Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Teneryfa 2010-dwukrotnie pokonani przez Teide.

Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 20.03.2010 12:00

nomad napisał(a):Najwyraźniej chyba nie lubicie tych moich tekstów (przemyśleń), widzę, że wręcz Was odstraszają.

Nomadzie skąd takie smutne wnioski? Na forum są ludzie, którzy czytania się boją, a są tacy, którzy się nie boją :D Więc jak gdzieś przeczytałeś czyjeś "marudzenie", że gdy w relacji pojawia się tekst ciągły to on (ona? ) nie czyta, to pamiętaj, że to tylko jedna z wielu opinii. Na forum jest sporo czytaczy, którzy nie zawsze zostawiają ślad swojej obecności :D


nomad napisał(a):I chyba dlatego pierwsza relacja jest najtrudniejsza, co napisać?, co powiedzieć?, co wypada? (stąd pewne rzeczy też ograniczają).
Doskonale Cię rozumiem - bo sama miałam podobne przemyślenia, i mimo że "popełniłam" :wink: trzy relacje, to jeszcze czuję mocną autocenzurę :D

nomad napisał(a):W relacji to chyba lepiej jednak zamieszczać tylko zdjęcia.
Eeee, ja tam poproszę z tekstem, bo fajnie się Ciebie czyta :D twój tekst "płynie", akcja logicznie się rozwija :D
nomad napisał(a):Poczucie humoru też bywa czasem zgubne.
Jak dla kogo :D Ja uwielbiam "zgubny wpływ" poczucia humoru :D

Tak więc Nomadzie - do roboty, nie marudzić - tylko PISAĆ :D

pozdrawiam serdecznie
:D
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 20.03.2010 14:33

Ja jestem bardziej z tych czytających niż piszących ale czekam ze zniecierpliwieniem na kolejną część relacji.
Nie ma co marudzić tylko pisz i wklejaj fotki ku uciesze czytających Twoją relację.
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 20.03.2010 17:41

Tymona ma rację. Jest różnie, jak różni są ludzie i ich opinie. Wiele osób czyta i ogląda i nic nie pisze. Do tych się ja w Twojej kawiarence zaliczam. Popodglądałam, posiedziałam, wykorzystałam atmosferę ...... i pomilczałam. Wiesz ja z tych milczących jestem. Miałam się zmobilizować i wejść do Twojej relacji z naszymi wspomnienia z górskich spotkań z kozicami, krowami, końmi i jednym jakimś narwanym koniem ale nie były to jednak aż tak bliskie spotkania, poza jednym spotkaniem - z owcami. Ale tak naprawdę to nic spektakularnego się nie zdarzyło. Przez ostatni miesiąc byłam zmuszona ograniczyć kontakty z komputerem do niezbędnych obowiązków zawodowych i bardzo mało na cro pisałam.

A co do relacji, dla mnie to fajnie, że tak się złożyło i drugie podejście i inne przygody jeszcze się ukażą. I że będą zdjęcia. Nie lubię samych zdjęć bez komentarza czy bez podpisu. Czekam na dalszy ciąg i wiem że nas nie zawiedziesz. No i jeszcze - chwile grozy są tym co pamiętamy najbardziej. W trakcie dziania się nie zdajemy sobie sprawy w czym tak naprawdę uczestniczymy. Do dzisiaj pamiętam sekundę po sekundzie jak jadąc na kolarzówce z górki ze sporą prędkością zaczepiłam tenisówką o asfalt i zostałam wyrzucona z roweru, rower pojechał dalej a ja leciałam głową w dół. Zdążyłam się za tę głowę złapać i wylądowałam w zarośniętym rowie. Wstałam i pojechałam. Dopiero po kilku latach zdałam sobie sprawę z tego, jak wielkie miałam szczęście. Pamiętam jak pachniało powietrze.

Pozdrawiam
Lidia
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 20.03.2010 18:01

mariusz-w napisał(a):
nomad napisał(a):Cześć.

Najwyraźniej chyba nie lubicie tych moich tekstów (przemyśleń), widzę, że wręcz Was odstraszają.


...lubicie...lubicie...pisać...pisać ... nie marudzić :!: ;) :)



pozdrawiam


Dobrze powiedziane :lol: ...pisać...wklejać...nie marudzić...dawaj Nomad...czytelnicy czekają :lol:
Pozdrav
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 20.03.2010 23:14

Witam wszystkich ponownie :D .

Nie miałem okazji powitać Lidii K, a pozostałych już wcześniej przywitałem, więc pozwólcie, że Lidia zostanie troszeczkę wyróżniona.
Witaj Lidia , trzeba było napisać coś o waszych zwierzakach, zaraz będą jeszcze skały, będą też wkrótce zwierzaki, to może wtedy.

Przepraszam, za tak długą przerwę (nie celową, czasem obowiązki, zresztą sami wiecie jak to jest w życiu).

Dziękuję wszystkim z grupy wsparcia :D.
Wy to Jesteście :D Serdeczni :).
Żeby nie urazić tych którzy się nie wpisali (ale też do powyższej należą), powiem tylko (przed dalszą częścią relacji) - nie wiem jak szybko spłacę dług wdzięczności (czytając wszystkie wasze relacje).
Proszę o jedno- rozłóżcie ten dług na raty (abym podołał, ok).

Tym którzy pojawili się w 2003 jest zdecydowanie łatwiej na bieżąco zaglądać do każdej nowo powstającej relacji, a nie wspomnę o już istniejących (mi jest zdecydowanie trudniej, ale postaram się).

Macie wszyscy rację nie mogę Was zawieść, więc do dzieła.
Ważna chwila, bo będzie drugie podejście, po pamiętnym poniedziałku 01.02. przychodzi środa dzień 03.02.2010.
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 21.03.2010 02:47

W związku z poprawą pogody, podejmujemy w środę próbę zrealizowania zezwolenia z dnia 01.02.2010 zgodnie z obietnicą władz parku Teide.
Start tak jak poprzedni, wcześnie rano.
Pogoda rokuje super widoki, czyli dzisiaj się "odegramy".

Warunki na jazdę wymarzone, szybko więc pokonujemy poprzednią trasę do Vilaflor i wkraczamy na teren parku , na punkcie widokowym spojrzenie na wschodzące słońce, oglądane ponad chmurami.

Obrazek

Obrazek

... wschód który piękną czerwienią barwi skały i drzewa.

Obrazek

Mijamy skały, które parę dni temu były oblewane wodą niczym skalne fontanny, dzisiaj są jednak oblane strumieniami wschodzącego słońca.

Obrazek

Pokonujemy te same odcinki, ale te które pamiętamy z poniedziałku (przynajmniej niektóre) chyba straciły dzisiaj na swym uroku, też są piękne, lecz wyglądają inaczej.

Obrazek

Miejscami kolory i odcienie chmur tworzą złudzenie tafli jeziora (chyba też temu ulegliście?), to jednak warstwy i przerwy w nich dają taki efekt.

Z pokonywanymi kilometrami górskich zakrętów zadaję sobie pytanie, czy dwa dni po ulewie, to dużo czy mało dla usunięcia kamyków z drogi, które może właściwie nie są aż tak wielką przeszkodą, ale jakoś tak ich przybywa na drodze.

Przed większymi zatrzymuje się, aby zrobić zdjęcie, a w głowie od razu: pamiętasz, tędy wtedy jechaliśmy.
Jednak spadły! (ciekawe w którym momencie).

Naoczne dowody poniedziałkowej walki, momenty chwil przed i po, a my gdzie?... najwyraźniej pośrodku tych chwil.

Obrazek

Tak, dzisiaj ponownie jesteśmy uczestnikami poniedziałkowych wydarzeń, jednak bardziej namacalnie możemy ocenić, co potężne głazy mogą zrobić z przejeżdzającym autem i ludźmi w środku.

To wciąż te mniejsze.

Obrazek

To co się mogło wydarzyć, to kwestia zwykłego przypadku, kwestia miejsca i czasu - dzisiejsza droga przemawia bardziej.
Kolejne przeszkody na jezdni omija się łatwiej, ale sporo ich.
Dziwne.

W poniedziałek nie było zbyt wiele aut (ale wiadomo był dym), dzisiaj pogoda taka piękna i znowu zaczyna męczyć mnie ta sama myśl co wtedy: coś pusto tak, nikt nas nie minął?
Za wcześnie wyjechaliśmy?
Chyba nie.
Zobaczysz będą kolejki, tym bardziej po dwóch dniach przerwy.
Będą tłumy.

Kolejna wątpliwość chwili.
Park zamknięty?
Nie, no skąd, przy wjeździe do parku nie było żadnego znaku zakazu wjazdu, żadnego łańcucha, czy nawet blokujących drogowych pachołków.

Coś nie tak?
Niebezpiecznie, bez przejazdu? - byłaby straż parku albo policja.
Nie, nikt by nie wjechał.
No to się uspokoiłem na chwilkę.

Chociaż każdy zakręt dostarcza niepewności, co będzie dalej, to z każdym pokonanym czuję coraz większy magnetyzm celu.
Ignoruję takie kamyki, bo za tym zakrętem...

Obrazek

... właśnie za tym zakrętem magnetyzm się zwiększa.

Obrazek

Obrazek

I to jest cel... i dostojnie czeka.

Obrazek

Jest coraz bliżej, a my przypominamy sobie kolejne odcinki poprzednio pokonanej drogi.

Pamiętacie historię z "reporterskim wąwozem" (przy pierwszym podejściu) -z tym, który był atrakcją wydania TV na żywo, a dla nas kolejną bramą do wydostania się z parku.
Dzisiaj wygląda nie lepiej i o tym dowiem się wkrótce.

Póki co, zatrzymujemy się w tym samym miejscu (co wtedy), z tą różnicą, że dzisiaj nie pada i ... nie ma reporterki z kamerą.

Ja pędzę na zwiad, a Marzenka zabezpiecza mój powrót wspierając mnie filmowaniem :wink: na wypadek... zawalenia się wąwozu (czarny humor).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bezpiecznie go przeskakujemy (ale ponowne obawy były, przyznaję się).

A to kolejny znajomy "frontowy" odcinek drogi.
To chyba właśnie ten, gdzie pokonywałem go jako "rzeczny bród"

Obrazek

To właśnie tutaj nie mogłem odnaleźć punktu odniesienia dla jego głębokości, widziałem w oddali jedynie kolejny odcinek drogi wystający z wody.

Obrazek

W poniedziałek często skakałem po takich rzecznych kamykach, ale wtedy jadąc po asfaltowym dnie byłem przekonany, że to jednak wciąż jest droga, a nie koryto rzeki (jak odbieram to dzisiaj).

Obrazek

Obrazek

Po tych zdjęciach, to chyba jesteście bardziej razem ze mną ("duchowo") w tej relacji, ale w tamten poniedziałek musiałbym mieć wodoodporny aparat (lub kamerę), aby przenieść Was na prawdziwe pole bitwy.

A głazów przybywa to tu, to tam, jadę czasem swoim pasem, czasem tym pod prąd.
Za chwilę parking Los Roques i niedaleko będziemy mieli kolejkę na Teide.

Niech to szlag trafi !
Przed nami kamienie na całej drodze, jak mogliśmy to wcześniej pokonać.
Jest tak blisko celu, w środku się gotuję, wtedy było ciężko, teraz to już tylko utrudnienia, ale do pokonania.
Jednak nie... nie do pokonania !

Teraz się załamałem, już nie ma drogi, wszystko zasypane kamieniami, pełno gałęzi i piach.
Łudzę się, że może jednak da się przejechać, najpierw pieszo sprawdzę ten kawałek.

Przed rumowiskiem jest zatoczka parkingowa, więc tam się zatrzymujemy.
Idziemy po kamiennym bezdrożu (a pod nami pierwotna asfaltowa droga), a pośrodku tego badziewia taki sam jak nasz... biały Seat (chyba też z wypożyczalni).

Co on tu robi?
Dobrze zrobiliśmy, że parkujemy, bo on próbowal i się zakopał.
Tak myślimy idąc w jego kierunku, jednak prawda była inna, z bliska już widać, że przy braku poniedziałkowego szczęścia, to nasz Seat byłby dla innych dzisiejszą atrakcją.

Obrazek

Autko utknęło w tym miejscu (kierowcy nie ma, jest tylko kartka za szybą -po hiszpańsku, więc nie poznałem zagadki wydarzenia), a potok osuwających się z wodą kamieni i piachu zacementował je w tym miejscu, po same progi drzwi z każdej strony.

Pomnik motoryzacyjnej cywilizacji w takiej oprawie, śnieżnobiały szczyt wulkanu Teide nadaje temu smak i ... ktoś był tak blisko.

Obrazek

Czy raczej folder reklamowy nowego modelu Seat Ibiza-off road.


Tak wygląda "droga" kategorii ?

Obrazek

Tutaj nie ma bliskiego wąwozu, ani stromych stoków-jaką siłę ma żywioł wody? zerknijcie na znak (chyba to nie umknęło waszej uwadze?).
Chyba nie stawia się znaków drogowych na tak niskim słupku? :wink:
Poniedziałek-to była jazda.

Obrazek

Pojawiają się kolejne dwa auta.

Obrazek

Osobowe poddaje się, a terenowe pokonuje przeszkodę...

Obrazek

Obrazek

... ale kierowca terenówki niesie... złą wiadomość.
Ostatnio edytowano 21.03.2010 09:51 przez nomad, łącznie edytowano 1 raz
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 21.03.2010 07:37

Relacja ponownie ... zmieniła się z wakacyjnej w reportaż z miejsca kataklizmu przygotowany dla National Geographic.

I Ty chciałeś nas tego pozbawić !!!

Odcinek też przerwałeś w takim momencie jak NG ... na szczęście u Ciebie reklam brak.

Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy !

Pozdrawiam :)
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12745
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 21.03.2010 14:06

Białe autko, w tle szczyt w bieli 8) , tylko te :mrgreen: ciemne kamole na drodze...

mariusz-w napisał(a): Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy !


Ja też!!! Mam nadzieję, że :idea: pojawi się po wiosennym poobiednim spacerze...
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 21.03.2010 14:14

O matko 8O

Czekam co będzie dalej 8)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 21.03.2010 14:15

Cieszę się , że relacja ruszyła :D :D
Dołączam do oczekujących na ciąg dalszy , a sądząc po ostatnich zdjęciach , pierwsza próba 8O 8O musiała być poruszająca :wink: :roll: :D , skoro tyle kamorów na drodze . . . :wink:
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 21.03.2010 17:53

Witam.
Zaraz kolejne emocje.
Najpierw jednak kurtuazja.

dangol- Danusiu witam ponownie :) .
Za chwilkę krajobrazy zupełnie odmienne od dotychczasowych, jeśli to również wywoła pozytywne doznania, to pamiętam o Tobie i pytaniach mogących ułatwić przyszłościowe plany podróży (to było w twoim wątku jachtowym, ale pamiętam o tym również tutaj).

Witaj Leszek- miło Cię powitać.
Ledwo zobaczyłeś odrobinkę śniegu, a już chcesz pośmigać po stoku wulkanu :wink:.
Jesteś extreme hardcore :devil:.

Leszek Skupin napisał(a):O matko 8O

Czekam co będzie dalej 8)

:)


Jak to co będzie?
Pięknie będzie. :)


mariusz-w -Ty to chyba masz jakieś zdolności telepatyczne Mariusz, zresztą jak Wojtek-Franz.

National Geographic ? hmm... jest pewne zdjęcie, które( jeszcze nie wiem, gdzie zostanie pokazane, ale jeśli podejmę co do niego decyzję, to pokazując je tutaj, mogę stracić prawo do przyszłego pokazania go np. w ... .
Jeśli podejmę decyzję (i niekoniecznie w tej relacji), że przedstawię je Wam, to automatycznie nagrodzę nim Was, rezygnując z innych potencjalnych miejsc (obostrzonych regulaminem).
Czas pokaże.
Waga nie była sprawiedliwa, bo szala była przechylona na Waszą stronę od razu. :)

Mariusz jak to brak reklam?
Przecież cała moja relacja to ukryta reklama... mojej osoby :wink:.
Nomad ukryty pomiędzy słowami, treści przekazu i ich cel-pozytywne :wink:.
No tak, produkt niszowy, w hipermarketach nomada nie znajdziecie :wink:.

piotrf- witam Piterka :).
Chciałbym aby w przyszłości kolejne moje relacje (jeśli będą) były bardziej lekkie dla duszy i ciała
i żeby nie uwierały mnie kamienie i głazy (was zresztą też :) ).
Takie elementy lekkiego nastroju w kolejnych dniach relacji też się pojawią.
A tak dla zmiany tematu, do Chorwacji też mi tęskno. :cry: Serio.
Z twojej relacji też coś wyrwałem (w tęsknocie).

Pozdrawiam wszystkich i ...
dalsza część...
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 21.03.2010 18:53

nomad napisał(a):Obrazek

No, nieźle. :)
Takich jaj to ja jeszcze na drodze nie spotkałem. Na szczęście. :D

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 21.03.2010 20:28

...kierowca terenówki niesie złą wiadomość.

Wszędzie jest niebezpiecznie, w wąwozach są osunięcia zbocz, zwłaszcza teraz! po takiej ilości wody nic nie jest stabilne!
Pozornie suche skały z brakującym podparciem... nagle lecą w dół.
Można wjechać w odcinek i zostać odciętym w kanionie.

Fajowo, nikt nie blokuje wjazdu, a tu takie nowinki.
Park jest zamknięty, a w wielu miejscach nieprzejezdny.
Ciekawostka-dla nas był.

I ta najgorsza wiadomość-kolejka nieczynna, zakaz wejścia na Teide, służby techniczne sprawdzają bezpieczeństwo podpór i stan całego zbocza.
A zezwolenie? -nie przedstawia teraz żadnej wartości, chyba, że... będzie pamiątką.
Co teraz?
Plecaki z auta i z kamasza na Los Roques.

Rzucamy za siebie ostatnie spojrzenie na niemego świadka i w drogę.

Obrazek

Obrazek

Po prawej stronie w oddali niewielkie pozostałości rzeki, której tutaj zazwyczaj nie ma.

Obrazek

...kolory brązów dzielone mgłą też mają swój urok.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejny odcinek w cieniu, choć w oddali słońce wychyla się znad wzgórza.

Obrazek

Po dwóch dniach strumyk wciąż zwilża asfalt.
Tym jestem zaskoczony.

Obrazek

Dochodzimy do jego źródła... ale dlaczego środek zbocza?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejny nieprzejezdny odcinek.

Obrazek

Wciąż widoczny księżyc, ale nie musi przypominać-klimaty są księżycowe.

Obrazek

Obrazek

Kolejny wąwóz z niespodzianką, którą nie chciałbym wieźć na swojej masce auta lub dachu.

Obrazek

Obrazek

Nawet idąc nim pieszo lepiej mieć go za sobą.

Obrazek

Po prawej kolejny czynny potok.

Obrazek

Obrazek

Kolejne spojrzenie na lewo ( z wyższej wysokości, a tu wyraźnie widać rzeczki).

Obrazek

Już za moment Los Roques.

Obrazek

Przystajemy z wrażenia.
Drogi do wulkanu broni ostatni strażnik, olbrzymi pies.
Lepiej na niego uważać, bo jest bardzo czujny i śpi zawsze tylko z jednym zamkniętym okiem.

Obrazek

Obrazek

Prawdziwa bestia.

Obrazek

Idziemy szlakiem pieszym, co zresztą widać.

Obrazek

Kolejny odcinek drogi do... nikąd.

Obrazek

Obrazek

Ostatni punkt widokowy-zupełnie pusty, wiadomo dlaczego, proponuję przeniesienie tablicy informującej znacznie wcześniej, bo idąc do tego miejsca mieliśmy takie widoki, że... dech zapiera.

Obrazek

A dech zapiera, gdy ostatni zakręt wyłania taki widok...

Obrazek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 21.03.2010 20:36

Lubię sobie przywieźć z wypadów jakiś kamień, ale ciebie jakoś o to nie podejrzewam :D

Tych na zdjęciach jest tyle ...

Niesamowita jest ta droga u stóp góry, taka mała,
a nad nią stoki i żleby (?) gotowe w każdej chwili się rzucić na kogoś przejeżdżającego dołem
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 21.03.2010 21:05

Co tu pisać ... wszystko widać !!!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hiszpania - España



cron
Teneryfa 2010-dwukrotnie pokonani przez Teide. - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone