Mandat - uwaga łapią w Austrii

AlAn_K napisał(a):Siatka zabezpieczająca powinna załatwić sprawę. Zapewne chodzi o sposób zamocowania ładunku,który przy gwałtownym hamowaniu leci do przodu, co może doprowadzić do bla bla bla. Osobiście się z tym nie spotkałem, ale jeśli dają mandat to tylko z tego powodu. Zakładając, jak już wspomniałem wcześniej siatkę odgradzającą, możesz ładować pod sufit.

P.S. Domyślam się że chodzi o samochód z ruchomą półką tylną (kombi, SUW, Hatchback)

namo napisał(a):Ciąg dalszy moich mandatów z Austri zebranych podczas wyjazdu na majówkę rok temu.

Dziś rano szuka mnie policja w miejscu zamieszkania, nikogo nie było w domu więc zwracają się do sąsiadki, dobra kobieta dzwoni do mnie i oznajmia, że funkcjonariusze próbują dostarczyć mi pismo z Bielskiej prokuratury. Mam w ciągu 14 dni od pokwitowania wpłacić 75 Euro na Austriacki numer konta lub odsiedzieć 1 dzień i 3 godziny w areszcie.

Co radzicie, 300 zł piechotą nie chodzi, zapłacić czy zrobić sobie dzień urlopu i poznać kuchnię wraz z obszarem świata jakiego jeszcze nie doznałem!?

namo napisał(a):Ja się dziwię, że nie przyszło jakieś 1500 EUR tylko mandat 65 Euro powiększony o 10 Euro.

namo napisał(a):To dopiero chyba za pierwszy przyszło, poczekam jeszcze trochę to będę miał weekend do wybrania w areszcie

namo napisał(a):Ciąg dalszy moich mandatów z Austri zebranych podczas wyjazdu na majówkę rok temu.

Dziś rano szuka mnie policja w miejscu zamieszkania, nikogo nie było w domu więc zwracają się do sąsiadki, dobra kobieta dzwoni do mnie i oznajmia, że funkcjonariusze próbują dostarczyć mi pismo z Bielskiej prokuratury. Mam w ciągu 14 dni od pokwitowania wpłacić 75 Euro na Austriacki numer konta lub odsiedzieć 1 dzień i 3 godziny w areszcie.

Co radzicie, 300 zł piechotą nie chodzi, zapłacić czy zrobić sobie dzień urlopu i poznać kuchnię wraz z obszarem świata jakiego jeszcze nie doznałem!?

namo napisał(a):Ciąg dalszy moich mandatów z Austri zebranych podczas wyjazdu na majówkę rok temu.

Dziś rano szuka mnie policja w miejscu zamieszkania, nikogo nie było w domu więc zwracają się do sąsiadki, dobra kobieta dzwoni do mnie i oznajmia, że funkcjonariusze próbują dostarczyć mi pismo z Bielskiej prokuratury. Mam w ciągu 14 dni od pokwitowania wpłacić 75 Euro na Austriacki numer konta lub odsiedzieć 1 dzień i 3 godziny w areszcie.

Co radzicie, 300 zł piechotą nie chodzi, zapłacić czy zrobić sobie dzień urlopu i poznać kuchnię wraz z obszarem świata jakiego jeszcze nie doznałem!?