Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Brodarica lipiec 2009

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 04.08.2009 16:14

Marshall napisał(a):Gdzie namierzyłeś ta łódź latającą ?

Leciała sobie po prostu nad Brodaricą (a ściślej mówiąc nad wysepkami otaczającymi zatokę). Niestety nie wiem gdzie ma lotnisko (albo "wodowisko" :roll: )
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 04.08.2009 16:35

Też przeczytałam-fajnie :D Okazuje się,że nawet "wypoczywająca" relacja,która mogłaby wydawać się nudna,jest interesująca. Ciekawa właśnie przez to,że jest bardzo indywidualna, a ludzie na zdjęciach to nic innego jak pokazanie uczuć i emocji-jestem jak najbardziej za,pzdr :D

A swoją drogą, nie wiem jakim samochodem jeździsz, nie widziałam dvd (ale gamoń ze mnie :wink: ),ale wynika z tego,że są ludzie, którzy w relacjach tylko takich rzeczy szukają (to tak względem któregoś z wpisów)
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 04.08.2009 20:24

AnetaA napisał(a):A swoją drogą, nie wiem jakim samochodem jeździsz

samochodem najlepszym - służbowym :)
(zwykły kompakt)

c.d.

(28.07) I znowu dzień "odpoczynkowy".
Ten kompleks Solaris w okolicy to bardzo dobra sprawa. Jak nie chcemy tłoku to mamy spokój w Brodaricy, ale jak chce się poszaleć (a zwłaszcza jak dzieciaki chcą) - zawsze można podpłynąć.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po zabawach na basenie - obiadek przygotowany przez żonę (tutaj "polska" pomidorówka):

Obrazek

Po obiadku siesta

Obrazek

i.... codzienny spacer :)

Obrazek

Hulajnoga dla dziecka to też fajna sprawa. Przy transporcie nie zajmuje tyle miejsca co rower, a jak trzeba iść na spacer to przynajmniej nie jęczy, że "nóżki bolą" :idea:

Obrazek

Ktoś powie - "(...) nudy, zawsze/codziennie tak samo(...)" - ale nam tak pasuje .... :D

c.d.n.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 04.08.2009 20:52

c.d.

(29.07 + 30.07)

Kto zgadnie co robiliśmy (za milion cro-pelek) ?
.......
.......
.......
.......
.......

Oczywiście - Pani w czerwonym......... :

rano wypad pontonem:
Obrazek

a potem na Solaris :roll:

Obrazek

tam baseny :roll:

Obrazek
Obrazek

a tutaj - uwaga :!: uczyłem szkraba skakać na główkę (albo inaczej - skoki jak lew przez płonącą obręcz) :

Obrazek
Obrazek

wieczorem spacer :roll:
(tym razem na pizzę do restauracji Delfin)

Obrazek
Obrazek

i......
30 lipca wieczór - czas szykować się do powrotu:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

na tym zakończył się nasz "odpoczynek" w CRO - ciąg dalszy to już nie będzie "zabawa"

c.d.n.
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005
Re: 26.07

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 04.08.2009 21:24

mottom napisał(a):Przypadkiem udało mi się sfotografować łódź latającą:

Obrazek


Marshall napisał(a): Podczas mojego pierwszego pobytu w CRO w 2001 roku widziałem ją w okolicach Sukosanu, gdzie lecąć rozpędzona siadała na wodzie i po kilkuset metrach płyniecia wzbijała sie ponownie.


Gwoli ścisłości - nie jest to latająca łódź tylko samolot gaśniczy używany do gaszenia częstych niestety w Chorwacji pożarów lasów.Samoloty te nabierają wodę do gaszenia właśnie w taki sposób jaki opisał Marshall.
A na potwierdzenie moich słów można kliknąć tutaj
Podobno kiedyś zdarzył się taki wypadek,że taki "tankujący" wodę samolot zabrał do zbiorników snurkującego turystę 8O :(

A taka bardzo osobista relacja też mi się podoba :D
Pozdrav.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
Re: 26.07

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 04.08.2009 22:18

wojan napisał(a):Gwoli ścisłości - nie jest to latająca łódź tylko samolot gaśniczy używany do gaszenia częstych niestety w Chorwacji pożarów lasów.

Pewno masz rację jeżeli chodzi o przeznaczenie tego samolotu, który udało mi się zarejestrować, lecz czyż nie jest on zbudowany na bazie "łodzi latającej"?
Jeżeli nie - to czym jest (co to jest) "łódź latająca" - zawsze wydawało mi się, że to po prostu "samolot", który może startować i lądować w wodzie.......... :oops:

P.S.
W tych dniach chyba nigdzie w okolicy nie było pożaru ..... :?
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 05.08.2009 08:43

No to ja Was pogodzę - to hydroplan :wink:

PS. Jak sam Piszesz chyba nie było. Być może w tej okolicy mają najbliższe wyznaczone miejsce do ładowania zbiorników.
Zresztą latanie takiego statku strażackiego to nie zawsze oznaka pożaru w okolicy (ćwiczenia).
I na koniec: w zeszłym roku widowiskowo te samoloty "tankowały" wodę pomiędzy plażą w Duce a wyspą Brać.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
skoki

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 05.08.2009 09:56

dzięki JacYamaha -

grunt, że nie doszło do gadania jak w tym dowcipie:
(...)
Siedzi dwóch "zawianych" gości w tunelu i spoglądając na świecącą tam lampę jeden mówi:
- patrz jakie fajne dziś słońce
na to drugi:
- coś ty, przecież to księżyc
Zauważają trzeciego delikwenta idącego obok i pytają:
- powiedz kolego - co to jest: słońce, czy księżyc
a on na to:
- nie wiem, ja nie tutejszy
(...)

c.d.
Zgodnie z obietnicą 8) zaczynam opis mniej przyjemnych zdarzeń w CRO.....

Pamiętacie moje ulubione skoki z pontonu, np:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W związku z tym, że miałem na pokładzie szkraba - żona nie zgodziła się na zbytnie oddalanie od brzegu. Wiązało się to też z niezbyt dużą głębokością.
W wyniku jednego z takich skoków zahaczyłem ramieniem o kamieniste dno :?
Krew lała się strumieniami.....

Obrazek

Dodatkowo sól morska skutecznie hamuje gojenie się rany (do dziś mam bliznę), ale co tam - czego się nie robi dla przyjemności :idea:

c.d.n.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
daszek

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 05.08.2009 10:27

c.d.
Nie obyło się również bez "strat w sprzęcie" :cry:

Pływanie z otwartym daszkiem po falach morskich:

Obrazek
Obrazek

spowodowało odkręcenie się jednego z "motylków" mocujących daszek do burty pontonu. Z jednej z wypraw musieliśmy wracać z daszkiem przywiązanym do pontonu linką:

Obrazek

Tak wyglądał "motylek" oryginalny:

Obrazek

a tak nasze "wiązanie":

Obrazek

Musiałem podjechać do pobliskiego sklepu i kupić jakieś "mocowanie zastępcze". Niestety nie mieli nic "wodoodpornego", a żelazne śrubki i podkładki szybko skorodowały.
Mimo tego założyliśmy to co się udało kupić:

Obrazek

i można było pływać dalej ciesząc się odrobiną cienia na wodzie....

c.d.n.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
powrót

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 05.08.2009 11:34

c.d.

A teraz najgorsza część relacji - "powrót" :twisted:

(31.07)
Jak już wspomniałem wcześniej, 30 lipca po południu spakowaliśmy ponton, ponton na auto, część "klamorów" również została spakowana. Pomagał mi w tym szkrab - podając, przynosząc (nie zamiatał :wink: ) itp.

Trwało to jakieś 3 godziny na słońcu (popołudniowym, ale jednak).
Wieczorem około godziny 20 zauważyliśmy, że szkrab ma gorączkę (około 39 stopni C). Podejrzewałem jakiś udar słoneczny, gdyż innych objawów poza gorączką nie było (kaszlu, kataru, bólu gardła itp). Daliśmy mu lek przeciwgorączkowy i zasnął.

W planach był wyjazd z Brodaricy około godziny 8:00 (żeby zdążyć do znajomych koło Chrzanowa na około 22:00 - nocleg i takie tam... 8) ).
Niestety o godzinie 3 rano gorączka obudziła szkraba.

Wcześniej mając dostęp do internetu wykupiliśmy transmisję audio TVN24, więc cały czas słyszeliśmy komunikaty o świńskiej grypie.
Szybka diagnoza żony - świńska grypa :!:

Myślę sobie - trudno - nie wyjedziemy rano - pójdę z małym do lekarza i tyle. Tutaj się zreflektowałem...... ubezpieczenie !!!
Ubezpieczenie zdrowotne PZU Wojażer (pełna opcja ze sportami ekstremalnymi) wykupiłem do 30 lipca zakładając, że 31.07 już będziemy w Unii Europejskiej, a tam działa już nasz "kochany NFZ"...
Jakby mi szkraba wzięli do szpitala w CRO - to klops :oops:
Szybka decyzja - wyjeżdżamy. Byle szybciej na teren UE.
Mały dostał znowu lek przeciwgorączkowy, uspokoił się (lek działał bardzo dobrze) i około 5:00 wyjechaliśmy z apartmana.

Zdjęć już żadnych nie robiłem - nie było mi do śmiechu......

Przejechaliśmy granicę Chorwacji. Nie było żadnych korków, na bramkach autostrady ("ludzkich") zapłaciłem za I kategorię pojazdu (w drodze DO policzyli mi drożej - za II kategorię) i wjechaliśmy do Słowenii.
Mimo, że był dzień i bez problemu mogłem szukać objazdu autostrady - z wiadomych powodów podjechałem na stację benzynową i grzecznie kupiłem winietę (od razu też austriacką, żeby się znowu nie zatrzymywać).

Wydaje mi się, ze jadąc od strony CRO przez Słowenię jakoś więcej trasy przejechałem autostradą niż w stronę DO (wtedy coś mi drogowskazy "namieszały").

Zatankowałem paliwo w Mariborze (niby, że w Słowenii taniej). Cena ON 1,01 EUR na stacji OMV. Później przejeżdżając przez Wiedeń na stacji BP widziałem ON za 0,97 EUR (więc coś chyba z tą "tańszością" w Słowenii nie halo....)

Podczas jazdy szkrab oglądał bajki na DVD (JAKOV2004 - przydało się :) ) i jakoś "się trzymał".
Już myślałem, że wszystko minęło (nie miał gorączki, nie marudził), lecz około 12:00 znowu gorączka wystąpiła :oops:

Kolejna dawka leku przeciwbólowego i rozmyślania (byliśmy wtedy przed Wiedniem) - szukamy szpitala, czy jedziemy dalej.... :?:

Zadzwoniliśmy do znajomych pod Chrzanów, u których mieliśmy nocować, żeby usłyszeć ich opinię - co to może być za choroba.... Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że o tej porze (jak tam dojedziemy) to żadnego lekarza w okolicy nie znajdziemy :roll:

Zadzwoniliśmy do infolinii centrum medycznego (w którym mamy abonament), żeby wskazali nam jakąś przychodnię w okolicach Cieszyna, Katowic. Podali kilka telefonów.

W związku z tym, że lek przeciwgorączkowy znowu działał, zdecydowaliśmy jechać dalej..... byle "na przód".

Przejazd przez Wiedeń w stronę Brna - koszmar (światła, światła, światła).
Wyjechaliśmy z Wiednia szukając drogi na Breclav (nie chciałem się pchać na Mikulov), lecz oczywiście przegapiłem zjazd :twisted:

Wpakowaliśmy się w korki przed Brnem (remonty od strony Mikulova) - kolejna godzina stracona.....

Z Brna autostradą w stronę Cieszyna jechało się dość dobrze (mimo, że jakoś dziwnie odbierałem oznaczenia na drogowskazach) - momentami miałem wrażenie, że jadę w złym kierunku (na szczęście "męska intuicja" dobrze mnie pokierowała :lol: i znaleźliśmy kierunek na Czeski Tesin).

W Cieszynie byliśmy około 18:00. Cały czas prowadziłem auto sam w dużym skupieniu - żona była zbyt przejęta chorobą małego żeby prowadzić (podejrzenia o świńską grypę nie ustawały).

Zanim znaleźliśmy Szpital Śląski w Cieszynie też minęło sporo czasu
(Automapa zainstalowana w moim PDA na karcie pamięci "zniknęła" w czasie gdy nie używałem PDA i urządzenie się rozładowało - musiałem potem w PL sformatować kartę i jeszcze raz zainstalować AM)

W Szpitalu Śląskim dyżurna pediatra zobaczyła szkraba i postawiła diagnozę: "angina ropna" (nie chciała w ogóle słyszeć o świńskiej grybie - według niej nie było podstaw do takich podejrzeń).
Nigdy nie myślałem, że tak się ucieszę z takiej diagnozy (angina ropna) ......
Przepisała małemu antybiotyk (zaleciła od razu zażyć pierwszą dawkę) i kazała jechać do domu.

Odwołaliśmy wizytę u znajomych i wsiedliśmy w auto kierując się w stronę Warszawy (była godzina 19).

Wypiłem napój energetyzujący 8O (byk) i w drogę. Mimo, że dwupasmówka to nie przekraczałem 90-100 km/h (TIRy mnie wyprzedzały).

Rodzina na pokładzie spała, a ja słuchając radia i CB zmierzałem do celu.
Około 24:00 byliśmy w Warszawie.

Szybkie wypakowanie najpotrzebniejszych rzeczy i spać (była godzina 1:00)

Obudziłem się około 7:00, poszedłem na parking wypakować auto.
Zrobiłem jeszcze zdjęcia winietek:
Obrazek

na tym się skończyła nasza wyprawa do CRO:

Obrazek

KONIEC
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2495
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 05.08.2009 13:46

Świetna relacja - taka życiowa. też lubię zdjęcia "rodzinne" bo same krajobrazy to można wygooglać.
Mam nadzieję, że SZKRAB ma się juz dobrze.
Czy mogę prosić o kontakt mailowy ? Mam pare pytań a nie chcę zaśmiecać relacji : adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
kontakt

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 05.08.2009 13:52

W razie pytań:
mottom[MAŁPA]epf.pl
:D
basiaela
Globtroter
Posty: 32
Dołączył(a): 03.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) basiaela » 05.08.2009 17:55

Przeczytałam relację z sentymentem, bo sama zaczynałam swoją przygodę z Chorwacją właśnie w Brodaricy.Nie przejmuj się złośliwymi komentarzami, dla mnie Twoja relacja jest super, inna od "innych''
Super zdjęcia. Ze Szkraba wyrośnie chyba jakiś księgowy.Nasz syn w Szybeniku kupił piękny zegarek-pamiątkę( do Polski nie dojechał)
Pozdrawiam i życzę kolejnych wyjazdów wypoczynkowych.
korfu01
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 181
Dołączył(a): 01.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) korfu01 » 05.08.2009 23:46

relacja ekstra, czytało się bardzo przyjemnie :lol:
piotr.zdz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 218
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotr.zdz » 07.08.2009 16:47

motto , ile kosztowało wejście do Solaris i czy możesz polecić namiar na dobry apartament?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Brodarica lipiec 2009 - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone