starykor_nick napisał(a):przyznam że zaniemówiłem. masz odporny żołądek. i rodzinka też.

.png)
.png)
.png)
aglig napisał(a):Już kiedyś chyba pisałam, zabieram i to dość sporo i robię to głównie ze względów praktyczno-finansowych.
Po pierwsze dla tego że zazwyczaj w jakimś uroczym zadupiu, gdzie jak jest jeden mały lokalny sklepik z niewielkim wyborem to jest już dobrze, po drugie ze względów oszczędzających mój cenny wakacyjny czas.
Nie biorę ze sobą żadnych chińskich zupek czy innych sztuczności. Przygotowuje na kilka dni wcześniej mięsko w słoikach które po 3-krotnym pasteryzowaniu jest nie do zepsucia nawet bez lodówki. Zestaw składa się z pulpetów, gulaszu, kotlecików i lecza ( bez mięsa) Do lecza dokupuje w biedronce kiełbasę podwawelską pakowaną próżniowo, którą póżniej szybciutko podsmażam wlewam zawartość słoika i obiad z głowy.
Zabieram ze sobą pakowane próżniowo sery żółte , wędlinkę ( wszystko najlepszej jakości), biały serek typu almette, masło ( chorwackie nie dość że 2 x droższe to i gorszej jakości), dla dzieci nutelle, słodycze, makaron, ryż, kasze, przyprawy, kawę, kakao, herbaty, konfiturę jagodową i na początek chleb ( 2- 3 bochenki, które mrożę i trzymam w zamrażalce po przyjeździe) i zgrzewkę piwa.
Na miejscu kupuje soki, owoce, warzywa, lody, piwo, wino czasami jakieś mięsko na grila
Jesli chodzi o obiady to poprostu schodzę z plaży 20 minut wcześniej niż reszta rodzinki, otwieram słoiczek podgrzewam, wstawiam do wyboru ryż, makaron, kasze lub ziemniaki i kroje warzywka ( pomidorki, ogórki ) do sałatki. Kiedy rodzina dociera na kwatere z plaży obiad jest już gotowy.
Oszczędzam mój czas i pieniądze. Dotychczasowe wyjazdy naszej 4 os. rodzinki na 10 nocy zamykały się w kwocie 4,5 tys zł. ( w tym wycieczki, bilety wstępu i 1 do 2 wypadów do konoby, rybki od gospodarza ) Kwota oczywiście zawiera produkty przywiezione z Polski ( nie licze soli i pieprzu)
Bocian napisał(a):Jaka jest wymierna kwota oszczędności?
obiadek w apartamencie co drugi dzień a i tak wieczorkami zawsze coś się podjada w konobach 
JackDaniels;) napisał(a):Bocian napisał(a):Jaka jest wymierna kwota oszczędności?
u mnie ma się tak! na mieście obiad i kolacyjka na cztery osoby to wydatek ok 500-600 kunobiadek w apartamencie co drugi dzień a i tak wieczorkami zawsze coś się podjada w konobach
a więc przy 14 dniowym pobycie zostaje mi Te nie przejedzone 4200 kun na inne przyjemności
.png)
Bocian napisał(a):JackDaniels;) napisał(a):Bocian napisał(a):Jaka jest wymierna kwota oszczędności?
u mnie ma się tak! na mieście obiad i kolacyjka na cztery osoby to wydatek ok 500-600 kunobiadek w apartamencie co drugi dzień a i tak wieczorkami zawsze coś się podjada w konobach
a więc przy 14 dniowym pobycie zostaje mi Te nie przejedzone 4200 kun na inne przyjemności
Nie o te oszczędności chodzi. Jakby nie jeść i nie pic w Cro to byłoby jeszcze więcej. Już kilka razy różni użytkownicy pytali i nie widziałem odpowiedzi. Ile jest wymiernych oszczędności w PLN w przypadku zabierania jedzenia z Polski, na co wielu się powołuje. Wody, chleba, ziemniaków... Są tu też tacy. Żeby nie było, sam zabieram jedzenie z Polski.
.png)
barti75 napisał(a):Tak się zastanawiam po co te licytacje kto czego i ile bierze, to tak samo jak w innym temacie jednemu fura spali 4,5litra ON a drugiemu 15litrów PB i jeden i drugi będzie z wyniku zadowolony, różnica że jeden jedzie 90konnym dieslem, a inny 400konną benzyną.
Osobiście nie znam nikogo, kto by nie zabierał jedzenia czy różnych napojów, jadąc samochodem do CRO czy w inne rejony na urlop do prywatnych apartamentów, na campingi, sam brałem biorę i będę brał, dopóki na takie urlopy będę jeździł, odechce mi się targania tych produktów, to wybiorę pobyt w hotelu z żarciem.
Żarcie jedni biorą inni nie, biorę np. polskie konserwy bo przez okres urlopu mam zwyczajnie na nie ochotę choć wiem że to jeden wielki syf np. tyrolska czy turystyczna, albo gulasz angielski (na śniadanko w Cro z ich chlebem i pomidorkiem rewelka nigdzie mi tak to nie smakuje, ale nie oznacza to, że cała rodzina ma jeść te konserwy przez 2 tygodnie urlopu, żona i latorośl ich nie rusza bo nie lubi, więc sobie jedzą jajecznicę z chorwackich jajków, czy kanapki z dżemem z fig, tudzież jakieś twarożki czy serki) nie wiem czy całej tablicy Mendelejewa by starczyło do określenia składu zawartości takiej puszki z konserwą, i jestem świadom tego, ale mam to w du....e, MOM czy różnego rodzaju E coś tam skoro mi to smakuje, wszyscy wiemy jaką mamy zdrową żywność i wszyscy wiemy że jemy syf( w mniejszych bądź w większych ilościach), chyba że sami zaczniemy sobie hodować świnki, krówki, kurki, itp, a jadąc na urlop zaczynają się wywody tego nie bo E, tamtego nie bo MOM itd. miałbym tak się zastanawiać to chyba bym nie jeździł, albo od garów nie odchodził na 2 miechy przed wyjazdem żeby to wszystko przygotować samemu.
Biorę piwo z Polski bo je lubię i mi smakuje, ale nie znaczy to że mam brać go nie wiadomo ile( i nie próbować miejscowych które są dostępne), biorę 2 butelki whysky, i 2 flaszki absoluta bo rakija mi nie podchodzi, to jest indywidualna sprawa ludzi którzy jadą i co biorą i takie tematy i tak nie wpłyną na ich decyzję, jedni biorą dla oszczędności, drudzy bo lubią mieć swoje, a inni jeszcze z innych powodów.
Tak samo jak z wodą mineralną, jedni biorą inni nie, bo lubią miejscowe, ja biorę 3 lub 4 zgrzewki mineralnej bo pijemy głównie w domu Nałęczowiankę i ją lubimy, więc czemu mam jej nie brać skoro mam miejsce w bagażniku czy boxie, jak się skończy to i tak trzeba będzie kupić i nie będę się zastanawiał czy kosztuje tyle czy tyle.
Poza tym nie tylko Polacy pakują auta po dach jadąc na urlop wystarczy czasami spojrzeć jak np Niemcy, Czesi czy Słowacy lub inne nacje rozpakowują swoje auta i to nie tylko w Cro.
Więc pisać sobie możemy wszystko co bierzemy, i ile zabieramy jedzenia czy picia, ale wątpię, aby kogokolwiek miało to przekonać, do tego co on sam zabierze.
zbig99 napisał(a):
Zakupy w Polsce an 14 dni to ok 700 PLN.
1 Wariant.
W Chorwacji tylko za same obiady w restauracji na 4 osoby:
- 14 obiadów w restauracji za 350kun (średnio) za każdy to wydatek ~4900 kun x 0,6 = 2940 PLN
Do tego policzcie zakupy na śniadania, napoje i resztę produktów, które są droższe w Chorwacji średnio o 200%... czyli dodatkowo ~1000 PLN spokojnie.
Czyli porównaj 700 PLN do 3940 PLN mniej więcej...
2 wariant. Gotujesz i kupujesz wszystko na miejscu ale bez restauracji.. to porównie 700 PLN do ~2000 PLN uważam.
.png)
Bocian napisał(a):zbig99 napisał(a):
Zakupy w Polsce an 14 dni to ok 700 PLN.
1 Wariant.
W Chorwacji tylko za same obiady w restauracji na 4 osoby:
- 14 obiadów w restauracji za 350kun (średnio) za każdy to wydatek ~4900 kun x 0,6 = 2940 PLN
Do tego policzcie zakupy na śniadania, napoje i resztę produktów, które są droższe w Chorwacji średnio o 200%... czyli dodatkowo ~1000 PLN spokojnie.
Czyli porównaj 700 PLN do 3940 PLN mniej więcej...
2 wariant. Gotujesz i kupujesz wszystko na miejscu ale bez restauracji.. to porównie 700 PLN do ~2000 PLN uważam.
Jeszcze raz pytam. Jakie są oszczędności wymierne, gdy zabieramy jedzenie z PL a gdybyśmy to jedzenie kupowali w HR? Produkty, nie obiady w konobach. Ile jest droższy chleb, masło, ryż, makaron itp, itd. Ile zaoszczędzimy? Ile spali więcej samochód, gdy jest załadowany pod sufit?
Nie zgadzam się z przedmówcą, że produkty śniadaniowe są droższe o 200%. Moim zdaniem to przekłamanie. Powiedzmy, chleb kupimy za 10 kun. To jest 6PLN. Niech będzie za 15 kun. 9 PLN. 100% tańszy to połowa czyli 4.5PLN Gdzie te 200%?
zbig99 napisał(a):Aktualne ceny w marketach np Konsum lub Studenac i restauracjach - lipiec 2012:
1. Piwo Karlowac Puszka - 10,90 kun (tzn. 6,35 PLN w przeliczeniu) czyli. ok 250% drożej w Chorwacji, w Lidlu ~2,50 za puszekę Okocim np
2. Piwo Ozujsko Puszka 0,5l - 10,20 kun (tzn 5,92 PLN)
3. Jaja 10 sztuk - 14 kun (8,12 PLN) czyli. ok 160% drożej w Chorwacji (w Lidlu 4,99 PLN) ale to lepiej kupujcie na miejscu
4. Woda mineralna Studenac 1,5l - 6,5 kun (3,77 PLN) czyli. ok 230% drożej w Chorwacji, w Lidlu 1,5l Nałęczowianka 1,69 PLN
5. Piwo w restauracji Omiś 15 kun za Toceno 0,5l (8,70 PLN) w Igrane 17 kun (9,86 PLN)
6. Sok dla dziecka 0,2l w restauracji - 15 kun (8,70 PLN)
7. Ceny w restauracji: 1 Ryba (115 kun, frytki 20 kun, piwo 15 kun w sumie 150 kun za 1 obiad = 87 PLN)
Ceny podałem wyrywkowo
zbig99 napisał(a):Możemy tę dyskusję prowadzić bez końca.. Pojedź, przelicz sam i nabierzesz doświadczenia......
.png)
Bocian napisał(a):.......Bo cały czas dużo się mówi o oszczędnościach, cytuje paragony, wkleja skany i nic z tego nie wynika.

.png)
Bocian napisał(a):Nie zgadzam się z przedmówcą, że produkty śniadaniowe są droższe o 200%.
