PAG-bez strachu nie ma odwagi... Sezon 2 str.35

wojak10 napisał(a):Zarówno i dnie tam spędzałem, no może z małymi wyskokami do sklepów Na pewno odwiedzę to miejsce przy najbliższej okazji.

Napisz kilka zdań, jak było....
Jak ogarniałeś egzystencję...

Pięknie, pięknie, w dalszym ciągu pięknie

-Dżin z lodem szkodzi na -mózg.....to wiadomo...

Wiem, że królowa Elżbieta nie pójdzie spać, dopóki nie strzeli sobie dżinu z tonikiem.
Trzeba dotrzeć do receptury jej dopalacza, czy też "uspawacza", bo z jej mózgiem nie najgorzej
Może bez lodu pije.
Dzięki sąsiadce - barmance i wielbicielce dżinu na lodzie, trochę ostatnio odleciałam z forum
Ale sąsiadka wczoraj wyruszyła za Dubrovnik, więc jestem back

... zgarnąłem pięć kilo kamienia...

W wyniku mojego nałogu tak mi się we wrześniu bagażnik ugiął, że oślepialiśmy wszystkich na autostradzie w nocy - przednimi, uniesionymi
Długo się zastanawiałam o co im chodzi - tym z naprzeciwka, że tak na nas migają

Katerina napisał(a):Pięknie, pięknie, w dalszym ciągu pięknie

CROberto napisał(a):-Dżin z lodem szkodzi na -mózg.....to wiadomo...

Katerina napisał(a):Wiem, że królowa Elżbieta nie pójdzie spać, dopóki nie strzeli sobie dżinu z tonikiem.
Trzeba dotrzeć do receptury jej dopalacza, czy też "uspawacza", bo z jej mózgiem nie najgorzej
Może bez lodu pije.

CROberto
Obawiam się że, to tak pilnie strzeżona tajemnica, jak pochodzenie Harry'ego ...
Ale jakbyco , to się podzielisz

Katerina napisał(a):Dzięki sąsiadce - barmance i wielbicielce dżinu na lodzie, trochę ostatnio odleciałam z forum
Ale sąsiadka wczoraj wyruszyła za Dubrovnik, więc jestem back

CROberto

Też mam sąsiada Znachora - szczęśliwie mieszka pińćset metrów, ode mnie...
Nie zawsze, chce się iść....
A jak już......to trzeba myśleć o powrocie...

CROberto napisał(a):... zgarnąłem pięć kilo kamienia...

Katerina napisał(a):W wyniku mojego nałogu tak mi się we wrześniu bagażnik ugiął, że oślepialiśmy wszystkich na autostradzie w nocy - przednimi, uniesionymi
Długo się zastanawiałam o co im chodzi - tym z naprzeciwka, że tak na nas migają

[/quote]
CROberto
Widzę ,że mamy tą samą chorość....
Lepiej mieć chorość na takie kamienie , niż nerkowe....
Wszystkim zdziwionym , to powtarzam....

Lód jest winowajcą

Najlepiej na godzinę , dwie przed podaniem i dżin i tonik umieścić w zamrażarce , a zrezygnować z lodu
Kasiu , królowa Elżbieta wie co robi

Robert , tą chorość ma więcej osób , a nerkowe bywają piękne po przecięciu i . . . tyle


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Lód jest winowajcą

No przecież....
Na zlocie - nikt lodu nie używał i wszyscy wstali zdrowi byli tacy , że żaden rollecoaster nie był im straszny...
Sprawność była , jak w załogach NASA...

piotrf napisał(a):Najlepiej na godzinę , dwie przed podaniem i dżin i tonik umieścić w zamrażarce , a zrezygnować z lodu
Kasiu , królowa Elżbieta wie co robi

Piotrze skoro wiesz , że Elizabeth tak robi - to zacznę stosować... kobita ma niezłą statystykę...
Przejęzyczyłem się - metrykę...

piotrf napisał(a):Robert , tą chorość ma więcej osób , a nerkowe bywają piękne po przecięciu i . . . tyle

Tak się spodziewałem... Kasia ma późne stadium ja jeszcze światłami nie oślepiałem
...chyba....

Btw.
Wierzę na słowo , z tymi nerkowymi - własnych nie chciałbym oglądać - w internety spojrzę...

Robert, spać nocą nie możesz?...

Zdjęcia cudne, klimat prze-wakacyjny, ale po tamtym meczu koniecznie powinieneś zrobić sobie prześwietlenie płuc z opisem zmian.

Fajna Plaża, podzielisz się informacją w którym miejscu się ona znajduje?
Tak sobie podczytuje i notuje, od 16.07 meldujemy się w Kustici

Mikromir

Robert, spać nocą nie możesz?...

Nie mogę się oprzeć, żeby nie skomentować, jako, że takie pytania były wielokrotnie kierowane pod moim adresem
Jak człowieka przyciśnie do klawiatury ( niegdyś - kartki i pióra), to nie ma zmiłuj - pora się nie liczy.
W przypadku Roberta można to bez wahania nazwać weną, a ona przychodzi podstępnie - znienacka

Chociaż czasami jest przewidywalna...
Znam to po 20 latach spędzonych pod jednym dachem z artystą. Gdy słyszałam: " Muszę zrobić projekt, ale mam blank", mówiłam: " Natychmiast idź do wanny" No i po 20-tu minutach słychać zawsze...
"Przynieś mi ...deskę i kartki A4"
Deska jest zawsze ta sama - w pogotowiu na wypadek weny w wannie - kładzie się taki blacik na obramowaniach wanny i można rysować Ale ile ciepłej wody sie przy tym zużywa, to nie wspomnę

Robercie, przeczytałam na telefonie jednym tchem, wieczorem się podelektuję tekstem ponownie, a i zdjęcia na dużym ekranie obejrzę.

Mikromir napisał(a):Robert, spać nocą nie możesz?...

Poprzedniej nocy mieliśmy festiwal burz , świrujący wiatr , a to wszystko okrasiło gradobicie...
No i mieliśmy - ogrodową akcję ratowniczą...
Tak mnie to roz regulowało , że odsypiałem w dzień , a kolejnej nocy miałem czas pisać...

Mikromir napisał(a):Zdjęcia cudne, klimat prze-wakacyjny, ale po tamtym meczu koniecznie powinieneś zrobić sobie prześwietlenie płuc z opisem zmian.

Hvala

Btw.
Nawet , gdyby x-ray był na miejscu - to wolalbym nie poznać wyniku...

Bon voyage...

pabbllo_ldz napisał(a):Fajna Plaża, podzielisz się informacją w którym miejscu się ona znajduje?
Tak sobie podczytuje i notuje, od 16.07 meldujemy się w Kustici

Bardzo fajna
Jedziesz do Lun ( tam, też jest- ten gaj oliwny, z tysiąc letnimi i starszymi oliwkami ).
Zostawiasz auto w pobliżu tej kapliczki :


https://www.google.com/maps/@44.6839847 ... 9dXErw!2e0

Następnie idziesz, tą szutrową drogą rozpoczynającą się przy niej.
Idzie się nią cały czas , nigdzie nie zbaczasz - po drodze jest ta brama...
Za nią , po przejściu ok. 400 metrów - zaczynasz wypatrywać plaży , po prawej stronie.

Schodzi się leśną dróżką, z zakosami i wpada, w chilloutowy raj...

CROberto napisał(a):Bon voyage...

Merci!

Katerina napisał(a):Mikromir

Robert, spać nocą nie możesz?...

Nie mogę się oprzeć, żeby nie skomentować, jako, że takie pytania były wielokrotnie kierowane pod moim adresem
Jak człowieka przyciśnie do klawiatury ( niegdyś - kartki i pióra), to nie ma zmiłuj - pora się nie liczy.
W przypadku Roberta można to bez wahania nazwać weną, a ona przychodzi podstępnie - znienacka

Dziękuję Ci Kasiu bardzo , że spisywane moje wspomnienia -podciągasz do poziomu weny...
Lubię ten czas , kiedy wakacyjne obrazy podstępem się wdzierają a, gdy mam chwilę, lub dwie - to znienacka biorę się, za nowy odcinek...

Katerina napisał(a):Robercie, przeczytałam na telefonie jednym tchem, wieczorem się podelektuję tekstem ponownie, a i zdjęcia na dużym ekranie obejrzę.

Jest mi bardzo miło - że, aż tak - przyciągnąłem Twoją uwagę...

Jak zwykle świetny odcinek, świadczący o talencie pisarskim autora . Nie wiem czym się zajmujesz zawodowo, ale jeśli jeszcze nie zarabiasz piórem, to może o tym pomyśl
Zdjęcia nie gorsze niż tekst, potrafisz uchwycić klimat miejsca i zachęcić do odwiedzenia. Pozytywnie Ci zazdroszczę

Po tygodniu wypoczynku i tygodniu wbijania się w codzienny pozaurlopowy rytm - nadrobiłam

Jak zawsze pięknie....

Tylko tego meczu nie pojmę nigdy. Podpadnę, wiem....... nie cierpię piłki nożnej
Więc zamiast siedzieć we mgle dymu i gapić się w gromadę biegajacą po boisku - wybrałabym miejsce z Twojego ostatniego zdjęcia Tam mogłabym przesiedzieć obie połowy i nawet dogrywkę