Rumunia-Bułgaria-Albania-Czarnogóra 2013

anazaw napisał(a):

marr napisał(a):anazaw czytam, że ponownie zatrzymałaś się w Selvio, to świetne miejsce niby w kurorcie a jednak obok z ciszą i spokojem, i ta niespieszna grecka atmosfera w hotelu, oby tylko w tym roku rzeka zmieniła bieg, wtedy woda będzie cieplejsza na plaży przed hotelem, oczywiście czekam na dalszy ciąg relacji.... .... i też miałem ze sobą Severskiego na leżaku Pozdrawiam

Fakt! Bystrzyca zakręciła do brzegu i wejście groziło zawałem serca;) Chodziliśmy w prawo na sąsiednią plażę za takim usypem-murkiem odgradzającym te lody Ale rybakom temperatura nie przeszkadzała
W Selvia remonty i zmiany (jak wyjeżdżaliśmy taras z basenem i zadaszenie było rozmontowane, rozłupane i w częściach) Efekty zobaczymy we wrześniu;)
Ps. A podawano Wam na śniadanie gorący czaj w szklankach do coli z plastikową słomką?

Na śniadanie zawsze zimne mleko w filiżankach po kawie
a Gjirokaster na Twych fotach urokliwy, szukając miejsca na parking wjechałem na samą górę , jazda po tych wąskich stromych kamiennych uliczkach to niesamowite przeżycie, zwłaszcza jak mijasz się z innym autem , ale lubię sposób jazdy Albańczyków,
co do pamiątek z Albanii to zwykle przywożę oliwę w petach, smaczne migdały rozmiar XXL, troszkę przypraw i oczywiście kamienny bunkier ,
myślę, że warto jeszcze teraz wykorzystać to że Albania zachowuje swój specyficzny klimat i nie wszędzie jeszcze zagląda komercja, która nieuchronnie zbliża się od Cro , opanowując już wybrzeże Montenegro

a Gjirokaster na Twych fotach urokliwy, szukając miejsca na parking wjechałem na samą górę , jazda po tych wąskich stromych kamiennych uliczkach to niesamowite przeżycie, zwłaszcza jak mijasz się z innym autem , ale lubię sposób jazdy Albańczyków

No... i ten pisk ślizgających się po kamieniach opon

kamienny bunkier

No jasne! Zapomniałam o najważniejszym!

anazaw napisał(a):

To jakieś ruiny mostu?

Tak! Zapomniałam podpisać. To ruiny kamiennego mostu z 1819 roku zbudowanego przez Ali Paszę. A rzeka to Vjose

Franz napisał(a):Gjirokaster i Berat, to - w mojej opinii - najładniejsze miasta Albanii.

To prawda! No te widoki z obu twierdz...

Przeczytałem relację za jednym zamachem, po prostu super.
I tekst, i fotografie bardzo mocno zachęcają by wybrać się choćby do Albanii (jeszcze nigdy tam nie byłem).
Mam przy okazji pytanie (jeśli o tym pisałaś, to przepraszam, ale nie zauważyłem): jakie są ceny noclegów w Albanii, np. w Sarandzie? I jak kształtują się ceny posiłków w restauracjach?
Pozdrawiam
Szymon

Nefer napisał(a):Przeczytałem relację za jednym zamachem, po prostu super.
I tekst, i fotografie bardzo mocno zachęcają by wybrać się choćby do Albanii (jeszcze nigdy tam nie byłem).
Mam przy okazji pytanie (jeśli o tym pisałaś, to przepraszam, ale nie zauważyłem): jakie są ceny noclegów w Albanii, np. w Sarandzie? I jak kształtują się ceny posiłków w restauracjach?
Pozdrawiam
Szymon

Dzięki Mogę mówić tylko o wrześniu. Noclegi W Sarandzie od 20euro za dwójkę. (My płaciliśmy 25 z drobnym śniadaniem)W Ksamil jakaś babcia zapraszała nas nawet za 12euro.
Ceny w knajpach zależne od knajpy Zaczyna się w każdym razie od kebaba (pysznego zresztą) za 1euro i owoców morza za 4euro. Górnej granicy nie znam Ale przyznasz, że brzmi zachęcająco

Bardzo dziękuję za wszystkie informacje. Brzmią rzeczywiście bardzo zachęcająco.
Niestety w moim przypadku wyjazd we wrześniu odpada, ale pewnie w lipcu/sierpniu nie jest znacząco drożej (przynajmniej mam taką nadzieję ).
A co do cen w lokalach gastronomicznych, to wiadomo, że zależy to od danej knajpy, ważne, że tanie przybytki też można znaleźć.
Pozdrawiam

Nefer napisał(a):A co do cen w lokalach gastronomicznych, to wiadomo, że zależy to od danej knajpy, ważne, że tanie przybytki też można znaleźć.
Pozdrawiam

Można bez problemu!

na ten most też zwróciłem uwagę, a bardziej nawet na te białe brzegi rzeki to jest w samej Tepelenie?

PS>a jak z szukaniem noclegu? Sami jeździliście czy może naganiacze się do Was zgłosili (w Macedonii to się rzucali na auta wręcz )? Czy przy domach pisze coś po angielsku/niemiecku czy tylko albańsku?

Pudelek napisał(a):na ten most też zwróciłem uwagę, a bardziej nawet na te białe brzegi rzeki to jest w samej Tepelenie?

PS>a jak z szukaniem noclegu? Sami jeździliście czy może naganiacze się do Was zgłosili (w Macedonii to się rzucali na auta wręcz )? Czy przy domach pisze coś po angielsku/niemiecku czy tylko albańsku?

Tak, most w samym mieście (a właściwie pod) . Jak się dobrze przyjrzeć to wyżej widać mury dawnego zamku Tepeleny.
Noclegów sporo i nie ma najmniejszego problemu, żeby znaleźć swoja półkę cenową. Wrzesień w Albanii to końcówka sezonu, chociaż nie wiem dlaczego, w końcu pogoda w dalszym ciągu upalna. Oczywiscie nie narzekam a nawet bardzo mi to odpowiada
Pamiętam w Ochrydzie naganiacza na rowerze, który czekał na gosci o... północy! I miał rację, bo z różnych powodów dojechaliśmy tam tak późno i z radością skorzystaliśmy z jego oferty

anazaw napisał(a):Noclegów sporo i nie ma najmniejszego problemu, żeby znaleźć swoja półkę cenową. Wrzesień w Albanii to końcówka sezonu, chociaż nie wiem dlaczego, w końcu pogoda w dalszym ciągu upalna. Oczywiscie nie narzekam a nawet bardzo mi to odpowiada
Pamiętam w Ochrydzie naganiacza na rowerze, który czekał na gosci o... północy! I miał rację, bo z różnych powodów dojechaliśmy tam tak późno i z radością skorzystaliśmy z jego oferty

Dlatego właśnie wrzesień jest najlepszym miesiącem na wędrówki po południowych krajach . Ceny niższe , tłumów nie ma i temperatury nie tak uciążliwe jak w lipcu i sierpniu

Każda pora jest dobra na złapanie klientów , jeżeli dba się dobrze o interesy Jak widać Wam też to wyszło na dobre , bo uniknęliście konieczności budzenia ludzi , albo tak jak my - spania w samochodzie , w cztery osoby , gdy dotarliśmy na miejsce po północy . . .


Pozdrawiam
Piotr

ponoć na przełomie sierpnia i września można trafić na bałkańskie załamanie pogody - i podczas mojego jedyne dłuższego pobytu w CRO kilka lat temu w ostatni dzień sierpnia tak trafiłem - dzień czy dwa lało non stop, temperatura spadła do kilku stopni. Masakra!

Niestety, nie każdy we wrześniu też może jechać na urlop

Jak widać Wam też to wyszło na dobre , bo uniknęliście konieczności budzenia ludzi , albo tak jak my - spania w samochodzie , w cztery osoby , gdy dotarliśmy na miejsce po północy . . .

O rany, musiało być bardzo ...przytulnie

Pudelek napisał(a):ponoć na przełomie sierpnia i września można trafić na bałkańskie załamanie pogody - i podczas mojego jedyne dłuższego pobytu w CRO kilka lat temu w ostatni dzień sierpnia tak trafiłem - dzień czy dwa lało non stop, temperatura spadła do kilku stopni. Masakra!

Niestety, nie każdy we wrześniu też może jechać na urlop

CRO i deszcz i ziąb??? Ciężko sobie wyobrazić W Albanii pod koniec września trafiają się burze.
Raz jak zaczęło strzelać piorunami koło południa to skończyło...dzień później! Oczywiście od razu nie ma nigdzie prądu - jeśli tylko ma się to szczęście i jest się akurat w hotelu. Wtedy wieczór przy świecach i TV Natura z serii "Koniec świata na morzu w Albanii".
Gorzej jak takie burzysko trafi się podczas jazdy. Spadające na drogę i samochód kamienie plus zero widoczności - sama słodycz!