd o 23:00, dojazd do Klek w okolicach 11:00. Omijam weekendy, tym razem wyjeżdżam z czwartku na piątek.

buter napisał(a):Co roku wyjeżdżam z Bielska-Białej w okolicy 23:00.
W tym roku klasyczna trasa. Wyjazd o 23:00, dojazd do Klek w okolicach 11:00. Omijam weekendy, tym razem wyjeżdżam z czwartku na piątek.

12 godz to albo pomykasz autostradami ponad normę, by nadrobić czas, albo nie robisz postojów, albo to i to. Szybciej niż GM, mapy.cz czy Michel...
Ja nigdy 1200km, tą samą trasą - w czasach kiedy jeździłem na raz - nie zrobiłem w 12godz, jazda zgodnie z przepisami, 2 postoje.

Pewnie trochę to i to, ale bez przesady .
Ja także wyjeżdżam na noc i jestem zawsze szybciej niż pokazuje GM. Zatrzymuję się ok 23, właśnie w Bielsku na tankowanie i później az do rana w trasie.
W nocy jest mały ruch, towarzystwo z tyłu śpi, nikt nie chce się zatrzymywać - to ja jadę.
Pierwszy postój i poranna kawa jest już w Chorwacji, i w zależności od mojego zmęczenia, albo jedziemy dalej albo odpoczynek pół godziny.
Ale zawsze jestem szybciej niż pokazuje GM. Trasa przez Słowację, Węgry, acha po drodze już nie tankuję

Gratuluję ( naprawdę bez sarkazmu) tym wszystkim jadącym bez postojów kilkaset kilometrów, czy też w nocy. Ja tyle nie wytrzymuje, a i moja rodzina nie spi przez całą noc. Nota bene nigdy jadąc tak długie trasy nie zdarzyło mi się jechać bez utrudnień czy spowolnień. W nocy na Węgrzech trafiłem na gęstą mgłę, w Cz, czy A jak nie korki czy wypadki w dzień, to burza w nocy....ech nie mam szczęścia dlatego jak jadę do tego co pokazjue GM doliczam śmiało 2 h+ ewentualny postój na obiad i spokojnie mieszcze się w czasie