Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pirovac 2012 czyli nigdy nie mów nigdy

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
grajka
Odkrywca
Posty: 66
Dołączył(a): 11.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) grajka » 06.10.2012 11:43

te kiero napisał(a):Co do tego , czy z wózkiem warto ?!
Hmmmmm widziałem sporo ludzi na Krka którzy targali wózki , ale i na Plitvickich ludzie tyż je targają , a jest o wiele więcej pod górę i łażenia....dziwiłem się po jaką cholerę ludzie targają te dzieci 1-2 lata , przeca to i tak nie wie gdzie jest , nic nie zapamięta , nie mówiąc o wrażeniach po za wrażeniami , że tata potarga wózek , a ja se popaczę. 8O
Nasze na szczęście , jedyne , odchowane......dorosłe i Św. spokój. :D
Życzę tego każdemu :)


No tak...tylko jak ma się jeszcze starszego "szkraba", to trzeba też i jemu jakieś atrakcje zapewnić. I czekam aż Młodszy będzie starszy, bo wózek mnie dobija na co dzień, nie tylko na wyjazdach.
Quecal
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 175
Dołączył(a): 28.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Quecal » 06.10.2012 16:54

te kiero napisał(a):
alladyndelscorcho napisał(a):Część IV
NP Krka czyli Polak przed i po szkodzie głupi

Sibenik nas tradycyjnie nie zawiódł a następny na liście był Park Narodowy Krka. Jak dla mnie NP Krka to takie Plitwickie w miniaturze, nic nie ujmując temu pierwszemu. Informacja dla pierwszaków :) Do NP Krka (Nacionalni Park Krka) można dotrzeć na dwa sposoby: od strony miejscowości Skradin, skąd zabiera nas statek lub lądem od drugiej strony parku (nie pamiętam nazwy miejscowości, ale pewnie ktoś podpowie) skąd dowożą nas na miejsce autobusem.
cdn...


ja, ja podpowiem: Lozovac, autobusem który czasem ma mijankę z innym na ccm (przed przepaścią nic nie chroni), można też pieszo, ale w upale 40st nie polecam, choć nie ma to jak kąpiel na koniec w chłodnej wodzie :D


Ja też odwiedzałem KRK zaczynając od Lozovac stąd byłem nieco zdziwiony przeglądając fotki, że do KRK podpływają jakieś statki i z powrotem (po za tymi co płyną do klasztoru na wodzie). Mu udaliśmy się pieszo mimo niezłego upału ale podekscytowanie wyprawą i kąpiel przy wodospadzie wynagrodziła wszystko :mrgreen: Rzeczywiście bez butów poruszanie się w wodzie dośc utrudnione (my byliśmy bez) i te kamienie takie śliskie ale za to woda wydawała mi się cieplutka - chyba przez ten upał. :oczko_usmiech:
alladyndelscorcho
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 04.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) alladyndelscorcho » 06.10.2012 21:36

grajka napisał(a):Bardzo się cieszę, że pierwszaki uwzględnione :) Właśnie miałam dylemat co do KrK. Chodzi o te nieszczęsne wózki. I chyba sobie odpuścimy. Chyba że mężuś poczuje zew siły :) Mamy brzdąca, który będzie miał 2,5 roku i bez wózka jeszcze chyba się nie obędzie. Ale że mamy też kawalera 12 lat, to te wodospady byłyby dla niego atrakcją :) Lista tego co chcielibyśmy zobaczyć jest długa. Chyba za długa :oops: . I z tego co czytałam na forum, to często z takich planów niewiele wychodzi. Ale grunt to mieć ambicje :D .


Nie rezygnujcie. Na dole przy pierwszym wodospadzie też można miło spędzić czas. Jeżeli tylko zaopatrzycie się w buty do kąpania to podstawowa atrakcja czyli kąpiel pod wodospadem jest Wasza. Można pstryknąć kilka fajnych fotek, jest tam też restauracja, są lody, stoliki w cieniu pamiątki itp. Ostatecznie można ciągnąć losy kto zostaje na dole z maluchem a kto ze starszym idzie zwiedzić park :) Ja nic nie sugeruję :)
alladyndelscorcho
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 04.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) alladyndelscorcho » 06.10.2012 21:41

te kiero napisał(a):
alladyndelscorcho napisał(a):Część IV
NP Krka czyli Polak przed i po szkodzie głupi

Sibenik nas tradycyjnie nie zawiódł a następny na liście był Park Narodowy Krka. Jak dla mnie NP Krka to takie Plitwickie w miniaturze, nic nie ujmując temu pierwszemu. Informacja dla pierwszaków :) Do NP Krka (Nacionalni Park Krka) można dotrzeć na dwa sposoby: od strony miejscowości Skradin, skąd zabiera nas statek lub lądem od drugiej strony parku (nie pamiętam nazwy miejscowości, ale pewnie ktoś podpowie) skąd dowożą nas na miejsce autobusem.
cdn...


ja, ja podpowiem: Lozovac, autobusem który czasem ma mijankę z innym na ccm (przed przepaścią nic nie chroni), można też pieszo, ale w upale 40st nie polecam, choć nie ma to jak kąpiel na koniec w chłodnej wodzie :D


No proszę i nie trzeba było długo czekać :) Dziękuję bardzo.
alladyndelscorcho
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 04.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) alladyndelscorcho » 06.10.2012 21:45

maniust napisał(a):Fakt , faktem że kąpiel po wodospadem jest nie lada atrakcją , ale też nie lada wyczynem.
O skręt kostki , lub połamanie innych kończyn dolnych łatwo , wręcz bardzo łatwo , a bez butów tam wejść to już normalnie ekstrema , dla mnie jesteś hardcore! :oczko_usmiech:
Pozdrav


Oj tam, oj tam :) W sumie to zaszedłem tylko kilka metrów żeby gdzieś usiąść na kamieniu. Pod wodospad to nawet mowy nie było więc żaden ze mnie bohater :oops:
alladyndelscorcho
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 04.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) alladyndelscorcho » 06.10.2012 21:53

grajka napisał(a):No tak...tylko jak ma się jeszcze starszego "szkraba", to trzeba też i jemu jakieś atrakcje zapewnić. I czekam aż Młodszy będzie starszy, bo wózek mnie dobija na co dzień, nie tylko na wyjazdach.


Fakt, wózek jest upierdliwy. Ja robię pauzę na jakieś 2-3 lata z dalekim wyjazdem. Poczekam aż młodszy podrośnie to będzie łatwiej.
alladyndelscorcho
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 04.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) alladyndelscorcho » 06.10.2012 22:00

O.K. miałem już dzisiaj nic nie pisać bo miałem bardzo ciężki dzień i padam na pysk ale właśnie otwarłem drugie wino z moją dziewczyną i siły wróciły :D Trochę to potrwa więc uprasza się o cierpliwość. Chronologicznie kolejna część powinna dotyczyć następnej wycieczki i to niezłego maratonu ale na to potrzebuję więcej czasu więc może jutro. Dzisiaj przyszła pora na stary dobry Pirovac. Idźcie wziąć kąpiel czy cuś a ja tym czasem coś tam skrobnę. Ciekawe kto doczeka jeszcze dzisiaj kolejnego odcinka :)
grajka
Odkrywca
Posty: 66
Dołączył(a): 11.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) grajka » 06.10.2012 22:20

Już jestem po kąpieli :) więc czekam
Quecal
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 175
Dołączył(a): 28.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Quecal » 06.10.2012 23:23

alladyndelscorcho napisał(a):
maniust napisał(a):Fakt , faktem że kąpiel po wodospadem jest nie lada atrakcją , ale też nie lada wyczynem.
O skręt kostki , lub połamanie innych kończyn dolnych łatwo , wręcz bardzo łatwo , a bez butów tam wejść to już normalnie ekstrema , dla mnie jesteś hardcore! :oczko_usmiech:
Pozdrav


Oj tam, oj tam :) W sumie to zaszedłem tylko kilka metrów żeby gdzieś usiąść na kamieniu. Pod wodospad to nawet mowy nie było więc żaden ze mnie bohater :oops:


Rzeczywiście bojka troszkę ogranicza dostęp bezpośrednio do wodospadów, choć nawet leśli nie ona to lekkawo może byc to niebezpieczne choć widziałem w necie na filmiku jak hardcorowcy skaczą z góry wodospadu :mrgreen:

Dla chętnych wodnych doznań ze strumienia wodospadu dodam, że po lewej stronie patrząc centralnie na wprost wodospadów jest mały wodospadzik (spada z ok 2-3m) i swobodnie można pod niego wejść...

Tymczasem czekam na dalszą relację :hut:
alladyndelscorcho
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 04.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) alladyndelscorcho » 06.10.2012 23:48

Część V
Home sweet home czyli Pirovac - odsłona druga


Jak już pisałem nasze pierwsze spotkanie z Pirovacem miało miejsce 4 lata temu. Nie miałem obaw przed powrotem ponieważ byliśmy baaardzo zadowolenie z pobytu a dodatkowo teraz jechaliśmy nie sami a ze znajomymi więc wszystko wskazywało na to że urlop będzie udany. Pirovac nie jest wstrząsająco piękny, trzeba to sobie otwarcie powiedzieć. W porównaniu z takimi perełkami jak Trogir czy Split i mnóstwo innych wypada blado. Czy polecił bym Pirovac jako dobre miejsce na urlop? Oczywiście TAK :!: Jeżeli ktoś szuka głośnej "rozrywkowej" miejscowości z dyskotekami, tłumem na plaży i mnóstwem straganowych budek to zapraszam do Vodic (10 km dalej) albo do Makarskiej jeżeli Vodice były by za małe. Natomiast jeżeli masz dzieci, lubisz spokój, małą ilość miejsc do wydawania kasy i chcesz mieć wszędzie blisko - jedź do Pirovaca. żeby nie zanudzać najpierw kilka fotek a później jeszcze trochę hymnów pochwalnych na cześć :) Ostatnie zdanie. Mógłbym tak dobrać fotki, że szanowni czytelnicy powiedzieli by: "co się czepia, przecież miejscowość pierwsza klasa" ale że brzydzę się obłudą a ta relacja to nie folder z biura podróży więc pokaże całą prawdę jak w Dzienniku Telewizyjnym :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Wieczorem robi się pięknie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


W związku z tym, że nasz syn ma niespełna dwa lata i lubi się chłopak za dnia zdrzemnąć, dlatego ustaliliśmy z małżonką że karnie będziemy z nim chodzić na spacerki z wózkiem na zmianę co drugi dzień. Taaaaa, no to chodziliśmy. Żona była słownie jeden raz. "Nigdny nie wierz kobiecie, ... tra la la la la la la". Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) Ponieważ, jak już wcześniej pisałem, mój kolega Krzysztof jest "umiarkowanym plażowiczem", więc chętnie mi w tych spacerkach towarzyszył :) A że mój syn zazwyczaj zasypaił w wózku na drugim skrzyżowaniu licząc od plaży więc my zaraz myk, i na Karlovacko :) Nawet sobie upatrzyliśmy taką sympatyczną kawiarnię z klimą i z darmowym wi-fi :) Sielanka - Wojtuś śpi, żona się smaży gdzieś tam nad wodą, zimne Karlovacko leniwie rozlewa się po układzie trawiennym... się rozmażyłem :)

A spacerki wyglądały tak:

Obrazek


A to nasza kafejka z klimą:

Obrazek

Obrazek

Bywało i tak, że najpierw kawa ;)

Obrazek


Zasadniczo Pirovac po pierwszym razie na tyle podniósł poprzeczkę (w naszych kryteriach oczywiście), że znalezienie odpowiedniego miejsca na kolejny urlop było mocno utrudnione. Apartament bez zarzutów, z klimą i dużym balkonem (cudowne śniadanka na świeżym powietrzu nad samym morzem), 100 merów do centrum, największy sklep w mieście w tym samym budynku na dole, do plaży (żwirowej - uwielbiam) 300 metrów, co najmniej kilkanaście restauracji godnych uwagi, imprezy w mieście prawie co drugi dzień, nie za wiele budek z chińskimi zabawkami, atrakcje dla dzieci (dmuchane zjeżdżalnie, małe wesołe miasteczko), bardzo długa płycizna na plaży (idealnie dla dzieci). Jak dla mnie brakowało tylko internetu w apartamencie ale za to był w każdej restauracji w centrum. Wystarczy tej wazeliny. Czas na zdjęcia.

Na plaży - restauracja. Karlovacka, sladoledy, kawka, pyszne tortelini, pizza, cevapi i co tam kto lubi:

Obrazek


A to ja i kawałek plaży :)

Obrazek


Nasze apartamenty. Odnośnie widocznego na pierwszym planie "wózeczka" rozpiszę się później :)

Obrazek


Biuro turystyczne po drugiej stronie ulicy:

Obrazek


I pozostałe ujęcia naszych apartamentów. Apartamenty na górze budynku a na dole studentac, bank, bankomat, turist office, jakiś butik:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i jak tu nie lubić Pirovaca. My tu sobie spokojnie gadu-gadu w restauracji w oczekiwaniu na oradu na żaru a tu nagle orkiestra dęta:

Obrazek

Obrazek


I wspomniane wcześniej rozrywki dla nieletnich:

Obrazek

Obrazek


A to już jakiś meczyk. Boisko służyło zazwyczaj do gry w bule ale na czas rozgrywek (bo trwały kilka dni a widownia była imponując) zostawało przekształcane w boisko do piłki nożnej. Ewentualnie adoptowano fragment parkingu na ten cel:

Obrazek


Jak pisałem wieczorem często "się działo". Poniższe zdjęcie nie przedstawia pożaru a spontaniczny pokaz sztucznych ogni na dachu jednej z restauracji (pyszne cevapi mieli tak na marginesie):

Obrazek


A to zdjęcie zrobiłem już z balkonu podczas jednego z "bankietów" ;) Nie wiem o co chodziło ale bodajże o północy spora ilość łódek wypłynęła na zatokę i wszyscy w tym samym czasie odpalili race. Widok niesamowity. Zaraz po tej ceremonii gdzieś na wyspie Murtor po drugiej stronie zatoki był pokaz sztucznych ogni.

Obrazek


Przeglądam te zdjęcia i przeglądam i okazuje się, że tyle różnych tematów do poruszenia związanych z samym Pirovacem przychodzi mi do głowy, że starczy co najmniej na jeszcze jedną część. W związku z tym na dzisiaj już zakończę i wrócę do tematu późnej. Na zakończenie wspomniane przy okazji Sibenika Pirovackie sladoledy :)

Obrazek


cdn...
KrzychuZiom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 661
Dołączył(a): 04.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrzychuZiom » 07.10.2012 12:07

super zdjecia i rodzinka ;)
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 07.10.2012 12:26

Obrazek

......aż poplułem laptopa , świetne ujęcie :mrgreen: :lool: :lool: :lool: :lool: :lool: :lool:
alladyndelscorcho
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 04.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) alladyndelscorcho » 07.10.2012 13:28

KrzychuZiom napisał(a):super zdjecia i rodzinka ;)


Dzięki :)

maniust napisał(a):......aż poplułem laptopa , świetne ujęcie :mrgreen: :lool: :lool: :lool: :lool: :lool: :lool:


Lata praktyki :mrgreen:
alladyndelscorcho
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 04.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) alladyndelscorcho » 07.10.2012 21:23

Część VI
Śniadanie w Splicie, obiad w Trogirze, kolacja w Primosten


Był chyba kiedyś taki reportaż z wycieczki objazdowej pt:"14 stolic europejskich w 7 dni". Jeden z naszych dni miał podobne tępo :) Zaczęliśmy z rana od Splitu oddalonego od Pirovaca około 115 km. Następnie w drodze powrotnej był Trogir a dzień zakończyliśmy w Primosten (no może nie dzień ale wycieczkę na pewno). Ale po kolei.

Wycieczka do Splitu wyjątkowo nas cieszyła ponieważ 4 lata temu nie dojechaliśmy tam a słyszałem i czytałem na forum wiele dobrego o tym mieście. Dojazd autostradą bez najmniejszych trudności, znalezienie parkingu też bez problemu. Na czuja kierujemy się w stronę centrum i znajdujemy deptak prowadzący w stronę portu. Czas na zdjęcia.

Obrazek

A tu bardzo ciekawa fontanna jak mniemam ponieważ woda nie leciała. Na górze figa z makiem:

Obrazek


Na dole lejek:

Obrazek


A całość wygląda tak. Szkoda, że nie była czynna.

Obrazek


Docieramy do nabrzeża.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Segwayowcy:

Obrazek


Obrazek

Obrazek


Idziemy dalej wgłąb, w stronę pałacu Dioklecjana.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jedna rzecz w Splicie trochę mi przeszkadzała, tłumy. No cóż, tak to już jest w takich miejscach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Osobiście najbardziej w całym pałacu podobały mi się piwnice. Po zejściu schodami znajomy widok - sukiennice :) Tyle, że piętro niżej. I jak to w sukiennicach mnóstwo stoisk z pamiątkami. Żeby zwiedzić pozostałą część piwnic trzeba kupić bilet. Na górze skwar a tu przyjemny chłodek więc tym bardziej warto pochodzić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Pora wejść na jakąś wieżę :) Zasadniczo nie przepadam za wysokościami. Nie żebym miał lęk wysokości ale powiedzmy, że odczuwam dyskomfort. No więc wchodzimy.

Obrazek


Trochę ciasno ale nic to. Schody bardzo wąskie więc zrobił się zator.

Obrazek


Gdyby takie schody prowadziły na samą górę to nie ma problemu ale po pierwszym odcinku moim oczom ukazał się taki widok:

Obrazek


To już dla mnie trochę za dużo atrakcji ale było już za późno, żeby się wycofać. Na szczęście widoki na górze zrekompensowały niedogodności.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czarna dziura :)

Obrazek

Obrazek

I jeszcze trochę pałacu od strony morza:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Po drodze przechodzimy przez targ. Tam to dopiero cuda.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


I ostatnie ujęcie na pożegnanie ze Splitem.

Obrazek


Ruszamy w dalszą drogę. CDN.....
Ostatnio edytowano 08.10.2012 14:37 przez alladyndelscorcho, łącznie edytowano 2 razy
ASIULA HK
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 33666
Dołączył(a): 15.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ASIULA HK » 07.10.2012 21:51

właśnie tutaj trafiłam......obiecuję się poprawić :oops: :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Pirovac 2012 czyli nigdy nie mów nigdy - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone