Nasza pierwsza, wielka, grecka przygoda.

Bea.ta napisał(a):

malina1959 napisał(a):A to cza takie dokumenty mieć

no nie wiem czy trzeba ale kiedyś się robiło

Kiedyś.............

Styknie, bo Gośka pogoni...
Tu się ralację pisze...

a tam na dole postanowiliśmy znaleźć nocleg

Widok piękny i dlatego my również tam szukaliśmy noclegu podróżując po Grecji. Nocowaliśmy po prawej stronie już na końcu drogi. Oczywiście w samochodzie. Obok stał tylko jeden camper, poza tym pustka.
Nocna kąpiel w morzu-cudna. Byliśmy w lipcu.
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.

anakin napisał(a):

malina1959 napisał(a):W sensie do picia, czy do pływania
Toć przecież jest i będzie jeszcze więcej

A nie można pić pływając?
No....

Kamolów nie lubisz , czy krzaczorów

Pływać lubię w wodzie , ale do picia zdecydowanie wolę inne płyny . . .

Te ruiny bardzo mi się podobają i chociaż prawdopodobnie w sporej części zostały odbudowane , dają wyobrażenie o rozmachu budowniczych , a także uruchamiają wyobraźnię . Nie wszystkie ruiny są takie


Pozdrawiam
Piotr

anakin napisał(a):Kiedyś.............

Styknie, bo Gośka pogoni...
Tu się ralację pisze...

chyba Ciebie
bo mi wolno ....

piotrf napisał(a):Kamolów nie lubisz , czy krzaczorów

Jakby Ci to Piotr........
Na krzoki już za stary jestem , a od kamorów mnie d...boli.

Bea.ta napisał(a):bo mi wolno ....

Anochebażetak..

malina1959 napisał(a):
a tam na dole postanowiliśmy znaleźć nocleg.

Tam na dole, to gdzie to?

anakin napisał(a):

piotrf napisał(a):Kamolów nie lubisz , czy krzaczorów

Jakby Ci to Piotr........
Na krzoki już za stary jestem , a od kamorów mnie d...boli.

Popatrz Ty się , toż ja z tych samych powodów ograniczam się do podziwiania tychże

Pozdrawiam
Piotr

anakin napisał(a):Tu się ralację pisze...[/size]

w

Bea.ta napisał(a):chyba Ciebie
bo mi wolno ....

baaa

Renatka66 napisał(a):Widok piękny i dlatego my również tam szukaliśmy noclegu podróżując po Grecji. Nocowaliśmy po prawej stronie już na końcu drogi. Oczywiście w samochodzie. Obok stał tylko jeden camper, poza tym pustka.
Nocna kąpiel w morzu-cudna. Byliśmy w lipcu.
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.

My się zahaczyliśmy na kempingu. We czwórkę w aucie byłoby niewygodnie

piotrf napisał(a):
Te ruiny bardzo mi się podobają i chociaż prawdopodobnie w sporej części zostały odbudowane , dają wyobrażenie o rozmachu budowniczych , a także uruchamiają wyobraźnię . Nie wszystkie ruiny są takie


Pozdrawiam
Piotr

Ruiny....wiadomo, że wszystko by nie przetrwało , ale właśnie....wyobraźnia rusza

Darkos napisał(a):Tam na dole, to gdzie to?

Proszę o chwilę cierpliwości, info będzie w następnym odcinku

Jedziemy szukać noclegu. Ale, ale....zaczyna coś trzeć w prawym tylnym kole
Cholerka, tyle tych awarii było w relacjach....czyżby i nam... nie dobrze
Ale jedziemy dalej, odgłos tarcia słychać przy ostrych zakrętach w prawo.
Najpierw jednak musimy znaleźć nocleg, bo robi się co raz później


Dojeżdżamy do miejscowości, która nazywa się Alepohori. To jest to co widzieliśmy z góry.
Jadąc nabrzeżem mieliśmy taki widok





Nie było łatwo. Większość domów pozamykana. Ale wreszcie uzyskujemy info o kampingu.

Zajechaliśmy we wskazane miejsce, rejestracja....zamknięta ,
ale jest napisany nr telefonu...dzwonimy. Po kilkunastu minutach przyjeżdża chłopak i ma dla nas
dobrą wiadomość. Jest wolny pokój za....25E za 4osoby. Fajnie mamy nocleg, ale trzeba coś zjeść.
Cały dzień na kanapkach powoduje, że chcemy zjeść coś ciepłego.
Ale trzeba najpierw zmyć pot i kurz z całego dnia i dopiero możemy wyruszyć na poszukiwania.
Zrobiło się już dość późno jest około 22. Większość mijanych knajpek to kawiarnie
wreszcie jest właściwa, z normalnym jedzonkiem

Przyszedł przystojny, sympatyczny grek, pomógł nam wybrać dania, które w konsekwencji
mieliśmy problem zjeść.....bo były bardzo duże porcje. Zapytał nas skąd jesteśmy, wiec mu
powiedzieliśmy, że Polen. Nic nie powiedział i odszedł. Po kilku minutach wrócił ze sztućcami
i uśmiechając się coś powiedział, dopiero jak powtórzył zrozumieliśmy...Warzecha
No tak...pierwsze skojarzenie, piłkarz .
Kolacja była super
Wracając na kamping przyplątał się do nas mały kocur, takie małe czarne stworzenie i nie chciał
dać się przepędzić, a co tam niech sobie idzie. My jeszcze zrobiliśmy po piwku, obgadaliśmy
mijający dzień, omówiliśmy trasę na kolejny i wreszcie udaliśmy się na zasłużony odpoczynek
Nie minęła godzina i się zaczęło....
Ten mały czarny potwór zaczął tak drzeć pysk, że o spaniu nie mogło być mowy
Brat wstawał i go przeganiał, a ta cholera jak bumerang.... Wreszcie nad ranem dał nam spokój

O 6 pobudka, śniadanko i....trzeba zobaczyć co z tym kołem. Brat jest samochodziarzem, więc
wszelkie złe odgłosy z auta muszą być sprawdzone. No wiec podnośnik, auto do góry,
koło zdjęte i.....nic Doszliśmy do wniosku, że jak kierowca ostro zahamował i zjechał
na pobocze to dostał się jakiś patyk. Na szczęście skończyło się na niepokoju.
Koło wraca na miejsce, bagaż też, pakujemy się do auta i opuszczamy nasz kamping Poseidon.

Tak wyglądał nasz pokój




Ruszamy, dzisiaj mamy dojechać do Githio, przed nami około 240km.





Po drodze ma być Kanał Koryncki. Niestety, znowu nieplanowane, godzinne opóźnienie powoduje,
że robimy tylko kilka fotek z daleka i ruszamy dalej.



Trudno
Ale w tej sytuacji trzeba tu przyjechać, koniecznie

No to jedziemy..


jedziemy...



jedziemy.
Około 14 docieramy do Githio, ale powoli je mijamy, bo nie chcemy mieszkać w mieście,
ale za miastem zaczynamy się rozglądać. I widząc tablice z napisem Πaρaλia Maupoβouviou
jedziemy zgodnie z jej wskazaniem. Po przejechaniu kilkuset metrów, zatrzymujemy się
i ruszamy w poszukiwaniu kwatery. Morze jest blisko, jest dobrze

"Miła" przygoda

malina1959 napisał(a):Jedziemy szukać noclegu. Ale, ale....zaczyna coś trzeć w prawym tylnym kole
Cholerka, tyle tych awarii było w relacjach....czyżby i nam... nie dobrze
)

I najczęściej to "francuzy" ludziom padały
..,,całkiem serio to napisałem, co nie relacja z problemami motoryzacyjnymi, to francuski samochód

baunty napisał(a):"Miła" przygoda

malina1959 napisał(a):Jedziemy szukać noclegu. Ale, ale....zaczyna coś trzeć w prawym tylnym kole
Cholerka, tyle tych awarii było w relacjach....czyżby i nam... nie dobrze
)

I najczęściej to "francuzy" ludziom padały
..,,całkiem serio to napisałem, co nie relacja z problemami motoryzacyjnymi, to francuski samochód

Na początku trochę się zaniepokoiłam ale nie panikowałam, jak się okazało słusznie
My mamy drugiego "francuza", pierwsza była Laguna, teraz Koleos. I odpukać jak do tej pory,
nie stawiały nas pod ścianą. A Laguną do tej pory jeździ syn

malina1959 napisał(a):Na początku trochę się zaniepokoiłam ale nie panikowałam, jak się okazało słusznie
My mamy drugiego "francuza", pierwsza była Laguna, teraz Koleos. I odpukać jak do tej pory,
nie stawiały nas pod ścianą. A Laguną do tej pory jeździ syn

jakbyś chciała usłyszeć, ile uczucia można włożyć w komentarze o francuskich samochodach, to polecam pewną osobę z forum .... ale to na pw sobie zróbcie, bo banem się może skończyć

Bea.ta napisał(a):jakbyś chciała usłyszeć, ile uczucia można włożyć w komentarze o francuskich samochodach, to polecam pewną osobę z forum .... ale to na pw sobie zróbcie, bo banem się może skończyć

Już zdążyłam się zorientować, że francuska marka nie jest lubiana na forum
Ale jak byłam piękna i młoda, bo teraz to już tylko....piękna , to mieliśmy Fiata 125p
i nie chciałabyś usłyszeć co mam o nim do powiedzenia

Bea.ta napisał(a):jakbyś chciała usłyszeć, ile uczucia można włożyć w komentarze o francuskich samochodach, to polecam pewną osobę z forum .... ale to na pw sobie zróbcie, bo banem się może skończyć

Słyszałaś Chwytaka?

malina1959 napisał(a):Już zdążyłam się zorientować, że francuska marka nie jest lubiana na forum
Ale jak byłam piękna i młoda, bo teraz to już tylko....piękna , to mieliśmy Fiata 125p
i nie chciałabyś usłyszeć co mam o nim do powiedzenia

ja miałam super koreańskiego vana więc się domyślam

anakin napisał(a):Słyszałaś Chwytaka?

no i??