Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Gdy spełniamy swoje marzenia – lato 2025

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13794
Dołączył(a): 16.12.2016
Gdy spełniamy swoje marzenia – lato 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.09.2025 08:16

Na czerwcowym meczu lubelskich koszykarzy o mistrzostwo Polski nasi kibice wywiesili piękne hasło.

„Potrafiąc o czymś marzyć potraficie tego dokonać”.

To bardzo prawdziwe słowa które śmiało mogę powiedzieć są mottem życiowym mojej rodziny.

Mamy marzenia.

Potrafimy marzyć.

Na rok 2025 mieliśmy przewidziany jeden wyjazd.

Ale wiadomo, marzyliśmy o większej ich ilości.

I gdzieś chyba w kwietniu gdy w naszym biurze pojawił się czerwcowy repertuar wynalazłam dla siebie sporo wolnych dni.

Trzeba było tylko wyżebrać u Pani Dyrektor zwolnienie z udziału w Zemście Nietoperza.

Więc poszłam, z proszącym wzrokiem zapytałam: pani Dyrektor, mogę nie być na Zemście i polecieć do Grecji?

Usłyszałam tylko: a pewnie, leć, odpoczywaj i spełnij w końcu to swoje WIELKIE marzenie!

Dzięki!!!!

W domu od razu szukamy lotu i kupujemy bilety.

Dla nas dwojga.

Wyjazd oczywiście bez córek – Ewa robi prawo jazdy więc nie ma czasu, Ania jeszcze ma szkołę i zostanie u babci.

Rzucamy na grupę naszej Załogi info o tym, że i kiedy płyniemy i wracamy w wir obowiązków.

W Wielką Sobotę odezwał się nasz dawny Załogant z Cro Forum – Surfing.

Chce jechać z nami.

Super! Kupuj bilet!!

Kupił, nawet w lepszej cenie niż my.

Po jakimś czasie dołączył jeszcze Wojtek – znajomy z klubu żeglarskiego naszej Ewy.

W takim razie mamy Załogę, nie będziemy sami.

I po raz pierwszy będę jedyną kobietą na pokładzie!

Zawsze było odwrotnie – to Kapitan bywał rodzynkiem!

Zobaczymy jak będzie się pływać w męskim towarzystwie.

W sobotę 7 czerwca o 18 gram Phantoma.

Po spektaklu – koło 21 wracam do domu, zmywam makijaż, jakaś kolacja, kawa.

Przyjeżdża Wojtek.

Wrzucamy bagaż do samochodu – niewiele tego bo lecimy tylko z podręcznym.

Ogromna ilość naszego bagażu pojechała do Grecji już ponad miesiąc wcześniej – dobrze mieć pomocnych Przyjaciół.

Zdjęcie WhatsApp 2025-05-04 o 10.28.57_cf4d8b40.jpg


O 21:50 za kierownicą ruszam spod naszego domu.

Jedziemy do Balic – kawał drogi.

Będziemy na lotnisku za wcześnie, lot mamy dopiero o 6:55 ale wolę w taki sposób.

Po spektaklu, emocjach i mocnym naświetleniu i tak nigdy nie mogę zasnąć więc wykorzystam ten czas na jazdę.

Potem, na lotnisku, położę się na krzesłach i może coś prześpię.

Wojtek siedzi ze mną na przednim siedzeniu, Kapitan z tyłu ma polecenie spać ile się da.

Do Rzeszowa jedzie się dobrze mimo, że nienawidzę prowadzić po nocy.

Za Rzeszowem niestety łapie nas ulewa i trwa do samych Balic.

Prędkość jazdy momentami spada mi nawet do 70 km/godz mimo, że jadę autostradą.

Jest ciężko.

Ale nie biorę zmiany, chłopaki mają dziś odpoczywać a jutro jechać.

Koło drugiej w nocy meldujemy się na parkingu Samolocik.

Koszt postoju – 130 zł za 9 nocy.

Zjadamy wczesne śniadanie, popijamy herbatą z termosu i buz zawozi nas na lotnisko.

Z pół godziny czekamy aż otworzą kontrolę bezpieczeństwa, przechodzimy ją i już przy swojej bramce rozkładamy się na krzesłach i próbujemy zasnąć.

Lotnisko jest puste, ciche.

Nawet coś udaje się przespać choć jest zimno – klimatyzacja jakoś zbyt mocno działa.

Chwilę po piątej pojawia się Surfing.

Witamy się serdecznie i coś tam jeszcze dosypiamy.

W końcu otwiera się bramka, idziemy do samolotu.

Jesteśmy mocno porozrzucani, każde z nas siedzi w innej części.

20250608_063213.jpg


Samolot pełny.

Startujemy w miarę punktualnie.

Dwugodzinny lot jeszcze odpoczywamy – może już bez snu ale chociaż z zamkniętymi oczami.

Chwilę po dziesiątej nareszcie lądujemy.

Jesteśmy w Atenach.

Szybko wychodzimy z lotniska i idziemy szukać busa naszej wypożyczalni aut.

Nie widzimy, trzeba zadzwonić.

Musimy trochę poczekać ale w końcu bus przyjeżdża i zabiera nas kawałek od lotniska gdzie odbieramy auto.

IMG_20250608_114845.jpg


Nissan Note zwany przez nas kuropędem.

Cena za 9 dni – 255 zł.

Chcieliśmy z ubezpieczeniem ale miało być za 8-9 euro za dzień, na miejscu okazuje się, że koszt to 270 euro.

Zdecydowanie za dużo.

Odpuszczamy.

I tak auto w większości po prostu przestoi na parkingu.

Dokładnie je sprawdzamy, fotografujemy i w końcu możemy ruszać.

Najpierw do jakiejś najbliższej tawerny bo jesteśmy głodni.

Parkujemy.

Czas na pierwszą grecką pitę.

Jak ja tęskniłam za tym smakiem.

20250608_125009.jpg


20250608_125415.jpg


Szybko zjadamy, z pełnymi brzuchami od razu każdy jakiś żywszy.

IMG_20250608_125437.jpg


Kapitan wypił kawę bo będzie prowadził.

Ja rezygnuję z napoju – spróbuję jeszcze pospać.

Wbijamy się na autostradę i śmigamy naszym kuropędem.

IMG_20250608_144730.jpg


IMG_20250608_150944.jpg


IMG_20250608_151243.jpg


Po 2,5 godziny dojeżdżamy do mostu.

20250608_153957.jpg


20250608_154007.jpg


20250608_154018.jpg


Plan był taki żeby nie jechać mostem tylko przeprawić się promem – byłoby sporo taniej i co ważniejsze mielibyśmy przerwę w męczącej podróży.

Niestety wypożyczalnia poinformowała nas, że aby skorzystać z promu musimy wykupić ubezpieczenie za chyba 62 euro – zupełnie bez sensu.

Odpuszczamy prom.

IMG_20250608_154120.jpg


Most robi wrażenie.

IMG20250608154212.jpg


IMG_20250608_154208.jpg


Jechaliśmy nim zimą ale wtedy było ciemno, niewiele było widać.

Kawałek za mostem robimy postój.

Każde z naszej czwórki potrzebuje rozprostować nogi i napić się kawy – zaczynamy mocno odczuwać zmęczenie.

Mrożona kawa stawia nas na nogi.

IMG_20250608_161143.jpg


Jedziemy dalej.

IMG_20250608_172611.jpg


IMG_20250608_172616.jpg


Jeszcze trochę i jesteśmy w Prevezie.

Idziemy poszukać jakiegoś otwartego sklepu żeby kupić wodę i coś do jedzenia.

Jest niedziela więc większość pozamykana (i dobrze – to dzień dla odpoczynku a nie pracy).

Jakieś małe sklepiki jednak są otwarte.

Kupujemy drobne zaopatrzenie (po większe wpadniemy tu w poniedziałek) i ruszamy do mariny.

Przez tunel (koszt przejazdu – 3 euro) śmigamy do Mariny Kleopatra gdzie czeka na nas nasza MaBe :hearts:
Ostatnio edytowano 06.10.2025 08:05 przez Kapitańska Baba, łącznie edytowano 1 raz
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2905
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 02.09.2025 08:27

Oczywiście, że jestem :verryhappy: Fajny taki wyjazd samemu, czasem tak trzeba :proszedzieki: :spoko:
Trzymam kciuki za prawo jazdy córki :spoko: Nasza jak robiła, to też miała mało czasu, studia, poszła do pracy i jeszcze na kurs prawa jazdy 8O Woli jak jest trudniej, po rodzicach ;)
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 17018
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 02.09.2025 09:37

Mój syn prawko robił tuż przed swoją 18tka, więc było na spokojnie, bo akurat okres świąteczno-noworoczny. Miesiąc po 18 już jeździł autem...

majkik75 napisał(a): Fajny taki wyjazd samemu, czasem tak trzeba :proszedzieki: :spoko:
Fajne są takie wyjazdy, zwłaszcza w dwójkę, my już od kilku lat tak podróżujemy (syn ostatni raz był z nami tuż po maturze na Sycylii, jako wyjątek, wcześniej przestał z nami jeździć po ukończeniu 17 lat)... Całkiem inaczej się odpoczywa..


Kapitańska Baba napisał(a):Po 2,5 godziny dojeżdżamy do mostu.
Zaskoczyło mnie, że do Prevazy przez Peloponez jedziecie, ale jak popatrzyłam na mapę to rzeczywiście jest to sensowniejsza droga 8O O tej porze roku nie kusiło Egejskie?
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108887
Dołączył(a): 10.09.2004
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 02.09.2025 12:30

Lubię spełniać marzenia :hut:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13794
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.09.2025 14:02

"majkik75"]Oczywiście, że jestem :verryhappy:


Witaj na MaBe :hearts: :hearts:

Fajny taki wyjazd samemu, czasem tak trzeba :proszedzieki: :spoko:


U nas od paru lat takie wyjazdy bez córek weszły na dobre do planów wypoczynkowych :oczko: Czesm warto troszkę od siebie poodpoczywać :lol:

Trzymam kciuki za prawo jazdy córki :spoko: Nasza jak robiła, to też miała mało czasu, studia, poszła do pracy i jeszcze na kurs prawa jazdy 8O Woli jak jest trudniej, po rodzicach ;)


Dzięki :proszedzieki: Prawo jazdy zdobyte - egzamin zdany za pierwszym podejściem (co u nas nie jest takie oczywiste, wg statystyk zdaje jedna na trzy osoby) :verryhappy:
Widzę, że Ewa dokładnie jak Twoja córa - prawko robiła od razu po maturze ale jeszcze przed jej wynikami, egzaminy zdawała wyrywając się na sekundę z pracy bo większość wakacji przepracowała jako instruktor żeglarstwa w swoim klubie żeglarskim :tak:
Wymarzone studia też zdobyte - i tu prawko okazało się drobiazgiem - na jedno miejsce Jej kierunku było prawie czternaście osób :bojesie:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13794
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.09.2025 14:41

"piekara114"]Mój syn prawko robił tuż przed swoją 18tka, więc było na spokojnie, bo akurat okres świąteczno-noworoczny. Miesiąc po 18 już jeździł autem...


Fajnie trafił z terminem :tak:
U nas tak się nie dało - Ewa ma urodziny w październiku a wtedy już nie było szans na naukę i jazdy - szkoła i matura była ważniejsza :tak:

Fajne są takie wyjazdy, zwłaszcza w dwójkę, my już od kilku lat tak podróżujemy (syn ostatni raz był z nami tuż po maturze na Sycylii, jako wyjątek, wcześniej przestał z nami jeździć po ukończeniu 17 lat)... Całkiem inaczej się odpoczywa..


O tak, we dwoje jest inaczej :oczko:
Ten wyjazd miał być początkowo właśnie we dwoje ale całe szczęście zgłosili się chętni. Bez nich chyba doby by nam zabrakło - ale o tym w kolejnych odcinkach :oczko:

Zaskoczyło mnie, że do Prevazy przez Peloponez jedziecie, ale jak popatrzyłam na mapę to rzeczywiście jest to sensowniejsza droga 8O


Prawdę mówiąc tak nas prowadziła nawigacja i dlatego tak jechaliśmy, nie myśleliśmy nad alternatywnymi drogami :oops:

O tej porze roku nie kusiło Egejskie?


Za daleko od Prevezy :oczko: A raczej my mieliśmy zbyt mało czasu :oczko: Na Egejskie przyjdzie pora - marzy mi się na tyle długi wyjazd aby popłynąć od Prevezy do Aten i jeszcze wrócić :tak: Mam wolne całe wakacje, gorzej z mężem - On biedny nie ma tak długiego urlopu :oczko:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13794
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.09.2025 14:42

Janusz Bajcer napisał(a):Lubię spełniać marzenia :hut:


Doskonale Cię rozumiem, też to kocham :verryhappy:
A to marzenie - prawdę mówiąc nie sadziłam, że kiedykolwiek się spełni. A jednak :hearts:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 19620
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 02.09.2025 15:45

Marzenia są właśnie po to , żeby je spełniać :mg:
Gratulacje dla Ewy , fajnie że będzie realizować swoje plany :spoko:
Cieszę się że zdążyłem przed wyjściem z portu . . .


Pozdrawiam
Piotr
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 17018
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 02.09.2025 17:08

Kapitańska Baba napisał(a):
piekara114 napisał(a):O tej porze roku nie kusiło Egejskie?
Za daleko od Prevezy :oczko:
Myślałam raczej o północnym Egejskim i starcie z Salonik.
ziemniak
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1388
Dołączył(a): 17.07.2011
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziemniak » 02.09.2025 19:06

Nieźle :piwo: Dość spontanicznie, krótko i co prawda północ Grecji, ale nam też w tym roku udało się.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13794
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.09.2025 21:33

piotrf napisał(a):Marzenia są właśnie po to , żeby je spełniać :mg:
Gratulacje dla Ewy , fajnie że będzie realizować swoje plany :spoko:
Cieszę się że zdążyłem przed wyjściem z portu . . .


Pozdrawiam
Piotr


Dziękuję serdecznie w imieniu Ewy :cmok:
Nie popłynęlibyśmy bez Ciebie. Dobrze, że jesteś - akurat załapiesz się do prac bosmańskich Piotrze :oczko:
A marzenia - nadają życiu sens. A gdy je w końcu spełniamy - czego trzeba więcej? :verryhappy:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13794
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.09.2025 21:34

piekara114 napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):
piekara114 napisał(a):O tej porze roku nie kusiło Egejskie?
Za daleko od Prevezy :oczko:
Myślałam raczej o północnym Egejskim i starcie z Salonik.


Może kiedyś :oczko: Na ten moment MaBe stacjonuje w Prevezie i to będzie początek naszych najbliższych rejsów. A za jakiś czas - kto wie :oczko:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13794
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.09.2025 21:35

ziemniak napisał(a):Nieźle :piwo: Dość spontanicznie, krótko i co prawda północ Grecji, ale nam też w tym roku udało się.


Na dłużej czy krócej - nie ważne, najważniejsze to jednak wpaść do Grecji :hearts: Witaj na pokładzie, rozgość się i zapraszam na dość krótką ale intensywną relację :cmok:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13794
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 03.09.2025 07:56

MaBe stoi w suchym doku.

Na kołkach.

I jeszcze ze starą nazwą.

20250608_182624.jpg


Nie bardzo wierzę w to co widzę a raczej nie bardzo do mnie dociera fakt ze stoję przy własnej łodzi.

Tak, byliśmy tu przecież zimą, siedzieliśmy na jej pokładzie ale i tak ciężko mi to wszystko pojąć.

Wskakujemy na górę i tak naprawdę pierwsze co to polewamy wino i wznosimy toast.

20250608_183158.png


IMG_20250608_183001.jpg


Pod dnem.

Przy kilu.

20250608_182832.jpg


20250608_182843.jpg


A potem czas na pierwsze prace.

IMG_20250608_185138.jpg


Przede wszystkim zdejmujemy pokrowiec żeby móc pootwierać okna i przewietrzyć wnętrze.

Odwiedzają nas jaskółki.

20250608_192758.jpg


Wrzucamy rzeczy do środka, każdy idzie pod prysznic.

Robimy jakąś szybką kolację.

IMG_20250608_204507.jpg


IMG_20250608_204855.jpg


IMG_20250608_204844.jpg


Dziś, w niedzielę, nie będziemy brać się za pracę.

Po kilkunastu godzinach w drodze chcemy odpocząć.

Siedzimy w kokpicie.

Dziwnie tak, wysoko.

I wcześnie padamy bo nieprzespana noc daje się we znaki.

Budzimy się słysząc śpiew ptaków.

Nie do końca wyspani ale nie ma czasu na leżenie.

Praca wzywa.

Wiemy, że w bomie mieliśmy gniazdo ptaków ale już wyfrunęły.

Wiemy też, że drugie gniazdo było w sterze strumieniowym – ale z tego zostały wyjęte dwa martwe pisklęta i tyle.

Ten ster nie daje mi spokoju.

Od samego rana chodzę i słucham.

I już wiem, że nie jest tam pusto.

IMG_20250609_114024.jpg


Tylko nie widzę matki która by karmiła młode.

Nic to, trzeba zająć się pracą.

IMG_20250609_103535.jpg


IMG_20250609_103653.jpg


Panowie łapią się za mycie dna a potem malują je antyfullingiem.

Ja w tym czasie skacząc po rusztowaniach walczę z naklejkami.

Muszę oderwać starą nazwę i numer rejestracyjny.

Nie jest łatwo ale centymetr po centymetrze starocia zostają usunięte.

Oczywiście z rusztowania cały czas zerkałam na strumieniówkę i na gniazdo.

Oderwałam naklejki i nie wytrzymałam.

Mówię do Kapitana: wyjmuj te ptaki!

Posłuchał, zaczął wyjmować.

Wypadł jeden maluch.

Potem niewyklute stare jajko.

Potem kolejne dwa pisklaki.

I jeszcze jeden martwy.

No to mam.

Trzy małe wróble, trochę już z piórami, trochę jeszcze w puchu.

Siedzą mi na ręce wtulone.

Próbuję dać im chociaż pić – nie chcą otworzyć dzióbków.

I co ja mam z nimi zrobić???

Gdzie jesteś mamo maluchów???

Ratuj!!!!!

Znajdujemy pudełko, wrzucamy tam maluchy razem z sianem z ich gniazda.

Stawiam pudełko wysoko na przyczepie obok naszego jachtu.

20250609_142607.jpg


Młode krzyczą straszliwie.

Chyba są mocno głodne.

A mamy nie widać.

Dzwonie do znajomego który dopiero co ratował sroki – wiem, że ma jakąś Greczynkę która sroki przygarnęła i wychowuje.

Może przygarnie też moje wróble?

Rozmawiamy i dochodzimy wspólnie do wniosku, że damy matce czas.

Jeśli się nie pojawi – będziemy działać.

Więc siedzę z daleka na kołku i obserwuję.

Godzinę.

Dwie.

Tak zajęta i wpatrzona w pudełko, że zapomniałam o całym świecie.

O słońcu piekącym mnie po plecach też.

Efekt?

Plecy spalone, zeszła skóra.

Ale nie ważne.

Byle mama wróbel się pojawiła.

Wreszcie jest.

Siadła.

Na łodzi obok.

Ale małych nie widzi.

I wtedy jeden maluch wyszedł z pudełka.

Siedział na przyczepie i przeraźliwie krzyczał.

Mama zauważyła.

Przełożyłam go do pudła ale mama już wiedziała.

Długo jeszcze patrzyła z robakiem z dzióbku.

Potem siadła na dachu przyczepy.

I uciekła.

Wróciła.

I znowu uciekła.

Potem poszła na rant pudełka ale do środka nie weszła.

Uciekła.

Ale krok po kroku i sukces!!!!!!!!!

Weszła, nakarmiła robakiem z dzióbka!!!!

I krążyła cały wieczór żeby karmić!

W nocy zajrzałam do maluchów.

Słodko spały przytulone do siebie.

Poprawiłam trochę pudełko aby miały odrobinę cienia ale żeby mamie łatwo było wchodzić do środka.

Przykleiliśmy je też porządnie taśmą żeby wiatr nie zdmuchnął.

Od rana następnego dnia mama fruwała i znosiła jedzenie.

Gdy wróciliśmy po rejsie ptaszków już nie było.

Zostało tylko siano i jakieś śmieci!!!!

Udało się!!!!

Ptaszki uratowane!!!
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2905
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Gdy spełniamy swoje marzenia – czerwiec 2025

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 03.09.2025 08:09

Czyli można gratulować zakupu własnej łodzi, dobrze rozumiem? :proszedzieki:
Będziecie ją trzymać w GR czy zamierzacie także gdzieś indziej?
No i takie pytanie: to trochę tak jak z zakupem domu zagranicą - masz swój, ale tylko w jednym miejscu... I już jakby zawsze "musisz" jechać w to jedno miejsce ... Nie jest podobnie?
Ale to moje jakieś tam przemyślenia ;) Najważniejsze, że jeśli to było wasze marzenie i je zrealizowaliście, to super :verryhappy:
Następna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Gdy spełniamy swoje marzenia – lato 2025
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone