2018 - Kierunek Kefalonia.

ZytaS napisał(a):Czy Wy też tak macie, że długo wczytują się zdjęcia Steftes'a, co trochę jest irytujące, bo chciałoby się każdy nowy post czytać i oglądać natychmiast

Strona (8) jest już bardzo obszerna, jak przeskoczy na 9 będzie szybciej.

Jestem pod wrażeniem programu Waszej wycieczki
..... i że Wam się chciało tyle zwiedzać

travel napisał(a):Jestem pod wrażeniem programu Waszej wycieczki
..... i że Wam się chciało tyle zwiedzać

To jeszcze nie koniec, niektóre punkty odpuściliśmy sobie i zostawiliśmy na przyszły rok.

Wspaniałe i piękne formacje można zobaczyć wzdłuż całej trasy turystycznej - stalaktyty, stalagmity, draperie naciekowe o oryginalnym kształcie, zwisające ze stropu jaskini oraz jedne z najbardziej unikalnych formacji - perły jaskiniowe. Tych ostatnich nie mam niestety na swoich zdjęciach.














Wychodzimy z jaskini. Chwila zastanowienia na parkingu i zdecydowaliśmy, że pojedziemy na „Orłowe Oko”
Postanowiliśmy sprawdzić taki oto opis:
"Amatorzy silnych wrażeń mogą skorzystać z wycieczki na „Orłowe Oko” - metalowy wysunięty balkon na wysokości 1560 m npm z którego można podziwiać panoramę na góry Pirin, Riłę a nawet na Grecję.
Nikt nam niestety nie powiedział ( może i dobrze ), że sam dojazd jest ekstremalny a wrażenia jeszcze większe niż same widoki z platformy. Siadamy w 6 osób na pakę terenówki i ruszmy do Jagodiny i dalej pod górę.
Początkowo jest spokojnie.


Tam właśnie wjeżdżamy.


Okoliczna ludność jest przyjaźnie nastawiona do turystów.
Z Jagodiny pochodzi nasz kierowca.



Za miejscowością skończył się asfalt a jazda polną drogą to totalny offroad.







Zdjęcia nie oddają prawdziwego obrazu. Jazda stromo pod górę z przechyłem raz w jedną, raz w drugą stronę. Przetaczanie kół nad ogromnymi koleinami, jazda po skałach i szorowanie o nie tylnym mostem. Niektórzy chcą wysiadać, niektórzy zamykają oczy.


Samochody wracają z góry - może więc i nam się uda.




Jest stromo, wąska droga - taka mijanka na styk.




I rzut oka ja Jagodinę, przed chwilą tam byliśmy.


Patrzymy pod górę, droga coraz ciekawsza.



CDN.


Steftes.

Orlovo oko znajduje się na szczycie góry Świętego Eliasza czyli 1563m n.p.m. Na szczyt prowadzą dwie drogi – piesza i możliwa do pokonania jeepem. Koszt tej atrakcji to 20 lv od osoby w przypadku zapełnienia 6-osobowego jeepa, a wrażenia z jazdy bezcenne.






Ostatnia stroma, skalista prosta na szczyt.



Rzut oka do tyłu - było mocno pod górkę.

Wszyscy szczęśliwi już na szczycie.





Do platformy widokowej trzeba podejść parę metrów.



Francuzi mają wieżę Eiffela, Czesi most zakochanych w Pradze, Włosi romantyczną Wenecję… A może postawić na oryginalność i oświadczyć się w tutaj - wyjątkową lokalizacją jest Orlovo Oko. Jest to jedno z ciekawszych miejsc, gdzie Bułgarzy decydują się poprosić wybrankę serca o rękę.












Widok, przy dobrej pogodzie, jest niezwykły – w zasięgu naszych oczu są góry Pirin, Riła i grecka część Rodopów.


CDN.


Steftes

Nic nie napiszę bo mi palce odjęło z wrażenia

Bardzo Ci dziękuję za "gotowca" , na kolejną wizytę w Bułgarii
Świetnie to poskładałeś pod względem różnorodnych atrakcji , a poziom adrenaliny też stopniowałeś tak , że wyżej to już chyba tylko skok na Bungee

Czekam na ciąg dalszy


Pozdrawiam
Piotr

travel napisał(a):Nic nie napiszę bo mi palce odjęło z wrażenia

piotrf napisał(a):Bardzo Ci dziękuję za "gotowca" , na kolejną wizytę w Bułgarii
Świetnie to poskładałeś pod względem różnorodnych atrakcji , a poziom adrenaliny też stopniowałeś tak , że wyżej to już chyba tylko skok na Bungee

Czekam na ciąg dalszy


Pozdrawiam
Piotr

Jeszcze tylko Diabelskie Gardło i odpoczynek.

A tak wygląda platforma z dołu.

I czas wracać, w planie jeszcze jedna jaskinia i wąwóz Trigrad.






Jazda w dół to już nieco mniejsze emocje.



CDN.


Steftes.

Fantastycznie!
Coraz mocniej mnie skłaniasz do wybrania się kiedyś do Grecji samochodem i z urozmaiconym dojazdem. Może w 2020?.…

Mikromir napisał(a):Fantastycznie!
Coraz mocniej mnie skłaniasz do wybrania się kiedyś do Grecji samochodem i z urozmaiconym dojazdem. Może w 2020?.…

Danusiu , mamy szczęście z racji położenia geograficznego mieć wiele różnych dróg dojazdowych do Grecji , w ubiegłym roku np. wybraliśmy Węgry , Serbię i Macedonię , a powrót przez Albanię , Czarnogórę , B&H i Chorwację - jeżdżenie tymi samymi drogami jest nudne


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a): - jeżdżenie tymi samymi drogami jest nudne


Pozdrawiam
Piotr

Też mam takie samo zdanie i dlatego w tym roku też będzie Grecja, ale przez Węgry, Bośnię, Czarnogórę i Albanię.

steftes napisał(a):

piotrf napisał(a): - jeżdżenie tymi samymi drogami jest nudne


Pozdrawiam
Piotr

Też mam takie samo zdanie i dlatego w tym roku też będzie Grecja, ale przez Węgry, Bośnię, Czarnogórę i Albanię.

O, to może poczekam na scenariusz tej trasy... chyba nie będzie to poczytane za plagiat Dziękuję za umilanie ciekawą i inspirującą relacją zimowych wieczorów i sobotnich poranków

Podjeżdżamy pod parking przy jaskini Jagodinskiej, i dalej cofamy się do miejscowości Teshel i wąwozem Trigrag do jaskini Diabelskie Gardło.












Tu w Jagodinie mieszka masz kierowca.



Wąwóz Trigrad położony jest w południowo-zachodnim paśmie Rodopów kilka kilometrów od granicy z Grecją. Jest efektem długiego, trwającego miliony lat procesu erozji, jaki zafundowała temu miejscu wartka rzeka Trigradska. Gdzieniegdzie brzegi wąwozu są oddalone od siebie jakieś 300 metrów. Jednak w znacznej jego części, zwłaszcza na końcowym 2 – 3 kilometrowym odcinku drogi dojazdowej, dzieli je zaledwie 100 metrów. Po zachodniej stronie wąwozu skały wznoszą się na wysokość około 180 metrów, po stronie wschodniej na 350 metrów. Droga przyklejona jest do strony zachodniej, co potęguje niezwykłe wrażenia z tego miejsca.












I tak oto przed nami Пещера "Дяволското Гърло" z ogromną Grzmiącą Salą.



CDN,

Steftes.

Pięknie .
Świetne pomysły na trasą do Grecji.

ZytaS napisał(a):

steftes napisał(a):

piotrf napisał(a): - jeżdżenie tymi samymi drogami jest nudne


Pozdrawiam
Piotr

Też mam takie samo zdanie i dlatego w tym roku też będzie Grecja, ale przez Węgry, Bośnię, Czarnogórę i Albanię.

O, to może poczekam na scenariusz tej trasy... chyba nie będzie to poczytane za plagiat Dziękuję za umilanie ciekawą i inspirującą relacją zimowych wieczorów i sobotnich poranków

Plan z planowaną trasą będzie więc na koniec tej relacji.