Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Turcja w cztery tygodnie

Największym miastem Turcji jest Stambuł - miasto o dużej wadze historycznej (niegdyś znany był pod innymi nazwami: Bizancjum i Konstantynopol). Ciekawostką jest, że w Stambule zmarł Adam Mickiewicz – wybitny polski poeta epoki romantyzmu. W jego niegdysiejszym domu mieści się dziś Muzeum Adama Mieckiewicza, gdzie znajduje się ekspozycja poświęcona pamięci artysty. Turcja jest jednym z niewielu państw na świecie, które są całkowicie samowystarczalne pod względem produkowanej żywności.
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 06.03.2010 18:46

Witaj Franz.
Może to banalne stawiając takie pytanie (ale o to chyba jeszcze nikt Ciebie nie spytał).
Franz czy przy wszystkich tych pięknych miejscach, które widziałeś, które odwiedziłeś (nie odnoszę się tylko do tej relacji-do pozostałych też) istnieje jakaś Twoja skala piękna?
Nie wiem czy powinienem operować takim stwierdzeniem ("skala piękna") w pytaniu.

Do wielu miejsc powracasz wielokrotnie (o wielu z nich wiele osób marzy, aby znaleść się tam chociaż raz-to akurat też o mnie).
Pytam teraz tylko o te, które odwiedzasz ponownie-tam jest ich magiczność?, czy za drugim razem nie tracą właśnie tego pierwotnego uroku?

W Twoim przypadku to stale podnosisz poprzeczkę doznań (sobie zapewne też).
Mnie wszystko przyciąga, każdy widok, zdjęcia krajobrazów, zabytków-nie tylko dlatego, że nie byłem w żadnym z opisywanych przez Ciebie miejsc (oczywiście to też po części tłumaczy odbiór).

Dlaczego o to wszystko pytam? bo jesteś chyba jedynym (tu na Cro.pl), który widział tyle wspaniałych miejsc (fotki super klimatyczne, ale wszyscy wiedzą , że odbiór "na żywo" jest zawsze wspanialszy).
W tej relacji przekonałem się, że nie jesteś tylko podróżnikiem, ale też
podróżnikiem-przewodnikiem (nie tylko dla kumpla Ismaila-z tej relacji).
A miało być krótko. Za to sorki.
Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 07.03.2010 16:29

nomad napisał(a):Franz czy przy wszystkich tych pięknych miejscach, które widziałeś, które odwiedziłeś (nie odnoszę się tylko do tej relacji-do pozostałych też) istnieje jakaś Twoja skala piękna?

Nie prowadzę rankingu miejsc, które odwiedziłem, ale gdybym miał wymienić kilka najpiękniejszych, to na pewno Kapadocja by się w nich znalazła. :)
Czy straciła cokolwiek przy drugich odwiedzinach?.. Dla mnie nie.
Są miejsca, w które chętnie będę wracał, o ile tylko znajdę na to czas. Ale przecież jest jeszcze tyle miejsc, których nie znam, a zobaczyć chciałbym...

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.03.2010 15:06

Między Zelve a Ürgüp znajduje się słynna Peribacalar Vadisi - Dolina Baśniowych Kominów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie możemy, oczywiście, odmówić sobie przyjemności zawarcia z nią bliższej znajomości.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To już jest, niestety, nasz ostatni przystanek w królestwie skalnych grzybów, kominów, kolumn i piramid.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.03.2010 15:09

Chętnie zostalibyśmy tu znacznie dłużej - oboje się zgadzamy, że jest to dla nas jedno z njpiękniejszych miejsc na świecie.
Ale wzywa nas wschód Turcji - niemniej egzotyczny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Znajdujemy sobie jeszcze jakieś wąskie przesmyki, dotykamy szorstkiej powierzchni skał. Nie wiadomo, czy jeszcze kiedyś uda nam się tu zawitać ponownie.

Obrazek

Obrazek

I żegnamy to Królestwo. Nie ma wielkiej przesady w tym sformułowaniu. W końcu był czas, gdy Kapadocja była królestwem.
Po rozpadzie olbrzymiego i krótkotrwałego imperium Aleksandra Wielkiego, zdobyte ziemie podzielone zostały pomiędzy poszczególnych wodzów jego armii. Kapadocję i część sąsiednich ziem otrzymał Eumenes. W wyniku kolejnych podziałów, kraina ta uzyskała samodzielność i w końcu doczekała się rangi królestwa.

Obrazek

Obrazek

Gdy z kolei ona traciła siły, uległa rosnącemu w potęgę Królestwu Pontu oraz coraz bardziej zaborczej Armenii. Wtedy tylko ingerencja Rzymian pozwoliła na przywrócenie władzy królowi Kapadocji, wywodzącemu się z lokalnej arystokracji - Ariobarzanesowi.
W tym czasie Rzymianie tworzyli na swoich wschodnich kresach wasalne królestwa, takie jak Kapadocja czy Kommagena.

Obrazek

Obrazek

Zostawiamy za sobą Ürgüp, rozstając się z królestwem Kapadocji i kierując się w stronę Kommageny. Ale... zaczynamy rozważać pewną górę w pobliżu. Spróbujemy się jej przyjrzeć.

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107607
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 09.03.2010 17:08

Znajome widoki :D :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.03.2010 10:29

Janusz Bajcer napisał(a):Znajome widoki :D :D

Ze znajomym wielbłądem. ;)
Teraz Kapdocja już została za nami. Będzie mniej znajomości. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.03.2010 15:26

Z Ürgüp jedziemy do Kaiseri, gdzie skręcamy na południe, wspinając się na przełęcz Tekir na wys. 2225m. Pomyśleliśmy o wejściu na Erciyes.
Na przełęczy potworny wiatr, ciężko drzwi auta otworzyć, za to z drugiej strony trzeba trzymać z całej siły, by ich wicher nie urwał. Podjeżdżamy pod potężny budynek, gdzie mieści się m.in. hotel i biuro tureckiej organizacji wysokogórskiej. Wchodzimy do środka i czujemy się zagubieni w obszernych, pustych przestrzeniach.

W końcu, za którymiś z kolei drzwiami, spotykamy żywą duszę. Wprowadzają nas do ładnie urządzonego pokoju, każą czekać. Po chwili przychodzi dwóch mężczyzn. Jeden podaje nam wszystkim herbaty, drugi przedstawia się, jako zarządzający interesem. Poza tym, jest kayak antrenöri. W pierwszej chwili zupełnie zapominam o właściwym znaczeniu słowa "kayak" i dziwię się - trener kajakowy? Tutaj, na 2225m?..
Nieporozumienie szybko się wyjaśnia. Oczywiście, przecież "kayak" - to "narty". Eech, ta moja skleroza...
Zasięgamy informacji o wejściu. Tak, wiele grup stąd wyrusza, ale aktualnie nasz rozmówca zdecydowanie nam odradza wejście. Huraganowy wiatr i zerowa widoczność u góry - jego zdaniem, pchanie się w tej pogodzie jest pozbawione sensu.

Rozmawiamy jeszcze chwilę na różne tematy - zwłaszcza on jest bardzo ciekaw naszej dotychczasowej trasy oraz dalszych planów. Nie może wyjść z podziwu, że tak po prostu, we dwójkę dotarliśmy aż tutaj i chcemy się zapędzić na samiuteńki koniec Turcji.
- Ja tam nigdy jeszcze nie byłem - wyznaje.

Obrazek

Chce nas zatrzymać na nocleg w hotelu, ale my się żegnamy i próbujemy znaleźć miejsce, chociaż odrobinę zaciszne. Znajdujemy niewielki dołek, gdzie mniej wieje i rozpoczynamy wieczorne przygotowania. Gdy przychodzi moment rozwinięcia karimat w aucie, okazuje się, że jednej nie ma. Musiało ją wywiać, nawet nie wiemy kiedy.

Próbuję chodzić po okolicy, wyszukując czegoś niebieskiego, ale jest już po zachodzie słońca i zapada mrok. Poza tym - przy tej sile wiatru, karimata może już zdążać w pobliże Morza Śródziemnego - to niecałe 200km w linii prostej. ;) Wiatr jest lodowaty, więc i tak trzeba się ubrać, w związku z tym nie odczuwa się tak nierówności w aucie.

Rano wstaję pierwszy i z lornetką odbywam spacer w kierunku zawietrznej. I co? Jest! Po kwadransie wracam z karimatą, która wpadła w jakiś mały dołek i zaczepiła o twarde gałęzie krzaków na tyle skutecznie, że oparła się sile wiatru.
To zresztą cały spacer, na jaki się decyduję w tym miejscu. Chmury zaczynają się około 200m ponad nami, a wiatr duje nieustannie. Zwijamy majdan i zjeżdżamy do Kayseri, gdzie skręcamy w prawo. Przyszedł czas na wschodnią Turcję.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pogoda niżej piękna, ale w stronę Erciyes dagi [erdżijes daay] wszystko wciąż przykryte chmurami.

Obrazek

Obrazek

W Pinarbasi skręt na południe i przecinamy środkowy Taurus.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.03.2010 15:29

Przecinamy starożytną Kommagenę - jedną z wielu krain, o której dziś mało kto by coś wiedział, gdyby nie jeden człowiek.

Kommagena - leżąca pomiędzy Cylicją, a środkowym Eufratem - była przez długi czas w kręgu zainteresowań perskich Achemenidów.
Po zawirowaniach historii, spowodowanych przez Aleksandra Wielkiego i po późniejszych podziałach, w IIw. p.n.e. uzyskała niezależność. Zanim ostatecznie w Iw. n.e. weszła w skład rzymskiej prowincji Syrii, jej król - Antioch I Epifanes uczynił ją sławną dzięki swojej megalomanii.

Obrazek

Obrazek

Mijamy obwodnicą Kahramanmaraş [kahramanmarasz] i przed Gaziantep kierujemy się ponownie na wschód.
Mała dygresja na temat nazw tych miast. Można się spotkać (zwłaszcza na starych mapach) z ich krótszymi wersjami: Maraş oraz Antep (bądź w arabskiej wersji Aintab).

W czasie i po zakończeniu I wojny światowej, planowany był rozbiór Turcji. Te okolice miały przypaść Francuzom. Bohaterska obrona miasta przez mieszkańców Antep, została później uhonorowana dodatkowym slowem "gazi", oznaczającym bojownika za religię.
Wtedy unieśli się honorem mieszkańcy sąsiedniego Maraş i wywalczyli - w uznaniu swoich zasług - dodatek "kahraman", oznaczający bohatera. Stąd dziś takie nieco przydługawe nazwy.

Obrazek

Obrazek

Za Adiyaman [adyjaman] podjeżdżamy do Karakuş [karakusz]. Słowo to oznacza orła, w bezpośrednim tłumaczeniu - czarnego ptaka.
Widok mamy rozległy, m.in. na odnogę potężnego sztucznego jeziora, utworzonego w wyniku największej tureckiej inwestycji - zapory Atatürka.

Obrazek

Obrazek

Obchodząc wzgórze, odnajdujemy jeszcze sterczące kolumny - to wszystko dzieło władców Kommageny. W sztucznie usypanym wierzchołku wzgórza pochowano królowe Kommageny.

Obrazek

Obrazek

W kierunku wschodnim, na prawo od kolumn, widać już nasz cel - dzieło Antiocha I Epifanesa, znajdujące się na szczycie Nemrut Dagi.

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 13.03.2010 15:53

... butla gazowa, karta, karimata...jeszcze trochę to do domu prawie pusto. ;)

A poważnie , ten rejon Turcji jest mi nieznany, to i jeszcze z większą uwagą czytam.

Pozdrawiam
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 13.03.2010 17:04

mariusz-w napisał(a):...ten rejon Turcji jest mi nieznany, to i jeszcze z większą uwagą czytam.....

Mnie też - cel, który "następną razą" przede mną: Wschodnia Turcja i Ziemia Abrahama. Z tym wiekszą przyjemnościa pooglądam bo teraz Wojek pokazuje, jak dla mnie, "nowości' :wink:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107607
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 13.03.2010 17:25

Franz napisał(a):
Widok mamy rozległy, m.in. na odnogę potężnego sztucznego jeziora, utworzonego w wyniku największej tureckiej inwestycji - zapory Atatürka.


Wyczytałem, że ta inwestycja to zespół 22 zapór na Eufracie.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 14.03.2010 00:07

mariusz-w napisał(a):... butla gazowa, karta, karimata...jeszcze trochę to do domu prawie pusto. ;)

Tiaaa... butla się znalazła, karimata też. Poza tym, to są przedmioty do odtworzenia.
Ta karta - to największa strata, jak mogła mi się przydarzyć.

Piotrek_B napisał(a):Mnie też - cel, który "następną razą" przede mną: Wschodnia Turcja i Ziemia Abrahama.

Gdyby móc poświęcić czas wyłącznie na wschód, można by dokładniej go zwiedzić. W naszych czterech tygodniach musiala się zmieścić cała Turcja.
Może przyjdzie jeszcze taki czas, że uda mi się tam powrócić i zobaczyć więcej.
Teraz, jak byłem na Cyprze, z prawdziwą przyjemnością słuchałem języka tureckiego, po każdym przekroczeniu greenline.

Janusz Bajcer napisał(a):Wyczytałem, że ta inwestycja to zespół 22 zapór na Eufracie.

Tyle się mieści w całym projekcie gospodarki wodnej dla pd.-wsch. Anatolii - 22 tamy na Tygrysie i Eufracie. Przy tej największej - między Urfą i Adiyaman - zatrzymałem się cztery lata wcześniej. Wtedy jechałem tam z Ismailem. On był zatrudniony w szwajcarskiej firmie, produkującej turbiny dla tej inwestycji. Podjechaliśmy na punkt widokowy i miał wtedy okazję zobaczyć efekty swojej pracy.

Cały ten projekt jest powodem dodatkowych napięć między Turcją a Syrią i Irakiem, gdyż Turcy zatrymują sporą ilość wody, nie puszczając jej już dalej.

Pozdrawiam,
Wojtek
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 15.03.2010 15:46

Franz napisał(a):Przyszedł czas na wschodnią Turcję.
Bardzo intrygujący "inny świat" - i te odrealnione krajobrazy :hearts:

pozdrawiam
:D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 16.03.2010 11:00

Tymona napisał(a):Bardzo intrygujący "inny świat" - i te odrealnione krajobrazy

Ale wiesz, jak szybko się człowiek przyzwyczaja? :)

Kiedy - jeszcze z Ismailem - zmierzaliśmy od Kaczkaru w stronę granicy armeńskiej, wjechaliśmy za jedną z przełęczy w zieloną krainę, do złudzenia przypominającą nasze czy słowackie pogórze.
- Aman! Aman! Isviçre'de gibi! - dobiegło mnie nagle z sąsiedniego siedzenia, co przekładając na język giaurów, brzmiałoby mniej więcej:
- O Rany! Jak w Szwajcarii!

Taka zupełnie nierealna, zielona Europa pośród azjatyckich stepów...

Pozdrawiam,
Wojtek
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 16.03.2010 17:35

Franz napisał(a):- O Rany! Jak w Szwajcarii!
Taka zupełnie nierealna, zielona Europa pośród azjatyckich stepów...
No i jeszcze mi uświadomiłeś, że to wszystko dodatkowo subiektywne jest. Co dla mnie "odrealnione" dla innych "norma" :D I to dzięki temu świat taki kolorowy jest :D

Czekam na cedeeny... o realnym-nierealnym :wink: :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Turcja - Türkiye



cron
Turcja w cztery tygodnie - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone