Parysko-berlińskie wakacje pod namiotem - sierpień 2014

Paryż za nami, przed nami Berlin.

Po śniadaniu opuściliśmy nasz francuski kemping i ruszyliśmy w drogę do Berlina. Dotarliśmy tam późnym popołudniem. Znaleźliśmy kemping w Spandau i ostatnie miejsce dla namiotu. Obok nas zakwaterowały się dwie Holenderki, a Misiek pobiegł grać w piłkę z Włochami. Słowem zaczęło się bardziej kempingowo i międzynarodowo. Zupełnie inaczej niż w La Ferté-sous-Jouarre.



Następnego dnia rozpoczęliśmy zwiedzanie Berlina. Ale o tym, w późniejszych odsłonach mojej opowieści.

Muzeum Historii Naturalnej

To pierwszy punkt naszej berlińskiej eskapady. Z taką pewną dozą nieśmiałości wchodziliśmy do gmachu pamiętającego Adolfa, ale powiem szczerze, miejsce to jest warte odwiedzenia. Rzeczywiście wspaniale zrobione, nowoczesne ekspozycje, połączone ze starymi wnętrzami i często starymi również eksponatami.
Proszę popatrzcie na muzeum naszymi oczami.







Dinozaury w całej okazałości, a do tego z multimedialnym przekazem.

Jeszcze kilka odsłon berlińskiego muzeum historii będzie, więc mam nadzieję, że się Wam ono nie znudzi za bardzo.







A teraz ptaki

Jak już wyżej pisałem, muzeum nas zauroczyło. Klimat wystaw spowodował, że zabawiliśmy tam nieco dłużej .







I już będziemy żegnać się z muzealnymi salami.

Checkpoint Charlie

Berlin Zachodni, Berlin Zachodni ostatni checkpoint i kawałek muru musieliśmy zobaczyć i my.



A i sam point w całej krasie.





Tak na marginesie muszę Wam powiedzieć, że okolice Checkpoint Charlie są świetnym miejscem, żeby w miarę niedrogo zjeść. Są tam ustawione liczne bary uliczne różnych kuchni świata. My skorzystaliśmy i jedzenie nam smakowało, najbardziej hinduskie i nie było to nic z wegetarianizmu

Brama Brandenburska

Żelazny punkt berlińskich wycieczek - Brama Brandenburska - udaliśmy się i my, a jako, że usytuowana jest ona niedaleko Reichstagu, który mieliśmy w planach zwiedzić, stała się fajnym obiektem do fotografowania.

Reichstag

Planując naszą berlińską eskapadę, postanowiliśmy zwiedzić gmach niemieckiego parlamentu. Zarezerwowaliśmy za pośrednictwem internetu bilety i tym samym urządziliśmy sobie zwiedzanie. Dodać należy, że z polskim przewodnikiem i za darmo. Polecam wszystkim odwiedzającym Berlin, by na ich trasie wycieczki uwzględnić właśnie ten obiekt.



A teraz kilka ujęć z wnętrza. Budynek poddano gruntownej renowacji połączonej z modernizacją i powiem Wam szczerze - udało im się połączyć stare z nowym. Zachowano również sowieckie napisy, które poczynili sołdaci zdobywając Berlin.

Jeszcze kilka ujęć Reichstagu.







I już opuszczamy Reichstag

Memorial to the Murdered Jews of Europe



Pomnik pomordowanych Żydów Europy, ciekawy monument, również wart zobaczenia. Można tam zagubić się pośród labiryntu kamieni.

Wyspa muzeów i katedra berlińska

Ostatnimi punktami na mapie naszej berlińskiej wycieczki była wyspa muzeów, niestety do Muzeum Pergamońskiego nie dostaliśmy się, zbyt długa kolejka, ale za to zwiedziliśmy przepiękną ewangelicką katedrę.





A oto i katedra

A teraz zapraszam do wnętrza katedry.

I oczywiście nie obeszłoby się bez wejścia na kopułę.





I już ostatni rzut oka na fronton Berliner Dom, i będziemy żegnać się ze stolicą naszych zachodnich sąsiadów.

I to już wszystko. Podsumowując wakacje roku 2014, można powiedzieć, że rozpoczęliśmy nowy etap wypoczywania - wakacje pod namiotem. Spodobało nam się życie na kempingach, trochę surowe, ale wolne. Jak zapewne zauważyliście, trochę też udało nam się zobaczyć, części zaplanowanych punktów programu nie zrealizowaliśmy i będą one oczekiwać na swoją kolej w przyszłości.

Przed nami wakacje AD 2015. W planach Albania - również pod namiotem.

iwwoj napisał(a):I to już wszystko.

Mówi się "trudno".

iwwoj napisał(a): rozpoczęliśmy nowy etap wypoczywania - wakacje pod namiotem. Spodobało nam się życie na kempingach, trochę surowe, ale wolne.

Witajcie w klubie.

iwwoj napisał(a):Jak zapewne zauważyliście, trochę też udało nam się zobaczyć części zaplanowanych punktów programu nie zrealizowaliśmy i będą one oczekiwać na swoją kolej w przyszłości...

Całkiem sporo tego "trochę". A te nie zrealizowane są dobrym pretekstem do powrotu.


Pozdrawiam

Rzeczywiście, zobaczyliśmy sporo, a ilu rzeczy nie udało nam się zobaczyć to drugie tyle. Wiemy z pewnością, że wrócimy do Berlina by zobaczyć Pergamon i do Paryża by może przejechać na Cmentarz Père-Lachaise?
Pozdrawiam, Wojtek