KOL napisał(a):sanchopan napisał(a):Qrczaczki... no to już sam nie wiem: to jest tak, że...
Chcę mieć plażę, i owszem, nawet muszę, ale gdzieś chcę mieć obok hotel i NIE CHCĘ człowieka na człowieku - myślałem, qrcze, że w tygodniu i w czerwcu ten problem raczej nie występuje aż na taką skalę

To odpada w takim razie to Durres.
Chcę mieć gdzieś w okolicach jakiś sklep/sklepy, żeby było gdzie pochodzić, od cywilizacji CAŁKOWICIE uciekać nie chcę: miejsca gdzie jest pustka i nic (lub prawie nic) nie ma, również mnie nie interesują.
W ciągu dnia chcę na plażę, wieczorem gdzieś pochodzić - ale nie po lesie czy górach tylko jakieś lody czy coś, piwko itp.
Jak trzeba - pojadę nawet do Sarande qrka wodna!

Tylko sam już nie wiem gdzie...
Myślę, że Dhermi albo Himara to jest to czego szukasz.
Panowie wszyscy trzej

,
Przepraszam, ale zmuszony jestem zgłosić votum separatum w tym miejscu ... jeżeli takie są oczekiwania
sanchopana jak określił je powyżej, to moim skromnym zdaniem
żadna z tych miejscowości nie spełnia tych wymogów

... mnie się też tam podobało, ale nie oszukujmy się, to są (a przynajmniej były w 2007 roku) wioski na krańcu świata ... my zatrzymaliśmy się na obiad w Himare, czyli największej osadzie na całym tym odcinku wybrzeża

, i była tam cała jedna resturacja (bardzo miła, super pan właściciel i z ładnym widokiem na morze, ale tylko jedna) i może ze dwa sklepy na jednej jedynej głównej ulicy przy zatoce) ... Dhermi, Borsh to już absolutne odludzia ... może bliżej plaży jest cosik więcej, ale boję się, że
sanchopan nie tego szuka ... i chyba nikt nie chce wpuszczać go w maliny

... jak dla mnie to do oczekiwań
sanchopana pasuje ino Saranda albo Vlore, i to też nie w 100% procentach

...
Żeby z tego mojego bełkotu wynikał jakiś pozytywny morał, powiem tak

: na miejscu sanchopana pojechałbym techniką janniko na pierwszą noc do hotelu Regina ... tam odespał drogę z PL, a kolejnego dnia rano wypoczęty ruszył na rekonesans okolicy, czyli Vlora i na południe do Sarandy ... jeśli po drodze któraś z mieścinek przekona go do siebie, to tam się zatrzyma, jeśli nie, to dotrze do Sarandy, gdzie może zrobić sobie bazę hotelowo-restauracyjno-sklepikową, a na plażę robić wypady autem do pobliskich wiosek, w tym do rzeczonych Borsh'ów i innych oaz spokoju, gdzie w czerwcu tłoku być nie powinno (we wrześniu byliśmy na plaży sami

) ... co do szczegółów gdzie, odsyłam ponownie do mej relacji

... i do stronki ze zdjęciami janniko

...
Pozdrawiam,
PAP