Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

[CROnika I] Peljesac 2015

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
brygidka10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 297
Dołączył(a): 27.12.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) brygidka10 » 04.02.2016 17:48

Bardzo przyjemna relacja: ze szczyptą humoru, dozowaniem emocji i kuszącymi zapowiedziami :D Czekam z niecierpliwością na c.d. I na pewno przerobię ją ponownie, już w całości :lol: Pozdrawiam :)
stpman
Croentuzjasta
Posty: 218
Dołączył(a): 27.07.2015
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) stpman » 04.02.2016 19:46

EithelAmarth napisał(a):
A co w kolejnym odcinku?
- sprawdzimy skrętność Dustera
- zjemy ciacho ze śliwkami
- a ty gdzie z tym kolosem?!
- przejście na drugą stronę mocy



Można zgadywać co będzie w następnych odcinkach? ;)

- sprawdzimy skrętność Dustera czyżby Cirkvice?
- przejście na drugą stronę mocy czyżby Mostar?

Pozdrawiam :)

P.S Nas Trpanji także nie urzekło zbytnio, za to Korcula (miasto) wspaniała, zwłaszcza po zmroku :D
krisf62
Odkrywca
Posty: 64
Dołączył(a): 16.09.2015
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) krisf62 » 04.02.2016 21:05

Ja także czekam niecierpliwie co było dalej, oraz gdzie Was poniosło jeszcze.
Moim skromnym zdaniem "skrętość" Dusterka to sprawdzali na drodze do Estravagancy, chociaż to raczej sprawdzać trzeba hamulce, reszty rozszyfrować nie potrafię.
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 04.02.2016 22:15

krisf62 napisał(a):... Moim skromnym zdaniem "skrętość" Dusterka to sprawdzali na drodze do Estravagancy, chociaż to raczej sprawdzać trzeba hamulce...
Też tak myślę, my tam sprawdzaliśmy właśnie skrętność Buni - na chyba 2 zakrętach nie łamała się na raz.

stpman napisał(a):
EithelAmarth napisał(a):A co w kolejnym odcinku?
- sprawdzimy skrętność Dustera
- zjemy ciacho ze śliwkami
- a ty gdzie z tym kolosem?!
- przejście na drugą stronę mocy
Można zgadywać co będzie w następnych odcinkach? ;)
.......
- przejście na drugą stronę mocy czyżby Mostar? ...

Wg mnie druga strona mocy jest za tunelem :)

śliwki i kolos :?: ... pojęcia nie mam :)
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 04.02.2016 22:20

brygidka10 napisał(a):Bardzo przyjemna relacja: ze szczyptą humoru, dozowaniem emocji i kuszącymi zapowiedziami :D Czekam z niecierpliwością na c.d. I na pewno przerobię ją ponownie, już w całości :lol: Pozdrawiam :)


Cieszę się, że relacja się podoba i oczywiście zachęcam do śledzenia :)


stpman napisał(a):Można zgadywać co będzie w następnych odcinkach? ;)

- sprawdzimy skrętność Dustera czyżby Cirkvice?
- przejście na drugą stronę mocy czyżby Mostar?


Pewnie, że można zgadywać :!: ....ale niestety nie trafiłeś. 0/4 ;)


krisf62 napisał(a):Ja także czekam niecierpliwie co było dalej, oraz gdzie Was poniosło jeszcze.
Moim skromnym zdaniem "skrętość" Dusterka to sprawdzali na drodze do Estravagancy, chociaż to raczej sprawdzać trzeba hamulce, reszty rozszyfrować nie potrafię.


Tutaj mamy trafienie 1/4, więc już wiadomo, co będzie m.in. w kolejnym odcinku :wink:


gusia-s napisał(a):Wg mnie druga strona mocy jest za tunelem :)

śliwki i kolos :?: ... pojęcia nie mam :)


I tutaj mamy trafienie :!: Gratuluję :oczko_usmiech:




Zatem wiadomo już, jakie dwie rzeczy z czterech, będą w kolejnej części relacji. :)


Ale musicie do jutra uzbroić się w cierpliwość :papa:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 04.02.2016 22:38

EithelAmarth napisał(a):...
krisf62 napisał(a):Ja także czekam niecierpliwie co było dalej, oraz gdzie Was poniosło jeszcze.
Moim skromnym zdaniem "skrętość" Dusterka to sprawdzali na drodze do Estravagancy, chociaż to raczej sprawdzać trzeba hamulce, reszty rozszyfrować nie potrafię.
Tutaj mamy trafienie 1/4, więc już wiadomo, co będzie m.in. w kolejnym odcinku :wink:

gusia-s napisał(a):Wg mnie druga strona mocy jest za tunelem :)

śliwki i kolos :?: ... pojęcia nie mam :)
I tutaj mamy trafienie :!: Gratuluję :oczko_usmiech:

Zatem wiadomo już, jakie dwie rzeczy z czterech, będą w kolejnej części relacji. :) ...

Myślę, że zasłużyliśmy na dedykację w następnym odcinku :oczko_usmiech:
kubajusta
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 14.08.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) kubajusta » 04.02.2016 22:45

pf_1454618031.jpg

Witam autorkę. Też zostaliście uwiecznieni 27.08.2015 na divnej.
pozdrowienia z Krakowa
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 04.02.2016 22:55

kubajusta napisał(a):
pf_1454618031.jpg

Witam autorkę. Też zostaliście uwiecznieni 27.08.2015 na divnej.
pozdrowienia z Krakowa



O, no to się znaleźliśmy :)

To Wasze? :)

Obrazek




gusia-s napisał(a):Myślę, że zasłużyliśmy na dedykację w następnym odcinku :oczko_usmiech:


Ależ oczywiście, będzie :)
kubajusta
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 14.08.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) kubajusta » 04.02.2016 23:01

EithelAmarth napisał(a):
kubajusta napisał(a):
pf_1454618031.jpg

Witam autorkę. Też zostaliście uwiecznieni 27.08.2015 na divnej.
pozdrowienia z Krakowa



O, no to się znaleźliśmy :)

To Wasze? :)

Obrazek

Tak też mieszkaliśmy w Orebicu i przyjechaliśmy do Divnej na jeden dzień. Jako że ja trochę serfuje na desce z żaglem plażujemy raczej koło kampingu Prena na końcu Kuciste.
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 04.02.2016 23:03

kubajusta napisał(a):
EithelAmarth napisał(a):
kubajusta napisał(a):
pf_1454618031.jpg

Witam autorkę. Też zostaliście uwiecznieni 27.08.2015 na divnej.
pozdrowienia z Krakowa



O, no to się znaleźliśmy :)

To Wasze? :)

Obrazek

Tak też mieszkaliśmy w Orebicu i przyjechaliśmy do Divnej na jeden dzień. Jako że ja trochę serfuje na desce z żaglem plażujemy raczej koło kampingu Prena na końcu Kuciste.



My na Divnej też byliśmy ten tylko jeden raz, także trafiliśmy w 10, żeby się uchwycić. Potem w Orebicu widziałam często jeszcze parę aut na krakowskich blachach, ale już bez naklejki.

Pozdrawiam :hut:
Jackar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 683
Dołączył(a): 07.02.2014
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jackar » 05.02.2016 23:39

KORCULA.
No tak te lody, jak mogłem tego nie zgadnąć. :oops:
Ja 3xPelješac i 3xKorčula.
To było takie proste :cry:

Kubajusta - Perna jest super. Byłam tam w 2014 pod namiotem 8)
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 05.02.2016 23:51

Część VII. Dzień 5 – Dzień pełen zakrętów


…z dedykacją dla tych, którzy dobrze obstawiali, gdzie dziś Was zabiorę: krisf62 i gusia-s



Niedziela, prawie połowa naszych wymarzonych wakacji za nami. Ależ ten czas leci… Niby się człowiek stara wstawać wcześnie i wykorzystywać każdy dzień do maksimum, ale jednak ciągle to poczucie, że tyle jest do zobaczenia, a czasu tak mało. :?


Ten dzień był dla nas dość leniwy, choć też pełny adrenaliny, bo wybraliśmy się do miejsc, do których prosta droga nie wiedzie :roll:


Oczywiście na początek śniadanko, potem pakowanie i w drogę. Pogoda jak zwykle piękna, nawet chyba trochę cieplej niż w inne dni. Obieramy kierunek Loviste, kierujemy się do miejsca, w którym dwa dni temu mijaliśmy ten oto znak: https://www.google.pl/maps/@43.0158858, ... 56!6m1!1e1 a potem już tylko kawałek i zaczynamy szutrową drogą jechać do plaży.

Dużo naczytałam się na forum o tym, jaki zjazd jest straszny, widziałam też opinie, że nie jest tak źle. Przed wyjazdem na wakacje oglądałam też na youtube, jak wygląda ten zjazd, ale jak sami wiecie w życiu realnym to wszystko wygląda trochę inaczej.


No dobra, a teraz trochę szczerości od autora relacji...


Kto okazał się największym panikarzem? …. Ja :roll:


Generalnie w najtrudniejszych momentach był asfalt, a nie szuter, więc można by faktycznie uznać, że nie ma tragedii, ale jak zakręt jest tak ostry, że wydaje ci się, że dalej nie ma drogi, to już nie jest tak wesoło. Na szczęście Duster to auto, które w zasadzie skręciłoby w miejscu, więc prawie wszystkie zakręty były brane na raz. Mieliśmy też farta, bo nie musieliśmy się z nikim mijać po drodze. Jedynie za nami jechał jakiś Niemiec takim 7-osobowym suvem – jemu to szczerze współczułam, bo niektóre zakręty to brał na 5 i więcej razy. W końcu jednak po moich stresach i lękach, że pozbawię życia przez moje durnowate pomysły resztę członków załogi :P udało się dotrzeć na sam dół, czyli do Uvali Estravaganca. Oto i ona:

Obrazek


Samego zjazdu nie uwieczniałam, bo zajęta byłam trzymaniem drzwi od samochodu :D


Po zejściu na plażę okazało się, że poza nami jest tylko jedna rodzinka, do tego ten Niemiec, co jechał za nami. Potem ludzi zaczęło przybywać, ale tych, co dojechali autami nie było więcej jak 5 rodzin z nami licząc.


Rozpakowaliśmy bambetle przy knajpianym murku i wio na rekonesans dna morskiego. Sprawdzamy po kolei nowy teren:
:arrow: woda: czysta
:arrow: zejście do wody: duże, dość śliskie kamienie, mniej przyjazne niż na Dubie i Divnej
:arrow: temperatura wody: ciepła, nawet bardzo
:arrow: rekonesans dna: całkiem ciekawe + wrak starej łódki drewnianej
:arrow: plaża: czysta

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Przyznam, że tego dnia mało robiłam zdjęć na plaży, a dużo więcej siedziałam w wodzie. Po pierwsze oglądanie dna morskiego + wraku było mega fajną sprawą, a po drugie siedzieliśmy centralnie pod słońce. Tak, to duży mankament tej plaży. Słońce świeci prosto w twarz :evil: Zatem, żeby mieć cień, trzeba do morza siedzieć bokiem lub tyłem. Nie było to zbyt komfortowe, szczególnie gdy temperatura, przy kompletnym braku wiatru, jest masakryczna. Na tej plaży się konkretnie usmażyliśmy…

Do tego kolejny mankament: z czasem do plaży zaczęły przypływać różne łódki i jachty. Cumowały gdzie się dało i coraz trudniej było pływać między linkami, łódkami i pływającymi przy głowach kolejnymi jednostkami, których załogi chciały coś zjeść w restauracji.

Obrazek
Tą łódką szef/pracownik restauracji odbierał z zacumowanych jednostek pasażerów i odstawiał do restauracji


W przerwie między moczeniem tyłka w morzu, pocykałam też trochę roślinności z przyrestauracyjnego ogródka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Żeby jednak nie było, że tylko narzekam, jest pewien plus tej plaży, i to całkiem spory :)


W dniach poprzednich na plaży starałam się znaleźć muszelki. Z Chorwacji, do której jeździłam za dzieciaka pamiętam, że przywoziłam całe słoiki pięknych muszelek. Spodziewałam się, że tym razem też tak będę mogła zrobić. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że ani Duba ani Divna nie obfitują w muszelki. Żeby mieć co robić, zaczęłam więc szukać sobie ładnych kamyczków (które zresztą teraz stały się „wypełniaczem” świeczników :wink: ). Problemem jednak było to, że nie miałam w co ich odkładać. Ani nie mieliśmy słoika, ani nic. Co zatem sobie zorganizowałam? Butelkę po Nestea (tej małej) :mrgreen: . Miała ona odpowiednio duży gwint, więc i większe kamyki się mieściły i tak oto rozkwitła moja pasja do zbierania kamyków we wzorki :oczko_usmiech: Szybko podchwycili to znajomi i każdy mi donosił, co znalazł.


Do czego zmierzam… Na Estravagancy – jako jedynej plaży – znalazłam takie same muszelki, jak przywoziłam w wieku lat 6 z Chorwacji :!: Nie było ich jednak przy samym brzegu. Znaleźć je można było tylko tu, przy prawej stronie plaży:

Obrazek

Obrazek


Jeśli chodzi o plażowanie – to było na tyle. Nie powiem, że zebraliśmy się szybo, ale upał i słońce prosto w twarz dawało się bardzo we znaki. Koło 15:00 (albo i wcześniej) obraliśmy kierunek Orebic.

Przed nami jeszcze „tylko” podjazd do góry. Myślałam, że zjechać będzie prościej niż wjechać i już sobie wyobrażałam te mijanki z ludźmi zjeżdżającymi z góry… :roll: . Jakież więc było moje zdziwienie, gdy okazało się, że podjechaliśmy do góry w mgnieniu oka, bez żadnych problemów. No i mijanki nie było… ufffff .


Jeśli chodzi o Estravagancę, dla nas to była plaża na raz. Nie urzekła mnie na tyle, żeby tam wracać, pchać się na dół, a potem do góry po zakrętach tylko po to, żeby posiedzieć we względnej samotności. Piszę "względnej", bo na Dubie potrafiło być mniej ludzi niż tu.


Wracając z plaży do domu trafiliśmy na KOLOSA :!: 8O

Obrazek


Zaraz znaleźliśmy sobie miejsce do postoju i dawaj oglądać. W końcu taaaaaaki duży wycieczkowiec to nie jest codzienny widok, szczególnie w Warszawie :lol: :lol: :lol: W związku z tym dłuższą chwilę obserwowaliśmy, gdzie on tam się wcisnął, dlaczego stoi i jak na niego dostają się ludzie.

Obrazek
Statek linii Holland American Lines (potem spotkamy go jeszcze gdzie indziej)

Obrazek
Przywiózł ludzi na Korculę, a że do portu by się nie zmieścił, to stanął na środku…

Obrazek
… a pasażerowie dopływali na Korculę w takich „kapsułach”


Ok, starczy tego podglądania, zbieramy się na obiadek. Po powrocie okazało się, że w apartamencie czeka na nas niespodzianka :D

Pyyyyysznne ciasto od Pani Babci właścicielki apartmana :!: Ale to było dobre, mówię Wam – poezja. Na kruchym cieście, z owocami, z kruszonką – MEGA świetne :!: Poza tym, że się obżarliśmy, to jest to strasznie miły gest, że o nas pamiętała, że poczęstowała. Eh, jak ja kocham Chorwatów :hearts:


Jak już się żeśmy najedli, czas ruszać dalej – szkoda dnia. W zapowiedzi odcinka pisałam o przechodzeniu na drugą stronę mocy. Mieliście rację, chodziło o „zatunelowy” Peljesac. W końcu trzeba zobaczyć, jak tam jest, czy rzeczywiście nas wmontuje w ziemię, gdy przejedziemy tunel?

Odpalamy GPS, czas :arrow: start. trochę poganiałam ekipę, bo chciałam zdążyć na zachód słońca


Czy nas wmurowało w ziemię? Myślę, że zdjęcia powiedzą za mnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Oj tak, tego mi było trzeba do pełni szczęścia :hearts:


Btw. W trakcie rozpływania się nad widokami, przemknęło obok nas auto na chorwackich blachach z naklejką cro.pl :D



Po nacieszeniu oczu, duszy i zapełnieniu karty pamięci w aparatach, ruszyliśmy dalej. Kierunek :arrow: Trstenik.


Przyznam, że droga robi wrażenie. Piękne widoki, ale jest dość wąsko, choć przy takim zachodzącym słońcu miałam w d…pie przepaście :P Jak umierać to w Cro :!:

Potem jakąś już naprawdę wąską dróżką zjeżdżaliśmy do Trstenika. Po drodze mieliśmy niestety wątpliwą przyjemność węchową i wzrokową patrzeć na skutki pożaru. Przykre widzieć ile terenów pożar strawił. Budujące natomiast było to, że już natura zaczęła się odradzać i gdzieniegdzie odbijały zielone listki.


Przespacerowaliśmy się po mieście, wygłaskaliśmy kota, który się do nas przykleił i zgodnie stwierdzieliśmy, że to super miejsce. Cisza, spokój, ładna plaża. Pan Kierowca do tej pory jest zachwycony, a jak jeździliśmy gdzieś i z góry patrzyliśmy na Trstenik, to mi zawsze kazał cykać foty :D

A propos fot… ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ktoś sobie miejsce trzymał na kolejny dzień… :roll:


Wiecie, czego zazdroszczę mieszkańcom Trstenika z pierwszej linii domów? O każdej porze dnia i nocy mogą sobie przejść 5 kroków, wskoczyć do morza i potem wrócić do domu. Tego mi w tegorocznych wakacjach trochę brakowało.


Potem powrót do Orebica już inną drogą i planowanie dnia kolejnego przy napojach z % :oczko_usmiech:


Co w następnym odcinku?
- sprawdzenie naszej kondycji
- szukanie kamienia z obrazka
- powrót na obsikany teren
- chęć obcowania z tradycją


Do zobaczenia :papa:
Ostatnio edytowano 07.02.2016 23:43 przez CROnikiCROpka, łącznie edytowano 2 razy
słoma79
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2166
Dołączył(a): 29.11.2015
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) słoma79 » 06.02.2016 00:11

Teraz już jestem pewien , że to moja ulubiona relacja...a widoki szczególnie te zatunelowe... :hearts:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 06.02.2016 00:22

słoma79 napisał(a):Teraz już jestem pewien , że to moja ulubiona relacja...a widoki szczególnie te zatunelowe... :hearts:


Cieszę się, że Ci się tu u mnie podoba :D
Jackar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 683
Dołączył(a): 07.02.2014
Re: [tutaj powstaje nowa relacja] Peljesac 2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jackar » 06.02.2016 00:24

Czyżby Sveti Ilija?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
[CROnika I] Peljesac 2015 - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone