
.png)
darek1 napisał(a):Ja tam wożę jedzenie i będę woził. Pieczona karkówka, boczek, wędzona polędwica, szynka wiejska ponadto na grilla białą surową kiełbasę, kaszankę, cebulę, skrzydełka i mięso wszelakie. Nie biegam po sklepach tylko wypoczywam. Swój dżem, krakowska podsuszana, pasztetowa. Wszystko przewoże w lodówce na prąd. Nie gardzę mielonymi w sam raz na pyszne danie z makaronem Lubella. No oczywiście biore ze sobą zapas Coca coli, Tonicu na drinki. Fajnie jest rozstawić stół na tarasie i sobie podjadać patrząc na morze. W konobach kupuje tylko frytki. A jakie mam oszczędności - duże. Co zaoszczędzę to wydaje na paliwo. Tak, że moi drodzy trzeba być dobrze zorganizowanym na urlopie to na wszystko starcza i jeszcze do kraju wróci. Pozdrawiam - 7 razy się było w Chorwacji to się ma spore doświadczenie w sprawach kulinarnych. Gdyby były pytania bardzo prosze na PW lub na forum
Dziwię się co poniektórym osobom, że mówią drogo. Nie będzie drogo jak sami przygotujecie sobie zapasy żywności w kraju i przewieziecie nad morze. Najważniejsza to jest właściwa organizacja urlopu.

.png)

darek1 napisał(a):Ja tam wożę jedzenie i będę woził. Pieczona karkówka, boczek, wędzona polędwica, szynka wiejska ponadto na grilla białą surową kiełbasę, kaszankę, cebulę, skrzydełka i mięso wszelakie. Nie biegam po sklepach tylko wypoczywam. Swój dżem, krakowska podsuszana, pasztetowa. Wszystko przewoże w lodówce na prąd. Nie gardzę mielonymi w sam raz na pyszne danie z makaronem Lubella. No oczywiście biore ze sobą zapas Coca coli, Tonicu na drinki. Fajnie jest rozstawić stół na tarasie i sobie podjadać patrząc na morze. W konobach kupuje tylko frytki. A jakie mam oszczędności - duże. Co zaoszczędzę to wydaje na paliwo. Tak, że moi drodzy trzeba być dobrze zorganizowanym na urlopie to na wszystko starcza i jeszcze do kraju wróci. Pozdrawiam - 7 razy się było w Chorwacji to się ma spore doświadczenie w sprawach kulinarnych. Gdyby były pytania bardzo prosze na PW lub na forum
Dziwię się co poniektórym osobom, że mówią drogo. Nie będzie drogo jak sami przygotujecie sobie zapasy żywności w kraju i przewieziecie nad morze. Najważniejsza to jest właściwa organizacja urlopu.

.png)
Fanka napisał(a):To wszystko zależy, w zeszłym roku np moja znajoma nabrała wędlin z ulubionej wiejskiej wędzarni. No i trzeba było połowę wyrzucić, zrobiły się kleiste, mimo trzymania w lodówce samochodowej, a później w lodówce w kwaterze...Jak ja jeżdżę zawsze jest b. gorąco, jeździmy z noclegami, tranzytowymi, nawet 2 dniowymi nad Balatonem. Nie ma sensu brać za dużo jedzenia w naszym przypadku.
.png)
Martines1 napisał(a):Fanka napisał(a):To wszystko zależy, w zeszłym roku np moja znajoma nabrała wędlin z ulubionej wiejskiej wędzarni. No i trzeba było połowę wyrzucić, zrobiły się kleiste, mimo trzymania w lodówce samochodowej, a później w lodówce w kwaterze...Jak ja jeżdżę zawsze jest b. gorąco, jeździmy z noclegami, tranzytowymi, nawet 2 dniowymi nad Balatonem. Nie ma sensu brać za dużo jedzenia w naszym przypadku.
To trzeba być twardym drajwerem i zajechać bez noclegu i dowieziesz paletę wędlinbo czasami się tacy ludzie zdarzają że mają 1000 km i oni sobie nocleg w połowie rezerwują:)


.png)
darek1 napisał(a):Ja tam wożę jedzenie i będę woził. Pieczona karkówka, boczek, wędzona polędwica, szynka wiejska ponadto na grilla białą surową kiełbasę, kaszankę, cebulę, skrzydełka i mięso wszelakie. Nie biegam po sklepach tylko wypoczywam. Swój dżem, krakowska podsuszana, pasztetowa. Wszystko przewoże w lodówce na prąd. Nie gardzę mielonymi w sam raz na pyszne danie z makaronem Lubella. No oczywiście biore ze sobą zapas Coca coli, Tonicu na drinki. Fajnie jest rozstawić stół na tarasie i sobie podjadać patrząc na morze. W konobach kupuje tylko frytki. A jakie mam oszczędności - duże. Co zaoszczędzę to wydaje na paliwo. Tak, że moi drodzy trzeba być dobrze zorganizowanym na urlopie to na wszystko starcza i jeszcze do kraju wróci. Pozdrawiam - 7 razy się było w Chorwacji to się ma spore doświadczenie w sprawach kulinarnych. Gdyby były pytania bardzo prosze na PW lub na forum
Dziwię się co poniektórym osobom, że mówią drogo. Nie będzie drogo jak sami przygotujecie sobie zapasy żywności w kraju i przewieziecie nad morze. Najważniejsza to jest właściwa organizacja urlopu.

.png)
Lednice napisał(a):A może pojechać w dwójkę takim autkiem
i zabrać ze sobą mięso, wędliny i inne wyroby spożywcze![]()
![]()
![]()
Na plaży w Makarskiej otworzyć stoisko i sprzedawać zgłodniałym polskich specjałów rodakom![]()
![]()
.png)
Lednice napisał(a):A może pojechać w dwójkę takim autkiem
i zabrać ze sobą mięso, wędliny i inne wyroby spożywcze![]()
![]()
![]()
Na plaży w Makarskiej otworzyć stoisko i sprzedawać zgłodniałym polskich specjałów rodakom![]()
![]()
.png)
.png)
walp napisał(a):To temat z cyklu: przez Czechy-Austrię, czy przez Słowację-Węgry. Jeden będzie udowadniał, że czeskie autostrady są do d***, a inny, że są bardzo dobre.![]()
Jeżeli chodzi o zabieranie jedzenia do Cro, to z workiem ziemniaków nie jeżdżę, ale coś tam zabieram,
i nie mam z tego powodu kompleksów.
Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.
