Rumunia & Bułgaria czyli nasze wakacje AD 2016

Ural napisał(a):Jestem ciekaw Waszej podróży.

olkas napisał(a):Jestem i ja.

Witajcie, proszę rozsiądźcie się

Myślę, że znajdzie się jeszcze jedno wolne miejsce dla mnie

elka21 napisał(a):Myślę, że znajdzie się jeszcze jedno wolne miejsce dla mnie

Pewnie, miejsc jeszcze sporo

2016.08.14 Salina Turda (Kopalnia soli w Turdzie)

Budzimy się rano i okazuje się, że nasze lokum w świete dziennym nie zyskało … Tego dnia na początek wybieramy się do kopalni soli w Turdzie. Kopalnia jest otwarta od 9:00. Plan był taki, że o tej porze mieliśmy być już na miejscu. Zamarudziliśmy nieco na śniadaniu co przełozyło się na małą obsuwę i na miejscu przed nowym wejściem byliśmy o 9:20 a tam płatny parking już zapełniony i policja kieruje samochody na okoliczne łączki. W środku do trzech kas spore kolejki. Tu pierwszy raz zderzamy się z rumuńskimi zwyczajami. Rodziny tubylców obstawiają wszystkie trzy kolejki. Zjawisko znane też u nas ale tam jest naprawdę na masową skalę. Co więcej niektórzy cichociemni wciskają się na bezczelnego do kolejki. Wystarczyło zostawić odrobinę miejsca od poprzedającej osoby i już ktoś się wciskał. Miałem tak trzy razy! Na szczęście kolejka szybko się posuwa. Przy wejściu pani sprawdzająca bilety słysząc naszą rozmowę pyta dla celów statystycznych skąd jesteśmy i zapisuje, że z Polski.
Do kopalni wchodzi się długim korytażem. Następnie do głównej sali a tam taki widok zapierający dech!




Do windy jest długa kolejka więc schodzimy 13 pieter schodami. A na dole dalej nie możemy wyjść z podziwu. Znajdują się tam miejsca do gry w minigolfa, bilarda, tenisa stłowego, plac zabaw dla dzieci, koło młyńskie czy nawet mały amfiteatr.





Okazuje się, że to nie wszystko!

Schodzimy więc jeszcze niżej.





Można wynająć łódż i popływać.

Miejsce absolutnie z gatunku must see. Jeśli będziecie w okolicy Turdy czy Klużu to koniecznie trzeba zobaczyć.
Pobyt w kopalni zajął nam więcej czasu niż się spodziewaliśmy ale warto było
Z czasem w kopalni przybywało coraz więcej ludzi. Gdy wychodziliśmy były ogromne tłumy. Wszędzie tworzyły się kolejki. Przy wyjściu trafiamy na gigantyczną kolejkę do kas. Kolejka ta wychodziła na zewnątrz i ciągneła się kilkadziesiąt metrów aż do wysokości bud z pamiątkami I gadżetami na parkingu! Okoliczne łączki zastawione samochodami a nawet autobusami. Rozpoczęliśmy długi Rumuński weekend.

CDN.

Ta kopalnia jest piękna,też mam w planach ją kiedyś zobaczyć będę zaglądać

Kopalnia rozpoczyna naszą listę miejsc do odwiedzenia w Rumunii. Młodzieży i dzieciom pewnie się spodoba.

andeo napisał(a):Ta kopalnia jest piękna,też mam w planach ją kiedyś zobaczyć będę zaglądać

Gorąco polecam wizytę w tej kopalni.

Mikromir napisał(a):Kopalnia rozpoczyna naszą listę miejsc do odwiedzenia w Rumunii. Młodzieży i dzieciom pewnie się spodoba.

Z pewnością, nasz 9-cio latek był zachwycony

2016.08.14 Cheile Turzi (Wąwóz Turdy)

Z kopalni udajemy się do Cheile Turzii czyli Wąwozu Turdy. Trasa dojazdu:


Nawierzchnia w większości w kiepskim czy wręcz fatalnym stanie ale na końcu tej trasy czekała nas miła niespodzianka.
Od tego miejsca do schroniska jest obecnie nowiutki asfalt. Oczywiście zgodnie z Rumuńskimi drogowymi standardami na poboczach zaraz za asfaltem głębokie betonowe rowy.
https://www.google.pl/maps/dir/Salina+T ... d8!1m0!3e0

Na łączkach w okolicach schroniska pełno samochodów. Stajemy na jednej z nich.
O ile w kopalni obcokrajowcy byli w zdecydowanej mniejszości tak w wąwozie nie ma ich (prawie?) wcale. Podjeżdzając naszym bolidem stajemy się chcąc niechcąc atrakcją. Parkując na “naszej” łączce myślałem, że namierzaja nas parkigowi. Ale nie - to byli zdziwieni/zaskoczeni tubylcy widząc naszą rejestrację . Ich zainteresowanie nieco osłabło gdy wyciagneliśmy buty do turystyki górskiej
Wyruszamy na szlak. Można iść dnem lub dookoła wąwozu. Choć podobno widoki z góry są fajne my jednak nie zamierzamy się forsować tym bardzej że żar leje się z nieba. Wybieramy pierwszą opcję. Mimo informacji w przewodniku opłaty za wstęp nie były pobierane. A na szlaku nieprzebrane tłumy, chyba większe niż na Morskim Oku końcem sierpnia. W wielu miejscach stoimy na mijankach - pewnie jak ktoś tam był w normlanym dniu to trudno mu będzie w to uwierzyć ale zaręczam, że tak było. Idąc w kolumnie często stajemy gdy ktoś robi zdjęcia …
Wąwóz fajny. Ściany wznoszą się na wysokość 200-300 metrów ponad lustro potoku. Są trzy mostki, którymi przekracza sie potok. Choć większych trudności nie ma to mimo wszystko zalecałbym buty trekkingowe.


Mostek z gatunku ekstremalnych. Jeden z elementów gdy stanęło się nie odpowiednio mocno się przekrzywiał

W wąwozie jest wiele tras wspinaczkowych. Na niektóre wchodzi się bezpośrednio z szlaku.

Konkurs: gdzie są wspinacze?


Były nawet odcinki z sztucznymi ułatwieniami (zapożyczenie z Nyki ).





I tak doszliśmy do końca wąwozu, w każdym bądź razie my dalej nie szliśmy

Kilka zdjęć z drogi powrotnej.





Gdy opuszczamy wąwóz jest po 17-tej. Mieliśmy tego dnia w planach wieczorno-nocne zwiedzanie Klużu. Przez napotkane tłumy w kopalni i na szlaku mamy mocną obsuwę. Na dodatek zmęczenie daje sie nam we znaki. Mając na uwadze, że przed nami dwa dni zwiedzania i dojazd do Bułgarii rezygnujemy z wcześniejszych planów i wracamy do hotelu.

Pożegnalne zdjęcia Wąwozu Turdy.



CDN

2016.08.15 Alba Iulia

Wstajemy rano szybkie pakowanie, śniadanie i wymeldowanie z hotelu Stejeris. Zatanawiałem się jeszcze czy wrócić do Klużu ale ostatecznie mimo wszystko z żalem, bo miał to być żelazny punkt program, rezygnujemy z odwiedzin w tym mieście. Wybieramy jedyny słuszny kierunek czyli południe.
Pierwszy punkt programu to Alba Iulia. Ta dawna stolica Siedmiogrodu jest nietypowym miejscem dla tego regionu. Nie ma efektownej starówki ani charakterystycznych dla innych miast regionu rozwiązań urbanistycznych. Wszystkie warte zobaczenia miejsca znajdują się na terenie XVIII wiecznej twierdzy Alba Carolina.
Trasa dojazdu.


Udało się nam stanąć na parkingu przy Piata Unirii czyli tam gdzie planowałem
Do twierdzy udajemy się przez zadbany park Parcul Unirii a tam m. in. taka fontannna.


Wchodzimy na teren twierdzy Alba Carolina.



W Soborze Koronacyjnym z cerkwią katedralną Trójcy Świętej trwa właśnie świąteczna liturgia. Cerkiewne śpiewy towarzysza nam prawie przez cały czas pobytu na terenie twierdzy.


Udajemy się więc do rzymskokatolickiej Katedry św. Michała z XIII wieku. Obok niej znajdują się pałace Biskupi oraz Książęcy.
Część katedy była w remoncie.





Kaplica królewska w katedrze św. Michała. Sarkofagi Izabeli Jagielonki oraz jej syna Jana Zygmunta Zapolyi. Po śmierci męża króla Węgier, Izabela Jagielonka sprawowała rządy w Śiedmiogrozie w imieniu małoletniego syna. Na sarkofagu biało-czerwone kwiaty. Mamy szczęście, trafiamy w tym miejscu na Polską grupę z przewodnikiem.


Jeszcze rzut oka na katedrę od strony południowej.


Pomnik Michała Walecznego.

Opodal pomnika są podziemne toalety, które nas zaskoczyły. Świeżo weremontowane, wszystko z klasą. Na dole pomiędzy toaletami męską i żeńską jest ... za szybą stanowisko archelogiczne. Na scianach i info kiosku są infomacje na ich temat. Można usiąść na ławeczkach by pooglądać wykopaliska. Niestety nie wziąłem aparatu a z komórki zdjęcia wyszły słabo.

Przy głównym deptaku są też stanowiska archeologiczne


Wychodzimy bramą po przeciwnej stronie twierdzy.


Za bramą



Wracamy w kierunku bramy, którą weszliśmy.


Wzdłuż drogi jest sporo różnych rzeźb. Mała próbka:


A ja tak niestosownie ubrany




Przed wyjściem z twierdzy trafiamy na przemarsz grupy rekonstrukcyjnej połączony z pokazem musztry.



Schodzimy jeszcze na poziom twierdzy.



Ostatni rzut oka i żegnamy się Alba Iulią.


CDN

Bardzo ładnie i w wąwozie i w Alba Iulia .

andeo napisał(a):Bardzo ładnie i w wąwozie i w Alba Iulia .

Tak, ładnie tam

Paru użytkowników tego forum już mi narobiło smaka na Rumunię. Widzę, że u Ciebie apetyt mi się jeszcze zaostrzy .
Z przyjemnością będę zaglądać.

Ciesze się , że trafiłam na tą relację. Zapowiada się super. I kolejna relacja pokazuje piękno Rumunii

marze_na napisał(a):Paru użytkowników tego forum już mi narobiło smaka na Rumunię. Widzę, że u Ciebie apetyt mi się jeszcze zaostrzy .
Z przyjemnością będę zaglądać.

U mnie apetyt na Rumunię też przyszedł po relacjach na naszym forum

elfik44 napisał(a):Ciesze się , że trafiłam na tą relację. Zapowiada się super. I kolejna relacja pokazuje piękno Rumunii

Zapraszam. Rumunia ma wiele do zaoferowania

2016.08.15 Hunedoara, zamek Corvinilior

Opuszczamy Alba Iulię i udajemy się do Hunedoary by zobaczyć średniowieczny zamek Corvinilior.
Dojazd:


Na miejscu oczywiście trafiamy na tłumy turystów. O dziwo nawet jest wielu obcokrajowców. Parkingu w zasadzie w okolicach zamku nie ma. Samochody stoją na poboczach dróg. Mamy szczęście akurat ktoś odjeżdza i od razu stajemy na wolnym miejscu. Na dodatek obok stoi policjant pilnujący porządku. Mamy więc osobistego ochroniarza naszego autka
Zamek często oceniany jako najpiękniejsza warowania Transylwani. Wszystkich nie widzieliśmy ale coś w tym jest. Zobaczcie sami.

Wchodzimy na dziedziniec.




Zwiedzamy komnaty małe i duże, mniej lub bardziej ciekawe.






Jednak zdecydowanie ciekawiej zamek wygląda na zewnątrz.






Otoczenie zamku nie ciekawe. Za komuny postawiono obok niego fabryki, które teraz niszczeją.

CDN