Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Plan na 12 dniowy wyjazd do Chorwacji.

W Chorwacji jest mnóstwo wartych zobaczenia miejsc. Zwiedzanie lub wypoczynek, albo i jedno, i drugie? Byłeś gdzieś lub chcesz się dowiedzieć czegoś od innych? To właśnie tutaj możesz to zrobić.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Maciej87
Podróżnik
Posty: 26
Dołączył(a): 30.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maciej87 » 09.06.2014 09:56

Jeszcze jedno pytanie odnośnie cen promów na podanej stronie:

http://www.croatian-adriatic.eu/dalmati ... tia.html#7

To ceny w jedną stronę czy tam i powrót?
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107677
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 09.06.2014 10:01

To są ceny w jedną stronę.
witia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 895
Dołączył(a): 19.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) witia » 09.06.2014 14:13

Mam nadzieję, że autor tematu napisze po powrocie co z tych ambitnych planów wyszło. Szczerze podziwiam i życzę powodzenia :) .
Ja należę do grupy "leniuchów plazowych" :) . Fakt, bardzo dużo pływam, ale generalnie wszystkie moje urlopy w Chorwacji to lenistwo. Oczywiście, przez te 13 pobytów udało się zwiedzić dużo chorwackich "punktów obowiązkowych", ale daleko mi do wielu Koleżanek i Kolegów z tego forum. Średnio przeznaczam na zwiedzanie może 2 dni podczas całego urlopu. Dużo ciekawych miejsc "zaliczyłem" w drodze powrotnej. Niby w życiu codziennym jestem raczej dośc aktywny. Od ponad 30 lat biegam, startuję w maratonach, lubię nawet długie treningi w upalne dni :) ... Jednak Chorwacja mnie wybitnie rozleniwia. Szczerze muszę przyznać, że nie znoszę zwiedzania w upałach (ten typ tak ma :wink: ). Nie lubię jak koszulka (i nie tylko) się do mnie klei :) . Wolę co 15 minut włazić do morza, trochę "patelni", i to przeplatane jakąś kawą, owocam i napojami w cieniu.
I dlatego jak przeczytałem plan autora, to "szczęka opadła" :) . Ja sobie to wszystko potrafię wyobrazić, ale nie potrafię sobie wyobrazić siebie na takiej wycieczce :) .
Na całe szczęście wszyscy jesteśmy inni i mamy różne priorytety :) . I to jest fajne.
Będę trzymał kciuki za powodzenie Waszych planów. Dla mnie już teraz jesteście wielcy :)
Udanych wakacji :hut:
Maciej87
Podróżnik
Posty: 26
Dołączył(a): 30.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maciej87 » 11.06.2014 16:39

Jeszcze jedno, chyba już ostatnie pytanie a mianowicie, jadąc ze Splitu do Makarskiej chcielibyśmy wjechać na 2 godziny do Breli na plażę Punta Rata. Czy zadanie jest wykonalne? Odnoszę się tutaj do możliwości parkowania. Gdzie najlepiej byłoby zaparkować o ile to możliwe i gdzie dokładnie znajduje się tam plaża na mapie?
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15663
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 11.06.2014 17:02

Oczywiście, że można zaparkować, ale wszystkie parkingi płatne. I to 50-80kn bez względu na czas parkowania.
Punta Rata od centrum w prawo (na północ)
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 11.06.2014 17:23

Maciej87 napisał(a):Jeszcze jedno, chyba już ostatnie pytanie a mianowicie, jadąc ze Splitu do Makarskiej chcielibyśmy wjechać na 2 godziny do Breli na plażę Punta Rata. Czy zadanie jest wykonalne? Odnoszę się tutaj do możliwości parkowania. Gdzie najlepiej byłoby zaparkować o ile to możliwe i gdzie dokładnie znajduje się tam plaża na mapie?


Ja na twoim miejscu pojechał bym do BV i stanął na bezpłatnym parkingu targowiska i przeszedł bym się deptaczkiem zacienionym do tej plażyczki ,zahaczając o słynny kamyczek :wink:
https://www.google.com/maps/@43.3588,16 ... vm0-6A!2e0

wspaniałe widoki z deptaka :wink:
do-chorwacji-przez-montenegro-t43071-105.html
PiM
Plażowicz
Posty: 5
Dołączył(a): 16.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) PiM » 22.06.2014 18:14

My też z niecierpliwością czekamy na relację - tym bardziej, że w lipcu częściowo odtworzymy Waszą trasę.
Maciej87
Podróżnik
Posty: 26
Dołączył(a): 30.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maciej87 » 23.06.2014 19:01

Relacja będzie w weekend. Dziś zaczęliśmy trzydniowy pobyt w Dubrowniku. Strasznie gorąco, woda ciepła.
kaeres
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2925
Dołączył(a): 11.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaeres » 24.06.2014 10:37

Jak dotąd plan jest realizowany w 100% ?
Już powinniście zwiedzić Zagrzeb, Plitwickie, Zadar, Split i Makarską.
Do tego wodospady Kravica, Počitelj, Blagaj, Mostar.

Chociaż jakieś streszczenie napisz bo nie mogę wytrzymać. Dopiero za 1,5 miecha jadę :/
numenius
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 291
Dołączył(a): 30.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) numenius » 24.06.2014 23:12

Witam. Mój plan jest mniej ambitny. Wyjeżdżamy w sobotę 28.06. na 12 dni (noclegów) do Kleku. Na granicy z Cz. chcę być około 14-tej, aby na miejsce zajechać w niedzielę do południa i nie tracić dnia. Po drodze postój 3-4 godzinny na parkingu na wysokości Karlovaca.

n, pn, wt - plażowanie
śr - Dubrownik (+Srd), Konavoske Stijene, Kupari i morze Cavtat
czw, pt - plażowanie
so - Ston, plaża Prapranto, plaża Divna, Orebić
n, pn - plażowanie
wt - Mostar, Madjugorie, wodospady Kravica
śr, cz - plażowanie
pt - po śniadaniu wyjazd

Wizytę np. w Dubrowniku, czy Mostarze nie nazywam zwiedzaniem, bo to zbyt "duże" słowo. Mam w planie raczej zobaczenie tych miejsc. Jak nam się zechce, to wejdziemy-wjedziemy jeszcze na górę nad Klekiem. Wizyt w Neum nie liczę, bo to rzut beretem. To nasz 4-ty wyjazd, tak właśnie dzielimy sobie pobyty.

P.S.
Czy cena przeprawy promowej samochodu osobowego na stronach przewoźnika dotyczy auta+pasażerowie, czy za auto osobno, a ludzie osobno? Z drugiej wycieczki zechcę wrócić promem z Trpanj do Ploće, chyba będzie szybciej.
Katarzyna Głydziak Bojić
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5488
Dołączył(a): 11.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katarzyna Głydziak Bojić » 24.06.2014 23:24

numenius napisał(a):P.S.
Czy cena przeprawy promowej samochodu osobowego na stronach przewoźnika dotyczy auta+pasażerowie, czy za auto osobno, a ludzie osobno? Z drugiej wycieczki zechcę wrócić promem z Trpanj do Ploće, chyba będzie szybciej.

A czy patrząc na cennik można mieć wątpliwości?
Auto + każda osoba
numenius
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 291
Dołączył(a): 30.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) numenius » 24.06.2014 23:47

4X32kn + 138kn = 268kn . To trochę drogo. Drogą mapa Michelin pokazuje z Trpanja do Kleku 78km. Normalnie to dystans na godzinę jazdy (tyle, co płynie prom), ale wiem, że nie tam. Z drugiej strony trzeba jeszcze doliczyć (może niedługi, ale jednak) czas dojazdu z Ploće do Kleku. Czasowo więc wyjdzie podobnie, a nawet jak drogą jest kilkadziesiąt minut dłużej, to na pewno taniej (koszt paliwa około 50kn). Prom to nie statek fish-picknikowy, więc można sobie odpuścić.
Maciej87
Podróżnik
Posty: 26
Dołączył(a): 30.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maciej87 » 29.06.2014 12:09

No to wróciliśmy. Uczucia dość mieszane, ale może po kolei. Trasa Poznań - Zagrzeb przebiegła dość sprawnie. W Zagrzebiu byliśmy około godziny 12:00. Pierwsza nerwówka w momencie odbioru kluczy do apartamentu. Właściciel dzień wcześniej prosił o informację o której przyjedziemy. Dzwonimy dwie godziny wcześniej kilka razy, ale niestety nikt nie odbiera telefonu więc piszemy smsa z informacją o godzinie przyjazdu. Przyjeżdżamy na miejsce, ale niestety nikogo nie zastaliśmy w domu. Po około 15 minutach informacja od właściciela, że niestety jest na szkoleniu i nie może przyjechać i że za kolejne 15 minut przyjedzie żona. Ostatecznie udaje nam się zostawić bagaże, wziąć szybki prysznic i wyruszyć w miasto. Tutaj niestety wielkie rozczarowanie. Krótko mówiąc Zagrzeb jest jak dla mnie po Łodzi najbrzydszym miastem jakie przyszło mi zwiedzać. Miasto brzydkie, pozbawione jakichkolwiek uroków. Następnego dnia wstajemy po godzinie 6, żeby wyjechać przed 7 i być na Jeziorach Plitwickich około godziny 9. Myślałem, że w Polsce panuje chaos na ulicach, ale to co zobaczyłem w stolicy Chorwacji przerosło mnie. Na głównym skrzyżowaniu tuż przy naszym miejscu zakwaterowania wyłączone światła, brak policji, która powinna w tym momencie kierować ruchem, setki aut stojących w korku, nikt nikogo nie raczył przepuścić, trąbiący bez celu na siebie kierowcy i wyrzucający z autokaru kierowca bagaże zdenerwowanych pasażerów, którzy brali torby i szli pieszo dalej. Z godzinnym opóźnieniem docieramy do Plitwic. Wymieniamy euro na kuny i tutaj pierwsza rada wymieńcie tylko to co potrzebujecie na bilety wstępu gdyż kantor dolicza sobie prowizję w wysokości 1,5%. Tutaj żadne niemiłe przygody nas nie spotkały. Park Narodowy piękny, a pewnie jeszcze piękniejszy w pełnym słońcu (niestety w dniu naszego zwiedzania niebo było zachmurzone). Po obejrzeniu pięknych krajobrazów kierujemy się na Zadar. Przyjeżdżamy w ulewie, która mija po kilku godzinach. Tym razem nie było problemu z zakwaterowaniem. Miasteczko dość przyjemne, ciekawa architektura. Warto zajrzeć jeśli się ma na to czas. Z samego rana idziemy obejrzeć jeszcze raz miasto za dnia. Jeśli ktoś planuje wypad na Kornati, to myślę, że Zadar jest do tego doskonałym miejscem. Wycieczki całodniowe to koszt 200 kun. My przed wyjazdem niestety o tym nie wiedzieliśmy, że można w takiej cenie popłynąć. Po porannym spacerze kierujemy się do miejscowości Skradin, gdzie zostawiamy auto na "darmowym" parkingu. Wchodzimy do restauracji w której trzeba coś kupić, żeby móc skorzystać z wspomnianego parkingu. Zamawiamy małe piwo a dostajemy duże. Czyżby kelner miał problemy z rozumieniem podstawowych słów w języku angielskim czy też doskonale rozumiał co do niego mówimy, ale postanowił nas naciągnąć? Oceńcie sami. Wyprawa statkiem jak i zwiedzanie parku dość przyjemne. Jak dla mnie Plitwice lepsze, ale nie żałuję wyprawy do Krka. Absurdem są dla mnie płatne toalety w tym miejscu. Nie dość, że płacimy 110 kun za wejściówkę to jeszcze chcą na nas zarobić na WC. Kolejnym punktem wycieczki był Trogir, który zrobił na nas ogromne wrażenie. Jedno z najpiękniejszych miasteczek jakie przyszło mi w życiu oglądać. Zaskoczyła mnie natomiast "szerokość" dróg dwukierunkowych, gdyż dość trudno było się zmieścić na nich jednym samochodem a co dopiero gdy jedzie ktoś z naprzeciwka. Właściciel miły i pomocny. Wraz z kluczami do apartamentu otrzymaliśmy buteleczkę specjału wyrabianego przez jego kolegę. Kolejnego dnia przed wyjazdem postanawiamy jeszcze raz pospacerować po wąskich uliczkach starego miasta, wypić kawę i wyruszyć dalej. I tutaj niestety kolejna niemiła niespodzianka. Zamawiamy kawę z menu, otrzymujemy to co zamówiliśmy, niestety "kelnerka" (o ile można ją tak nazwać, gdyż jej zachowanie przypominało bardziej zachowanie pań siedzących w kasach PKP) przynosi rachunek dwukrotnie wyższy. Mówię zatem, że to jakaś pomyłka, ale ona uparcie twierdzi, że zrobiła podwójną kawę i łamaną angielszczyzną przy pomocy długopisu i notesiku zaczynać pisać ile mamy zapłacić. Zdenerwowany wyciągnąłem pieniądze i dopłaciłem, gdyż nie miałem ochoty kontynuować całego cyrku mając na uwadze grupkę turystów z Niemiec siedzących obok i przyglądających się całej sytuacji. Pani wydała resztę, a raczej rzuciła ją na stół, obróciła się na pięcie i poszła. Teraz już byłem przekonany, że w miejscowości Skradin nieporozumienie nie było nieporozumieniem, lecz typowym naciągnięciem na dodatkowe koszty. Kolejnym punktem podróży był Split. Tutaj niemiłych niespodzianek nie było, a samo miasto nas również urzekło. Po jednodniowym pobycie ruszamy na Riwierę Makarską zahaczając o dwugodzinne plażowanie w Breli. Punta Rata wydaje mi się być trochę przereklamowana więc ruszamy do Makarskiej. Widoki naprawdę przepiękne. Sama Makarska nieciekawa. Czułem się trochę jak nad Bałtykiem, otoczony rodakami z głowami uniesionymi ku górze w obliczy faktu, iż są za granicą. To chyba jedna z polskich przypadłości, gdyż turyści z innych krajów nie "wyróżniają" się tak jak nasi rodacy. Oczywiście nie generalizuję! Przy dobrej pogodzie warto skorzystać z opcji popłynięcia na wyspę Otok Brać. Koszt 200 kun za osobę wydaje mi się być bardzo uczciwą ceną. Wliczony posiłek i aperitif. Następnym punktem wyprawy były wodospady Kravica. Na granicy żadnych problemów ani kolejek. Jeśli jedziecie do Bośni koniecznie trzeba zobaczyć to miejsce. Wejściówka kosztuje 0,50 centów więc naprawdę warto! Tutaj niemiła przygoda, ale tym razem z moim aparatem. Zawiesił się i straciłem około 40 zdjęć z Makarskiej. Niestety nie udało się odzyskać. Z wodospadów kierujemy się do miejscowości Pocitelj. Jeśli planujemy wypad do Mostaru warto się tutaj zatrzymać bo to miasteczko leży przy głównej drodze. Warto też wejść do góry, niekoniecznie na wieżę (koszt 1 euro), z którego roztacza się piękny widok na rzekę i meczet. W następnej kolejności kierujemy się do domu Derwiszów w miejscowości Blagaj i zjadamy rybkę w restauracji przy jaskini. Widok na skałę, jaskinię , dom i wodospad przepiękny. Cena parkingu również 1 euro. Po przyjeździe do Mostaru zatrzymujemy się przy najbliższym z możliwych hoteli i pytamy o lokalizację adresu, gdyż nawigacja nie widziała niestety większości ulic w Bośni. Młody człowiek mówi, iż za 10 minut kończy pracę i nas tam zawiezie. Wsiadł w samochód i kierował nas do celu. Przyjechaliśmy na miejsce, zadzwonił do drzwi poprosił w swoim ojczystym języku właścicielkę, z którą załatwiliśmy resztę spraw dotyczących zakwaterowania. Szybko utwierdziłem się w tym, iż Bośniacy są zupełnie inni niż Chorwaci. Kobieta u której nocowaliśmy była bardzo przejęta wszystkim i co chwilę dopytywała czy aby na pewno wszystko jest dla nas w porządku. Wychodzimy zwiedzić Mostar. Tego dnia było bardzo gorąco więc postanawiamy ugasić pragnienie w pobliskim barze. Siadamy a młoda Pani, która podeszła mówiąc płynnie po polsku przynosi nam 4 duże piwa, twierdząc, że Polacy uwielbiają duże piwa. Było zabawnie:) Idziemy dalej wchodząc do kawiarni, gdzie zamawiamy ciastko. Starszy Pan właściciel siada obok nas i cały czas z nami rozmawia tłumacząc nam co warto zobaczyć etc. Udajemy się na wieżę meczetu z której roztacza się przepiękny widok na most. Wchodząc do Starego Miasta zobaczycie znak w języku angielskim - najlepszy widok w Mostarze na Stary Most. Wejście do samego meczetu 2 euro, wejście na wieżę kolejne 2 euro. Nikt tego nie sprawdza czy kupujecie tylko do meczetu i wchodzicie na wieżę, czy też płacicie 4 euro. Chodzi o czystą uczciwość. Z Mostaru wybieramy się do Dubrownika. Tym razem tracimy 70 minut w oczekiwaniu na granicy. Wjeżdżamy do Chorwacji i kierujemy się na Neum. Tutaj kolejna kontrola. Bośniak nie wyszedł nawet z budki natomiast Chorwat kieruje nas na osobny pas. Mnie wraz z dokumentami zapraszają do środka. Zostałem poddany testom narkotykowym, które nic nie wykazały. W następnej kolejności testom poddany został szwagier. Kobiety zostawili w spokoju. Na koniec przetestowali samochód i zaprosili mnie jeszcze raz do budy. Po włożeniu papierka do maszyny wszystko zaczęło pikać na czerwono i wyskoczył komunikat: "heroin detected". W pierwszej chwili się wystraszyłem, gdyż Chorwat stwierdził, że przewozimy narkotyki. Powiedziałem, że mają zatem zacząć przeszukiwać auto, gdyż się spieszymy. Zajrzeli do schowków i zapytali czy mamy jakieś leki. Powiedziałem, że mamy leki na ból głowy i wapno na alergię i puścili. Po blisko czterech godzinach jazdy docieramy do Dubrownika, gdzie mamy spędzić kolejne trzy dni. Z zakwaterowaniem nie było najmniejszych problemów. Wybieramy się zatem na słynną plażę Banje, która wielkiego wrażenia tak naprawdę nie zrobiła. Obiektywnie plaże nad Bałtykiem są dużo lepsze, niż te które było mi dane zobaczyć nad Adriatykiem czy też nad Śródziemnym. Woda ciepła choć nigdy nie byłem zwolennikiem kąpieli w tak bardzo zasolonej wodzie. Samo miasto robi piorunujące wrażenie. Można chodzić, chodzić i nigdy się nie nudzi. Polecam również wejście na wzgórze Srd, z którego roztacza się fantastyczny widok na miasto i wyspę Lokrum. Droga na szczyt nie jest oznakowana, a brak chodników dla pieszych jest kolejnym utrudnieniem. Samo wejście to około 30 minut dość kamienistym zygzakiem. Można też wjechać autem, ale my postanowiliśmy wybrać się na pieszo. Dwoma wielkimi minusami Dubrownika są niestety porażające ceny (np. butelka wody niegazowanej w miejskim markecie 10 kun!) oraz wszechobecny snobizm na ulicach. Tutaj niestety miały miejsce dwa kolejne niemiłe zdarzenia w restauracjach. W pierwszym przypadku zamówiliśmy obiad na który czekaliśmy 40 minut. Na rachunku do każdego dania 7 kun za dużo. Pytamy o co chodzi, a Pani z szyderczym uśmiechem na twarzy mówi, że ceny z menu są już dawno nieaktualne a właściwe ceny wiszą na płocie. Kolejnego dnia kolejna niemiła sytuacja. Zamawiamy cevapcici i zamiast 10 kiełbasek, dostajemy 9. Prosimy dwa razy o przyniesienie sosu, którego w ostateczności nie otrzymujemy, a na sam koniec kilkakrotnie prosimy o wystawienie rachunku, który otrzymujemy po kolejnych 20 minutach. Po trzech dniach wyruszamt w kierunku Mariboru. Tutaj niestety zbyt wiele atrakcji nie było, ale Słoweńcy byli dużo milsi niż Chorwaci.
Jeśli chodzi o pogodę, ta również nie była zbyt udana. Przez większość czasu niebo było zachmurzone a słońce w pełni świeciło może 4-5 dni.
Podsumowując wyjazd całkiem udany, ale do perfekcji wiele brakowało. Chorwacja może się szczycić pięknymi krajobrazami, cudowną przyrodą, jak i ciekawymi miasteczkami. Należy jednak pamiętać, iż kraj to nie tylko przyroda i krajobrazy, ale przede wszystkim mentalność i zachowanie ludzi. Chorwaci niestety nie zrobili na mnie dobrego wrażenia. Chamstwo, bezczelność, wyniosłość i obojętność było nieodłączną wizytówką wielu miejsc, które zobaczyliśmy. Byłem już w naprawdę wielu krajach, ale pierwszy raz właśnie tutaj zdarzyło się, że zostałem naciągany i oszukiwany. Może gdy ludzie przestaną tam jeździć Chorwaci się zmienią i zrozumieją na czym polega robienie biznesu. Odnośnie Bośni wrażenia zgoła odmienne, ludzie przemili i uczynni mimo tak krótkiego pobytu, ale należy zwrócić uwagę, iż to zupełnie inna kultura. Mnie się bardzo podobało, ale reszcie ekipy już nie. Miałem wrażenie, że przeżyli delikatny szok kulturowy - modlitwy z meczetów, bieda, ślady wojny, niezbyt duża czystość (zdarzało się, że np. szklanka od napoju była brudna), dlatego jeśli ktoś oczekuje błogiego lenistwa powinien raczej unikać tego kraju, a jeśli ktoś tak jak ja pragnie poznać nową kulturę, to Bośnia powinna być dla niego obowiązkowym przystankiem. Jeśli ktoś mnie zapyta czy polecam Chorwację bez wahania powiem nie. Jedźcie lepiej do hiszpańskiej Andaluzji, gdyż przy niej i przy tamtejszych mieszkańcach cały blask Chorwacji niestety blednie.
Justysia
Odkrywca
Posty: 73
Dołączył(a): 17.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Justysia » 29.06.2014 12:21

Szkoda, że musiałeś to wszystko przeżyć na własnej skórze mam nadzieję, że Twoja historia będzie ostrzeżeniem dla innych turystów żeby mijać tą Chorwację szerokim łukiem - oczywiście omijając autostrady :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 29.06.2014 12:42

Maciej87 napisał(a):Jeśli ktoś mnie zapyta czy polecam Chorwację bez wahania powiem nie. Jedźcie lepiej do hiszpańskiej Andaluzji, gdyż przy niej i przy tamtejszych mieszkańcach cały blask Chorwacji niestety blednie.


No cóż ,ja trochę pojeżdziłem i to w różne miejsca Chorwacji i jakoś odniosłem trochę inne wrażenia do Chorwatów .
....unikałem knajp w centrum z powodu cen , na obrzeżach były tańsze i tam nikt nie oszukiwał .
Faktycznie Bośniacy byli uprzejmi ,ale w Mostarze parkingowy chciał mnie oszukać mówiąc żeby zapłacić 4EU a na bilecie było 4 MB
..za to jedzenie w knajpach było wyśmienite i tanie
A w tej Andaluzji to są ładniejsze widoki i linia brzegowa :?: :roll:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Regiony i miejscowości turystyczne



cron
Plan na 12 dniowy wyjazd do Chorwacji. - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone