Wyspy Kanaryjskie

Kiedy przejeżdżamy przez miejscowość Antigua, decydujemy się na krótki przystanek w celu rzucenia okiem na tutejszy kościół.

Kościoły wszędzie na jedną modłę.

To się Wam nie spieszyło żeby odzyskać stratę.

korbaczik napisał(a):To się Wam nie spieszyło żeby odzyskać stratę.

Abstrahując od tego, że nie mieliśmy wielkich nadziei na odnalezienie czegokolwiek, to ten przystanek nie zabrał wiele czasu.

Pozdrawiam,
Wojtek

Architektura urozmaica surowy krajobraz wyspy.

Fajnie że znaleźliście jeszcze czas na takie ładne wybrzeże i ten kościół ale nie baliście się że ktoś może wcześniej znaleźć i zabrać Wasze rzeczy? ..........

elfik99 napisał(a):Fajnie że znaleźliście jeszcze czas na takie ładne wybrzeże i ten kościół ale nie baliście się że ktoś może wcześniej znaleźć i zabrać Wasze rzeczy? ..........

Musiałby chyba pilnie wypatrywać w miejscach, w których niczego specjalnego nie widać...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

elfik99 napisał(a):Fajnie że znaleźliście jeszcze czas na takie ładne wybrzeże i ten kościół ale nie baliście się że ktoś może wcześniej znaleźć i zabrać Wasze rzeczy? ..........

Musiałby chyba pilnie wypatrywać w miejscach, w których niczego specjalnego nie widać...

No nie wiem ............. Ja bym jednak od razu zaczęła szukać zanim ktoś by to mógł zabrać..............

elfik99 napisał(a):No nie wiem ............. Ja bym jednak od razu zaczęła szukać zanim ktoś by to mógł zabrać..............

Już prędzej jaszczurki...

Pozdrawiam,
Wojtek

Trudno powiedzieć, czy to przez nieco nerwową sytuację, ale kościół specjalnie nam do gustu nie przypada, już ciekawsze się wydają niektóre zwykłe zabudowania z wyzierającymi spod białego tynku kamieniami. Teraz już podjeżdżamy na newralgiczny odcinek drogi, gdzie być może leżą porozrzucane nasze rzeczy. Jadę bardzo wolno i oboje staramy się wyszukać wzrokiem czegokolwiek, co nie pasuje do natury - najpierw w jedną stronę, potem zawracam i przemieszczamy się z powrotem. Nic z tego... Może jednak trzeba wysiąść i się przespacerować. Ruszamy zatem na piechotę - Bea jedną stroną drogi, ja drugą - pilnie wypatrując jakichkolwiek przedmiotów pośród ubogiej roślinności i licznych kamieni. Czasem zbaczamy, gdy coś przyciąga wzrok, za każdym razem jednak się okazuje, że to złudzenie. Pokonujemy około pięciu kilometrów, ale rezultat jest zerowy. Wygląda na to, że musimy się pogodzić z poniesionymi stratami, zawracamy zatem do pozostawionego samochodu. Jako że Bea między innymi straciła również telefon, to z mojego powiadamia rodziców, że... jej się po prostu popsuł. Po co martwić rodzinę - po powrocie się wszystko wyjaśni.









To wszystko zajmuje nam w sumie tyle czasu, że nie pozostaje nam nic innego, jak wrócić do naszego domku i zakończyć ten niezbyt radosny dzień w możliwie najlepszy sposób, czyli rozkoszując się wieczornym pobytem w naprawdę przyjemnym apartamencie.

Franz napisał(a):Kiedy przejeżdżamy przez miejscowość Antigua, decydujemy się na krótki przystanek w celu rzucenia okiem na tutejszy kościół.

Antigua zdaje się leży w środku wyspy. Te przepotężne wspaniałe klify to gdzie one są?

Punta Guadalupe w północno zachodniej części wyspy.

tony montana napisał(a):Antigua zdaje się leży w środku wyspy. Te przepotężne wspaniałe klify to gdzie one są?

Zaraz na wschód od Las Playitas, gdzie mieliśmy nasze lokum.

Pozdrawiam,
Wojtek

No to żeście sobie trochę pochodzili............ szkoda że niczego nie znaleźliście ............... A domej w ciapki jest bardzo ładny............

elfik99 napisał(a):No to żeście sobie trochę pochodzili............ szkoda że niczego nie znaleźliście ...............

Nie mieliśmy wielkich nadziei, ale i tak poczuliśmy się nieco zawiedzeni.

Pozdrawiam,
Wojtek