Santa Cesarea Terme cz.3
Nasze dzisiejsze pierwsze miejsce kąpieli (pierwsze, bo wykapiemy się pod wieczór jeszcze na jednej plaży, ale jako, że o 19 nie ma już lazuru nie mogę wrzucić z niej fotek bo LASKI z CROPELKI - WIADOMO KTÓRE, wyśmiałyby mnie, że to Międzyzdroje....) miało miejsce na ..... DYWANACH .....
Dywanach "na podłodze"
Dywany - lekko już wytarte służyły temu, aby chodząc po śliskich kamieniach prozaicznie się nie wyp.... i nie rozbić łba.... w miejscach, w których ich - dywanów, nie było, albo zostały wyżarte przez zwierzęta morskie i lądowe było mocno niebezpiecznie....
Mam opory przed zejściem tam....
- "czy my nie możemy się wykąpać jak łajt pipul, na piasku?"
- "ale tu jest tak fajnie, dziwnie, i taka czysta woda, idź przedłuż parking...!"
Dobra, schodzę
Jak wieje, niezłe tu muszą być przeciągi!
Specjalnie dla Krystofa - opisuję rzeczywistość
Kontynuuje opisywanie zdjęć: Drugi duży kamień..... a obok basenik
Tam przed chwilą stałem
Jak dla mnie - trochę dziwnie chodziło mi sie po dywanie i kąpało tam, ale dzieciakom się podobało!
Arrivederci! (59)

.png)
.png)

.png)
.
.png)