11b. od Batinovaca do Galovaca
W sumie, to mam mieszane uczucia.
Pokazać wszystko by się chciało, ale pokazać, to również odrzeć z tego nimbu tajemniczości,
odkryć przedwcześnie to, co powinniście zobaczyć tam sami.
Dlatego postaram się zachować umiar i, przekazując pewne informacje,
oddać wrażenia, jakie na nas zostawiło to miejsce.
Często widziałem pytania, czy po Parku można poruszać się z dziećmi, z psami ... W zasadzie bez problemu.
Jest wiele tras, opisanych godzinami przejścia, większą część każdej drogi
pokonuje się albo ścieżkami, dość szerokimi, albo po kładkach wykonanych z drewnianych bali,
ale trzeba pamiętać, że, z której strony by nie zacząć, to schodzimy w dół,
lub podchodzimy pod górę.
Są schody.
Psy - bez problemu - na smyczy.
Osobiście radziłbym dzieci też ...
Jak wspomniałem, za namową Andrzeja, wyruszyliśmy ze stacji czwartej,
dzięki czemu większość trasy pokonywaliśmy schodząc w dół.
Oczywiście konsekwencja tego jest ostre podejście na końcu trasy,
ale, patrząc na osoby idące z przeciwka, dłuuuuugie podchodzenie tez jest męczące

.
Zaczęliśmy od Batinovaca, doszliśmy do Galovaca, po drodze mijając Veliko i Malo Jezero oraz Okrugljaka.
Warto zaplanować od razu trasę, nawet za pomocą mapki na bilecie,
ponieważ szlaki ciągle się krzyżują, do tego samego miejsca można dojść,
czasami, na kilka sposobów, a czasami wybór trasy wiąże się z określonymi konsekwencjami,
typu spacer po zboczu góry ... kilkadziesiąt metrów nad jeziorami.
W naszym przypadku, omal, nie skręciliśmy właśnie na taka ścieżkę, prowadzącą nas wysoko w góry.
Na szczęście szybko zorientowaliśmy się w kierunku, a niech wytłumaczeniem będą
ciągle zmieniające się widoki i cuda, które nas bardziej absorbowały,
niż to,którą trasą podążamy.
Dodatkową "atrakcją" przejścia, są dzikie tłumy próbujące zakrzyczeć wszystko, zwalić was do wody,
stanąć przed obiektywem, zeskoczyć w przepaść, albo wykąpać się, lub was,
w wodospadzie ...
W sumie, to nie chciałbym się przekonać, jak tu wygląda w lipcu i sierpniu ...
cdn.