OdjazdCo dobre szybko się kończy....

Nasze wakacje też...

Spędziliśmy prawie 2 tygodnie w dobrych humorach,opaleni

bogatsi o nowe doświadczenia, można powiedzieć,że akumulatory zostały naładowane

Pozostało pakowanie walizek,prezentów,.....śrubokrętów,kluczy nasadowych.....no właśnie...jakich kluczy
Dzień przed wyjazdem ustalamy z naszym ulubionym "Pudzianem",że godziną
W będzie rano o 7.00
O 7.30 zjawia się nasz gagatek i......przeszywa nas spojrzeniem detektywa Clouseau

.....
Studeckie 15min.,więc mu wybaczam

.....wchodzi do apartamentu i......odkręca kran w łazience..
działa

znaczy woda leci..

następnie idzie na balkon i....sprawdza czy sznurki do bielizny wiszą
I na koniec gwóżdż programu......liczy talerze

a nas
tylko dwoje

Z miną pokerzysty oddaje nam 150E w nominałach 5,10E,dobrze że bilonu nie przyniósł
Póżniej klasyczne pożegnanie.....kwiaty,łzy,beczka wina,pożegnanie "na misia"...

A tak naprawdę bylo.....
BYE

Czy trudno powiedzieć gościom - jak się czuliście u nas ?,czy Cro się podobała ? itd.... taki kanon dobrego gospodarza ....no cóż tak trafiliśmy....niestety

Ktoś na forum trafnie napisał,że sami "strzelają sobie w kolano"....i to niestety prawda,zmiany jakie zaszły przez te lata i wzrost "popytu" na Cro spowodowały takie zachowania.Wyjeżdżając z Vodice,poczułem się jak chodzący portfel a nie jak gość-klient,który chciał odpocząć w tym
pięknym kraju....... 
Torby spakowane.....yyyyyy....kran schowany..

więc w drogę




PodsumowanieMój powrót okazał się niezłym szokiem...
Sporo nowej infrastruktury,mentalnośc Chorwatów

(niektórych),drogi i ceny

w tej kolejności

Nie wiem czy w "następnym roku" znaczy 2015

uda mi się pojechać do Cro

,ale jestem przekonany,że to nie był mój ostatni wyjazd do Croatii.

Czytając kilkanaście relacji.....sporo mam do zobaczenia

....i już upatrzoną miejscówkę..........

Dzięki,że męczyliście się czytać te
głupociny 
Całe szczeście,że nie mam daru pisać tasiemcowych relacji
