Hola! Trochę lata zimą czyli 2000 km po Teneryfie

tony montana napisał(a):Opuszczamy Masce i jedziemy w stronę Santiago del Teide



Adios!
tony

Zabieram się z Wami .

mysza73 napisał(a):Zabieram się z Wami .

Posuń się trochę z łaski swojej ...

longtom napisał(a):

tony montana napisał(a): (polna Mouse)

mouse di campo

Auguri per i turisti invernali.

Poliglota z Ciebie Tomaszu

Kolega był kiedyś na wymianie młodzieży,zamieszkali u francuskiej rodziny i zaprzyjaźnił się mocno z nieco szalonym synem gospodarzy. Gdy zabrakło mu słów na opisanie jakiejś historii z dzikiem w roli głównej (zapomniał jak jest dzik po angielsku)rzekł "you know, pig ...pig... pig of the forest"

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Słodki żółty kwiatek

O smaku się nie wypowiem. Ale że to nie kwiatki, tylko listki - to widzę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Kwiatki, listki oj tam,ale widziałeś jaki KOLOR??

kulka53 napisał(a):Cholerka... palmy w górach

Na TENE wszystko jest możliwe

tony montana napisał(a):Opuszczamy Masce i jedziemy w stronę Santiago del Teide

mysza73 napisał(a):Zabieram się z Wami .

W Corsie troche miejsca dla Myszy Polnej na pewno się jeszcze znajdzie

mysza73 napisał(a):Zabieram się z Wami .

Potter napisał(a):Posuń się trochę z łaski swojej ...

No dobrze.... dla Narciarek z Zillertalu (po raz kolejny jak sądzę uchylającej sie jak zwykle od relacji) TEŻ

Ok, Zillertal możesz odpuscić, ale for god's sake - co z tym OREBICEM w końcu!?!?

tony montana napisał(a):Ok, Zillertal możesz odpuscić, ale for god's sake - co z tym OREBICEM w końcu!?!?

O nie!
Zillertalu odpuszczać się nie godzi

To pisałam ja - Narciarka z Zillertalu

Hola! (16)

Los Gigantes Spiaggia + Adeje

No, niezupełnie jest to piękna spiaggia na miarę tych apulijskich, ale otoczenie natury robi swoje

Wchodzimy


Playa ograniczona jest do pewnego miejsca zakazem, ponieważ w miejscu tym kończą się zabezpieczenia z siatki



Hmmm, więcej zdjęć nie mam, bo przestałem je robić, gdy obk nas położyły się trzy na oko 20 letnie laseczki, które raz, że szybciutko pozbyły się GÓR (i to nie takich gór o których opowiada Wojtek Franz!) i uznałem, że nie mogę już pstrykać fotek, dwa - dwie z nich mocno się do siebie przytulały (po raz kolejny ) a potem one sobie robiły mnóstwo zdjęć, no to nie chciałem robić im konkurencji.... strzeliłem tylko bardzo odległą dziurę w Gigantach



Na późne popołudnie zaś pojechaliśmy w północną część kurortu Costa Adeje



Było tam całkiem sympatycznie



Pusto, niektórzy dopiero zeszli z plaży, a pozostali jeszcze nie wyszli z hoteli na kolację



Choć jak widać, pojedynczy twardziele jeszcze w kąpielówkach, w tle kurort Playa las Americas



Poszliśmy sobie na spacer promenadką - temperatura około 20 stopni





Knajpki powoli przygotowują się na wieczornych gości





A pośród zielono-rdzawego czegoś - takie coś





Całkiem ładnie na tej Teneryfie



Idziemy na lody



Po czym powoli idziemy do auta, mamy znowu ponad 100 kilometrów do domu - ależ to był wypełniony atrakcjami dzień: Icod, Garachico, Masca, Giganty plaża i spacer po kurorcie

Adios!
tony

tony montana napisał(a):

tony montana napisał(a):Opuszczamy Masce i jedziemy w stronę Santiago del Teide

mysza73 napisał(a):Zabieram się z Wami .

W Corsie troche miejsca dla Myszy Polnej na pewno się jeszcze znajdzie

No to jedziemy, jedziemy dalej panie kierowco .

Edit: nawet nie zauważyłam kiedy ruszyliśmy .

tony montana napisał(a):Kwiatki, listki oj tam,ale widziałeś jaki KOLOR??

Mężczyźni i tak nie mają pojęcia i kolorach.

tony montana napisał(a):położyły się trzy na oko 20 letnie laseczki, które raz, że szybciutko pozbyły się GÓR (i to nie takich gór o których opowiada Wojtek Franz!)
<...>
strzeliłem tylko bardzo odległą dziurę w Gigantach

Należało pstrykać górki i dziurki.

Pozdrawiam,
Wojtek

tony montana napisał(a):Ok, Zillertal możesz odpuscić, ale for god's sake - co z tym OREBICEM w końcu!?!?

maslinka napisał(a):O nie!
Zillertalu odpuszczać się nie godzi

To pisałam ja - Narciarka z Zillertalu

Widzisz przecież, że tę niesforną dziewuchę Potter jakoś trzeba przywołać do porządku, niech napisze Orebicz, może potem ośmieli się z Zillertalem

Narciarko z Zillertalu

mysza73 napisał(a):
No to jedziemy, jedziemy dalej panie kierowco .

Edit: nawet nie zauważyłam kiedy ruszyliśmy .

Nawet nie trzęsło nie? A w samolocie trzęsło choć trochę? Będziesz już latać?

Franz napisał(a):Mężczyźni i tak nie mają pojęcia i kolorach.

Jak to nie mają? Przecież są aż cztery kolory: niebieski, biały, czarny i czerwony
I ten ...no .... KOLOROWY O

tony montana napisał(a):położyły się trzy na oko 20 letnie laseczki, które raz, że szybciutko pozbyły się GÓR (i to nie takich gór o których opowiada Wojtek Franz!)
<...>
strzeliłem tylko bardzo odległą dziurę w Gigantach

Franz napisał(a):Należało pstrykać górki i dziurki.

Pozdrawiam,
Wojtek

No toż pstrykałem Ech.... MŁODOŚĆ

tony montana napisał(a):

mysza73 napisał(a):
No to jedziemy, jedziemy dalej panie kierowco .

Edit: nawet nie zauważyłam kiedy ruszyliśmy .

Nawet nie trzęsło nie? A w samolocie trzęsło choć trochę? Będziesz już latać?

Raz trochę zatrzęsło, gdzieś nad Słowenią to było, widocznie krzywe niebo tam mają .
Ja tam mogę latać, reszta rodziny też nie narzekała,
tylko ten bagaż podręczny ,
no i brak własnego auta na miejscu ,
ale obaczymy, może polecimmy .

tony montana napisał(a):Jak to nie mają? Przecież są aż cztery kolory: niebieski, biały, czarny i czerwony
I ten ...no .... KOLOROWY O

Ja słyszałem tylko o trzech kolorach... Ale może nie będę ich tutaj przytaczał

W tym momencie już wiem że zimę mogłabym tam spędzić.....

tony montana napisał(a):
Poliglota z Ciebie Tomaszu

A jak

Już do legendy rodzinnej przeszło moje opowiadanie, "po angielsku", o zaskrońcu.

snake not poison

pzdr

mysza73 napisał(a):Raz trochę zatrzęsło, gdzieś nad Słowenią to było, widocznie krzywe niebo tam mają .
Ja tam mogę latać, reszta rodziny też nie narzekała,
tylko ten bagaż podręczny ,
no i brak własnego auta na miejscu ,
ale obaczymy, może polecimmy .

Auto zawsze można wypożyczyć, oczywiście w wakacje to jest droga impreza, więc jak też CAŁY CZAS przekonuję rodzinę do opcji samochodowej ale po 7850 zeszłego lata mają traumę

Samolot + wypożyczenie auta wychodzi jednak 50% drożej i nie zobaczy się tyle po drodze, ale z kolei jest szybciej i dodatkowo nie płacisz za noclegi tranzytowe (choć u mnie te tranzytowe to część przygody, bo zawsze staram się je umiejscowić nie przypadkowo tylko tam, gdzie jest coś do oglądania)

tony montana napisał(a):Jak to nie mają? Przecież są aż cztery kolory: niebieski, biały, czarny i czerwony
I ten ...no .... KOLOROWY O

blackmore2k3 napisał(a):Ja słyszałem tylko o trzech kolorach... Ale może nie będę ich tutaj przytaczał

Trzy czy cztery - mała różnica - najważniejsze, że nie trzeba ich dużo spamiętać

Iwona75 napisał(a):W tym momencie już wiem że zimę mogłabym tam spędzić.....

Ja też już to wiem Tylko czemu to jest tak dalekooooo....

tony montana napisał(a):Poliglota z Ciebie Tomaszu

longtom napisał(a):A jak
Już do legendy rodzinnej przeszło moje opowiadanie, "po angielsku", o zaskrońcu.

snake not poison

pzdr

Spłakałem się z początku gdy to przeczytałem
Po zastanowieniu jednak dochodzę do wniosku, że stwierdzenie to ma bardzo głęboki sens i doskonale obrazuje plastyczny umysł autora

Hola ! (17)

LORO PARQUE (1)

Już przed wyjazdem jako jedną z największych atrakcji zapowiadałem rodzinie, że fajnie byłoby zobaczyć Loro Park. Gdy jednak reszta zobaczyła Siam Park na zdjęciach to dopiero oczy się im zaświeciły. Mimo okrutnej ceny uznałem, że pewnie jesteśmy pierwszy i ostatni raz na Teneryfie, więc nie mam zamiaru pluć sobie w brodę w przyszłości, że miałem coś tak fantastycznego w zasięgu ręki, a nie skorzystałem z tego z tytułu centusiowania - zainwestowałem w bilet łączony do obu parków.

Bilet można wykorzystać w dowolnym terminie w ciągu roku od daty zakupu, jest parę oiro tańszy na osobę, niż w przypadku kupowania ich oddzielnie. Od razu mówię, że w obu parkach (tzn tylko na ich terenie do momentu z niego wyjścia) też można kupić bilet w obniżonej cenie do drugiego parku.

Czyli: idziesz do Loro i w nim możesz kupić tańszy bilet do Siam (i odwrotnie), jednak, gdy już z niego wyjdziesz to dupa blada - po raz kolejny możesz kupić bilet już tylko w normalnej cenie. Biletów nie da rady nikomu odsprzedać (po wejściu do jednego, przed wejściem do drugiego), bo przy wejściu do pierwszego parku obsługa pobiera odciski palców (ciekawe co z nimi później robią i ile je trzymają)

Gdyby coś - bilety kupowałem przed wyjazdem bezpośrednio na stronie parku www.loroparque.com

Anyway - czwartego pełnego dnia pobytu na Teneryfie czyli 27 stycznia udaliśmy się do Loro Parku

Witają nas rybki, jak w parku w Kudowej Zdroju



Oraz taki dżentelmen z wydatnymi piersiami



Ładny lasek



Ten pan nie miał za grosz kultury



Ciekawe, czy Michaelowi też się tak wystawił



"Czy ja wypełniłem już PIT-a?!!?"



Udajemy się do słynnej Planet Pinguin



Pingwinki przebywają tutaj w swoich naturalnych warunkach, jest mróż, jest lód
Panij karmi pingwinka a pan zapisuje, który już dostał jeść



My poruszamy się wolno jadącym taśmociągiem i okrążamy planetę pingwinów



"Co też pani powie Pani Brygidko...w zeszły piątek jaja były tańsze"





Juupiii



Kowalski ujął mnjie spojrzeniem



"Co tam panie w polityce? Chińczyki mocno stoją"



"I'm the king of world"



Nessie?



Słodziutki maluszek



Żegnamy się z Planetą Pingwinów - powoli idziemy na zaplanowane po sobie pokazy delfinów i orek (tylko tutaj i we francuskim Antibes podobną są orki)



Adios!
tony

tony montana napisał(a):Hola !

Hola, Hola
Tony wraca do zdrowia.