Przez Czechy, przez Austrię, przez Słowację, przez Węgry

Raul73 napisał(a):

Lednice napisał(a):Chodziło mi to, że przez Komarno jest 50 kilometrów dłużej niż trasą 86 i trzeba mieć węgierską winietkę.
A w drugim dość kontrowersyjnym pomyśle na trasę, przez Bratysławę, Szekesfehervar, jest 100 kilometrów więcej.
No, ale jak ktoś lubi, to tak jedzie
Dla niego ma to wielki sens, dla innego mniejszy

Kontrowersyjny Lednice jak coś napisze, to boki zrywać.

Sprawdź sobie czas przejazdu, a nie kilometry, to zobaczysz, dlaczego wiele osób jeździ taką trasą.

Czas przejazdu dluzszy czy krotszy o pol godziny przy tak dlugiej trasie to szczegol
Natomiast winieta i paliwo na 50 lub 100 dodatkowych kilometrow w jedna strone, w dwie strony 2 winietki i 100 lub 200 kilometrow,
to sa realne wydatki

Tu się z Lednice zgodzę. Koszt przejechania 100km to ok 25-40zł x2 to 50-80zł plus winieta węgierska.
Żeby autostradą było szybciej to też trzeba utrzymywać wyższe obroty silnika i tylko nie piszcie że wasze auta palą tyle samo przy 130km/h co przy 90km/h.

Michalm2012 napisał(a):Tu się z Lednice zgodzę. Koszt przejechania 100km to ok 25-40zł x2 to 50-80zł plus winieta węgierska.
Żeby autostradą było szybciej to też trzeba utrzymywać wyższe obroty silnika i tylko nie piszcie że wasze auta palą tyle samo przy 130km/h co przy 90km/h.

Moje pali tyle samo - sprawdzone kilka razy.

A to dlatego, że autostradą jadę 140 km/h (częściej 130) przez cały czas, równym tempem.

Na zwykłej krajówce nie ma szans utrzymania stałej prędkości 90 km/h - bo ciężarówki, bo ograniczenia itd. Trzeba auto (załadowane) rozpędzić co kilka kilometrów, a to kosztuje najwięcej paliwa.

Dlatego koszt przejazdu autostradą wychodzi mi dokładnie tyle samo, co innymi drogami, czasem nawet mniej - zależy od trasy.

Oczywiście winiet nie liczę, bo to oczywiście przemawia na korzyść bezpłatnych.

Zaczyna mnie korcić, żeby tej 86-ki spróbować

Ta dyskusja już była i to chyba nie raz. Ale co tam. Mam diesla 1,6 l. spalanie przy normalnej jeździe drogą krajową ok. 100 km/h daje ok. 4,5 l/100 km. Jazda autostradowa przy 130 km/h - niecałe 6 l/100 km. Wcześniej przy jeździe benzynowym różnica przy tych stylach jazdy ok. 2 l (więcej benzynowy). Jak ktoś już napisał: FIZYKA!
Swoją drogą dajcie cynk jakie to auto, które pali tyle samo przy 130 co 90-100 km/h. Ja chętnie się nim zainteresuję przy kupnie następnego!
Pozdrawiam,
Tomek

Toyota Avensis 1,6 zagazowana.

Ale jak już napisałeś: dyskusja na ten temat już była niejednokrotnie i nikt nikogo nie przekonał. Mnie też nikt nie przekona, bo wiem, co ile kilometrów tankuję i ile mi pali samochód. Jazda autostradą (130) - 10 l/100 km. Jazda innymi drogami - 10 l/100 km. Dlaczego? Wyjaśniłem w poprzednim poście - FIZYKA!

Tak więc proponuję wrócić do tematu.

A tak, na gazie... Słyszałem, że "na gazie" tak może być!
Pozdrawiam,
Tomek

Raul (ja też wolę cisnąć na autostradzie. rozumiem że to spalanie to: "wersja dla żony") ale ciągle pozostaje 100-200km dalej- tego już na oparach nie przejedziesz.

Michalm2012 napisał(a):Raul (ja też wolę cisnąć na autostradzie. rozumiem że to spalanie to: "wersja dla żony") ale ciągle pozostaje 100-200km dalej- tego już na oparach nie przejedziesz.

Nie, spalanie to wersja autentyczna, mierzona wielokrotnie.

Tak, te 100 km różnicy w jedną stronę jest warte zastanowienia się nad Route 86. Przyznam się, że odstraszają mnie od niej tylko te wpisy o dużej ilości zwierzyny po bokach. No i trochę przyzwyczajenie do "mojej" trasy przez Fehervar.

Poza tym winietę na Węgry i tak najczęściej kupuję, bo dla mojej żony wyjazd na wakacje bez odwiedzenia Budapesztu to wyjazd stracony

Ale w przyszłym roku w planach jest Wenecja, więc powrót będzie i tak przez Austrię, więc może w tamtą stronę skuszę się na drogę 86

Sądziłem Raul że jeździsz trasą 81

Michalm2012 napisał(a):Sądziłem Raul że jeździsz trasą 81

Zgadza się - jeżdżę przez Żylinę, Bratysławę, Gyor, drogą 81, Fehervar i dalej na Letenye. Natomiast z powrotem najczęściej zwiedzamy Budapeszt, więc droga 81 odpada.

Drogi nr 86 unikałem ze względu na jazdę nocą i obawy przed zwierzyną, ale kto wie - może za rok się w końcu przełamię.

Tym bardziej, że powrót na pewno będzie przez Austrię, bo z Wenecji bez sensu przez Węgry.

Wariantu przez Czechy w ogóle nie biorę pod uwagę. I jeszcze długo długo nie...

Raul73 napisał(a):Drogi nr 86 unikałem ze względu na jazdę nocą i obawy przed zwierzyną...

Chyba...yeti.

anakin napisał(a):

Raul73 napisał(a):Drogi nr 86 unikałem ze względu na jazdę nocą i obawy przed zwierzyną...

Chyba...yeti.

Nie, no, trochę się naczytałem o lisach, dzikach i sarnach.

Ale teraz czytam, że jeden przejechał nocą cały, drugi też... Zaczyna mnie korcić. Oczywiście o ile te roboty już pokończą.

Tym bardziej, że na trasie 81 od Mör do Fehervar też są znaki ostrzegające przed zwierzyną i trochę lasów.

Raul73 napisał(a):Nie, no, trochę się naczytałem o lisach, dzikach i sarnach.
Ale treaz czytam, że jeden przejechał nocą cały, drugi też... Zaczyna mnie korcić. Oczywiście o ile te roboty już pokończą.
Tym bardziej, że na trasie 81 od Mör do Fehervar też są znaki ostrzegające przed zwierzyną i trochę lasów.

No to teraz poważnie.
Dwa razy mi się zdarzyło, że się tak wyrażę.
I nigdy nic takiego nie widziałem.
Nie znaczy to oczywiście, że ci co widzieli kłamią, ale wg mnie nie ma co tworzyć na ten temat the darl legend.
Wg mnie prawdopodobnieństwo władowania się tam na sarnę czy dzika jest takie samo jak na 81, czy 82 (którymi również jechałem).

Roboty się pewnie szybko skończą , ale nawet podczas ich trwania (zaznaczam, że mówię o jeździe w nocy) nie stałem dłużej (na wszystkich trzech sygnalizatorach) niz 10 minet.

Byleby te romonty nie były spowodowane chęcią wprowadzenia winiet na 86.

anakin napisał(a):
Roboty się pewnie szybko skończą , ale nawet podczas ich trwania (zaznaczam, że mówię o jeździe w nocy) nie stałem dłużej (na wszystkich trzech sygnalizatorach) niz 10 minet.

Byleby te romonty nie były spowodowane chęcią wprowadzenia winiet na 86.

Eee, to by musieli cała trasę podnieść do rangi autostrady - a do tego jeszcze długa droga!

Właśnie sobie oglądam kawałki tej trasy na SV (zakładam, że od 2012 nawierzchnia się poprawiła). Jeszcze 9 miesięcy do namysłu, więc kto wie...

TJL napisał(a):Ta dyskusja już była i to chyba nie raz. Ale co tam. Mam diesla 1,6 l. spalanie przy normalnej jeździe drogą krajową ok. 100 km/h daje ok. 4,5 l/100 km. Jazda autostradowa przy 130 km/h - niecałe 6 l/100 km. Wcześniej przy jeździe benzynowym różnica przy tych stylach jazdy ok. 2 l (więcej benzynowy). Jak ktoś już napisał: FIZYKA!
Swoją drogą dajcie cynk jakie to auto, które pali tyle samo przy 130 co 90-100 km/h. Ja chętnie się nim zainteresuję przy kupnie następnego!
Pozdrawiam,
Tomek

fizyka jest taka że jak jadę 100 to spalam 6 litrów, ale jak jadę, a jak muszę przyspieszyć to robi się 20 albo i więcej co daje średnią 10. jak nie muszę wyprzedzać tych jadących 70 i nie jadę przez zachodniopomorskie gdzie w każdej miejscowości ograniczenie do 40 i zaraz fotoradar to realnie mam szanse spalić te 8.
ale jadąc autostradą stałą prędkością powiedźmy 120 też palę 8 a dotrę do celu znacznie szybciej bo cały czas jadę 120:)
na autostradzie można spokojnie spalić mniej bo możemy jechać cały czas 90 bez zwalniania wyprzedzania itp a jak jeszcze pojedziemy za busem albo tirem to dopiero spalimy mało....
tylko ... kto jeździ 90 autostradą:)))
stąd się bierze to że dla niektórych nie ma znaczenia jaką drogą jedzie bo i tak pali tyle samo. dynamiczna jazda lokalnymi albo spokojna autostradą:)