Rower - kondycję buduje i paliwa nie potrzebuje

lew napisał(a):......e tak to się nie znam ; drafting się to chyba nazywało , a to drugie warp 5000. Ale już nie będę tak jeździł, bo mi wczoraj RR urosło i wysokie było (wprawdzie w granicach normy, ale tabletkę "se wzionem"). Jednak, tak się tylko młodzi mogą bawić.

w każdym razie, ja na rebusy się nie piszę

Crofani_Śląsk napisał(a): i kolejna "lorneta"

pozazdrościć wycieczek i kolejna zagadka

wczorajszy wyjazd w góry i ... straty w sprzęcie i na urodzie małżonka ma rozciętą wargę, przetartą brodę i kawałek policzka poza tym rozcięcia na kolanach, stłuczony i otarty bark. Straty w sprzęcie to okulary fotochromowe ale to pryszcz bo trochę osłoniły i wgnieciony kask. Powód ? po intensywnej ulewie śliskie wystające korzenie na zjeździe.
... a dzisiaj dzień jak co dzień znów pojechaliśmy w góry cza być kwardym nie mientkim

.......to gdzie kolega "prowadzi żonę na takie kontuzje", no chyba ,że specjalnie? Skoro były rozcięcia, to pewne szyć trzeba było i ATS podać i bark prześwietlić ,a kolega na siłę w góry ciągnie, normalnie "sadysta" .
Ja wczoraj przejechałem 120 km , dzisiaj tylko 60 , z uwagi na burze.

lew napisał(a):.......to gdzie kolega "prowadzi żonę na takie kontuzje", no chyba ,że specjalnie? Skoro były rozcięcia, to pewne szyć trzeba było i ATS podać i bark prześwietlić ,a kolega na siłę w góry ciągnie, normalnie "sadysta" .
Ja wczoraj przejechałem 120 km , dzisiaj tylko 60 , z uwagi na burze.

Tak z ciekawości, kolegę co czy kto "na siłę" ciągnie ? Nas nie trzeba
Sadysta to ten od sadów ? Są góry i teren więc jest ryzyko i zabawa Nic nie trzeba było szyć, podawać i prześwietlać

......myślałem ,że może choć kolega" łapie żarty"; ...hmmm w takim razie" soory
.PS Drastycznie to kolega przedstawił, a po urazie głowy różnie bywa, schematy mówią ,iż robi się diiagnostykę, a profilaktyka p-teżcowa, też jest wskazana

co do onych żartów inaczej jak widać je deszyfrujemy mój wpis też był żartobliwy wydawało mi się, że pewien stan przedstawiłem to tak na spokojnie


p.s. nie ma co tłumaczyć z polskiego na nasze

.....wczoraj tylko 40 km, ale czas fajny nawet można powiedzieć ''całkiem-całkiem'',bo znalazłem "zająca" 2 razy i jechałem w tunelu:lol:,do tego przepłynąłem 2 km i przebiegłem 16. Z uwagi na to, iż moja kobieta przywaliła mi tekstem ,że jechaliśmy wolno ( jechaliśmy ponad 40 km/h, ona wyprzedzała nas samochodem), postanowiłem się poprawić i drugi"zając" był szybszy , w efekcie musiałem zrobić troponiny, po zjedzeniu ciasta z truskawkami i proszkiem do pieczenia

Właśnie co wrócilismy z cro. Będąc na Bunculuce do naszych znajomych przyjechał ich znajomy. Przyjechał oczywiście na rowerze, z Bielska Wracać juz nie chciał. Oni do domu zabrali mu rower, a on wrócił autobusem

Wycieczka z 10 sierpnia z małżonką, teren, najcięższe rowery fulle. NS-Hala Łabowska-NS






Dzisiejsza wycieczka temp. hm... 33 st., asfalt. Rower Scott Scale 30, opony 1.9 Trasa Nowy Sącz-Podegrodzie-Stronie-Roztoka(Ostra)-Młyńczyska-Olszana-Podegrodzie-Nowy Sącz.
Średnia może i marna ale za to profil i nachylenia zacne

p.s. nie opisuję wszystkich wycieczek bo jeżdżę codziennie i wiele tras się powiela

Ostatnio często bywam w Wwie i ją zwiedzam rowerem. Dziś również zawitałem. Zajechałem popołudniu do hotelu, przebrałem się, zaplanowałem trasę pod 60km, wypakowałem z auta rower i na sam koniec okazało się, że nie spakowałem do bagażnika siodełka

Ściągam przednie koło i siodło gdyż pakuję maszynę do bagażnika. Nie mam bagażnika na rowery, a tak zresztą szybciej i bezpieczniej, na dodatek nikogo pod biurem nie gryzie w oczy

To tak na uśmiech od rana

......wjechałem na Vidową Górę

Brawo, tylko pozazdrościć

Polecam fajną ścieżkę dla niewymagających. Trasa - Eger - Felsőtárkány - Eger. Zaczęliśmy w Felsőtárkány, bo dopiero w tym roku zaczęłam jeździć na rowerze i obawiałam się, że dla mnie może to być za daleko - w sumie niesłusznie, chociaż bliżej Felsőtárkány jedzie się pod górkę co najmniej 700 m. Nie jest to duże przewyższenie, ale dla kogoś jeszcze nie wytrenowanego jak ja mogłoby to być trudne. Zaparkowaliśmy w Felsőtárkány, potem mój P.wrócił po auto. On pokonał trasę ponad 30- kilometrową, ja połowę tego. Trasa - poza przewyższeniami o których wspominałam - niewymagająca, przyjemna. W Egerze prowadzi głównie nad potokiem. Dodatkowym atutem było to, że było prawie całkiem pusto

Jak kiedyś będziemy w Egerze i będzie chwila czasu może spenetrujemy Węgry jakoś nieszczególnie kojarzą mi się rowerowo poza trasą dookoła Balatonu, która bardzo mi się podoba Można jechać i jechać ....

Dzisiejszy prezent dla małżonki Po ostatnim upadku, gdzie przytarła zdrowo siodełko postanowiłem jej zmienić. Poza tym poprzednie już z uwagi na intensywność używania nie było już tak sprężyste

.....musi kolega napisać "recenzję" tego siodełka", dla mojej kobiety kupiłem kilka i żadne nie pasuje