KRK 2013 - gdzie marzenia stały się rzeczywistością

Taaa... no więc drogi Piotrze, sprawdziłem Twoje opowieści naocznie i trzeba będzie dodać co nieco od siebie.


Jednak i tak spędziłem na Krku najgorsze wakacje w CRO tego lata.
Szczegóły wkrótce.

Podziękowania dla PiteraM za informacje, wskazówki, mapę i wiele uwag, które okazały się przydatne, choć w zderzeniu w tegoroczną (bardzo i niekoniecznie mile zaskakującą) rzeczywistością samego szczytu sezonu trzeba było wprowadzić pewne poprawki- przede wszystkim "mentalne".

Fatamorgana napisał(a):Taaa... no więc drogi Piotrze, sprawdziłem Twoje opowieści naocznie i trzeba będzie dodać co nieco od siebie.


Jednak i tak spędziłem na Krku najgorsze wakacje w CRO tego lata.
Szczegóły wkrótce.

Podziękowania dla PiteraM za informacje, wskazówki, mapę i wiele uwag, które okazały się przydatne, choć w zderzeniu w tegoroczną (bardzo i niekoniecznie mile zaskakującą) rzeczywistością samego szczytu sezonu trzeba było wprowadzić pewne poprawki- przede wszystkim "mentalne".

Zabrzmiało strasznie

Fatamorgana napisał(a):Taaa... no więc drogi Piotrze, sprawdziłem Twoje opowieści naocznie i trzeba będzie dodać co nieco od siebie.


Jednak i tak spędziłem na Krku najgorsze wakacje w CRO tego lata.
Szczegóły wkrótce.

Podziękowania dla PiteraM za informacje, wskazówki, mapę i wiele uwag, które okazały się przydatne, choć w zderzeniu w tegoroczną (bardzo i niekoniecznie mile zaskakującą) rzeczywistością samego szczytu sezonu trzeba było wprowadzić pewne poprawki- przede wszystkim "mentalne".

Fata, kiedy Ty tam byłeś

Fatamorgana napisał(a):Jednak i tak spędziłem na Krku najgorsze wakacje w CRO tego lata.

Jeżeli faktycznie najgorsze to ...... aż dziw bierze, że jako "stary" i doświadczony turysta dałeś się nabrać na relację ( z całym szacunkiem dla autora).
Mnie nigdy nie interesuje słowo pisane - tu potrafią niektórzy ubarwiać bez granic. Zdjęcia i co najwyżej kilka słów ... ot, i to wszystko.
PS
Mnie w zasadzie nigdy KRK nie zawiódł.

Fatamorgana napisał(a):Taaa... no więc drogi Piotrze, sprawdziłem Twoje opowieści naocznie i trzeba będzie dodać co nieco od siebie.


Jednak i tak spędziłem na Krku najgorsze wakacje w CRO tego lata.
Szczegóły wkrótce.

Podziękowania dla PiteraM za informacje, wskazówki, mapę i wiele uwag, które okazały się przydatne, choć w zderzeniu w tegoroczną (bardzo i niekoniecznie mile zaskakującą) rzeczywistością samego szczytu sezonu trzeba było wprowadzić pewne poprawki- przede wszystkim "mentalne".

Cześć
No tak, rzeczywistość samego szczytu sezonu mogła okazać się inna niż w mojej relacji.
Ja kilka razy podkreślałem, że to był wrzesień i pewnie w sezonie nie będzie tak pusto.

Widzę jednak, że wróciłeś w całości to chyba nie było aż tak źle

Szkoda że nie pojechaliście z nami na Pag tam wszędzie było pusto.

Słowo pisane to słowo pisane, więc proszę się nim aż tak za bardzo nie sugerować, bo moje pojęcie "straszności" i "najgorszości" może być zgoła odmienne. Wiele czynników ma wpływ na końcową ocenę.
Woka, raczej Ty się dałeś nabrać - pochopna interpretacja.
Poza tym, nie ma to wcale związku z relacją Pitera....

Każda wyspa jest inna i ma swoich zwolenników, ale nawet jeżeli wszystko jest przeciwko mnie na wakacjach- potrafię wyciągnąć z pobytu to co najlepsze, żeby nie wracać z poczuciem porażki. Także oddzielmy negatywy od pozytywów, choć nie brakowało ludzi w ostatnich 2 tygodniach na Krku, którzy mieli podobne jak ja myśli.

Mój Krk 2014 był o tyle szczególny, że był to drugi pobyt na wyspie, w dodatku po...20 latach i był to taki powrót do korzeni- moich początków w CRO.

Mimo wszystko chętnie bym tam wrócił- nawet dzisiaj. Bo...

dało się tam odnaleźć to, czego nie mają inne wyspy i ...właściwie to przecież o to chodziło.

Fatamorgana napisał(a):Woka, raczej Ty się dałeś nabrać - pochopna interpretacja.
Poza tym, nie ma to wcale związku z relacją Pitera....

Ajajaj ....
Twoje "wyznanie" odczytałem jako odnoszące się do walorów wyspy i pogody.
Ostatnio tj. w lipcu pogoda była więc ...
Jak było inaczej to mam nadzieję, że nie było aż tak źle ( ... w ogóle nie było źle)
Poczekam na ...... "słowo pisane".

woka napisał(a):Twoje "wyznanie" odczytałem jako odnoszące się do walorów wyspy i pogody.
Ostatnio tj. w lipcu pogoda była więc ...
Jak było inaczej to mam nadzieję, że nie było aż tak źle ( ... w ogóle nie było źle)
Poczekam na ...... "słowo pisane".

Jasne, nie było aż tak źle....
Hmmm...
Trąba wodna, totalna ulewa x 4, 4 potężne burze od wyjazdu do powrotu, robaki w apartmanach i zardzewiała lodówka oraz chore ceny za byle co to przecież i tak mniej niż by mogło być...

Zawsze może być przecież jeszcze gorzej.
Poza tym- dla mnie te pierwsze wymienione były raczej atrakcjami bo zapewniły sporo odmiennych niż typowe doznań. (poza robakami!)
Całe szczęście, że na wyspie nie brak fajnych miejsc a okoliczne otoki też mają swoje ciekawe, mniej znane atrakcje.

Fatamorgana napisał(a):Jasne, nie było aż tak źle....

No to dobrze mam nadzieję, że za niedługo się spotkamy to se pogadamy o naszych wakacjach

Fatamorgana napisał(a):
Jednak i tak spędziłem na Krku najgorsze wakacje w CRO tego lata.
Szczegóły wkrótce.

Gdzie i kiedy te szczegóły?

Tytuł będzie zaczynał się tak:
"Krk -20 lat później" etc.

Tym razem najpierw napiszę cały tekst i wstawię streszczenie wyjazdu jako jedną całość w kilku postach żeby uprościć to wszystko i mieć jak najszybciej z głowy.

Takiego tytułu więc należy się spodziewać.

Fatamorgana napisał(a):Taaa... no więc drogi Piotrze, sprawdziłem Twoje opowieści naocznie i trzeba będzie dodać co nieco od siebie.


Jednak i tak spędziłem na Krku najgorsze wakacje w CRO tego lata.
Szczegóły wkrótce.

Podziękowania dla PiteraM za informacje, wskazówki, mapę i wiele uwag, które okazały się przydatne, choć w zderzeniu w tegoroczną (bardzo i niekoniecznie mile zaskakującą) rzeczywistością samego szczytu sezonu trzeba było wprowadzić pewne poprawki- przede wszystkim "mentalne".

Fata właśnie wróciłem z Krku i się zgadzam z tobą że trzeba zrobić poprawki Piotra co do sezonu
...idę spać ledwo trzymam się ....nigdy na moich wyjazdach nie przeżyłem takich korków na autostradach

No, Baśka w sezonie to dzikie tłumy:


Ale też ładne widoki

mervik napisał(a):Fata właśnie wróciłem z Krku i się zgadzam z tobą że trzeba zrobić poprawki Piotra co do sezonu
...idę spać ledwo trzymam się ....nigdy na moich wyjazdach nie przeżyłem takich korków na autostradach

O, następny umęczony Krkiem!
Ciesz się, że wróciłeś cały - mnie o mały włos a spotkałoby nieszczęście...

Korki? Gdzie?
Widziałem tylko jeden- ale jak zawsze u mnie- był w drugą stronę.

Fatamorgana napisał(a):Korki? Gdzie?

...jak to gdzie na autostradzie

Fatamorgana napisał(a):

Widziałem tylko jeden- ale jak zawsze u mnie- był w drugą stronę.

..jak jechałem też widziałem po drugiej stronie ,miałem nadzieję że po mojej nie będzie
...niestety były