Hola! Trochę lata zimą czyli 2000 km po Teneryfie

tony montana napisał(a):

mysza73 napisał(a):
Plan robię, nie ,

a Ty narzuć większe tempo w tej relacji, bo Cię kolejny wyjazd zastanie, a Ty jeszcze z Kanarków nie wrócisz .

Plan robisz trzy miesiące PRZED WYJAZDEM?? Uważasz, że to NORMALNE?

A jak wygram w totka i plan będzie mi potrzebny JUŻ .

tony montana napisał(a):


Adios!
tony

Mówiłeś, że ciepło było ,
to ja w Rzymie taka ogacona nie chodziłam .

To euphorbiaste TADAM wreszcie pozwoliło na właściwą ocenę ich wysokości.

Ale najfajniejsze jest to ... z zakapturzenia przejście do plumkania ... ech, chciałoby się.

tony montana napisał(a):Aż tu nagle..... kwitną kwiatki ... krzewy znaczy.... drzewa

Migdałowce.

Pozdrawiam,
Wojtek

tony montana napisał(a):Plan robisz trzy miesiące PRZED WYJAZDEM?? Uważasz, że to NORMALNE?

mysza73 napisał(a):A jak wygram w totka i plan będzie mi potrzebny JUŻ .

Jak wygrasz w totka to niepotrzebny Ci plan - pojedziesz gdzie zechcesz i na ile zechcesz

mysza73 napisał(a):Mówiłeś, że ciepło było ,
to ja w Rzymie taka ogacona nie chodziłam .

Słoneczko ładnie świeciło, tego dnia (drugiego tam) było w tym miejscu 9 stopni...
Ale góry w styczniu to góry w styczniu, wiatr wiał - w końcu to wysokość 2200 above see

Paulka napisał(a):To euphorbiaste TADAM wreszcie pozwoliło na właściwą ocenę ich wysokości.

Ale najfajniejsze jest to ... z zakapturzenia przejście do plumkania ... ech, chciałoby się.

Kanarki mają nieraz wszystkie pory roku naraz Szczególnie zimą

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Aż tu nagle..... kwitną kwiatki ... krzewy znaczy.... drzewa

Migdałowce.

Pozdrawiam,
Wojtek

Te migdałowce od tych migdałów, które są takie zdrowe?

maslinka napisał(a):

tony montana napisał(a):Tylko piasek, dzika przyroda i tony

Wszystko jest oprócz... Tony'ego - na zdjęciach z tego spaceru

Trzeba było sobie jakąś słit focię strzelić

Spacer taki dłuższy dopiero zaczniemy

TAKA coś a la Kurski J.??

tony montana napisał(a):
Spacer taki dłuższy dopiero zaczniemy

I bardzo dobrze , przecież nie zakończysz relacji na jej początku

Zdjęcie a la Kurski - znacznie lepsze od pierwowzoru


Pozdrawiam
Piotr

tony montana napisał(a):Te migdałowce od tych migdałów, które są takie zdrowe?

Zgadza się.

Pozdrawiam,
Wojtek

maslinka napisał(a):

tony montana napisał(a):TAKA coś a la Kurski J.??

Fota genialna!

No nie z NARAŻENIEM ŻYCIA ... ale zawsze

piotrf napisał(a):Zdjęcie a la Kurski - znacznie lepsze od pierwowzoru
Pozdrawiam
Piotr

Dziękuję, starałem się, rodzina jednak nie chciała zrobić dramatycznego tła....
(choć do smiechu mi daleko jeśli chodzi o wydarzenia ...)

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Te migdałowce od tych migdałów, które są takie zdrowe?

Zgadza się.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ostatnio sporo ich jem - dla zdrowotności

Hola! (34)

La Orotava
(again)

Jedziemy znowu na Teide, jednak po drodze po raz trzeci lądujemy w Orotavie - pod pretekstem pośniadaniowej kawy



Tu juz byłem rano kiedyś, btw siąpi trochę kapuśniaczek



Stąd zaczynał swój program ostatnio Makłowicz



Generalnie to całkiem ładnie jest w Orotavie, nawet jak kropi



Przemieszczamy się pod Casa de los Balcones, o którym wiele ciepłych słów rzekł Pan Robert



Jednak, szczerze mówiąc, parę podobnych balkonów minąłem dziś na rowerze w Gdyni



Natomiast WEWNĄTRZ to już inna bajka - jest kanaryjsko, nie gdyńsko





Kwiatki





Tymczasem idziemy na kawę



Bratamy się z autochtonami



Jak widać, dracena smocza rośnie nie tylko w "AJKOD" (Icod de los vinos)



CDN

Adios!
tony

tomy montana napisał(a): pod pretekstem pośniadaniowej kawy

Takie ładne miejsce wymaga godnego pretekstu

tony montana napisał(a):Tu juz byłem rano kiedyś, btw siąpi trochę kapuśniaczek

Tymczasem idziemy na kawę

Od kapuśniaka zdecydowanie wolę kawę.

Pozdrawiam,
Wojtek

dangol napisał(a):

tomy montana napisał(a): pod pretekstem pośniadaniowej kawy

Takie ładne miejsce wymaga godnego pretekstu

Nawet jeśli to tylko .... przejazdem

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Tu juz byłem rano kiedyś, btw siąpi trochę kapuśniaczek

Tymczasem idziemy na kawę

Od kapuśniaka zdecydowanie wolę kawę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ja też, tym bardziej, jeśli jest tak dobra jak na Tene (czasami tylko zdarzało się, że czuć było niezbyt dobrą wodę i to psuło smak kawy)

Hola! (35)

Jeszcze La Orotava

Po kawce idziemy na krótki spacerek - niby w kierunku auta powoli, ale co chwila coś przykuwa nasz wzrok



A to tutaj na maksa fajne te górne balkony....



.... a to intrygujące wejście..





Ale w końcu wchodzimy do słynnego Domu Balkonów





Szczerze mówiąc, dośc dziwnie, ale ładnie tam było



Papużki, kanarki, biegające psy i panie sprzedające wino



Tymczasem idziemy nadal w kierunku auta





Mijając różne balkony



Opis znowu tylko po hiszpańsku ale co nieco da radę zrozumieć



Wewnątrz działała urocza restauracja i była ładna fontanienka



hmmm,...czego zdjęcie tu właściwie robiliśmy



Wszystko miało tam taki ....kolonialny urok.... brakuje tylko Isaury i Leoncia



Widok na hotel stojący na wzgórzu na wschód od Puerto de la Cruz (to różówo-pomarańczowe COŚ)



Zieleni i różnych fajnych kształtów było tam tyle, że nie mogliśmy stamtąd wyjść, pierworodna stała spokojnie przy wejściu cały czas, bo "złapałam WIFI czekajcie!!!"



Jak bardzo ten dom różnił się od naszych klitek





O, tam było "FIFI";)



Dobra, dość tej Orotavy - jak dla mnie NA PUDLE jeśli chodzi o Tene! Jedźmy już na ten spacer pod Teide

Na razie jesteśmy na równo na 1000



Czy to jest ich naturalne środowisko to nie wiem, ale źle się tam nie czuły, bo leżały jakieś wyluzuwane i coś żuły



Nie codzień ma się okazję zobaczyć wielbłądów kilka więc...



Tym bardziej PRZY SZOSIE



NO TO JEDźMY DALI

Na tym punkcie widokowym pierdyknąłem się w kolano o taki głupi bezsensownie tam stojący metalowy słupek, boli mnie do dziś ...



Pamiętacie ten różowo-pomarańczowy hotel ? To znowu on



A TO CO?



COŚ RANO MROZIK był



CDN

Adios!
tony