Klub Miłośników Wyspy Hvar

Zastanawiamy się nad Jelsa, warto czy polecacie inne miejsce ?

Ja polecam. Właśnie jadę 10 raz.

Zależy czego się szuka. Na mnie Jelsa wrażenia nie zrobiła, wolę południową stronę wyspy.

Epepa napisał(a):Zależy czego się szuka. Na mnie Jelsa wrażenia nie zrobiła, wolę południową stronę wyspy.

Masz rację, bo nie ważne co ładne ważne co się komu podoba. Ja bym się na południowej stronie zanudziła po powrocie z plaży.

Kilkanaście lat temu Jelsa bardzo mi się podobała. Ale kiedy byliśmy tam wieczorem w 2019 (bazę mieliśmy we Vrboskiej), nie poczułam "klimatu" miasteczka. Teraz chyba wybrałabym Stari Grad.

Wszystko zależy od tego, czego oczekujesz.

Są gusta i guściki. Jelsa się zmienia
Czy na lepsze? Po części tak, a po części nie. Zaczęła powoli włazić do niej z butami komercja, ale ta jest również w Starim Gradzie i od tego się CRO nie uchroni.

Basik_63 napisał(a): Ja bym się na południowej stronie zanudziła po powrocie z plaży.

Ja tak samo

My wieczory spędzaliśmy często właśnie w Starim Gradzie. Dla mnie najbardziej klimatyczny. Wolimy mieć ładne plaże pod nosem, a do miasteczek dojeżdżać. Oczywiście idealnie, gdy jest 2 w 1.

Jeśli liczy się klimat to przede wszystkim Stari Grad.
A na plaże można dojeżdżać

Cześć Klubowicze, czy ktoś z was wynajmował skuter albo rowery elektryczne na tydzień w Jelsie albo Starym Gradzie w ostatnim czasie? Znacie ceny ?

Basik_63 napisał(a):Masz rację, bo nie ważne co ładne ważne co się komu podoba. Ja bym się na południowej stronie zanudziła po powrocie z plaży.

Zależy od celu jaki chce się osiągnąć na wakacjach, jedni szukają rozrywki, inni ciszy i spokoju.
Ja jeżdżę dla totalnego resetu (czytaj wyciszenia) i do tego południe wyspy jest idealne

Po długiej przerwie witam wszystkich Klubowiczów. Trochę czasu spędziliśmy w ostatnich latach na Hvarze i spróbuję pomóc potrzebującym.
Myślę, że na przestrzeni ostatnich lat posiedlismy stosowną po temu pewną wiedzę
i jakieś doświadczenie. Oczywiście nie we wszystkich dziedzinach, ale w miarę możliwości służę.
Cieszę się, że Klub prężnie działa i się rozwija.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
Krzysztof.

[/quote][/quote]

michał1234 napisał(a):

robertpeti napisał(a):Polecacie jakies male zaciszne plaze w poblizu Ivan Dolac ?

W pobliżu to nie znam. A w samym ID jest kilka. Przynajmniej tak było te bodajże 12 i 10 lat temu. W sezonie jednak dużo lub bardzo dużo ludzi. W centrum jest główna plaża najmniej atrakcyjna. Idąc w lewo po ok. 200 metrach (wzdłuż morza ścieżka spacerowa, mijasz domy i miejsca do plażowania na betonach wśród skałek): na zakręcie jest plażyczka poniżej kempingu, potem ładna trochę zacieniona, i następna kiedyś to była dla nudystów, ale chyba już nie obecnie. Ładne urokliwe zatoczki. Od czasu mojego pobytu widzę na mapie, że trochę się zmieniło. Powstały powyżej nich małe miejsca parkingowe i bar plażowy.

Dokładnie jak piszesz.
Za główną plażą, w kierunku zachodnim jest jeszcze jedna "zatoczka" z plażą Spila. Bary są przy głównej plaży Slavinka, bar i niewielki parking są przy plaży Podnožica.
Plaża dla nudystów przeniesiona z poprzedniej lokalizacji jakieś 450 m dalej w kierunku Zavali.
W wysokim sezonie ludzi na plażach dużo, to fakt.
Jedynie jakieś pływadełko - SUP, kajak, łódka - daje możliwość znalezienia spokojnych, małych zatoczek między Ivanem i Zavalą oraz Sv. Nedjelją
Poza sezonem jest luz. W maju i październiku (nasze ulubione miesiące na odmor) mir i tišina...

robertpeti napisał(a):Przepraszam ze troche nie na temat. Wybieram sie do Ivan Dolac i mam pytanie na temat drogi przez tunel Pitve. Czy ktos jechal tamtedy duzym suwem (Volvo xc90) lub widzial Ronnie duze samochody pokonujace droge dojazdowa i tunel? Z gory dziekuje za odpowiedz

Temat z przed dwóch miesięcy i pewnie sam już doświadczyłeś, ale może sie komuś przyda...
Faktycznie ktoś "wydrapał" siódemkę z oznaczenia wysokości i zamiast 2,7 jest teraz 2,plama. Może ktoś przytarł dachem i w trosce o innych popełnił taki zabieg.
Długo się przymierzałem do podjęcia ryzyka przejazdu tunelem kampervanem (na bazie Jumpera L4h2) i jeździliśmy do Ivana szutrówką od strony Hvaru. Nie była to dla zabudowy kamperowej najlepsza opcja, szczególnie w okolicy plaży Lučišća.
Dlatego to ryzyko podjąłem i od tamtej pory jeżdżę tunelem.
Szerokość ze znaku 2,3 jest ok.
Co do tej nieszczęsnej wysokosci.
Moje auto w najwyższym miejscu (tyl markizy) ma 265cm. Jadąc od strony Ivana jest jedno miejsce gdzie udało mi sie lekko markizę przerysować. Zapomnialem wtedy spuścić powietrze z zawieszenia pneumatycznego i pawdopodobnie jechałem zbyt szybko i za blisko prawej strony. Od tamtej "przygody" składam lusterka, staram się jechać wolno, miejscami lekko manewrując (na ile to możliwe przy tych gabarytach i dopuszczalnej szerokosci) i jest ok.
Nie ukrywam, że tętno mam za każdym razem lekko podwyższone .
Myślę, że do 2,5 m wysokości spokojnie przejedziecie. Wyższymi autami ostrożnie, ale to już może być wyzwanie lekko ekstremalne.

Yanush napisał(a):

Basik_63 napisał(a):Masz rację, bo nie ważne co ładne ważne co się komu podoba. Ja bym się na południowej stronie zanudziła po powrocie z plaży.

Zależy od celu jaki chce się osiągnąć na wakacjach, jedni szukają rozrywki, inni ciszy i spokoju.
Ja jeżdżę dla totalnego resetu (czytaj wyciszenia) i do tego południe wyspy jest idealne

Yanush pełna zgoda.
Myślę, że dużo zależy od charakteru i potrzeb człowieka, ale też miejsca i ludzi, z którymi przebywasz.
My po kilku pobytach w samej Jelsie, teraz tylko południowa część i czasami wypad na poranną kawkę do kawiarenki przy rivie, śniadanie w postaci burka, na ławeczce z widokiem na zatoczkę i Brač, zakupy i powrót za tunel. Ew.w niektóre wieczory krótki wypad na włóczenie sie po magicznych uliczkach starówek.

Mamy to szczęście, że w Ivanie nam się nie nudzi i wszystko czego potrzebujemy mamy w zasięgu ręki . Stacjonujemy w dosyć nieoczywistym miejscu jak na zatunelową część wyspy, bo nasi gospodarze (już nasi serdeczni przyjaciele) posiadają oprócz apartamentów dużą przestrzeń jako część wspólną, w postaci salki i dużego tarasu. No i oczywiście zaplecze kuchenne z paleniskiem i dużym piecem na zewnątrz. Cielęcina, jagnięcina, ośmiornica spod peki, ryby z grila, kalmary itp... Wszystko dla swoich gości przygotowane z sercem przez prawdziwego Dalmatyńca.
Pewnie są tutaj Klubowi Miłosnicy, którzy wiedzą o jakie miejsce chodzi.

Towarzystwo w apartamentach z różnych krajów, ale głównie Polacy, Czesi i Słoweńcy.
Wielu już było kilkanaście razy i wracają.
Spotkania i biesiady (oczywiście nie obowiązkowe ) na tarasie z widokiem na morze.
Dodatki do potraw w postaci ziemniaków (frytek), cebuli i innych płodów rolnych z własnych upraw... Wszystko okraszone domową oliwą i do tego domowe ekologiczne, z własnych winnic wino, rakija, cytrynówka, wiśniówka....

Co najważniejsze...
To wszystko dostępne także kiedy wszystkie bary, konoby i apartamenty w okolicy jeszcze, albo już są pozamykane. Słoneczko świeci, woda w Jadranie cieplutka, plaże puściutkie.
Prawdziwa przyjemność wypoczywania.
A wartością nadrzędną dla nas, jest poznanie wspaniałych ludzi - Borisa i Leny , ich rodziny i przyjaciół. Czujemy się zawsze zaopiekowani i możemy liczyć na pomoc w każdej postaci.

Ne treba nam ništa više.

Życzę każdemu, żeby takie swoje miejsce na Ziemi (na Hvarze) znalazł.

P.S.
O udziale w zbiorach winogron i oliwek juz tutaj nie wspomnę, bo i tak trochę przydługawo wyszło...
Dawno mnie nie było... Nie mogłem sie powstrzymać.