Rower - kondycję buduje i paliwa nie potrzebuje

Brawo za regularność Tak z ciekawości kolega na czym jeździ ?
Dzisiaj startowałem o 6 rano nikogo po drodze z rowerzystów nie było dopiero w górach piechurzy:)
Faktem jest, że trafiają się ludzie beznadziejni jeżeli chodzi i o rowerzystów i pieszych np. na ścieżce rowerowej stoi młody chłopak, jego rower stoi w poprzek całej ścieżki. On patrzy na telefon za chwilę na mnie, a jadę koło 30km/h i widzę jego nieobecny wzrok musiałem na niego wrzasnąć by się usunął on mnie po prostu nie widział !

Jutro dla roztrenowania zrobię rano jakieś 50 km i trzeba będzie później od deski do deski obejrzeć Tour de France bo dzisiejszy etap był rewelacyjny

.......mniej więcej na tym na czym kolega, czyli w zależności od humoru i okoliczności; dzisiaj był to najcięższy rower

aha ...

Lechoo napisał(a):Też śmigam rowerem, ostatnio kolejna setka, choć średnia prędkość poniżej 20km/h bo połowa trasy pod wiatr

Normalnie jakbym mój rower widział

Dzisiaj lało więc z wycieczki nici jest zatem czas na przegląd sprzętu po dokładnym oczyszczeniu napędów, sprawdzeniu luzów w podzespołach ujawniły się minusy między innymi do wymiany łożyska w przednim kole Gianta. Koszt nieszczególnie duży (ca 70PLN) ale łożyska muszą być z górnej półki Całe szczęście, że w 99% sam serwisuję swoje rowery

........ja też pauzowałem z powodu: "obciązenie treningowe ostatnie 7 dni bardzo wysokie"

dzisiaj też przerwa ale dobrze mi zrobi bo ostatnio nawet za dużo jeździłem ale czułem w górach pozytywne efekty

.......przejechałem 40, może zrobię jeszcze z 25 jadąc na basen, ale biegać to już mi się nie chce :lol
Ale i tak przebiegłem 10

........wczoraj meridą tri "siedząc na ogonie", po "płaskim jak stół" i bez wiatru zrobiłem 40 km 54 min i nawet zawału nie dostałem Już dawno nie miałem takiej średniej, chyba 25 lat temu.

same zagadki

.......dobre ,no nie?

no właśnie nie
próbuję się domyślić, że to Merida Triathlonowa i jazda na kole za czymś/kimś Czyżby Warp Tri ?

......e tak to się nie znam ; drafting się to chyba nazywało , a to drugie warp 5000. Ale już nie będę tak jeździł, bo mi wczoraj RR urosło i wysokie było (wprawdzie w granicach normy, ale tabletkę "se wzionem"). Jednak, tak się tylko młodzi mogą bawić.

aha

Dawno mnie tu nie było..

odpocząłem już po Tatra Road Race, rowerowej wyprawie na Hel (800 km) a także po rowerowej wycieczce do Wiednia (410 km). Myślami jestem juz przy kolejnej - przyszłorocznej eskapadzie, znacznie dluższej niz te tegoroczne.
Jednak to na razie plany...

Tydzien urlopu przedchorwackiego za mną...
Trzy wycieczki - po ponad 200 km każda, w tym pierwszy (i z pewnościa nie ostatni) udział w Brevecie w Niepołomicach (POLECAM) - także za mną.

Za kilka dni wyjazd do Chorwacji (oczywiście z rowerami na haku), a niedługo po powrocie kolejna fascynująca impreza rowerowa - Rajd Wokół Tatr - i kolejna "lorneta"



PozdROWER