[b]Orasac[/b]
napisał(a) Tomek Rąbalski » 22.10.2005 15:19
Witam !!!!!
Sory za ten ''ghj'' coś mi nie wyszło.
Chciałbym nie co w skrócie opowiedzieć, całą drogę do Chorwacji, pobyt na miejscu i powrót. Dzisiaj opowiem, jak było w drodze do Chorwacji.
3 Sierpnia 2005 roku
Wyjeżdżamy (ja 15 lat, moi dwaj barcia i rodzice) około godz 4.00 rano z naszej małej ojczyzny Gdyni-Orłowo naszym Nissanem Primerą kombi.
Jedziemy jedziemy no i jedziemy (w końcu cała Polska), robimy zakupy w Bielsko Białej i przejeżdżamy przez granicę w Cieszynie. Pogoda fatalna-leje deszcz i jest silny wiatr, potem granica ze Słowacją i to samo (beznadziejna pogoda), ale naszczęście świetna autostrada aż do granicy z Wegrami (jechaliśmy przez Bratysławę). Na Węrzech nocujemy w samochodzie (pogoda cały czas beznadziejna).
4 Sierpnia
Budzimy się w samochodzie i jestem cały zły

, bo sie nie wyspałem z powodu strasznego hałasu, jaki panował tej nocy. Rodzice wypijaja gorącą kawę, ja i moi bracia mejscowe ciasteczka i ruszamy wegierskią autostradą. Jest o wiele nudniej niz kiedy jechalismy w Polsce bo tu jest równo jak na stolei,zero emocji, chociaz mój tata co jakiś czas żeby jie zasnąć ściga się z róznymi tubylcami. Omijamy Bukareszt i kierujemy sie w stronę Balatonu. Woda w jeziorze jest taka se ale za to duze jezioro. Pogoda jest taka- nie ma deszcu ale są chmury i jest silny wiatr.
Przejeżdżamy przez granice wegiersko-chorwacką w Letenye. Jesteśmy w Chorwacji, atu cały czas brzydka pogoda bo silny wiatr i chmury, ok. 20 stponi celsjusza. Zaczynają krążyć samobójcze myśli u taty, jak i umnie również. Robi sie coraz cieplej. Jedziemy chorwacką autostradą, która jest chyba najlepsza na świecie. Przejeżdżamy obok Zagrzebia i potem przez Karlovac, skrecamy na Dalmacje. Chmury zaczynają odsłaniać słonce i jest coraz cieplej ok.22 stponi celsjusza. w końcu po paru godzinach od Karlovaca widzimy morze Adriaryckie (jest super).Przejeżdżamy obok Zadaru i Sibenika. Zjeżdżamy z autostrady i wjeżdzamy do Splitu troche zwiedzamy miasto i ruszamy w dalsza droge bo jest juz wieczór. W omisu natrafiamy na niezły korek. Nocujemy w samochodzie gdzieś na wysokości wyspy Hvar.