Po prostu PELOPONEZ

megidh napisał(a):Ciekawe czy wybierają tylko tych ze zgrabnymi nogami

Tak, podobno to jedno z kryteriów wyboru.

Buciki z bąblami mają świetne i pięknie podkute:

Ja defilady wojskowe uwielbiam, więc za pewne ta bardzoooo by mi się podobała....

piekara114 napisał(a):Ja defilady wojskowe uwielbiam, więc za pewne ta bardzoooo by mi się podobała....

Za mundurem panny sznurem...

Oglądaj koniecznie w niedzielę o 11.00, kiedy jest ta najbardziej wypasiona ceremonia.

No właśnie to też przeważyło na szali ostatnie nie-kupowanie biletów do Aten....

6 sierpnia 2018
Ateny - post scriptum...



Gwoli uzupełnienia: zwiedzając starożytne zabytki aż trudno uwierzyć, że oryginalnie były one dość... kolorowe.



Oswoiłam się z bielą marmuru greckich rzeźb, a przecież kolorów na nich było dawniej co niemiara...



Sama nie wiem, która wersja bardziej mi się podoba... Ten biały, gładki marmur, do widoku którego przywykłam, ma jednak w sobie wiele dostojeństwa...

7 sierpnia 2018
Nareszcie do domuuu!!!...


Właściwie to ja mogłabym pobyć w tej Grecji jeszcze dłużej, wcale by mi to nie przeszkadzało... Ale rodzinka z niezrozumiałych dla mnie powodów cieszy się, że wracamy do domu... Dziwne...

Ostatnią nockę na greckiej ziemi spędziliśmy w Markopoulou, gdzie niechcący wynajęłam dość duży apartament (130m2), a co Piotr miał pewne pretensje...
- Po co nam taki wielki apartament, teraz nie umiem trafić do swojego pokoju. Zgubię się, jak będę chciał nocą do łazienki...
- Przykro mi Piotrusiu, musisz sobie jakoś z tym poradzić. Wszystkie mniejsze apartamenty były po prostu... droższe.

Następnego dnia do lotniska mieliśmy już tylko rzut beretem, więc tuż po nieludzkiej szóstej rano grzecznie i bezproblemowo oddaliśmy ibizę panom z wypożyczalni, załatwiliśmy z bagażami co trzeba i podreptaliśmy do samolotu.

Tym razem chciałam poeksperymentować z jedzeniem wegetariańskim u Egona, skończyło się to czymś takim...



Małżonek, już w pełni przekonany do koszernego, nie dał sobie odebrać tego:



Dziecię oczywiście otrzymało od Egona prezencik, tym razem w postaci kolorowanki i kredek - Mysza, upomnij się następnym razem, może też Ci dadzą.



Niebo na szczęście było prawie bezchmurne, więc podróż przebiegła przyjemnie i z pięknymi widokami za oknem...









W końcu widać nasze Tatry...



i małopolskie krajobrazy...





Wreszcie lądujemy i....


KONIEC!!!

Serdecznie dziękuję wszystkim Czytelnikom relacji za udział w tej wirtualnej podróży po Peloponezie!
Fantastycznie było lecieć tam jeszcze raz wraz z Wami!

Już no ale jakieś małe podsumowanie to chyba będzie?

BRAWO BRAWO BRAWO !!!!!!!!!!!!

mysza73 napisał(a):

Mikromir napisał(a):7 sierpnia 2018
Nareszcie do domuuu!!!...


Właściwie to ja mogłabym pobyć w tej Grecji jeszcze dłużej, wcale by mi to nie przeszkadzało... Ale rodzinka z niezrozumiałych dla mnie powodów cieszy się, że wracamy do domu... Dziwne...

Czy Twoja rodzina nie jest przypadkiem moją rodziną ... bo u mnie jest podobnie

Dziewczyny , mam pomysła : stwórzmy nową wyjazdową rodzinę , możecie mnie adoptować - na 1000% nie będę się opierał gdy będziecie chciały przedłużyć pobyt w Grecji To samo dotyczy każdego innego miejsca na ziemi

Danusiu , dziękuję za możliwość wędrowania z Wami , to była przyjemność


Pozdrawiam
Piotr

mysza73 napisał(a):

Mikromir napisał(a):7 sierpnia 2018
Nareszcie do domuuu!!!...


Właściwie to ja mogłabym pobyć w tej Grecji jeszcze dłużej, wcale by mi to nie przeszkadzało... Ale rodzinka z niezrozumiałych dla mnie powodów cieszy się, że wracamy do domu... Dziwne...

Czy Twoja rodzina nie jest przypadkiem moją rodziną ... bo u mnie jest podobnie

Moja pierwsza myśl - zostawmy te rodziny w domu (będą może szczęśliwsi) a my jedźmy "grupą"
Ale druga myśl, że każdy będzie wolał gdzie indziej i taniej upakować rodzine na kwaterze niż "singli" w małych ap.
Trzecia myśl - może nasz tryb wakacyjny bardzo "nam" odpowiada a rodzinie już mniej ??

Bardzo fajnie się z Wami zwiedzało i Peloponez i całą resztę zresztą też...

piekara114 napisał(a):Już no ale jakieś małe podsumowanie to chyba będzie?

Nooo... jakby to powiedzieć... może takie całkiem malusieńkie:

Bardzo mi się podobało na Peloponezie!
Po raz pierwszy od dawna poczułam ten przemiły dreszczyk emocji w trakcie odwiedzania wielu miejsc.
Bardzo chętnie tam wrócę, żeby zobaczyć resztę.

krzyzak74 napisał(a):BRAWO BRAWO BRAWO !!!!!!!!!!!!

Bardzo dziękuję!

piotrf napisał(a):Dziewczyny , mam pomysła : stwórzmy nową wyjazdową rodzinę , możecie mnie adoptować - na 1000% nie będę się opierał gdy będziecie chciały przedłużyć pobyt w Grecji To samo dotyczy każdego innego miejsca na ziemi

Pomysł godny rozważenia... tylko nieco mnie niepokoi, co w tym czasie robiłaby moja rodzina... szczególnie małżonek... Żeby tylko nie znalazł sobie swojej własnej nowej stacjonarnej rodziny...

maslinka napisał(a):Danusiu, dzięki za wciągającą relację i cudne zdjęcia. Jak się w końcu do tej Grecji przekonamy, będzie jak znalazł

Ogromnie dziękuję. Myślę, że Grecja bardzo by Ci się spodobała. Daj się przekonać.

ajdadi napisał(a):Bardzo fajnie się z Wami zwiedzało i Peloponez i całą resztę zresztą też...

Cała przyjemność po mojej stronie!

mysza73 napisał(a):

ogorek napisał(a):

mysza73 napisał(a):

Mikromir napisał(a):Właściwie to ja mogłabym pobyć w tej Grecji jeszcze dłużej, wcale by mi to nie przeszkadzało... Ale rodzinka z niezrozumiałych dla mnie powodów cieszy się, że wracamy do domu... Dziwne...

Czy Twoja rodzina nie jest przypadkiem moją rodziną ... bo u mnie jest podobnie

Moja pierwsza myśl - zostawmy te rodziny w domu (będą może szczęśliwsi) a my jedźmy "grupą"
Ale druga myśl, że każdy będzie wolał gdzie indziej i taniej upakować rodzine na kwaterze niż "singli" w małych ap.
Trzecia myśl - może nasz tryb wakacyjny bardzo "nam" odpowiada a rodzinie już mniej ??

Tylko ciekawe dlaczego moja córeczka(pełnoletnia ) w przyszłym roku jedzie z nami na wakacje i oboje z tatusiem już w październiku mnie pytali, co tam ciekawego na kolejne wakacje zaplanowałam

Bo oni wszyscy chcą z nami jechać... tylko po jakimś czasie już o tym zapominają...

A serio - rodzince się raczej podoba, tylko dzieci mają jeszcze nieco mniejszą ode mnie wytrzymałość na szlajanie się po świecie. Co nie oznacza, że takie wakacje są dla nich nieatrakcyjne - coś tam dla siebie miłego zawsze znajdą. No a mąż jak to facet - szybko zaczyna tęsknić za robotą.

Jednak na krócej niż 2 tygodnie i tak tam nie pojadę. Niech się cieszą, że nie biegamy po świecie przez 3 tygodnie, jak kiedyś po Chorwacji.