Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moja wielka FJAKA w koronie - Vis inaczej

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 12.11.2021 03:31

boboo
... już miałem "pierwsze objawy odwyku" :wink:

U mnie po okresie remisji... powrót do nałogu :wink:


piotrf
Kasiu , na inaugurację "TEGO" ciągu dalszego przygotowałem się jak należy , tzn. Japanese Style Peanut Crackers ( Mild ) oraz "ostatnie dwie" z tegorocznego zapasu :mrgreen: puszki "Karlovačko"...

Piotrze :D To ogromny zaszczyt, że poświęciłeś dla mojej relacji OSTATNIE puszki hrvatskiego browara 8)
Otwieraj to drugie, które Ci zostało, bo w tym odcinku jakieś piwo poczynimy :lol:


Ponieważ wyszłam z wprawy, to będzie odcinek " na rozruch" :?

Odcinek 15 - 40 stopni w cieniu :hut:



Tego dnia żegnaliśmy Roksanę i Arka, którzy udawali się w drogę powrotną do domu promem o 15-tej.
Dotarło do mnie, że i my mamy opuścić Vis kolejnego dnia :( , bo pandemiczne wakacje miały być krótkie i budżetowe.

Po drodze do Polski mieliśmy zaplanowany dzień w Splicie przeznaczony na cromaniackie spotkanie z parą naszych Forumowiczów.
Dzwonię do nich, żeby ustalić szczegóły spotkania nazajutrz, ale słyszę, że z pewnych względów nie będą mogli się spotkać :(

Schodzę na dół, na naszą plażę pod balkonem, na której siedzą Roksana i Arek, przysiadam się na kamyczkach i towarzyszę w przedwyjazdowej nostalgii.

Widzę naszą Nerę krzątającą się , by przygotować apartament po naszych forumowych sąsiadach dla nowych gości...i :idea:

:roll:

Skoro cromaniackie spotkanie w Splicie jest odwołane, to właściwie nie muszę tak się stąd zrywać :?

Roksana uwieczniła moją desperacką decyzję , a raczej jej realizację.

IMG_20200913_112401.jpg


" Nera, czy nasz apartament jest już wynajęty od jutra, czy możemy zostać dodatkowe dwa dni?"

Okazało się, że do przyjazdu kolejnych wczasowiczów zostały 3 dni, zatem możemy zostać te ekstra dwa, a trzeci mamy od niej w prezencie 8O :hearts:

IMG_20200913_112413.jpg


Yes, yes, yes 8)

Nasi nowi znajomi muszą przemieścić się w kierunku przystanku autobusowego, by dojechać do Visu na prom, więc towarzyszę im i pijemy strzemiennego, czyli kawę for the road na rivie przyglądając się życiu na niej.

IMG_20200913_102301.jpg


Jest mi smutno (nie cierpię pożegnań), ale czuję też ulgę, że darowane mi są kolejne 3 dni fjaki.

Jak wykorzystać ten, który właśnie trwa?
Namawiam męża na odbiór samochodu z Visu :oczko_usmiech: , ale mówi,że za gorąco.

Faktycznie, to było chyba apogeum upału w tamte wakacje 2020.
Mówiłam już, że klimatyzacja w miejscówce wysiadła i czekamy wciąż na "fachowca" do jej naprawy?

Wracam do apartmana, żeby odetchnąć od skwaru, a tam jeszcze gorzej 8O

Leżę na łóżku i dyszę, co chwilę biorę chłodny prysznic, zasłaniam okna mokrymi ręcznikami.
Co ja uczyniłam?? Zafundowałam nam kolejne trzy dni w żarze tropików 8O

W pewnym momencie podjęłam decyzję, że pójdę na dół do naszego znajomego fryzjera Zoky, żeby obciął mi włosy na krótko :? (tak mi było w nich gorąco)

Na szczęście miał sjestę do godziny dwudziestej :-D

Idziemy szukać chłodu na zewnątrz - tzn. jakiegoś przewiewnego, zacienionego miejsca.

Dopadamy baru Škor pod parasolami - jak widać nie było wielu amatorów spacerów, czy też posiadówek.

IMG_20200923_163533.jpg

IMG_20200923_163540.jpg


Ciekawe co jest pod tym czarnym workiem na stojaku parasola?

IMG_20200923_163516.jpg


Niebo na chwilę zasnuwa się mgiełką, ale powietrze stoi, jest duszno, parno i nieznośnie.

Sprawa zawartości worka wyjaśnia się, gdy w pewnym momencie przychodzi właściciel i odsłania oldskulowy głośnik.

IMG_20200923_170806.jpg


Fajna muzyczka, pusto wokół, byłaby murowana fjaka, gdyby nie te warunki atmosferyczne.
Trzeba znaleźć coś innego.
Najprostszym rozwiązaniem było iść do morza, ale byliśmy już bardzo głodni.

Na Rivie nie da się wysiedzieć w żadnym z przybytków - każdy jest nasłoneczniony i nawet parasole nie dają ulgi.

Szukam chłodu.
Szukając robię sobie krzywdę taką opuncją figową.

IMG_20200921_110808.jpg


Jak małe dziecko :roll:
Wiem, że są zdradliwie kłujące, ale jeden owoc leżący na ziemi wydał mi się pozbawiony kolców - chcąc zbadać jego strukturę nabawiłam się dziesiątek niewidocznych kolców na dłoniach :x
Małż stanął na wysokości zadania - znalazł na plaży porowaty kamień - podobny do pumeksu.
Pocierał mi dłonie tym kamieniem w kierunku zgodnym z nachyleniem kolców ( sposób z pumeksem działa też w przypadku drzazgi) i trochę pomogło.
Ale walczyłam z tymi kłującymi drobinkami jeszcze kilka dni :evil:

Na osłodę - znalazłam wreszcie zbawienny cień - w konobie Barba.

Była ona, wprawdzie, zamknięta, ale uprosiłam kelnera, by pozwolił nam tam posiedzieć, bo w przeciwnym wypadku będzie miał mnie na sumieniu.

IMG_20200913_154850.jpg


Mogąc nareszcie oddychać w cieniu błogosławionej cytryny obserwuję pracę kelnera...



Usłyszałam też hrvatsko disco polo, czy tez disco hrvolo, uwierzcie nie ma różnicy między tym i naszym polo :D
Mam to nagranie, ale nie będę serwować :)

IMG_20200913_172711.jpg


Natomiast nam serwują, powiała przyjemna bryza, pożyję chyba jeszcze trochę :D

IMG_20200913_174645.jpg

IMG_20200913_174810.jpg

IMG_20200913_174649.jpg


Rozlubowałam się ostatnio w daniu o nazwie crni rižot 8)

I wtedy przyleciał motyl ( chor: leptir) - nie wiem, czy zwabiły go aromaty z naszego stołu, czy koszula męża...

IMG_20200913_180215.jpg


Najpierw nażłopał się wina...

IMG_20200913_181325.jpg

IMG_20200913_180722.jpg


Potem dosssał się do cytryny :D

IMG_20200913_181452_2.jpg

IMG_20200913_181337.jpg


Próbował tańczyć 8) A było to, gdy poprosiliśmy obsługę o zmianę muzyki na Olivera ( personel i motyl byli zachwyceni) :lol:

IMG_20200913_180746.jpg

IMG_20200913_181042.jpg


Na koniec wychrzanił się na kruhu i ...chyba zasnął :mrgreen:
IMG_20200913_180512.jpg


A temu wszystkiemu przyglądał się zazdrosny kot.
" Dlaczego on je z każdej miseczki, a ja nie? :o "

IMG_20200913_181646 (2).jpg


Też dużo dostał.

Ot, taka fjaka z leptirem i mačką :) .

Czas szybko poleciał, robi się suton, czyli zachód słońca.

IMG_20200913_185028.jpg


Zapalają się pierwsze latarnie.

IMG_20200913_182537.jpg


Małżonek idzie do pracy - czyli do komputera, a ja spaceruję sama - jest już odpowiednia temperatura, aby trochę pooddychać przedwieczornym powietrzem aromatyzowanym przez rozgrzane w ciągu dnia pinie i rozmaryny.

IMG_20200913_185919.jpg

IMG_20200923_191552_2.jpg


Na Rivie niezbyt gwarno, chyba wszyscy odpadli po dzisiejszym upale.

IMG_20200915_211821.jpg


Przy jednej z pustych ławeczek stoi dziewczyna - goulashowy, barwny, ptak, która sprzedaje biżuterię hand made z kordonku i kamieni.
Hipnotyzują mnie dwa naszyjniki...robię sobie selfie, gdyż sprzedająca nie ma lusterka.

IMG_20200915_224202.jpg


To Chorwatka mieszkająca na stałe w Chile, teraz podróżuje i odwiedziła rodzinny kraj.
Dużo wie na temat kamieni szlachetnych i półszlachetnych, do każdego dopowiada anegdoty i wyjaśnia ich magiczne właściwości.

" Koliko za jedan?"
"Sto" - mówi pani.

Kurczę, sto kun to dużo, przeciągnęłam wakacje, nadwerężyłam kurczący się budżet, a teraz zastanawiam się czy kupić jeden, czy oba :roll: :lol:

I gdy już podjęłam decyzję, to mówię, że muszę iść wymienić euro na kuny (do wciąż otwartego kantoru), a ona na to:

"Ale po co? I tak przecież chcę euro"
"Yyy, to ile to jest w przeliczeniu na euro?"

" No,przecież powiedziałam - 100 euro za sztukę"

:lool: :mrgreen:

Za wysoki pułap do negocjacji - zostało mi tylko zdjęcie :oczko_usmiech:

W lekkim osłupieniu wracam pustymi uliczkami do domu.

IMG_20200917_232700.jpg

IMG_20200917_232641.jpg


Nieliczni twardziele siedzą w buchającym od kamieni żarze.

IMG_20200917_231616.jpg

IMG_20200917_231616_2.jpg


Zaglądam do otwartych okien ( z tv leci jakiś teleturniej) - ta święta to chyba Rita??

IMG_20200915_201408.jpg


Prawie już dopadłam domu, gdy... dopada mnie sąsiad - rybak.

" Gdzieś ty była, czekamy z kolacją"

:roll:

" Jak to? " - pytam.

"Pa, ti sutra putuješ doma."

Okazało się, że nie wiedząc o przełożeniu mojego wyjazdu zorganizował mi pożegnalną kolację 8O :D

A ja taka opchana po konobie Barba :?

Nie było wyjścia... trzeba się umieć zachować :wink:

IMG_20200921_200530.jpg

IMG_20200921_200722.jpg

IMG_20200921_202734.jpg


:mrgreen: :mrgreen:

Kalmary mi uszami wychodziły, ale w takich okolicznościach stanęłam na wysokości zadania :D

Laku noć :papa:
boboo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4907
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 12.11.2021 06:55

Katerina napisał(a):(...) robię sobie krzywdę taką opuncją figową (...)
Skąd ja to znam :lol:
DSC08219.JPG

DSC08220.JPG

A później Olga skomentowała to bez słów - jednym obrazkiem:
winnie_pooh.jpg

:lol:
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5742
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 12.11.2021 08:43

Nawet całkiem fajne te naszyjniki, ale ich cena zabójcza :wink:.
Flayszakal
zbanowany
Posty: 280
Dołączył(a): 25.04.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Flayszakal » 12.11.2021 12:02

Ech...
Nie pomagasz tą relacją :|
Chciałoby się jechać choćby już do tej Komiży.
A tu jeszcze tyle czasu, i do zimy trzeba się szykować :P
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 14.11.2021 02:17

boboo
Nie wiem dlaczego ludzie upodobali sobie te kaktusy do zaznaczania miejsca :roll: :x
Owoce Twojej opuncji są inne, niż te , którymi ja zrobiłam sobie krzywdę :)
Twoje nadają się do jedzenia.

Nefer
Nawet całkiem fajne te naszyjniki, ale ich cena zabójcza :wink:.

Naszyjniki na żywo były super - wiesz jak to jest na wakacjach - wszystko ma inne walory i kolory :wink:
Dałam się prawie namówić na ceny w kunach :o :roll: , ale te w euro mnie otrzeźwiły.

Flayszakal
Ech...
Nie pomagasz tą relacją

:( Oprosti.
Chciałoby się jechać choćby już do tej Komiży.

Bilo je super :boss:
Choćby już?, Czy choćby do tej Komiży?
Czy choćby już do Komiży?

:oczko_usmiech: :papa:
boboo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4907
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 14.11.2021 08:38

Katerina napisał(a):Nie wiem dlaczego ludzie upodobali sobie te kaktusy do zaznaczania miejsca :roll: :x
Bo człowiek to... prawie normalne zwierzę. Oznacza teren gdzie i jak tylko może. Rozsądek (ludzki) jest często zagłuszany przez instynkt (zwierzęcy).
Flayszakal
zbanowany
Posty: 280
Dołączył(a): 25.04.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Flayszakal » 14.11.2021 15:53

Katerina napisał(a):Choćby już?, Czy choćby do tej Komiży?
Czy choćby już do Komiży?


Tak! :oczko_usmiech:

A motyla kojarzę, poznaliśmy się, nawet śniadanie razem zjedliśmy. To Giovanni. Ale zwą go Giorgio :wink:
Grasuje w tamtych okolicach
Obrazek
Obrazek
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5742
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 14.11.2021 20:51

Katerina napisał(a):Naszyjniki na żywo były super - wiesz jak to jest na wakacjach - wszystko ma inne walory i kolory :wink:

Zdecydowanie tak, czas wakacyjny sprzyja takim "niekoniecznym" zakupom :wink: .
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1451
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 17.11.2021 16:08

Disco hrvolo :mrgreen: :lol: . Szkoda, że nie czerpali inspiracji z mniej odległego Italo disco, chyba lepiej znośnego.
su-petar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 770
Dołączył(a): 25.01.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) su-petar » 19.11.2021 21:50

Katerina napisał(a):Najpierw nażłopał się wina..

A mój piwa :D
M.jpg

Katerina napisał(a):Rozlubowałam się ostatnio w daniu o nazwie crni rižot

To ulubione danie mojej rodzinki. Niestety, często się zdarza, że jest źle przyrządzone. Po przyjeździe do Cro, pierwsze zamawiane danie w knajpie to crni rižot. Po cenie tego dania oceniamy, czy knajpa jest droga, czy ok., a w knajpach, w których już jedliśmy, czy ceny wzrosły w stosunku do poprzedniego roku, czy nie. :D
Katerina napisał(a):Hipnotyzują mnie dwa naszyjniki.

Ładne, ale gdybym Cię zobaczył z nimi w realu, to i tak bym się wpatrywał tylko w Twoje oczy 8O :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14779
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.11.2021 00:37

Po takiej uczcie w restauracji nie wiem, czy jeszcze bym coś wcisnęła :?

A w poszukiwaniu chłodu, najprościej byłoby pewnie udać się do Jadranu :mrgreen:

Z motylkami często dzieliłam się jedzeniem na plaży. Najchętniej jadły buły z czekoladą 8) Piwa na szczęście nie chciały. I tak bym im nie dała :P
Bravik
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 5245
Dołączył(a): 04.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bravik » 20.11.2021 01:16

maslinka napisał(a):
Z motylkami często dzieliłam się jedzeniem na plaży. Najchętniej jadły buły z czekoladą 8) Piwa na szczęście nie chciały. I tak bym im nie dała :P


Nie dla psa kiełbasa. :wink:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 21.11.2021 02:01

boboo
Bo człowiek to... prawie normalne zwierzę. Oznacza teren gdzie i jak tylko może. Rozsądek (ludzki) jest często zagłuszany przez instynkt (zwierzęcy).

Człowiek - zwierzę społeczne. Musi zaznaczać z dwóch powodów - raz, że ma instynkt zwierzęcy, dwa, że jest taki społeczny :)


Flayszakal
Katerina napisał(a):
Choćby już?, Czy choćby do tej Komiży?
Czy choćby już do Komiży?


Tak!

Spodobało się... :nice: 8)
A motyla kojarzę, poznaliśmy się, nawet śniadanie razem zjedliśmy. To Giovanni. Ale zwą go Giorgio :wink:
Grasuje w tamtych okolicach

To kolejny dowód na to w jakim stopniu ta wyspa jest "włoska" :)
Dobrze, że nie Gigi :oczko_usmiech:

Całkiem oswojone te motyle, niczego się nie boją :o
A może... są nieustannie pod wpływem ?

Nefer
... czas wakacyjny sprzyja takim "niekoniecznym" zakupom :wink: .

:oczko_usmiech: Komiża jest niebezpieczna pod tym względem. Pełno tam artystów sprzedających biżu w trakcie trwania festiwalu. Zawsze wracam z czymś nowym do domu :) , ale tym razem byłam twarda 8)

pomorzanka zachodnia
Szkoda, że nie czerpali inspiracji z mniej odległego Italo disco, chyba lepiej znośnego.

Ha, ha, im dłużej żyję, tym więcej nabieram przekonania, że wśród Italo disco hitów można znaleźć perełki, na przykład idealne do jazdy samochodem :wink:

su-petar
Katerina napisał(a):
Najpierw nażłopał się wina..

A mój piwa :D

Patrząc na zdjęcia moje i Wasze dochodzę do wniosku, że to musi być szczególny gatunek motyla - bezczelnego obżartucha i opoja :lool:
Po przyjeździe do Cro, pierwsze zamawiane danie w knajpie to crni rižot. Po cenie tego dania oceniamy, czy knajpa jest droga, czy ok., a w knajpach, w których już jedliśmy, czy ceny wzrosły w stosunku do poprzedniego roku, czy nie.

Też tak robię, ale za probierz obieram inne dania - najczęściej lignje na žaru.

Dziękuję za komplement :) :papa:

maslinka
Po takiej uczcie w restauracji nie wiem, czy jeszcze bym coś wcisnęła :?

Myślę, że dałabyś radę, czego się nie robi dla podtrzymania dobrych stosunków sąsiedzkich :D
Po prostu, nie je się kruha, tylko mięsko w takiej sytuacji :P
A w poszukiwaniu chłodu, najprościej byłoby pewnie udać się do Jadranu :mrgreen:

Tak też napisałam...Ale cały nasz sprzęt i odzienie plażowe zostały w samochodzie, który wciąż jest na parkingu w Visie :lol: , a ja mam do dyspozycji tylko plaże miejskie w Komiży :wink:

Bravik
maslinka napisał(a):

Z motylkami często dzieliłam się jedzeniem na plaży. Najchętniej jadły buły z czekoladą 8) Piwa na szczęście nie chciały. I tak bym im nie dała :P



Nie dla psa kiełbasa. :wink:

Lubią piwo, z jednym się kiedyś podzieliłam - odlałam mu w wykopany w piasku dołek i był szczęśliwy.
:o Pochłaniają buły z czekoladą i piwo, a takie...zwiewne :roll: :mrgreen:



W następnym odcinku postaramy się odzyskać auto z Visu...
:papa:
Habanero
KONTO ZAWIESZONE
Avatar użytkownika
Posty: 6549
Dołączył(a): 14.09.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Habanero » 21.11.2021 10:18

Ach ta Wasza miejscówka, rozpływam się kolejny raz.
Nie dziwię się, że tak chętnie tam wracacie i ciężko się z nią rozstać.
Dla mnie absolutny ideales :hearts:
Fajnie mi się dzień zaczął, tak fjakowo :D :papa:
Bravik
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 5245
Dołączył(a): 04.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bravik » 21.11.2021 14:13

Katerina napisał(a):Lubią piwo, z jednym się kiedyś podzieliłam - odlałam mu w wykopany w piasku dołek i był szczęśliwy.
:o Pochłaniają buły z czekoladą i piwo, a takie...zwiewne :roll: :mrgreen:


Rozpijać motyle.... faktycznie jesteś oryginalna :mrgreen: :oczko_usmiech:
Miłego dzionka... :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Moja wielka FJAKA w koronie - Vis inaczej - strona 30
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone