Rower - kondycję buduje i paliwa nie potrzebuje

lew napisał(a):......a konkretnie, ile można jechać szybciej przy takim samym wysiłku?

Nie wiem, nie znam się, ale obawiam się, że nie jest to najistotniejszy parametr

Rower jest lżejszy od mojego o około 1/4, ma świetna geometrię i bezpiecznie się nim jeździ po krętych ścieżkach czy robi ciasne zjazdy np. po kamykach. Podczas jazdy nie słychać absolutnie nic poza szumem opon, precyzja zmiany przełożeń jest wręcz nie do opisania. Biegi 2x11 są super dobrane. Pneumatyczny amorek, bardzo lekki jest dodatkowo jakoś tam jeszcze z kierownicy regulowany. Bardzo sztywna korba. Ja naprawdę się na takiej technologii nie znam ale pomimo, że mam cieńsze opony zdecydowanie mniej wysiłku było w kręceniu tym za 12 jak moim za 2 . Właściciel tego droższego, jeżdzi intensywnie od jakiś 4-5 lat kręcąc tyle km, że łańcuch wymienia co 1-1,5 miesiąca. Moje nogi na tyle słabe a i km niewiele, że na dobry rok mi starczy. Ja 6x droższego roweru nie docenię

Samochodu też nie kupuje pod katem: "ile będzie szybciej jechał przy takim samym zużyciu paliwa"

.....dla mnie jeśli nie jedzie szybciej, ....to co mi po nim.

lew napisał(a):.....dla mnie jeśli nie jedzie szybciej, ....to co mi po nim.

Spoko, jeśli piszesz poważnie to i takie podejście wypada uszanować

lew napisał(a):.....dla mnie jeśli nie jedzie szybciej, ....to co mi po nim.

Dorośnij
Wino, które bardziej "kopie" jest lepsze

krutom napisał(a):Wino, które bardziej "kopie" jest lepsze

Dla niektórych - jak widać - tak

W pewnych kręgach degustatorów tego trunku kopanie będzie najwyżej pożądaną cechą...ponad smak czy aromat itd.
...a więc odpowiedz brzmi - tak - na Twoje pytania.

fly napisał(a):W pewnych kręgach degustatorów tego trunku kopanie będzie najwyżej pożądaną cechą...ponad smak czy aromat itd.
...a więc odpowiedz brzmi - tak - na Twoje pytania.

Kluczowym są te "pewne kręgi"

W tematach rowerowych to ostatnio testuje aplikację nawigacyjną Mapy.cz i ma całkiem fajne funkcje. Dla opcji roweru górskiego prowadzi ciekawymi, leśnymi ścieżkami. Myślałem, że znam dobrze swoje okolice, a aplikacja pokazuje mi całkiem nowe jej oblicze i nowe trasy

krutom napisał(a):

lew napisał(a):.....dla mnie jeśli nie jedzie szybciej, ....to co mi po nim.

Dorośnij
Wino, które bardziej "kopie" jest lepsze

.....przecież widać ,że nie stać cię na dobre wino, po co więc te bezsensowne uwagi, tym bardziej ,że chodziło o rower.

krutom napisał(a):

lew napisał(a):.....dla mnie jeśli nie jedzie szybciej, ....to co mi po nim.

Dorośnij
Wino, które bardziej "kopie" jest lepsze

Pytanie tak z ciekawości ? o czym piszesz ? o rowerach ?

lew napisał(a):......a konkretnie, ile można jechać szybciej przy takim samym wysiłku?

Konkretnie Ci nie odpowiem o ile... ale na pewno szybciej, bezpieczniej i bardziej komfortowo Jeżeli masz ochotę mogę coś więcej napisać

Ktoś napisał o różnicy między rowerem za..., a rowerem za ... faktycznie jest i to duża tyle, że ten opis jest mało precyzyjny

Sezon w pełni to i nowe wpisy widzę

Kiedyś kręciłem sporo, teraz niekoniecznie

Pewnie od nastu lat, nie zrobiłem w ciągu dnia więcej niż 100km. Teraz staram się codziennie 20-40 zrobić w zależności od czasu, pogody czy kierunku wiatru

W tym tygodniu postanowiłem się sprawdzić. Z Torunia po lewej stronie Wisły, lasami i zadupiami dojechałem do Bydgoszczy. Z powrotem do Torunia podobnymi trasami po drugiej stronie Wisły. Pokręciłem się trochę koło chałupy aby 100 pękła i się udało. Siła jeszcze była, ciut wody też zostało ale doopa się skończyła gdzieś tak w okolicach 70tego kilometra. Większość trasy WTR gdzie Wisłę tylko raz widziałem, jak przez most w Brzydgoszczy przejeżdżałem ...

Kolejnego dnia znów wsiadłem i tradycyjne ponad 40 wykręciłem i jestem z siebie bardzo zadowolony

W przyszłym tygodniu muszę być kilka dni w Wwie i zamiast zwiedzać popołudniami okoliczne knajpy, zastanawiam się czy roweru do bagażnika nie wrzucić

Mój ulubiony temat . Ja to się zastanawiam czy roweru do Chorwacji do bagażnika nie wrzucić. Tak serio to musiałbym sobie hak sprawić żeby jakiś bagażnik rowerowy nasadzić, ale z drugiej strony niezbyt komfortowo mi się z takim balastem tłuc przez pół Europy więc zapewne skończy się na wypożyczeniu na miejscu jak zwykle.

Natomiast u siebie to rower idzie do bagażnika co niedziela, jak tylko się da. No i mapy.cz... tak zawsze wg nich planuję. Tym bardziej, że często się szlajam "na kole" po Republice Czeskiej. Kiedyś też dłuższe dystanse, ale teraz juz i czasowo i wiekowo nie to. Jedna wycieczka to jakieś 70 km, ale bez pośpiechu bo trzeba zostawić zapas na filmowanie, bezruch w jakimś spokojnym parku albo pod jakimś zamkiem itp Rower jest super jako wynalazek.

Jacek_P napisał(a):Mój ulubiony temat ...

Niedaleko Ciebie, na Giszowcu mam rodzinę. Koleś rok temu wyjechał wieczorem z domu, a następnego dnia u nas jadł obiad pod Toruniem. Tak, tak, przyjechał rowerem

Trochę też biegam. 15 km to dla mnie już poważny dystans. A mam w pracy szefową która biega czasem po Himalajach 100 km. W nocy.

Zatem wierzę że są ludzie którzy jeżdzą z Giszowca do Torunia rowerem

20-40 km i to codziennie
Wielki szacun.
Tak tylko się zastanawiam jak znaleźć na to czas?