Po prostu PELOPONEZ

To fakt cyferki bardzo lubię i u mnie w głowie długo siedzą, gorzej z nazwami miejscowości te to mi się mocno plątają...
Co do bagażu to ja nie mam tyle ciasteczek co Aga w walizce, w całym samochodzie tyle nie mam

I dobrze, że netu nie czytałaś, bo się działo na forach....
To czekamy na ten armagedon w Atenach...

Przeczytałem i czytać będę do końca. Potwierdzasz tym Peloponez tylko, że Grecja ma więcej do zaoferowania niż "tylko" przeważnie wybierane wyspy ... A już kilka było w moim życiu ...
Przyszły rok to jeszcze niewiadoma, ale może, może ...

pozdrawiam, Michał

Samolotem jeszcze nigdy nie leciałam.. ciekawe kiedy będzie ten pierwszy raz
Co to się działo w Atenach ?
Tam też byłam 21 lat temu Pamiętam jak moja babcia z dziadkiem ( z którymi byłam na tej objazdówce ) świętując urodziny jednego z kierowców, pozwolili mi wraz z rok starszym kolegą, pójść samej z hotelu do sklepu. Kupiliśmy wtedy Pringelsy
Ciekawe czy moje dzieciaki, które mają ciągle różne wrażenia, będą za ileś tam lat pamiętać takie szczegóły

Ładne fotki na zachętę. Zapowiada się ciekawie.
A inspiracji nigdy dość

piekara114 napisał(a): I dobrze, że netu nie czytałaś, bo się działo na forach....

Dobrze, że dopiero w Atenach dotarły do nas mocno niepokojące wieści - dzięki temu uniknęliśmy stresu w trakcie lotu.

majkik75 napisał(a): Potwierdzasz tym Peloponez tylko, że Grecja ma więcej do zaoferowania niż "tylko" przeważnie wybierane wyspy ... A już kilka było w moim życiu ...

Cześć.
Grecja jest bardzo wciągająca i oferuje tyle opcji, że czasem trudno dokonać wyboru.

wiolek_lp napisał(a): Pamiętam jak moja babcia z dziadkiem ( z którymi byłam na tej objazdówce ) świętując urodziny jednego z kierowców, pozwolili mi wraz z rok starszym kolegą, pójść samej z hotelu do sklepu. Kupiliśmy wtedy Pringelsy
Ciekawe czy moje dzieciaki, które mają ciągle różne wrażenia, będą za ileś tam lat pamiętać takie szczegóły

To wyjście do sklepu musiało być bardziej emocjonujące niż wszystkie greckie zabytki razem wzięte, skoro tak dobrze je pamiętasz.

aga_stella napisał(a):Ładne fotki na zachętę. Zapowiada się ciekawie.
A inspiracji nigdy dość

Dzięki.
To forum jest dla mnie bardzo inspirujące.

Jako że padły tematy finansowe stracie swoje 3 grosze. Wrocilismy kilka dni temu z 11 dniowego pobytu na peloponezie w drepano i w tym jednodniowe wypad do ateny i moge przytoczyc kilka cyfr. Koszty laczne na 4 osoby w tym 2 dzieci 18 i 12 lat
Dojazd do Warszawy i powrot plus parking 250 zł
Przelot do Aten 2200 zł
Wypożyczenie auta wraz z paliwem 2000 zł
Noclegi 2000 zł bez noclegu w Atenach
Koszt Aten- metro wejściówki jedzenie nocleg 800 zł
Wejściówki na peloponezie 350 zł
Konsumpcja 2000 zł

Takie były koszty. Jedzenia nie braliśmy z Polski żadnego. Wszystko na mieście. Czy to dużo nie wiem. W Chorwacji zawsze te 2 tyś co najmniej było mniej. Ale tu swoje zrobio wypożyczać ie auta.
Jak mikromir napisała Peloponez jest super ale na co najmniej 11 noclegów podzielonych na 2 miejscówki. Tak by zobaczyć jak najwięcej i nie spędzać pół dnia w samochodzie. Oczywiście pogoda czasami przeszkadza w dłuższych wspinaczkach ale warto. Naprawdę. Mi złamany duży palec u nogi pierwszego dnia nie pomagał ale dałem radę. Choć krzywy zostanie do ostatnich mych dni.
I tak jak mikromir pisała- trzeba wszystkim naprawdę zająć się wcześniej. Ja zacząłem w styczniu i już było mało fajnych kwater, samolot już droższy. Ale było naprawdę fajnie. Limonki z drzewa do drinka metr od stołu. Świeże pomarańcze na drzewach w drodze na plażę, figi spadające same do ust, palmy do nieba - wszystko bezcenne. Ale pa pytanie cro czy gre ie jestem w stanie odpowiedzieć.

krzyzak74 napisał(a): Peloponez jest super ale na co najmniej 11 noclegów podzielonych na 2 miejscówki. Tak by zobaczyć jak najwięcej i nie spędzać pół dnia w samochodzie.

To jest racja. Z jednej bazy tego wszystkiego nie da się ogarnąć.

24 lipca 2018
czyli przez dym i ogień...


Pierwszy był miły pan z wypożyczalni samochodów, który czekał na nas w hali przylotów, by przekazać nam seata ibizę rocznik 2018 za 518 euro na 14 dni (z dodatkowymi kierowcami, odbiorem o dowolnej porze gdziekolwiek w Atenach, etc.). Blokada na karcie 500 euro - zajrzałam na konto dopiero 2 dni po powrocie i jej nie było. Po zastanowieniu pełne ubezpieczenie roczne wzięłam stąd za 39,99 funtów. Jeśli pojadę kiedykolwiek jeszcze do Grecji, będę unikać sierpnia - w lipcu wydatek na samochód można spokojnie obniżyć o około 20% w wielu wypożyczalniach w porównaniu do sierpnia.



Zatem ów miły pan, gdy szybko załatwiliśmy już wszystkie formalności, uprzejmie zapytał:
- A dokąd się wybieracie?
- Na Peloponez, w okolice Nafplionu.
- A musicie tam jechać? Lepiej, gdybyście zostali w Atenach jak długo się da.
- Dlaczego?!
- Bo między Atenami a Koryntem szaleje ogromny pożar. Wielu ludzi zginęło. Wczoraj zamknięto tam autostradę i tysiące aut stały w korku przez długie godziny...
- ??? !!!
- W ostateczności opóźnijcie wyjazd jak długo się da, może w międzyczasie opanują trochę sytuację... Tak, jeśli nie możecie zostać w Atenach, jedźcie tak późno jak się da...
- ...

Zbierając szczęki z chodnika, niepewni gdzie spędzimy najbliższą noc, poprosiliśmy jeszcze pana o poradę w kwestii dostania się do centrum Aten. Jakoś nie uśmiechało nam się przedzieranie autem przez popołudniowe korki...
- Najlepiej jedźcie do Koropi, tam jest duży parking przy stacji metra, a bilety są dużo tańsze niż spod lotniska. Ja też zawsze tam zostawiam auto, gdy wybieram się do centrum, i jadę metrem.

Brzmiało prawie jak plan, toteż pożegnawszy się z uprzejmym człowiekiem, ruszyliśmy w stronę metra w Koropi.

Skoro już na ziemi to siadam i czekam na teeee

21monika napisał(a):Skoro już na ziemi to siadam i czekam na teeee

Cześć. Już jest parę - popatrz w górę.

Szczerze jak te pożaru się pojawiły to od razu o Was pomyślałem. Sceny mrożące krew w żyłach. W drodze powrotnej jechaliśmy przez Kineta i co było widać pokazało ogrom tej tragedii. Dlatego szacun dla Was za całą wyprawę w sytuacji gdy na początku się dostaje taki cios

Melduję, że na samolot zdążyłam w ostatniej chwili, potem zgubiłam się między halą przylotów a wypożyczalnią aut ale już jestem i podążam tuż za Wami
Zajawka nie pozostawia wątpliwości ... będzie zajefajnie

Była tu chyba o mnie wzmianka w kilku miejscach więc się melduję
Chyba muszę zmienić lekarza, bo ... zaczynam szukać apartmana na przyszły rok ... przy princessach ofkors, bo przywiozłam ich odpowiednią ilość
A znawców Cyklad błagam, powiedzcie że ten cholerny Meltemi, czy co to tak wieje, w końcu ustanie
Prawie urywa nam głowy, aczkolwiek dzięki niemu nikt nie narzeka na upał podczas szlajanek

Aga, ledwie 7 rano a Ty już na kompie? Czy Ty na pewno na wakacje pojechałaś?

krzyzak74 napisał(a):Szczerze jak te pożaru się pojawiły to od razu o Was pomyślałem. Sceny mrożące krew w żyłach. W drodze powrotnej jechaliśmy przez Kineta i co było widać pokazało ogrom tej tragedii. Dlatego szacun dla Was za całą wyprawę w sytuacji gdy na początku się dostaje taki cios

Dzięki. My po prostu lecąc do Grecji nie byliśmy świadomi tego, co tam się dzieje. I nie ukrywam, że tego popołudnia w Atenach towarzyszył nam niepokój i niepewność - do wieczora nie wiedzieliśmy, gdzie i jak spędzimy tę noc.
Prawdę mówiąc ze skali zagrożenia - i naszego własnego zezowatego szczęścia w nieszczęściu - zdaliśmy sobie sprawę dopiero dwa tygodnie później także wracając w dzień przez Kinetę. Te spalone tereny przy samej autostradzie...