"...Niestety, ale na skutki naszych pomyłek, nikt z nas nie ma najmniejszego nawet wpływu.[/quote]
Tak, zgadzam się z Tobą, ale przynajmniej możemy je ograniczać, zauważać że jesteśmy zmęczeni, że dziś jestem bardziej rozkojarzony itp. że muszę się bardziej skupić lub odpocząć...".
Pomyłką jest również podjęcie decyzji, że nie staniesz aby odpocząć, przeceniając swe siły.
"...To by było za proste, gdybyśmy wiedzieli jakie skutki będą miały nasze wszelakie decyzje, w tym i pomyłki, które z zasady są nieprzewidywalne. A i prawa jazdy wcale nie trzeba mieć aby, wskutek pomyłki oczywiście, zrobić komuś innemu krzywdę.
I też po części się zgodzę, ale znów możemy pewne rzeczy przewidzieć, sytuacje czy też konsekwencję naszych czynów przynajmniej tych świadomych..."
Powtórzę się więc. Pomyłek niestety ale przewidzieć się nie da z natury rzeczy. Gdyby się dało wszystko przewidzieć, to by ich, po prostu, nie było. I tyle.
"...Ależ, skutkami naszych pomyłek są również mandaty z "łapanek" w Austrii.To w nawiązaniu do tematu wątku. Żeby nie było

[/quote]
Nawiąże dalej do tematu, nie rozumiem czemu z "łapanek", jak dobrze zapoznałem się z całym artykułem to mandaty przychodzą za przekroczenie o 5 km. wiec jednak przewinienie jest, czy to ma znaczenie czy przekroczyłem o 1 czy o 5...".
Ja również uważam za raczej niefortunne, określenie "łapanki" w odniesieniu do popełnionych wykroczeń i mandatów, nie tylko w Austrii, ale to już temat dla autora wątku, który akurat takiego a nie innego określenia użył.
"...Wcześniej były wpisy dotyczące tego jak przekłamują nasze liczniki, zazwyczaj w górę zawyżając prędkość. W naszym kraju nauczyliśmy się "Czekaj, czekaj - tolerancja fotoradaru +-10km/h, mój licznik zawyża o 15km/h (sprawdziłem z kumplem co jechał obok mnie), no to jak pojadę 25 więcej to nic nie będzie, a potem narzekamy, że przecież to tylko o 5km/h więcej im wyszło, o co tyle krzyku!" Czyż nie tak jest zazwyczaj?[/quote]...".
A to już, niestety ale chyba nasze narodowe, tradycyjne podejście do tematu wszelakich ograniczeń i zakazów, w myśl przysłowia: "Daj kurze grzędę, a ona: wyżej sobie siędę".
W każdym bądź razie, jak mawiał klasyk: Alleluja i do przodu.
