HAR-MAGEDON....czyli walka...rozpoczęta....

FUX, Anakin, BeJur.

Skruchę okazać mi trza, co malowidło proporcyje forumowe zmąciło, ale do prezentacyji w komnatach królewskich było słane.
A zaiste człek pobłądzon, że ino komnaty nie wielachne w zamkach macie, a i nie przywykł człek do wiedzy tajemnej, która w okiełznaniu człekiem pomiata.

W pokorze batem się smagam, co by się ku jutrzence lepiej obeznać z magicznym kwadratem (co spoczywa przed licem moim) co obraz jak przyszłość w kuli uwidzi.

A kielich z toastem serdecznych pozdrowień ku Wam chylę.
Pozdrowion.

nomad - nagadałes się jak ........ panorama


wybaczam(y)

nomad napisał(a): a i nie przywykł człek do wiedzy tajemnej, która w okiełznaniu człekiem pomiata.

I jeno to Cię tłumaczy!

ADAMOS II napisał(a): Wybacz mi zacny nomadzie błąd mój w rachowaniu...biję się w pierś,żem doliczyć nie poradził...
wychodzi mi,że dwaj.....po lewicy na twym konterfekcie musowo po wino przednie wysłani zostali.......przez tych co ostali.
-Adjona,Acaymo,Pelinor,Pelicar,Anaterve,Tegueste,Bencomo,Beneharo,Romen.....jak nic dziewięcioro wychodzi....

Ot stary łeb....zakuty...

Łeb zakuty powiadasz



Zakuty łeb... mieć przystoi drogi ADAMOSIE II, jeśli na krucjatę ku Chorwacyji Cię zebrało.

Wiele razów i jam na swą łepetynę dostał od wroga, to i ma memory'ja skalana w niedostatek.

Nie miej trwogi ze swą białogłową przed smokiem Chorwacyji, co ognistym słońcem pali.
Ku uciesze swojej i białogłowy, czasem porzuć zbroję swą i wyzbądź się jej niewoli, co wszak oboje Was to zadowoli.

Pozdrowion Ty i cały Orszak Twój.

....Pokonawszy gładko Czecha z cesarstwem austryjackim zmierzyć się pora....
Na rogatkach myto opłaciwszy,stawamy gardło spłukać kawą, na karecie znaki mytników przylepić,konie pogładzić za dzielność.....
....Ciagną tabory traktem na południe,herby na nich znajome....widać nie tylko nam wojowanie pisane....
Bracia czescy,słowaccy onym traktem przez Wiedeń tabory swe prowadzą,a trakty owe godne pokazania naszym możnowładcom....jedziesz a jakobyś stał....taka gładkość z nich bije...
Popas ustalon wprzódy bardzo cichym i spokojnym okazał się miejscem jako że uzdrowisko to ,Bad Gleichenbergiem zwane.A jadło wyborne podają tam i win z Austryi całej degustacyi poddać się można...
Jednakowoż na uwadze mając wyprawy kolejny etap,karczemnym uciechom nie oddawamy się...jeno kapłonem i kwartą piwa posiliwszy się na spoczynek podążamy....
Świt nas przywitał ptaków świergoleniem co spać nie dały.....tako więc śniadając widoki otaczające podziwiamy....fotów jednak nie robiąc,bo aparatura do onych w czeluściach karety skryta......
-Jedziem dalej....
Rozkazy wydane,kwatera opłacona,konie poim...i w drogę...
Po pokonaniu Słoweńca,na ziemię chorwacką wjeżdżamy sprytnie i łatwo wszystkie niedogodności pokonując.....a to mosty.... a to tuneli bez liku aż oczom naszym widok dech w piersiach zapiera......



-Jest Jadran duszko moja....on ci to....



Krętymi drogi do celu spieszymy,zalec na kwaterze,coby do boju dnia następnego wypoczętym stanąć.......

Zalec ?
Tak o suchym pysku

Dudek2222 napisał(a):Zalec ?
Tak o suchym pysku

Ta gdzie o suchym pysku.....

Gościnnośc chorwacka od polskiej niemniejsza...

Napitkami obficie częstują...od Karlovaca do...rakiji..

(pewnie po to cobyś dalej nie pojechał)

Uspokoiłeś mnie

ADAMOS II napisał(a):-Jest Jadran duszko moja....on ci to....

Jadrane moj

...Darujcie przerwę w relacji.. ale wyjątkowo piękna pogoda skłoniła mnie
do dokonania kilku wycieczek....rowerowych,samochodowych...trzeba wykorzystać pogodowe ...anomalia.
Postanowiłem też używać "normalnego"języka,forumowego,ponieważ staropolszczyzna nie zawsze jest przez wszystkich czytelna...nad czym ubolewam..... ....

Brela.....Kwatera główna...


Nasza kwatera położona tuż przy plaży Jardula (10m),to chyba to, o co większości turystów chodzi....











Drobne kamienie(kamyczki) umożliwiały chodzenie bez plażowych butków...świetne miejsce dla dzieci...


Położona na samym końcu brelskiej promenady.....dawała gwarancję ciszy i spokoju....................do czasu..



...Byczymy się więc...



..pływamy..



...czasami próbujemy...głębiej..



ogólnie....szału ni ma...

A wieczory....tak sie kończyły....




To co potem działo się na tarasie.....nie bardzo nadaje się do publikacji.. .
Bywalcy wiedzą,jak przeurocze są długie kolacje na tarasie..

...cd...lada dzień

ADAMOS II napisał(a): ogólnie....szału ni ma...

Czyli.........Chorwacja!

mi staropolszczyzna nader miłą dla ucha mego zacnego była, azaliż, smutek wielki me serce ogarnął.

ADAMOS II napisał(a):.
Postanowiłem też używać "normalnego"języka,forumowego,ponieważ staropolszczyzna nie zawsze jest przez wszystkich czytelna...nad czym ubolewam..... ....:

Jakże to tak, toć to się nie godzi narobić "apetytu, a potem miskę zabrać", jak będzie nam dane zapoznać się z staropolszczyzną jak nikt jej nie używa albo zacznie a później się wycofuje , nie twierdzę że relacja Twa "normalnym" językiem pisana będzie mniej ciekawa, i z ogromna chęcia będę dalej jej czytelniczką, ale.... byłaby na pewno niepowtarzalną

Pozdrawiam

Adasiu ..... Kowal38 używał kowalowego języka i mimo oporów niektórych - dokończył relację w swoim języku

Wnoszę tedy,iż język ów...połamańcem zwan,miły dla oka jest....tak?.

Zatem skryba mój wpier...........wszej kolei zbatożon będzie,coby stronic

forum naszego nie popaprał ...................czymś ,co szlachcica niegodnym czyni

Udaję się więc , aby mu niegodnemu wje....stestwie mym całem oleum do łba nalać....

A Wy..drodzy moi....winem pragnienie ugaście....



I paskim sirem.......(powiedzmy)