17 września: sobota- Pakowanie i pożegnanie z Lili.Budzimy się i wiemy, że to już ostatnia pobudka w tym roku z takim widokiem z rana.


Nie ma jednak czasu na ronienie łez, trzeba ruszyć do Jelsy po
piniążki żeby zapłacić za pobyt.

Ostatnie kadry tego miasteczka...




W drodze powrotnej do Jagodnej zatrzymujemy się na chwilę przy niebieskim maluchu.




Wracamy na Lili i zaczynamy pakowanie.
Niby nic wielkiego, ale... jest przecież Uninurek. Dzielnie nam służył podczas tego wyjazdu i ani razu nas nie zawiódł, ale jak go teraz z wody wyciągnąć? Slipu żadnego nie ma, Siwy gdzieś pojechał i jest nieosiągalny, ja niby wysoka i silna, ale to nie wystarczy.

Trzeba było coś wymyślić... no i Kapitan naszego statku wymyślił.
Na początek prosta sprawa... zjechaliśmy samochodem nad wodę.






W końcu przydała się skrzynka z całym zestawem lin i akcesoriów wspinaczkowych. Co roku marudzę, że tyle miejsca te graty zajmują, a jeszcze nigdy się na nic nie przydały. I co roku otrzymuję odpowiedź, że w końcu się przydadzą. No i się przydały.
Arturo zrobił jakiś układ linowy... tam przeciągnął, tu przywiązał, coś pozakładał i... kazał trzymać.


Wszystkie te dziwne rzeczy przyczepił do pontonu i jednym lekkim

przeciągnięciem Uninurek wyskoczył z wody.

Muszę przyznać, że przez chwilę nie mogłam uwierzyć, że poszło tak szybko i bezproblemowo, ale ponton leży na brzegu i to jest fakt. Cały! Razem z silnikiem!

A gdybyście widzieli jaki konstruktor był dumny ze swojego wynalazku!
Na pożegnanie z naszym małym portem kilka zdjęć... Jadran mocno falował.




Widok na Scedro...

... Vis też jakby dziś bliżej.



Nasze
lilowe miejsce dosyć szybko pustoszeje.

Jesteśmy z siebie bardzo zadowoleni, bo wszystko się ładnie zmieściło do samochodu. Na styk, ale jednak weszło. Nasze zadowolenie nie trwało jednak zbyt długo, bo nagle dzwoni do nas Siwy z informacją, że zostawiliśmy u niego w sprężarkowni jeszcze jedną skrzynię ze sprzętem.

Oboje osłabliśmy... gdzie my to zmieścimy! Przemeblowanie i na szczęście jakoś się udało.

Zostało nam jeszcze pożegnanie z plażą...





... i pożegnanie z Lili.


Droga na prom, przeprawa i podsumowanie w następnym i już ostatnim odcinku.
