Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Czy warto zabierać jedzenie do Chorwacji?

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Idziol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 585
Dołączył(a): 27.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Idziol » 28.05.2013 09:31

My bierzemy zawsze trochę szamki z Polski ale co roku mniej, ceny w Super czy tam maxi Konzumach są prawie takie jak w PL (no może 10-20% różnicy) Śniadania to jakieś bułeczki z piekarni + jakies serki itp z PL, na plaży jakaś parówa lub kanapki, po plaży jakieś piwko czy tez zimna wódeczka pod babcine kotleciki i co dzień kolacja na mieście jakieś kalmary, pizza z owocami morza
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 28.05.2013 09:32

Idziol napisał(a):My bierzemy ...........

Przejrzałeś te wina?
Idziol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 585
Dołączył(a): 27.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Idziol » 28.05.2013 09:34

Tak, kilku szczepów nie piłem więc będę miał czego próbować :)

ps, dzięki za linka z tą stronką sporo rzeczy się dowiedziałem
Ostatnio edytowano 28.05.2013 09:36 przez Idziol, łącznie edytowano 1 raz
razpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3843
Dołączył(a): 24.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) razpol » 28.05.2013 09:34

Palma z Ploce. To w jej cieniu polskie przetwory smakują najlepiej. ;) Prawda, że iście piknikowa okolica?

https://maps.google.pl/maps?q=ploce&hl= ... .5,,0,5.78
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 28.05.2013 09:39

Tak sobie poczytałam i widzę że po raz kolejny mamy dyskusję o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.
Sama byłam kiedyś atakowana , gdy napisałam ile kosztował nas urlop w Cro, prawie wyśmiewana że jedzenie z Polski wiozę....Ale część tego jedzenia faktycznie wiozę. Za owocami morza nie przepadamy, cevapcici do nas nie przemawia, grilowane warzywa sama potrafię przyrządzić, czym mam się zachwycać ?

Dla mnie żadnego szału w tej kuchni chorwackiej nie ma, w knajpach nie chce mi się siedzieć i czekać, bo zwyczajnie szkoda mi czasu. Idziemy czasem zjeść rybkę, ale szczerze mówiąc wolę ją sama kupić i przyrządzić.

Wodę wiozę, bo lubię właśnie taką, a nie inną, pewnie że nie taszczę 10 zgrzewek, ale kilka zabieram. Po marketach nie chodzę, bo czasu mi szkoda na wakacjach, ale to też nie znaczy że cały prowiant z Polski wiozę. Jak brakuje, to dokupimy.

Jeśli ktoś lubi schabowe ( tego akurat nawet w domu nie jemy, ale różne są smaki), to dlaczego ma ich nie zabrać ? Jeśli ktoś ma jakieś przyzwyczajenia, czy po prostu nie lubi po knajpach chodzić, to dlaczego ma się zmuszać ? Standard jakiś ?

Są kobiety, które lubią gotować ( ja lubię ) i na prawdę nie jest to z ich strony jakieś poświęcenie że same ten obiad przygotują. A słynne naleśniki ?
Zajadają się tym Polacy w Chorwacji, a ja się pytam co w nich takiego jest że kolejki się ustawiają ?
Zwykłe naleśniki, ale oczywiście nazwa inna, można się pochwalić że jedliśmy palacinki.

Ja nikomu nie żałuję że do knajpy na posilki chodzi, bo i nam się to czasem zdarza, ale widzę że niektórych w oczy kole jeśli ktoś zje "słoikową" fasolkę , albo własnoręcznie zawekowane mięso przywiezie.

Tolerancja typowa dla Polaków.....
ynka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1655
Dołączył(a): 17.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) ynka » 28.05.2013 09:40

razpol napisał(a):Palma z Ploce. To w jej cieniu polskie przetwory smakują najlepiej. ;) Prawda, że iście piknikowa okolica?

https://maps.google.pl/maps?q=ploce&hl= ... .5,,0,5.78

Podejrzewam, że to wyglądało jak by rodzinka z Rumunii się piknikuje :lol:
P.S. Nie obrażając rumunów, bo zaś mi się coś zarzuci :wink:
Idziol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 585
Dołączył(a): 27.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Idziol » 28.05.2013 09:43

Iwona75 napisał(a):Tak sobie poczytałam i widzę że po raz kolejny mamy dyskusję o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.
Sama byłam kiedyś atakowana , gdy napisałam ile kosztował nas urlop w Cro, prawie wyśmiewana że jedzenie z Polski wiozę....Ale część tego jedzenia faktycznie wiozę. Za owocami morza nie przepadamy, cevapcici do nas nie przemawia, grilowane warzywa sama potrafię przyrządzić, czym mam się zachwycać ?

Dla mnie żadnego szału w tej kuchni chorwackiej nie ma, w knajpach nie chce mi się siedzieć i czekać, bo zwyczajnie szkoda mi czasu. Idziemy czasem zjeść rybkę, ale szczerze mówiąc wolę ją sama kupić i przyrządzić.

Wodę wiozę, bo lubię właśnie taką, a nie inną, pewnie że nie taszczę 10 zgrzewek, ale kilka zabieram. Po marketach nie chodzę, bo czasu mi szkoda na wakacjach, ale to też nie znaczy że cały prowiant z Polski wiozę. Jak brakuje, to dokupimy.

Jeśli ktoś lubi schabowe ( tego akurat nawet w domu nie jemy, ale różne są smaki), to dlaczego ma ich nie zabrać ? Jeśli ktoś ma jakieś przyzwyczajenia, czy po prostu nie lubi po knajpach chodzić, to dlaczego ma się zmuszać ? Standard jakiś ?

Są kobiety, które lubią gotować ( ja lubię ) i na prawdę nie jest to z ich strony jakieś poświęcenie że same ten obiad przygotują. A słynne naleśniki ?
Zajadają się tym Polacy w Chorwacji, a ja się pytam co w nich takiego jest że kolejki się ustawiają ?
Zwykłe naleśniki, ale oczywiście nazwa inna, można się pochwalić że jedliśmy palacinki.

Ja nikomu nie żałuję że do knajpy na posilki chodzi, bo i nam się to czasem zdarza, ale widzę że niektórych w oczy kole jeśli ktoś zje "słoikową" fasolkę , albo własnoręcznie zawekowane mięso przywiezie.

Tolerancja typowa dla Polaków.....


są też faceci, którzy lubią gotowć (ja lubię) :) czasami idziemy o 5-7 rano do portu, kupujemy jakąś świeżą rybkę, kalmary, mule czy też langustynki i na kolacje jak znalazł :) a jak nie wstaniemy rano to sklepy rybne tak do 11 są czynne ewentualnie w wiekszych konzumach jest dział rybny
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 28.05.2013 09:51

Iwona75 napisał(a):Jeśli ktoś lubi schabowe ( tego akurat nawet w domu nie jemy, ale różne są smaki), to dlaczego ma ich nie zabrać ? Jeśli ktoś ma jakieś przyzwyczajenia, czy po prostu nie lubi po knajpach chodzić, to dlaczego ma się zmuszać ? Standard jakiś ?

A czy ktoś zabrania? Widzisz różnicę pomiędzy zjedzeniem schabowych na obiad a pomiędzy darciem japy na pół portu, że zjemy schabowe pod palmą bo tam jeszcze ich nie jedliśmy? A o tym się tu mówi.
Idziol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 585
Dołączył(a): 27.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Idziol » 28.05.2013 09:51

ynka napisał(a):Iwona, ja gotować też lubię i gotuję w domu, bo wiem co jem :) ale na wakacjach to mi szkoda czasu i najzwyczajniej na świecie nie chcę stać i się pocić nad garami :)
alessandro1977 napisał(a):
Idziol napisał(a):też nie lubię sandałów :)

Sandały są dla dziadków... :mrgreen:

Ja w sandałkach chodzę ale takich na obcasach :lol:


Otwarty balkon, widać morze, słychać cykady, winko w ręku i pachnące świeże kalmary na patelni :) .. w takich warunkach to ja się mogę spocić :)
razpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3843
Dołączył(a): 24.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) razpol » 28.05.2013 10:01

Iwona75 napisał(a):Tak sobie poczytałam i widzę że po raz kolejny mamy dyskusję o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.
Sama byłam kiedyś atakowana , gdy napisałam ile kosztował nas urlop w Cro, prawie wyśmiewana że jedzenie z Polski wiozę....Ale część tego jedzenia faktycznie wiozę. Za owocami morza nie przepadamy, cevapcici do nas nie przemawia, grilowane warzywa sama potrafię przyrządzić, czym mam się zachwycać ?

Dla mnie żadnego szału w tej kuchni chorwackiej nie ma, w knajpach nie chce mi się siedzieć i czekać, bo zwyczajnie szkoda mi czasu. Idziemy czasem zjeść rybkę, ale szczerze mówiąc wolę ją sama kupić i przyrządzić.

Wodę wiozę, bo lubię właśnie taką, a nie inną, pewnie że nie taszczę 10 zgrzewek, ale kilka zabieram. Po marketach nie chodzę, bo czasu mi szkoda na wakacjach, ale to też nie znaczy że cały prowiant z Polski wiozę. Jak brakuje, to dokupimy.

Jeśli ktoś lubi schabowe ( tego akurat nawet w domu nie jemy, ale różne są smaki), to dlaczego ma ich nie zabrać ? Jeśli ktoś ma jakieś przyzwyczajenia, czy po prostu nie lubi po knajpach chodzić, to dlaczego ma się zmuszać ? Standard jakiś ?

Są kobiety, które lubią gotować ( ja lubię ) i na prawdę nie jest to z ich strony jakieś poświęcenie że same ten obiad przygotują. A słynne naleśniki ?
Zajadają się tym Polacy w Chorwacji, a ja się pytam co w nich takiego jest że kolejki się ustawiają ?
Zwykłe naleśniki, ale oczywiście nazwa inna, można się pochwalić że jedliśmy palacinki.

Ja nikomu nie żałuję że do knajpy na posilki chodzi, bo i nam się to czasem zdarza, ale widzę że niektórych w oczy kole jeśli ktoś zje "słoikową" fasolkę , albo własnoręcznie zawekowane mięso przywiezie.

Tolerancja typowa dla Polaków.....


Jeśli o mnie chodzi to zupełnie mi obojętne co kto wiezie, bo co mnie to obchodzi? Ja zwróciłem jedynie uwagę na zachowanie podczas uczty i biesiady, której byłem świadkiem. ;)
Mimo, że wtedy czułem się zażenowany, to teraz wspominam to ze śmiechem.. Na myśl przychodzą mi chyba inne starsze wątki o wożeniu jedzenia, itp. Wożenie ziemniaków, itd., które okraszane były podobnymi fotkami:

Obrazek

Obrazek

To takie ekstremum jeśli chodzi o wożenie jedzenia. ;)

Co do gotowania - też lubię gotować, ale na wakacjach akurat tego nie robię. Oczywiście nikomu nie odbieram do tego prawa, bo co mnie to..
cooleczka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 412
Dołączył(a): 17.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) cooleczka » 28.05.2013 14:03

hrupek666 napisał(a):Smażysz ryby na oleju :?:



a na czym innym smażyć? :)
viltob08
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1330
Dołączył(a): 09.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) viltob08 » 28.05.2013 14:07

W odpowiedzi na pytanie główne : TAK. Bierzemy to, co lubimy, a resztę kupujemy na miejscu. Zabieramy ulubione płatki do mleka ( no bo przecież wszystkie inne są niejadalne ;-) ), trochę makaronu, do którego na miejscu kupujemy warzywa, owoce morza. Lubimy też próbować miejscowych specjałów i nie uciekamy od ich degustacji zarówno w knajpeczkach, jak i przygotowujemy samodzielnie. Już tylko 68ddw :papa: :hut:
cooleczka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 412
Dołączył(a): 17.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) cooleczka » 28.05.2013 14:15

Iwona75 napisał(a):Ja nikomu nie żałuję że do knajpy na posilki chodzi, bo i nam się to czasem zdarza, ale widzę że niektórych w oczy kole jeśli ktoś zje "słoikową" fasolkę .....

uwielbiam swoją fasolkę i leczo doprawioną chorwackim ajvarem :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 28.05.2013 15:10

Idziol napisał(a):My bierzemy zawsze trochę szamki z Polski ale co roku mniej, ceny w Super czy tam maxi Konzumach są prawie takie jak w PL (no może 10-20% różnicy) Śniadania to jakieś bułeczki z piekarni + jakies serki itp z PL, na plaży jakaś parówa lub kanapki, po plaży jakieś piwko czy tez zimna wódeczka pod babcine kotleciki i co dzień kolacja na mieście jakieś kalmary, pizza z owocami morza

Krótko, na temat , kompromis między jednym podejściem - tylko żarcie z Polski, zero konob, a drugim- tylko konoby, zero żarcia z Polski :) Popieram, też tak robimy.
Choć wierzę że schabowy pod palmami nie jest zły to wypadałoby też spróbować np sałatki z ośmiornicy z kaparami albo szpinakowe tagliatelle w konobie :)
Nie jest wiochą branie toreb z jedzeniem ani codzienne obiady w restauracjach nie są rozpustą jak kogoś stać :)
Jedni lubią stać przy garach i gotować zamiast iść na plażę gdy w grę wchodzi zaoszczędzenie kasy, inni nie lubią i nie mają potrzeby.
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 28.05.2013 18:13

Bocian napisał(a):
Iwona75 napisał(a):Jeśli ktoś lubi schabowe ( tego akurat nawet w domu nie jemy, ale różne są smaki), to dlaczego ma ich nie zabrać ? Jeśli ktoś ma jakieś przyzwyczajenia, czy po prostu nie lubi po knajpach chodzić, to dlaczego ma się zmuszać ? Standard jakiś ?

A czy ktoś zabrania? Widzisz różnicę pomiędzy zjedzeniem schabowych na obiad a pomiędzy darciem japy na pół portu, że zjemy schabowe pod palmą bo tam jeszcze ich nie jedliśmy? A o tym się tu mówi.


Hm....a ja tutaj bardziej schabowego widzę niż darcie japy. Nawiazanie do tego że to jednak schabowy. Bo jeśli o samo darcie chodzi, to chyba nie w tym temacie. Mnie przeszkadza głośne imprezowanie bez względu na to czy ktoś je schabowego, czy kalmary. To już kwestia kultury, więc jakoś mi nie pasuje do tematu "czy warto wozić jedzenie...."
Ale to taka moja skromna opinia.
Pozdrawiam wielbicieli wszystkich kuchni świata. :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Czy warto zabierać jedzenie do Chorwacji? - strona 40
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone