Mandat - uwaga łapią w Austrii

Koenig napisał(a):Miałem nie wtrącać się do tego tematu, ale... co mi tam
Myslę że większość nie zrozumiała podejścia namo. Gość raczej nigdzie nie płakał, że szkoda mu pieniędzy. Jego po prostu bawią procedury, a to że nie zapłacił do tej pory wynika raczej z ciekawości co będzie a także ze zwykłego "cwaniakowania". Ma jakiś tam swój styl, własne zdanie i się tego facet trzyma.
Co nie zmienia faktu, że jest przy okazji zwykłym burakiem. Ryzykuję bana za taki tekst :

Ban wstrzymany - ale za tekst w stosunku do usera namo dostajesz ostrzeżenie na tydzień.

faq.php#f0r0
*Do innych forumowiczów zwracaj się z szacunkiem, nawet jeśli cię denerwują.

Witam,

Po majowej wycieczce biegnącej między innymi przez Austrię dostałem mandat z okolic Wiednia w kwocie 125 euro, gdzie na 60 jechałem 97 km/h. Mandat grzecznie zapłaciłem, ale niestety po kilku dniach przyszedł następny. Zastanawiam się czy ktoś nie próbuje mnie naciągnąć? Nowy mandat wygląda inaczej niż poprzedni. Czy powinienem to zapłacić?

Pokaż to tłumaczenie z odwrotnej strony.

Ten mandat jest z 30.04.2017 o godz.06:32 Gmina Ilz,w kierunku Villach,i zamiast 130 km/h jechales 168 km/h. Byc moze ten wczesniejszy,ktory juz zaplaciles jest z innego dnia i z innego miejsca...W Austrii,niestety jest bardzo duzo miejsc radarowanych.Musialbys go wstawic,to Ci odpowiem...

To jest drugi mandat. Niemający nic wspólnego z tamtym pierwszym z okolic Wiednia.
Tam - jak piszesz - jechałeś 97 zamiast 60.
Ten nowy jest z autostrady A2 w okolicach Ilz.
I zamiast 130 kmh pozwoliłeś sobie na 168 kmh.

Gratuluję

Tak swoją drogą, jadąc w Austrii - kraju, gdzie przepisy ruchu drogowego przestrzegane są bardzo rygorystycznie - 168 km/h, trzeba mieć naprawdę dużą fantazję

Mamy rekordzistę

Ehe, następny będzie dostawał reprymendę od szeryfów Januszów.

jankowalski3035 napisał(a):Czy powinienem to zapłacić?

Jak najbardziej.

maxredaktor napisał(a):

jankowalski3035 napisał(a):Czy powinienem to zapłacić?

Jak najbardziej.

Możesz nie płacić, ale ściągnie z ciebie komornik, jak z niemieckiego mandatu mojego kolegi Dlatego jeżdżę przez Węgry a nie Austrię

namo napisał(a):Ehe, następny będzie dostawał reprymendę od szeryfów Januszów.

namo, nie dziw się. Skoro ktoś w krótkim przedziale czasu otrzymuje dwa mandaty (przekroczenia o 37 i 38 km),
to oznacza dla mnie, że taki ma styl jazdy i w du**e ma przepisy. A później jest płacz i zgrzytanie zębów ...

namo napisał(a):Ehe, następny będzie dostawał reprymendę od szeryfów Januszów.

Raczej nie licz na to, bo jak normalny, dorosły człowiek zawinił to zapłacił. A że wynik zacny to i pamiątka kosztowna.

Czy ktoś się orientuje ile czasu od dnia wykroczenia mogą mi taki mandat przysłać? Zastanawiam się czy skończy się tylko na tym drugim mandacie, co dostałem bo z tego co pamiętam to raczej całą autostradę jechałem około 160 km/h. Ciekawe jest to, że nie wysyłają zdjęcia pojazdu. Wówczas mandat byłby dużo bardziej wiarygodny.

Haha, kto by pomyślał. Rejestratory prędkości na autostradzie ... Byłem przekonany, że to zdjęcia do pobrania opłaty za używanie autostrady, tak jak to jest np. w Norwegii. Czy prawo unijne nie nakazuje przypadkiem, aby każdy fotoradar był wcześniej uprzedzony znakiem drogowym z informacją o rejestratorze prędkości?

Czy na prawdę wszyscy tu obecni płacili grzecznie, jak przystało te wszystkie mandaty? Czy i jakie były konsekwencje nie opłacenia mandatu z pierwszej korespondencji? Czy Austriacy rzeczywiście kierują sprawę do polskich organów ścigania?

Jedno jest pewne - nigdy więcej nie pojadę przez Austrię. Nie wyobrażam sobie jechać w nocy autostradą przepisowe 130 km/h. Kompletne nieporozumienie. Na szczęście, drogę powrotną mieliśmy przez Niemcy, gdzie człowiek może jechać z normalną prędkością.

namo napisał(a):Ehe, następny będzie dostawał reprymendę od szeryfów Januszów.

Całego tego zbioru przepisów o ruchu drogowym nie traktuję jako księgi z paragrafami, lecz jako dżentelmeńską umowę.
Umowę o sposobie korzystania z dość wąskich pasów wydartych naturze i pieszym.
Wąskich pasów, na których musi się zmieścić coraz więcej samochodów.
Szczegóły umowy poznaje się na kursach tzw. prawa jazdy, dodatkowo zawsze można poczytać w interniecie czy normalnych papierowych książkach.
Także o wszelkich najświeższych suplementach do owej umowy.

Odbierając prawo jazdy, stwierdzasz, że będziesz się do tej umowy stosować.
A jeśli się taką dżentelmeńską umowę łamie, to jest się po prostu bucem i fajfusem.

kanarowski napisał(a): Dlatego jeżdżę przez Węgry a nie Austrię

Tu Cie ostrzegę kontrole na Węgrzech zostały bardzo nasilone