Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Upalny wrześniowy Peloponez 2012

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Darkos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1480
Dołączył(a): 17.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darkos » 29.10.2012 17:30

ddaannggooll
prawie 3 doby. słownie trzy doby bez odcinka.
tego nie da się znieść!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 29.10.2012 20:11

longtom napisał(a): Sądząc no numerach rejestracyjnych to Złombol jest polskim wynalazkiem :?:


kulka53 napisał(a): Zdaje się, że wymogiem uczestnictwa jest posiadanie pojazdu produkcji komunistycznej


Jak katowickim Organizatorom Złobolu zrodził się pomysł na rajd (nie zlot!), :idea: można wyczytać na TEJ stronce w necie.

Autka muszą być z czasów upadłego systemu, równie pewne jest to, że w tym roku był :idea: VI z kolei rajd - każdy inną trasą.
Uczestników z roku na rok więcej :) , autka zaś dają radę i do mety dobijają prawie wszystkie. Fakt, jest to zasługą tych, co je przez wieeeele dni do takich tras przygotowywali 8) .

Dowód, że także polskie maluchy uczestniczą w rajdzie (do mety też dojeżdżają :) , ale nie mam fotki, aby to zobrazować):

Obrazek

Fotka z startu nyski naszych Dzieci w Złombolu 2010:

Obrazek

Lidia K napisał(a): Sporo ludzi było ? Nam przeleciało kilka wycieczek - 2 na pewno były z Polski.


Kilka wycieczek było, indywidualnych zwiedzaczy też trochę. Nie mam jednak porównania z :roll: tłokiem w sezonie… Najludniej było rzecz jasna przy stadionie i „ogniu olimpijskim”, były natomiast miejsca, gdzie byliśmy sami - chociażby przy willi Nerona…

Darkos napisał(a): tego nie da się znieść


Przecież się wytłumaczyłam :wink: . Jak bowiem pisać ze zmarzniętymi paluszkami? I tak dobrze, że nie próbowałam szukać pod śniegiem Tomkowych grzybków, bo z pewnością :mrgreen: paluszki by mi odpadły i tak skończyłaby się moja upalna :wink: relacja…

Gdzie był taki śnieg? W sumie niedaleko od Wrocławia, bo w okolicach Jawora, konkretnie w Muchowie. W sobotę przez cały dzień było tam tak:

Obrazek

Ciężkie od śniegu liście :roll: łamały konary drzew… O mały włos, a stracilibyśmy nasze peloponeskie łóżeczko :wink: , a wówczas z pewnością :idea: byłaby…

mariusz-w napisał(a): Masakra!


Obrazek

Generalnie jednak, ten pierwszy powiew zimy nawet podobał mi się :) .

Obrazek

No dobrze... Skoro już się trochę ochłodziliśmy :wink: , można wrócić do upałów :) .
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 29.10.2012 20:23

dangol napisał(a): O mały włos, a stracilibyśmy nasze peloponeskie łóżeczko :wink: , a wówczas z pewnością :idea: byłaby…

... faktycznie ... niewiele brakowało ! :roll: 8O
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 29.10.2012 20:29

Naszych „zapuszkowanych” jeszcze nie było :(
Okazało się, że dopiero niedawno przejechali most Rio, mieliśmy więc do powitania ponad dwie godziny czasu. Poparzyliśmy więc sobie z góry na okolicę…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

… a potem zjechaliśmy na dół, aby zająć sobie jakieś miejsce na innym kempingu.

Gdyby nie to, że przy „punkcie widokowym” stała miejscowa straż pożarna ( zapewne na wypadek gdyby jakiś złombolowy wehikuł zagotował się na podjeździe :wink: ), być może zostalibyśmy właśnie w tym miejscu na dziki nocleg :) . Z pewnością nikt nie zwróciłby na nas uwagi…

Stało się jednak tak, że wylądowaliśmy na campingu „Diana”, jakieś 200 m od centrum współczenej Olimpii.
Był to nasz drugi „nie-dziki” nocleg na wrześniowej wyprawie (mogę zdradzić :arrow: przedostatni), a dostęp do wygodnego czystego WC i gorącej wody pod prysznicem (no bo tylko tym wyróżniał się od pozostałych noclegów :wink: ) kosztował nas w sumie :roll: 18 euro… Cenią się w tej Olimpii!
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 29.10.2012 21:15

Auto zostało na kempingu, a my piechotą poszliśmy sobie na obiadokolację. Przy głównej uliczce jest mnóstwo miejsc, gdzie można przysiąść w tym celu, my wylosowaliśmy sympatycznie :) wyglądający ogródek pod platanami… Jedzenie było jednak :? nieporywające – zarówno musaka, jak pastisio mogły być lepiej doprawione. No i po co dodali do tego frytki?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale winko było OK :wink: ! Zarówno to wypite do jedzonka, jak i kolejne już w innym miejscu…

W międzyczasie okazało się, że zakładany 2-godzinny czas dotarcia naszego Żuka od mostu do celu, był bardzo optymistyczny :wink: . Zaufali nawigacji nastawionej na najkrótszą trasę (zapewne większość nowicjuszy używajacych takich podpowiedzi robi podobny błąd :lol: ), ale nie uwzględnili faktu, że ta trasa nie biegnie wygodną i szeroką drogą, lecz :mrgreen: przez góry i dróżkami o niezbyt dobrym stanie. A już ciemno było...
No więc, zamiast godzin dwóch – wychodziło godzin pięć! Tyle czasu przy kolejnych karafkach wina nie zamierzaliśmy spędzić :wink:

Obrazek

Jeszcze chwilkę posiedzieliśmy na murku w pobliżu miejscowej świątyni i drogowskazu w stronę złombolowego kempingu, obserwując wciąż jeszcze przybywające rajdowe załogi oraz… olimpijskie koty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Naszą ekipę powitaliśmy dopiero następnego dnia, a teraz poszliśmy spać...
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 30.10.2012 11:11

Już sama nie wiem , co mam w tej relacji wychwalać....

Zima cudna ( bo na zdjęciach ) , Grecja - wiadomo....
A złombolki ciekawe ( chyba szwagrowi pokażę , może swojego "staruszka" przerobi :wink: ).

Pozdrawiam ciepło Danusiu - Iwona :papa:
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 30.10.2012 15:10

Grzesiek łopata dach odśnieżał czy usuwał zwalone drzewo?
Ale mieliście szczęście. :D

Obrazek
Makaron, mięso OK. Zalane cienka warstwą sosu i zapieczone. Dla mnie to by wystarczyło za całe danie.
Ale na wierzchu jest gruba warstwa ciasta no i te frytki......
Tak chyba Grecy wyobrażają sobie żarcie przeciętnego turysty przybywającego do nich z zachodniej Europy.......
Ciekawe w jakiej kolejności je spożyliście :wink:
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13066
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 30.10.2012 15:34

dangol napisał(a):Obrazek

Obrazek
Generalnie jednak, ten pierwszy powiew zimy nawet podobał mi się :) .


A mi wcale :evil:



dangol napisał(a):No dobrze... Skoro już się trochę ochłodziliśmy :wink: , można wrócić do upałów :) .


I bardzo słusznie :P

Muszę Ci Danusiu powiedzieć, że podziwiam Was za sposób spędzania wakacji :lol: :lol: :lol: (tak samo zresztą jak Wojtka, czy Kulki :P ) .

Ja jakoś specjalnie wygodnicka nie jestem :roll: ,
apartman nie musi mieć żadnych luksusów,
na plażę mogę sie przejść kawałek, może być z górki, może być pod górkę (choć fajnie jest, jak jest blisko :wink: ),
ale najważniejsza jest dla mnie osobista, czysta łazienka :oops: :wink: (mąż to nawet twierdzi, że jestem pod tym względem zdrowo szurnięta :roll: ).

No i nie mogę się doczekać, kiedy dojadę z Wami nad greckie morze, tak na dłużej :P .
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 30.10.2012 16:59

[quote=
A złombolki ciekawe ( chyba szwagrowi pokażę , może swojego "staruszka" przerobi :wink: ).


:D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 30.10.2012 17:06

Lidia K napisał(a):Grzesiek łopata dach odśnieżał czy usuwał zwalone drzewo?


Trywialnie... odkopywał koła, bo snieg trochę na nich przymarzł. Ułamanym konarem będą się marwić własciciele posesji, nasze auto wyjechało tyłem, oczywiście po usunięciu zasp :wink:

Lidia K napisał(a): no i te frytki......
Tak chyba Grecy wyobrażają sobie żarcie przeciętnego turysty przybywającego do nich z zachodniej Europy.......
Ciekawe w jakiej kolejności je spożyliście :wink:


Frytek nie ruszyliśmy :lol: , z całą resztą poradzilismy sobie, no bo wcześniej tego dnia prawie nic (poza tą sałatka na śniadanie) nie jedliśmy.
Co do dodawania :roll: frytek do jedzenia wszelakiego, niezależnie czy to pasuje, to chyba jakaś peloponeska wizja posiłku... Na Krecie takich głupich pomysłów nie mieli :)
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 30.10.2012 17:11

mysza73 napisał(a): ale najważniejsza jest dla mnie osobista, czysta łazienka :oops: :wink: .


Ja tylko latem mam takie noclegowe "ekstremalne" pomysły, gdy jest zimno - już nie. Co prawda wspólna łazienka (zwłaszcza, gdy jedziemy z naszą dość liczną grupą) specjalnei mi nie wadzi, ale cała reszta musi w niej być jak trzeba.

Olimpię opuścimy już niebawem, więc będzie morze 8). Tyle, że na dłużej w żadnym miejscu nie zagościliśmy, co dzień była jakaś traska kończąca się noclegiem w nowym miejscu.
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13066
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 30.10.2012 17:22

dangol napisał(a):
Olimpię opuścimy już niebawem, więc będzie morze 8). Tyle, że na dłużej w żadnym miejscu nie zagościliśmy, co dzień była jakaś traska kończąca się noclegiem w nowym miejscu.


Najważniejsze, że będzie ciepło, słońce i morze :coool: .
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 30.10.2012 19:53

Czwartek, 20 września

Rano nie wstaliśmy skoro świt, no bo i po co? Postanowiliśmy zrobić ostatnie „podejście” pod naszych zapuszkowanych, a po nocnej imprezie na złombolowym kempingu, raczej nie było szans, aby były z nich ranne ptaszki :wink: . Nam też spało się całkiem dobrze :) w chłodnej zacienionej kwaterce „Diany”.

Obrazek

Na śniadanie była oczywiście … sałatka grecka :) . Po tych wakacjach, z pewnościaą na czas jakiś będziemy mieli jej dość :lol: .

Obrazek

No a potem był znany już punkt widokowy…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

… a po chwili przedpołudniowa "wizytacja" u Złomboli.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nasi (tu) byli :) :!:

Obrazek

Obrazek

Udało się ich obudzić :) i troszkę pogadać…

Obrazek
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 30.10.2012 20:03

Uzupełnienia wiktuałów postanowiliśmy dokonać gdzieś po drodze, w jakiejś ciut większej od Olimpii mieścinie. No i koniecznie mniej turystycznej, bo to ma przełożenie na sklepowe ceny :wink: . Wyszło na to, że zatrzymać mieliśmy się w Zacharo...

Tuż przed Zacharo zauważyliśmy drogowskazy na termalne źródła. Hmmm…. Kąpać w nich się nie zamierzaliśmy, woda w morzu byłą przecież o całkiem wysokiej temeraturze :) . Może jednak zjechać tam na kawkę? Tyle, że od strony drogi wjazd był do jakiegoś spa na małej wysepce, więc nie bardzo nam to pasowało…

Obrazek

Obrazek

W międzyczasie z mapy wywnioskowaliśmy, że do Zacharo trafimy także boczną drogą otaczającej Jezioro Kaiáfas z drugiej strony, na dokładkę to właśnie tam miało się znajdować termalne źródło. Wróciliśmy na rozdroże i wjechaliśmy na boczny asfalcik.

Fotka z netu : Obrazek

Przejechaliśmy obok niepozornie od strony drogi wyglądającego miejsca (stało tam kilka aut, więc w zasadzie :roll: powinniśmy być bardziej czujni), gdzie z groty u stóp gór Lapithas wypływało siarkowe źródło tremalne. Smrodek poczuliśmy :) , ale się nie zatrzymaliśmy…

W starożytności uważano źródło za miejsce zamieszkania nimf. Według mitologii centaur Nessos śmiertelnie zraniony przez Heraklesa strzałą zatrutą krwią hydry, obmył swe rany w wodzie z tego źródła, stąd jej przykry zapach :wink: . Późniejsze opowieści łączyły źródło z sędzią Chrystusa – Kajfaszem, stąd :idea: nazwa jeziora. Ponoć morze wyrzuciło go w pobliżu jako rozbitka, a gdy próbował dostać się do źródła, woda zaczęła strasznie śmierdzieć, nie chcąc mieć z nim do czynienia.

W wiosce Loutrá Kaïáfas nie rzuciło nam się w oczy odpowiednie kawkowe miejsce, pojechaliśmy więc od razu do Zacharo.
Miasteczko założone zostało w połowie XIX wieku, zabytkowych budowli nie było więc sensu szukać, a sklepy same rzucały się w oczy. Nabyliśmy to i owo, z czego najbardziej ucieszyły nas owoce różnorakie oraz… świeżutkie krewetki :P . Skoro już je mieliśmy, to trzeba było w miarę szybko znaleźć jakąś plażę, aby usmażyć „robale” :wink: .

Poszukiwania trudne nie były, gdyż główna droga wiła się wzdłuż morza :) , trzeba było tylko zedecydować się, w którym miejscu zjechać nad wodę...
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 31.10.2012 13:20

mysza73 napisał(a):
dangol napisał(a):Generalnie jednak, ten pierwszy powiew zimy nawet podobał mi się :) .


A mi wcale :evil:

I mi też wcale, widok termometru ze spadającą temperaturą za oknem oziębiał moje uczucia do zimy. No, nie cierpię zimna. To znaczy cierpię z powodu zimna. :(
Ale zdjęcia zimowej jesieni bardzo mi się podobają. :D

mysza73 napisał(a):Muszę Ci Danusiu powiedzieć, że podziwiam Was za sposób spędzania wakacji :lol: :lol: :lol: (tak samo zresztą jak Wojtka, czy Kulki :P ) .

Ja jakoś specjalnie wygodnicka nie jestem :roll: ,
apartman nie musi mieć żadnych luksusów,
na plażę mogę sie przejść kawałek, może być z górki, może być pod górkę (choć fajnie jest, jak jest blisko :wink: ),
ale najważniejsza jest dla mnie osobista, czysta łazienka :oops: :wink: (mąż to nawet twierdzi, że jestem pod tym względem zdrowo szurnięta :roll: ).

Przez dziesiątki lat i my byliśmy przekonani, że namiot i prowizorka to nie dla nas :!:
Przypadek spowodował, że niedawno (w 2009 roku) wybraliśmy się z namiotem do Rumunii, Bułgarii i Grecji w środku lata na wędrowny urlop. Wcześniej mieliśmy okazję tylko kilka razy (ja 3, kulka raz!) spać w namiocie na kempingu i z konieczności wiele razy w aucie. Takie wędrowne życie ma jedną ogromną zaletę, zatrzymujesz się na nocleg tam gdzie Ci to pasuje, mając za sąsiadów to co chcesz (najchętniej bez sąsiadów), czasami w niezwykle ciekawym miejscu i prawie zawsze w najbliższym kontakcie z przyrodą. Mieszkając na kwaterze mało komu by się chciało wstawać przed świtem i podziwiać wschód słońca czy wieczorem spoglądać na rozświetlone gwiazdami niebo. Jest jeszcze jedna zaleta - dużo, dużo więcej można przejechać i zobaczyć niż w przypadku stacjonarnego pobytu.
Mamy okazję się przekonać jak człowiekowi niewiele tak naprawdę potrzeba, my nie mamy radia, telewizora i internetu. I jak mało słodkiej wody potrzebuje żeby być świeżym, pachnącym i wypoczętym w Grecji, po wymoczeniu się w ciepłych wodach greckich mórz.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Upalny wrześniowy Peloponez 2012 - strona 11
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone