TYLKO WE LWOWIE

Bazyliki nie można zwiedzać podczas nabożeństw i akurat trwa nabożeństwo.

I to był plus wyjazdu z chórem - nie dość ze śpiewaliśmy tam piękny koncert, to na dodatek mogliśmy wejść w miejsce niedostępne dla ludzi - za barierki przed obraz Matki Boskiej.
Piękny ten Twój Lwów

beatabm napisał(a):

Bazyliki nie można zwiedzać podczas nabożeństw i akurat trwa nabożeństwo.

I to był plus wyjazdu z chórem - nie dość ze śpiewaliśmy tam piękny koncert, to na dodatek mogliśmy wejść w miejsce niedostępne dla ludzi - za barierki przed obraz Matki Boskiej.

Oj tego to Ci zazdroszczę

beatabm napisał(a):Piękny ten Twój Lwów

Dziękuję

I zapraszam na kolejne odcinki , tym razem cmentarne

Odcinek 2 ? - już się pogubiłam

Kolejny dzień pobytu we Lwowie rozpoczęliśmy od Cmentarza Łyczakowskiego.

Z racji tego ,że cmentarz położony jest całkiem niedaleko naszej kwaterki planowaliśmy dostać się tam na piechotę.

Jednakże poranek powitał naszą piątkę zbiorowym bólem głowy

Do tej pory nie wiedziałam, że można mieć kaca po piwie

I pokonanie niewielkiej odległości zdawało się być kosmicznym wyczynem.

Poszliśmy więc na tramwaj a nawet dwa , bo trzeba było się przesiadać.

A to znajomy widok z przesiadkowego przystanku


Na cmentarz udaliśmy się nie tylko w celu zwiedzania. Nasz przewodnik chciał też odwiedzić groby dziadków. Dzięki temu zboczyliśmy nieco ze standardowej trasy zwiedzania.

Brama cmentarza


Cmentarz jest niesamowity - jeden wielki pomnik historii, gdzie stare miesza się z nowym a polskie miesza się z ukraińskim i rosyjskim.

I choć wczoraj pisałam w relacji Abakusa ,że cmentarz jest dla zmarłych i nie powinno się tam długo przebywać z powodu negatywnej energii ,to cmentarz Łyczakowski absolutnie nie pasuje do tej teorii .

Tu zamiast negatywnej jest pozytywna energia. A tą negatywną zdmuchnął wiatr historii.

Tu można śmiało można chodzić godzinami i z każdą minutą człowiek czuje się lepiej.

Nie uwierzycie jak ja się czułam ..... jak dziecko w gigantycznym sklepie z zabawkami

Po przekroczeniu cmentarnej bramy







Najpierw obowiązki - podążamy za naszym przewodnikiem pod górkę w stronę jego rodzinnych grobów













Jest to bardzo stara część cmentarz , niektóre nagrobki wyglądają jak z czasów napoleońskich










Na samym szczycie wzgórza jest cmentarz Powstańców Styczniowych






Potem kierujemy się w stronę cmentarza Orląt Lwowskich, ale zanim tam dotrzemy robię zdjęcia tego starego i nowego, bo im bliżej głównych alei tym więcej nowych nagrobków -a raczej grobowców

Jednakże poranek powitał naszą piątkę zbiorowym bólem głowy

Do tej pory nie wiedziałam, że można mieć kaca po piwie

To na pewno wina jakiegoś jedzenia - musiało być niezbyt świeże i zaszkodziło

Na tym cmentarzu jest niezwykle przyjemnie - człowiek chodzi, patrzy, szuka nagrobków. Podobnie jak w Wilnie zresztą

Jak dla mnie cmentarz robi ogromne wrażenie. Miejsce obowiązkowe we Lwowie

travel napisał(a):

Nefer napisał(a):Dobrą kuchnię mają w Stargorodzie Coś moglibyście polecić

Piwo i atmosferę mają bardzo dobre

Co do jedzenia było różnie - byliśmy tam dwa razy:
-barszcz ukraiński , pieczona golonka, szaszłyki- bardzo dobre

W zupełności takie potrawy + atmosfera by nam wystarczyły. Dzięki .

beatabm napisał(a):

Jednakże poranek powitał naszą piątkę zbiorowym bólem głowy

Do tej pory nie wiedziałam, że można mieć kaca po piwie

To na pewno wina jakiegoś jedzenia - musiało być niezbyt świeże i zaszkodziło

Na 100 % to wina jedzenia

beatabm napisał(a):Na tym cmentarzu jest niezwykle przyjemnie - człowiek chodzi, patrzy, szuka nagrobków. Podobnie jak w Wilnie zresztą

Beata W. napisał(a):Jak dla mnie cmentarz robi ogromne wrażenie. Miejsce obowiązkowe we Lwowie

Witam w klubie cmentarnych miłośników

Nefer napisał(a):

travel napisał(a):

Nefer napisał(a):Dobrą kuchnię mają w Stargorodzie Coś moglibyście polecić

Piwo i atmosferę mają bardzo dobre

Co do jedzenia było różnie - byliśmy tam dwa razy:
-barszcz ukraiński , pieczona golonka, szaszłyki- bardzo dobre

W zupełności takie potrawy + atmosfera by nam wystarczyły. Dzięki .

Tylko uważaj żeby Cię głowa nie rozbolała od tego jedzenia

travel napisał(a):Tylko uważaj żeby Cię głowa nie rozbolała od tego jedzenia

Racja, racja, czytałem, że Wam jedzonko zaszkodziło .

Teraz zmierzamy w kierunku Cmentarza Orląt Lwowskich .

Ale zanim wejdziemy na teren cmentarza -czy nam się to podoba czy nie musimy przejść przez Memoriał Ukraińskiej Armii Halickiej








Potem mur i tablica informacyjna


I wchodzimy na teren cmentarza obrońców Lwowa.
(szczegółowy opis i historia cmentarza u Pudelka )

gdyby jakiś cudzoziemiec (w sensie np. Amerykanin) czytał napisy na pomnikach to by zgłupiał - bo i jedni i drudzy polegli w obronie Lwowa

Pudelek napisał(a):gdyby jakiś cudzoziemiec (w sensie np. Amerykanin) czytał napisy na pomnikach to by zgłupiał - bo i jedni i drudzy polegli w obronie Lwowa

No własnie , pokręcona jest ta nasza historia

travel napisał(a):

Pudelek napisał(a):gdyby jakiś cudzoziemiec (w sensie np. Amerykanin) czytał napisy na pomnikach to by zgłupiał - bo i jedni i drudzy polegli w obronie Lwowa

No własnie , pokręcona jest ta nasza historia

Każdy z nich "bronił" swojego Lwowa . . . , bo jakiś wataszka, któremu zaufał , kazał im ginąć za swoje chore ambicje , mimo że do tej pory byli przyjaciółmi , pochodzili z tego samego podwórka , razem chodzili do szkoły , kochali te same dziewczyny . . .
"często jedli z tej samej miski"

Amerykanin znający historię swojego kraju zrozumie to dokładnie . . .


Pozdrawiam
Piotr

Wracam do relacji po urlopie

Kontynuujemy spacer po Cmentarzu Łyczakowskim:



















Zbliżamy się do kwatery powstańców listopadowych z 1830-1831. Niestety zrobienie zdjęcia z przodu jest niemożliwe , gdyż groby obok położone są tak blisko ,że ciężko jest postawić tu stopę
Wydaje się, że zrobiono to celowo






Idziemy dalej , niektóre pomniki to dzieła sztuki














Odnajdujemy groby osób znanych wszystkim Polakom








I na koniec...





Wychodzę z cmentarza z niedosytem- jeszcze z 2 godzinki mi dajcie
Nie chcą
Jakbym była tylko z małżem, to bym użyła jakiegoś podstępu , posadziłabym go na ławeczce na te 2 godziny albo bym go zmusiła i już.
I'll be back -myślę jak Arnold. I wtedy byłam przekonana ,że w maju za rok tu wrócę.
Ale ile razy tak myślałam. Życia i kasy mi nie starczy na te powroty
A teraz gdy to piszę myślę już o innym powrocie w inne miejsce .
Vis.... zakochałam się

Po wyjściu z cmentarza lecę na drugą stronę ulicy żeby zrobić zdjęcie bramy cmentarnej (pokazałam ją na początku) . Zagaduje mnie starsza Pani, u której wcześniej kupiłam przewodniki:
-I co podobał się cmentarz?
-Piękny ten wasz cmentarz -mówię
-To nie jest nasz cmentarz, tylko wasz- odpowiada uśmiechając się
-No nie całkiem nasz
-Wasz, wasz ..... a nasz tylko trochę