I'M THE MASTER OF THE GRILL czyli Rażanj 2010.

anakin napisał(a):Tyle,że była w towarzystwie osoba,która angielski zna perfect,więc to nie do końca moja wina...

Twojej winy nie stwierdzono to Twój rozmówca miał wyrażne problemy ze zrozumieniem albo znał języki , jak pewien kierowca w Moskwie , który swoich klientów witał i pozdrawiał w kilku językach . Zagadnięty przez nas - " ile znasz języków ? " bez zastanowienia odparł - " siedemnaście "

Jak się potem okazało - znał w siedemnastu językach kilka słów i zwrotów , których ( po za formami grzecznościowymi ) na forum raczej cytować nie przystoi


Pozdrawiam
Piotr

Cóż.....
Generalnie sam byłem trochę winny tej sytuacji,bo ubzdurałem sobie,że podczas pobytu "połkniemy" jakąś ośmiorniczkę,kalmary czy coś w tym deseń przyrządzone prze naszego gospodarza..
Jakże płonne to były (jak się później okazało) nadzieje...

Winny jest oczywiście też...........Rambo! To on nas tego nauczył i jakoś ciężko się było pogodzić z faktem,że w tym roku niczego takiego nie spróbujemy...
No,ale może jednak nie będzie tak źle
Wszak wczoraj była mowa o rybach.Co prawda niebieskich,ale..................Może to będzie to?

Nadszedł jednak kolejny dzień a wraz z nim pora na:

Naboo,czyli PRIMOSTEN

Sama trasa nie wymaga jakiegoś dłuższego opisu.Toż to rzut beretem od Rażanj.
Po lewej strony mijamy Mos Eisley i pierwsze-obowiązkowe zdjęcie z tarasu widokowego przy Jadrance:

Mi to się przynajmniej chciało na tych kamulcach stanąć, żeby krzaczorów nie focić,
ale, wspominając twoje kłopoty ... językowe, znajduję zrozumienie ...

Dziś tu dotarłem i przeczytałem "jednym tchem".


Czekam na jakieś wydarzenia mrożące krew w żyłach bo o "rozpuszczalnikach" już było.

weldon napisał(a):Mi to się przynajmniej chciało na tych kamulcach stanąć, żeby krzaczorów nie focić,

Widziałem.
Dlatego mi się...........nie chciało.

krakuscity napisał(a):Dziś tu dotarłem

Witam ziomala.
Dobrze,że jesteś bo te warszawskie mnie tak "oblazły,że masakra!

Ja stałem na kamolach a i tak krzaczory się wcieły w kadr i przy wzroście 180 cm.

maniust napisał(a):Ja stałem na kamolach a i tak krzaczory się wcieły w kadr i przy wzroście 180 cm.

Z tego wniosek,że weldon musi mieć przynajmniej...........2,5 m!
Albo te krzaki były wtedy niższe..
Nie wiem.





Primosten to chyba najładniejsze miejsce jakie do tej pory widziałem w Hr.
Oczywiście wielu z Was może powiedzieć:w dupie był i g....widział!
Niech więc będzie ,że to najpiękniejsze miejsce z tych które widziałem.
Generalnie całe centrum znajduje się po lewej stronie Jadranki,choć niektórzy mogą powiedzieć,że po prawej...
Stosunkowo dosyć pojemne parkingi,co nie znaczy,że tak łatwo zaparkować.



(czego akurat na tym zdjęciu nie widać )

Ceny parkingów są uzależnione od odległości oo głównej plaży.Obok magistrali 5kn,a niemal nad samą wodą- 10 kn.
Pomny tzw.doświadczeń zadarskich becalowałem te kuny,aż się dymiło! Oczywiście wybrałem droższy parking! A co! Stać mnie!

W Primosten byliśmy dwa razy,ale opiszę to wszytko już teraz bo nie ma się co rozdrabniać.
Każdy tam może znaleźć kawałek plaży odpowiedni dla siebie.
My byliśmy na dwóch- jeden mieszczącej się obok gównej uliczki prowadzącej do "ryby",którą ( ze względu na liczne stoiska ze szmatkami,które mnie doprowadzają do białej gorączki ) nazwałem na własny użytek "Krupówkami".
Druga,którą odwiedziliśmy znajduje się po drugiej stronie cypelku gdzie umiejscowiony jest Hotel "Zora".
Zdecydowanie bardziej przypadła nam do gustu ta "centralna",choć na brak towarzystwa nie mogliśmy tam narzekać!
Jedynym jej mankamentem (wg mnie oczywiście) jest ten francowaty żwir,którego nawieźli tam dla (pożal się Boże )amatorów piasku!

Tak wygląda "ryba" widziana z opisywanej przeze mnie plaży:




I dla dorosłych:



Niestety nie było mi dane sprawdzić jakości świadczonych tam......usług.

Melduję się i ja. Widzę, że parking przed Primostenem po lewej stronie jest bardzo popularny do robienia zdjęć słynnej ryby

maniust napisał(a):Ja stałem na kamolach a i tak krzaczory się wcieły w kadr i przy wzroście 180 cm.

Krzaczory były od zawsze ale chyba urosły

AD.2004

anakin napisał(a):Z tego wniosek,że weldon musi mieć przynajmniej...........2,5 m!

Mając aparat w wyciągniętych nad głowę rękach - to tak.
Takie są zalety posiadania ruchomego wyświetlacza z LV.

Rysiowi to już w ogóle nie chciało się podejść bliżej i strzelał z Jadranki prawie......

anakin napisał(a):Generalnie całe centrum znajduje się po lewej stronie Jadranki,choć niektórzy mogą powiedzieć,że po prawej...

Zależy od której strony zjeżdzasz......

No my wracaliśmy z Trogiru do Vodic to też po lewej......

a my jadąc z Vodic mieliśmy po prawej

a tam w tej starej części primostenu u chorwackiej babuleńki zakupiliśmy babica mniaaam

Niemniej widoki sa przednie, potwierdzam ze bez ruchomego wizjera trudno byłoby pstryknąć ze względu na krzaki

Po drugiej stronie cypelka znajduje się następna plaża,a dojść do niej można przez lasek( zagajnik ) bezpośrednio przylegający to wyżej opisywanej.


Sama plaża jest stosunkowo wąska i szczerze powiedziawszy dosyć mocno obłożona.
Ma jeszcze jeden dosyć poważny minus.Ponieważ znajduje się po drugiej stronie zagajnika,dosyć wcześnie zachodzi na niej słońce.W godzinach południowych jest spoko,ale w nazwijmy je późno-popołudniowych mamy tam już cień:






Nie ma tam już tego żwiru o którym wspomniałem ,zastąpiły je dosyć ostre kamienie (skały),dlatego też poprzednia plaża wydaje się być bezpieczniejsza dla maluchów.
Ale za to można zaleźć coś takiego: