napisał(a) Katerina » 25.02.2018 15:23
gusiaI dobrze ją nauczyli, blitva to chorwacki krewniak buraka liściastego czyli botwinki, która jest nadziemną częścią rośliny.
Z nazwą burak liściasty spotkałam się nie raz w jelovnikach..
...ale mnie to nie przekonuje
Botwina...
Blitva..
Blitva nie ma tego kwaskowego posmaku buraczanego, jest neutralna, żeby nie powiedzieć - mdła, dopiero po przyprawieniu nabiera smaku.
Ja bym ją do rodziny szpinakowatych włączyła, ale oczywiście nie znam się.
Pupsko by mnie rozbolało, wytrwali jesteście

Abakus68A tak poważnie. 6 h w jednej knajpie

-choćby żabami rzucało, choćbym miał pełznąć z powodu sztormu to nie wysiedziałbym. Podziwiam! Pal licho rachunek.
Dawigs Sześć godzin w restauracji - nieźle. Nasz syn chyba by się na śmierć zanudził

Ależ tam naprawdę było wesoło - czułam się jak marynarz w tawernie przeczekujący sztorm

W końcu jesteśmy z Gdyni - miasta portowych spelun
A pupsko nie siedziało cały czas, bo zdjęcia sztormu trzeba było robić
gusia-s , tomekkulach gusia-s napisał(a):
Katerina napisał(a):
... Jest wcześnie - około 13 tej,

- po trzynastej można chyba już wypić lampkę wina?
Dawno temu to była bardzo wyczekiwana godzina, od której można już było legalnie nabywać trunki w sklepie

Nawet powstała piosenka na ten temat

Tak się składa, że ostatnim rzutem na taśmę załapałam się na ten okres...toteż mgliście pamiętam jedno i drugie
