Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Peljesac pod psem, a nawet dwoma!

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
kroj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 314
Dołączył(a): 11.06.2009
Peljesac pod psem, a nawet dwoma!

Nieprzeczytany postnapisał(a) kroj » 19.08.2009 18:07

Witam i zapraszam na Peljesac, wspomnieniowo już dla mnie przyznaję z bólem serca.
Decyzja o wyjeździe do Chorwacji zapadła w kwietniu. Termin wyjazdu przełom lipca i sierpnia, w miarę elastycznie, w zależności od możliwości zakwaterowania. Niby dużo czasu, a okazało się, że niestety mając takie wymagania jak my, duuużo za późno.
Dlaczego? Po pierwsze od lat jeżdżąc gdziekolwiek zabieramy ze sobą 5-go członka rodziny naszego psa ; wyżła niemieckiego; nie jest to kruszynka ; 40 kg żywej czworonożnej wagi.
Warunek podstawowy ; muszą nas chcieć z psem. Tym razem podróż miała odbyć się z mamą męża i szwagrem oraz drugim psiaczkiem ; golden retriver, cudeńko kolejne 40 kg prawdziwie żywej wagi.

Nasze wymagania okazały się zbyt wygórowane dla większości oferujących lokum; nawet próbowałam ich zrozumieć ; 6 osób i dwa razy po 40 kg na ośmiu łapach, czworo uszu i półtora ogona (no nasz wyżeł -ogon cięty na pół :D ). Nawet w ofertach, w których stało pets accepted, po zadaniu pytania o nasze maleństwa, czytałam, nooo nieee dwa to już przesada...uch.
Miesiąc ślęczałam w sieci, dzień w dzień. Wysyłałam setki zapytań. Dodatkowo po totalnie wariackim tempie pracy 7 dni w tygodniu w dużym mieście chcieliśmy znaleźć zapupie, gdzie ludzi tyle ile naprawdę musi być..Cóż teraz już wiem, że takie raje na ziemi (nie za kosmiczne pieniądze) zarezerwowane są już teraz (sierpień!) na przyszły rok, a ja chciałam w kwietniu, chłe, chłe.
I nagle odezwała się kobitka (Silvija) z pięknie położonej willi na Korczuli w zatoce 6 km od Vela Luki. Po przemiłej wymianie korespondencji i nadziejach rozbudowanych do wielkości Tatr słowackich, okazało się że kiszka i Włosi dzień przed ostatecznym terminem podanym przez Silviję wpłacili zaliczkę (zgłosili się do niej wcześniej niż ja, ale potem zamilkli, więc to dawało nam nadzieję).

Kiedy w maju byłam już bliska rezygnacji, trafiłam na jednym z portali wakacyjnych na ofertę Anglika który zaproponował nam pobyt w terminie akceptowalnym ; 27 lipca-10 sierpnia, w Pernie koło Orebica, na Półwyspie Peljesac.
Nie muszę chyba dodawać, że przez ten miesiąc krążenia po necie trafiłam i na to forum, które okazało się dla nas zbawienne, świetne relacje, dziesiątki praktycznych rad, dzięki którym uniknęliśmy w podróży wielu kłopotów.
Rodzina po obejrzeniu zdjęć zaakceptowała ; zaliczka, a w czerwcu reszta kwoty, pofrunęła do GB, a mnie kamień spadł z odgłosem, jak się okazało po przyjeździe, niekoniecznie słusznym.
Zapowiadały się wspaniałe wakacje.
cdn.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.08.2009 18:16

A czy zdjęcia będą?
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7920
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 19.08.2009 18:16

kroj napisał(a):.
Zapowiadały się wspaniałe wakacje.
cdn.


Tylko jak się skończyły. :?:

Niezły początek relacji :D
kroj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 314
Dołączył(a): 11.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kroj » 19.08.2009 18:20

JacYamaha napisał(a):A czy zdjęcia będą?


Zdecydowanie będą, właśnie je przerabiam i żabkuję :)
Aneta.K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2422
Dołączył(a): 11.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aneta.K » 19.08.2009 18:23

W takim razie czekam razem z chłopakami :D na dalszy ciąg :wink: :lol:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 19.08.2009 18:25

kroj napisał(a):
JacYamaha napisał(a):A czy zdjęcia będą?


Zdecydowanie będą, właśnie je przerabiam i żabkuję :)

Mam nadzieję, że na nich się znajdzie te czworo uszu i półtora ogona :d :d :D
Czekam na cdn. opowieści "pod psem a nawet dwoma" :D

pozdrawiam
:D
kroj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 314
Dołączył(a): 11.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kroj » 19.08.2009 18:34

Przygotowania, zakupy sprzętu typu buty gumowe, maty na plażę (chłe, chłe, chłe przeleżały nie rozpakowane). Ubezpieczenie ; wojażer, dla spokoju sumienia, dla nas; świadectwo zdrowia dla psa u lekarza powiatowego, dwa dni przed wyjazdem (oczywiście chip, jego paszport z zaświadczeniem o szczepieniach).

Wszystko było dopięte. Przejazd zaplanowaliśmy za niedzielę, poniedziałek ; czytając zawczasu na forum o diabelskich korkach sobotnio-niedzielnych. Z uwagi na dystans 1500 km, dwa psy ; w tym jeden w samochodzie bez klimy, za to z otwartymi oknami, podzieliliśmy podróż na dwa odcinki. Wrocław ; Boboszów- Brno-Bratysława ; Graz- Maribor (nocleg) i Maribor ; do końca bez promu Perna, Kuciste.

Wyjazd w niedzielę o 6 rano, nie tolerujemy jazd nocnych, do Boboszowa spokojnie, aczkolwiek lekko zbulwersował nas brak informacji, że ostatnia stacja Orlenu w Międzylesiu leży i kwiczy, bo się remontuje, chcieliśmy dotankować.
Dobra, jedziemy dalej, po przejechaniu resztek przejścia granicznego, za wiaduktem skręciliśmy grzecznie na Kraliki, skąd dalej droga wiedzie do Cervenej Vody. Ale jak to w Czesji bywa, tylko teoretycznie. Z sobie tylko znanych przyczyn, drogę zamknięto, nie racząc kierowców wcześniej poinformować. Trzeba było kilka kilometrów wrócić do wiaduktu i pojechać lokalną drogą prosto objazdem (gdy wracaliśmy 13 sierpnia już przez Kraliki była droga otwarta). Ale jeżdżąc wcześniej, a także z opisów byliśmy odpowiednio nastawieni na jazdę przez Czechy, więc żelazny spokój i jazda.

Gdy wyskoczyliśmy na drogę szybkiego ruchu i potem już autostradę pojechało się szybciej. Najważniejsze, że do przodu. Nieważne, że autostrada z Brna do Bratysławy i dalej do granicy z Austrią przypomina naszą jakże dobrze znaną A4 z najgorszych czasów ; no może odstępy między płytami o 2 mm węższe..Na szczęście powrotną nitkę w Słowacji już uczłowieczyli, czytaj ; gładka nawierzchnia, Czesja ; standard socjalistyczno-komunistyczny.

Po wjeździe do Austrii w Jarovcach szybciutko, przez Schwechat i kierując się znakami na Słowenię i Maribor. Trzeba uważać, przy wyjeździe z tunelu pod Wiedniem, koniecznie jak pokazują znaki na jezdni ustawić się na lewym pasie, na SLO, my pewni, że przepasimy się za tunelem, w ostatnim momencie rzutem na taśmę skręciliśmy w lewo ; ten lewy pas od razu po wyjeździe odbija w lewo.
Za to coś, co nas zawsze rozluźnia; ciekawe pojazdy na drodze.
Obrazek[/u]

cdn
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 19.08.2009 18:39

Bardzo lubię opowieści z psami w tle. Jestem wielbicielką psów wszelakiej rasy i maści Obrazek. Pies był w naszym domu właściwie od zawsze. Teraz towarzyszy nam również golden retriever, Kaprys. Jednak nie zdecydowaliśmy się, aby zabrać go w tak długą drogę. Czekam na ciąg dalszy i na zdjęcia :papa:
kroj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 314
Dołączył(a): 11.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kroj » 19.08.2009 18:41

Potem przerwy na papu i tanken i miłe dla oka obrazki z Austrii

Obrazek

Obrazek

Psy podróż znosiły bez problemów. Nasz wyżeł w pojeździe klimatyzowanym, za to mniej komfortowo ; podłoga w aucie całkiem płaska, bez kanału ; piesuga rozciągnięty po całości pod nogami córek z tyłu. W trakcie przerw zmienialiśmy mu tylko położenie ; raz głową w stronę drzwi prawych, raz w stronę lewych. Zresztą on ma niesamowite zdolności adaptacyjne do każdych warunków, nawet pić nie chciał, jakby rozumiał - dużo picia, duży nacisk, którego nie da się na zawołanie zmniejszyć :lol: :lol:
Obrazek

Golden w aucie bez klimy, za to z dwójką tylko osób ; kierowca i pasażer, więc miał całe tylne siedzenie dla siebie, przypięty szelkami na wsiakij słuczaj.
Dawał radę.
kroj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 314
Dołączył(a): 11.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kroj » 19.08.2009 18:47

Mdziumka napisał(a):Bardzo lubię opowieści z psami w tle. Jestem wielbicielką psów wszelakiej rasy i maści Obrazek. Pies był w naszym domu właściwie od zawsze. Teraz towarzyszy nam również golden retriever, Kaprys. Jednak nie zdecydowaliśmy się, aby zabrać go w tak długą drogę. Czekam na ciąg dalszy i na zdjęcia :papa:


Ja też miałam obawy, właśnie bardziej o goldena, niż naszego - ale jak się okazało, oba psy zniosły podróż zupełnie dobrze - a nie są to młodzieżowcy - golden 9, nasz 8,5.
Zadbałam o klimatyzację na miejscu - jak okazało, dobrą właśnie dla goldena, któremu wszędzie jest za gorąco; wyżeł w pełnym słońcu na tarasie = pełnia szczęścia 8O
kroj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 314
Dołączył(a): 11.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kroj » 19.08.2009 19:02

Przyjechaliśmy do Mariboru około 17. Po krótkim zastanowieniu i zapytaniu, trafiliśmy do naszej Pohorskiej Kavarny. Okazało się, że hotelik fajnie położony w części miejscowości o charakterze alpejskim, przy trasach narciarskich, spokojnie, ale..po 15 zwijają asfalt- jak to się u nas mówi.

Obrazek

Na ulicach turyści, a zjeść jakiś obiad, nieeee, tylko do 15, potem kuchnie zamykają ; próbowaliśmy w kilku miejscach ; nasz na nieszczęście miał tylko w ofercie ciasta, szarlotki i lody (na szczęście śniadania dawali), co mimo wysokiej temperatury nie nastroiło nas pozytywnie. Aczkolwiek pokoiki bardzo czyste, na jedną noc ok.
Wreszcie przy wejściu na szlaki znaleźliśmy bar, gdzie serwowali pizzę i niedobrą colę. Spać.

Na drugi dzień, po śniadanku ruszamy. Przy wyjeździe z Mariboru spotkaliśmy kierowcę, który (jak sądziliśmy) nie mógł rozstać się ze swoim poprzednim pojazdem, więc poruszał się teraz tak:

Obrazek

Za wyjazdem z Mariboru od razu na autostradę na Ptuj ; nowiusieńka, pięknie wyprofilowana i PUSTA. Cuudo. Ech te nasze pseudo autocesty..
Dojazd do drogi zwykłej, tankowanie i ja już czuję, że Cro zaraz zaraz; dojeżdżamy do granicy, pusto, jest poniedziałek ok.9 rano

Obrazek

Na granicy widok piękny, żadnych dokumentów nikt od nas nic nie chciał ; machali tylko jechać, jechać, więcej, więcej, przyjeżdżajcie, dutki jadą, jechać jechać, wydawać u nas kasę :))
Od razu po prawej odczuwamy różnicę w tempie prac budowlanych między Chorwatami, którym zależy i naszymi, którym chyba też zależy ale odwrotnie

Obrazek

Obrazek

Jazda do bramek, pobór biletów zero problemów. Do rozjazdu na Rijekę autocesta dosyć tłoczna, dużo dostawczaków, tirów, trzeba było mykać uważnie.
Ale to jest jazda; dobrze wyprofilowane, super nawierzchnie, ja się zakochałam w autostradach chorwackich, szczególnie tej części bardziej południowej. Trochę dobrych dróg widziałam na różnych kontynentach ale hrvatskie są dla mnie zdecydowanie najpiękniejsze.

Obrazek

No i oczywiście coś, co lubimy na drogach

Obrazek

cdn
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18741
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 19.08.2009 19:05

Wasze pieski miały podróż komfortową :lol:
W ubiegłym roku , w Plitvicach spotkałem panią , która wędrowała po Chorwacji Fiatem SC z bernardynem 8O 8O

Czekam na dalszy ciąg
Pozdrawiam
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 19.08.2009 22:07

Lekko,z humorem,fajne fotki ... to lubię :D
Z nadzieją na szybki cd zasiadam w czytelni :D
Pozdrav.
kroj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 314
Dołączył(a): 11.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kroj » 20.08.2009 13:28

Witam wszystkich czytających i pozdrawiam!

Jedziemy, czuję, jak adrenalina rośnie; Jadran, kiedy wreszcie..
Wtedy oczom naszym ukazuje się, słychać w aucie oooooooooochhhhh

Obrazek

Obrazek

Z czasem już, mimo włączonej klimy, czujemy zapachy mieszanki ziół, a po zatrzymaniu na stacji już słychać barabara cykad :)) kurczę jesteśmy na wakacjach!!

Obrazek

W międzyczasie płatności za odcinki autostrad; kłaniam się nisko forumowiczom, znów dzięki Wam na lewo- kartą, zero stania, za to po prawej stronie;niedużo ale kilka aut do każdej bramki.
A my do przodu, przed nami Ravca. To było niesamowite wrażenie - na południu bardzo mało aut. Mieliśmy momenty, kiedy jechaliśmy tylko my i na żadnym pasie nawet powrotnym nikogo; nie do uwierzenia, a droga cuuudna, z posadzonymi oleandrami w środku między pasmami

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i coś co przypominało mi drogę krzyżową z daleka, a to po prostu wiatraki:
Obrazek


Dojechaliśmy do końca autocesty, płatność u pana w okienku też kartą z chipem bez żadnych pinów, podpisów i wio.
I co? Skończyło się rumakowanie, my na Ploce..

Obrazek


Halo! Pomyliliśmy zjazdy??
Chyba nie, nie my pierwsi i chyba nie ostatni..

Obrazek

I jest drogowskaz
Obrazek

a już stanęło nam widmo nocowania w przydrożnym; dosłownie hotelu..
Obrazek


No, nie damy swoich ciał - steranych co prawda już lekko życiem; na pożarcie;
a po prawej; do czerwca 2010 roku oddany zostanie odcinek autostrady Ravca;Ploce; tak podają na stronie dróg hrvatskich, i tak to się robi!!
Obrazek

Obrazek

a może to trzeba mieć układy i takie...coby się udało..
Obrazek

cdn
lubczyk38
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 113
Dołączył(a): 17.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) lubczyk38 » 20.08.2009 14:12

czekam na cd
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Peljesac pod psem, a nawet dwoma!
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone