Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moja wielka FJAKA w koronie - Vis inaczej

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
boboo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4908
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 20.05.2021 06:14

Katerina napisał(a):że on miał przewagę genów owczarka podhalańskiego
Jak ten łosoś czy węgorz. Musiał wrócić do miejsca tarła.
:wink: :mrgreen:
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 28.05.2021 10:42

Jestem, nadrobiłam relację i.... ileż w niej pięknych emocji, dramaturgii. Ale przede wszystkim wrażliwości i umiejętności ubrania w słowa nagromadzonych doznań i wrażeń! Podziwiam to wasze niesztampowe poznawanie, odkrywanie i smakowanie Chorwacji!
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 17.06.2021 01:30

boboo napisał(a):
Katerina napisał(a):że on miał przewagę genów owczarka podhalańskiego
Jak ten łosoś czy węgorz. Musiał wrócić do miejsca tarła.
:wink: :mrgreen:

Analizuję 8) Biedak, zginął pod ciągnikiem :cry:

Igłą pinii
Jestem, nadrobiłam relację i.... ileż w niej pięknych emocji, dramaturgii. Ale przede wszystkim wrażliwości i umiejętności ubrania w słowa nagromadzonych doznań i wrażeń

Dziękuję. Cenię te słowa, zwłaszcza od Ciebie :) :hearts:
boboo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4908
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 06.07.2021 19:22

Puk, puk,...
czy leci z nami Autorka?
:hut:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 12.07.2021 01:37

boboo napisał(a):Puk, puk,...
czy leci z nami Autorka?
:hut:


Jestem...przelotem :lol:

Odcinek 12 - Cromaniacka fjaka po sąsiedzku :)

W poprzednim odcinku starałam się udowodnić, że uzyskanie stanu fjaki nie zawsze jest łatwe, ale nie jest to niemożliwe, nawet w najtrudniejszych okolicznościach.
Będzie fajnie, za sprawą moich nowych znajomych z Cropli, ale o tym za chwilę. Na stan obecny...

Leżę na tym pokładzie, kobieta po przejściach :oczko_usmiech: , i jest mi wszystko jedno.
Wiem, że znowu towarzyszy nam bonaca, więc po co znużoną powiekę otwierać, skoro Palagruża już za nami i żadne większe emocje nas nie czekają?

Przespałam kilka godzin, ale nie wiem, czy snem głębokim.
Nie wiem jakich faz snu doświadczyłam, ale zdarzało się napięcie mięśni przy lekkich przechyłach, delikatne marzenia senne wystąpiły :) , czasem wydawało mi się, że słyszę Darkowego bluesa, ale o intensywność ruchów gałek ocznych trzeba zapytać załogę.
Jakieś nREM z wymieszaniem REM i jego poszczególnymi fazami. :D Czyli Fjaka. :D

I to wszystko na pokładzie, bo w kabinie żar i ...alergeny mojej kochanej Kalipso.

Załoga nie odczuła boleśnie mojej nieobecności, dopłynęli do Biševa.

IMG_20200907_144615.jpg

IMG_20200907_144848.jpg

IMG_20200907_145015.jpg


A tam...jak zwykle we wrześniu - trochę :wink: oblężenia..

IMG_20200907_144952.jpg

IMG_20200907_155350.jpg

IMG_20200907_151551.jpg

IMG_20200907_155357.jpg

IMG_20200907_165031.jpg


Po zasłużonych ablucjach, bo na pływanie nie miałam siły, pora na mój pierwszy posiłek :)
Jest 15.30, Darko serwuje manistrę.
Wszystko co jest wybełtane z makaronem to manistra :)

Nasza była świetna, z krewetkami :D

IMG_20200907_165750.jpg

IMG_20200907_165817.jpg


Co piliśmy ?
Może ktoś pomoże, nie pamiętam :)

Znajome już skały...

IMG_20200907_180158.jpg

IMG_20200907_182112.jpg

IMG_20200907_182130.jpg

IMG_20200907_182257.jpg


I powolny, leciutki powrót do Komiży...

IMG_20200907_184348.jpg

IMG_20200907_190239.jpg

IMG_20200907_190323.jpg


Bilo je odlično :D

IMG_20200907_190953 (2).jpg

IMG_20200907_190418 (2).jpg

IMG_20200907_190953_2.jpg

IMG_20200907_191225.jpg


Ale, trzeba dobić do portu, po takim odlocie :cry: 8O
Wiem jedno, wrócę.

A propos wracania...

Wpadam do miejscówki, zdyszana, spalona na raka, niby wyspana ... :oczko_usmiech:
A tu... Perlisty śmiech wita nas w drzwiach naszego apartmana.

Na parterze pod nami, jeszcze rano była bośniacka rodzina z dziećmi.

Nie to, żeby mili nie byli :D

Ale ...ciąg dalszy wkrótce.

Formalnie - C.d. nastąpi :)
Ostatnio edytowano 12.07.2021 14:29 przez Katerina, łącznie edytowano 2 razy
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1912
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 12.07.2021 08:08

O jak dobrze, że znowu piszesz. Chyba ten finał Euro pobudził Cię do dodania kolejnego odcinka.
Piękny zachód słońca nie mówiąc już o tej zwiewnej królowej fal :wink:
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5744
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 12.07.2021 19:36

Manistra wygląda bardzo smakowicie :).

A właśnie sobie uświadomiłem, że jeszcze obiadu nie jadłem..., tak się dzień ułożył :?.
pavlo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 645
Dołączył(a): 21.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) pavlo » 12.07.2021 21:08

Katerina pisze: Co piliśmy ?
Może ktoś pomoże, nie pamiętam

Jak do manistry, i to, że nie pamiętasz to obstawiam, że travaricę piłaś :mrgreen: :oczko_usmiech:
Według Chorwatów to najlepszy trunek na poprawienie trawienia. Ino tylko zaje...mocny jest :mrgreen: :oczko_usmiech:
Travarica, a i owszem poprawia trawienie, ale gubi logiczne myślenie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Chorwat Antek w Živogošce Blato, dolegliwości żołądkowe wyleczył mi raz na zawsze :mrgreen: :oczko_usmiech:
Wciąż powtarzał: to je samo dobro, ttttiiiiiaaaaa, samo......, doooobbbroooo :mrgreen: i :papa:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 13.07.2021 04:52

mchrob
O jak dobrze, że znowu piszesz. Chyba ten finał Euro pobudził Cię do dodania kolejnego odcinka.

Bardziej zdjęcia wklejam, niż piszę :)
A o tym, że był ten mecz dowiedziałam się...dzisiaj w południe :oops: :mrgreen:
Piękny zachód słońca nie mówiąc już o tej zwiewnej królowej fal

Dzięki, Michale, wykadrowałam to zdjęcie, żeby wyraz smutku i nostalgii na mojej facjacie nie zakłócał odbioru zachodu słońca :lol: Bo to bardzo nostalgiczna wyprawa była.

Panuje przekonanie, że jak człowiek płynie na bezludną (prawie :wink: ) wyspę na końcu świata, to zapomina o całym świecie. A jest wręcz przeciwnie...
Jest dużo czasu na myśli i wspomnienia, żadnych rozpraszaczy w postaci mediów, telefonów itd, a żywioły skłaniają do refleksji.

Nefer
Manistra wygląda bardzo smakowicie :).

A właśnie sobie uświadomiłem, że jeszcze obiadu nie jadłem..., tak się dzień ułożył :?.

Manistra była mistrzowska jak wszystko, co gotuje Darko. Jak zwykle przyrządził ogromną ilość tego dania, w którym krewetek było więcej niż spaghetti :) , więc dostaliśmy resztę tego, czego nie zjedliśmy do domu i mieliśmy lunch na drugi dzień. Mam nadzieję,że jesteś już po obiedzie, a nawet kolacji :oczko_usmiech:

pavlo
Jak do manistry, i to, że nie pamiętasz to obstawiam, że travaricę piłaś :mrgreen:

Sęk w tym, że ledwo dziób umoczyłam :lol:, dlatego nie pamiętam. Byłam tak zmaltretowana, że nie mogłam nawet myśleć o mocnych trunkach.
BTW, nie lubię travaricy, z mocnych wódek chorwackich wybieram zazwyczaj pelinkovca lub orahovicę .
Jak się przyjrzeć temu płynowi w butelce, to sądząc po kolorze była to orahovica. :papa:



c.d.


Na parterze pod nami, jeszcze rano była bośniacka rodzina z dziećmi.


Oops, zapomniałam, że dwa dni mnie nie było w miejscówce, więc bośniacka rodzina z dziećmi była tam rano, ale dzień wcześniej.
Czasem, gdy mijaliśmy się na klatce schodowej odbywałam krótką pogawędkę z młodą kobietą.

Wchodząc do korytarza narobiliśmy trochę rabanu targając bambetle i wtedy drzwi apartmana na parterze otworzyły się...

Po perlistym śmiechu nastąpiło polskie:

"Noo, czeeeść..."

Stałam osłupiała starając się zmusić moją percepcję do decyzji, czy aby na pewno tak wyglądała moja sąsiadka Bośniaczka 8O :roll:

:idea: To chyba Roksana - Roksana.concept :D :papa:

Ponieważ wymieniłyśmy z Roksaną privy na jakiś czas przed moim wyjazdem, wiedziałam, że ma rezerwację u Vanji (obecnie jej córki Nery), ale z jakiegoś powodu pomieszały mi się daty.
Byłam przekonana, że będziemy sąsiadkami w tym samym terminie, a gdy po przyjeździe - 1 września nie spotkałam jej, tylko Bośniaków, pomyślałam, że zrezygnowała z urlopu, może przez sytuację pandemiczną...

Kilka razy miałam plan spytać o to Nerę, ale jakoś się nie złożyło.

"No, cześć" :lol: :D

Po krótkim przywitaniu w drzwiach postanowiłyśmy przełożyć oficjalne zapoznanie się na inny raz, gdyż ledwo trzymałam się na nogach.
Zdążyłam się tylko dowiedzieć, że pojutrze Roksana z Arkiem popłyną od rana na Biševo.

I tego właśnie dnia postanowiłam zorganizować grilla zapoznawczego na plaży pod domem.

Wstałam rano, by poczynić przygotowania - od zakupów począwszy.

Z balkonu widzę, że do Komiży przypłynął ponownie wycieczkowiec - jak już wspomniałam, była to absolutna nowość, niekoniecznie wyczekiwana :roll:

IMG_20200909_114456-001.jpg


O, hipisi są back :D I do tego jogini.

IMG_20200909_120617 (2)-001.jpg


Czyżby kroił się Goulash?
Oficjalnie festiwal był w 2020 odwołany .

Zanim pójdę na targ, przechadzam się chwilę po Komiży.

IMG_20200909_121516.jpg

IMG_20200923_114945.jpg

IMG_20200909_121709-001.jpg


Wpadam na chwilę do baru na plaży Lučica na sok pomarańczowy.
Od razu łapię fjakę.

IMG_20200909_140716-001.jpg


Takie plażowe bary pod "trzcinką" są czasem naprawdę potrzebne. Wiadomo, że lubimy najbardziej te bezludne plaże, ale czy jest lepsze miejsce do obserwacji - zarówno widoków, jak i plażowiczów, niż taki zatrzciniony, czy też "zapalmiony" bar? :)
Ten jest dodatkowo fajny dzięki dobrej muzyce z głośników.

Love is in the air... :D

IMG_20200909_132036_1-001.jpg


Naprawdę mi to pachnie Gulaszem :lol:
I to bardzo.

IMG_20200923_113840.jpg

IMG_20200923_113905.jpg


Po orzeźwiającym soku na śniadanie, ruszam na mały ryneczek po warzywa i do Pivca po čevapy.
I wracam.
To nasze dwa sąsiedzkie balkoniki .

IMG_20200912_145706.jpg


W apartmanie przygotowuję wszystko na wieczór...

IMG_20200909_114437-001.jpg


Robię sałatkę z pomidorów i cebuli, " bejcuję" mięso w oliwie, czosnku i ostrej papryce, podobnie z warzywami.
"Dzieciaki" wrócą głodne z Biševa, to ich nakarmię :wink: :lol:

Jedyny rejsowy statek z Biševa - Sveti Salvestar - przypływa do Komiży o godzinie 17-tej.
Postanawiamy zapewnić naszym młodym znajomym komitet powitalny. W oczekiwaniu na ich powrót popełniamy małą karafkę bijelo stolno w kafiću na rivie.

IMG_20200909_171750-001.jpg


Młodziaki wrócili cali, zdrowi, zjarani na... no jeszcze nie mahoń, chyba zadowoleni :wink:
Rozgavor został zadzierzgnięty, spędziliśmy przy stoliku ponad pół godziny, po czym daliśmy Roksanie i Arkowi trochę czasu na odświeżenie po wycieczce i około 19-tej zbiórka na plaży pod balkonami.

IMG_20200909_184932-001.jpg


Odpalamy nasze grille - jednorazówki.

IMG_20200909_184650-001.jpg

IMG_20200909_184659-001.jpg

IMG_20200909_184713-001.jpg


Jeden długo nie chciał się rozpalić, mać :x , ale w końcu daliśmy radę.

No i zaczęło się... 8O :oczko_usmiech:

Zbiegli się lokalsi - z plaży i sąsiednich domów, drapali się w głowy i brody :lool:

" Jeli to roštil??"

Tak, to grill.

Kurde...zdjęcia robili :oczko_usmiech: , okazało się, że w życiu nie widzieli takich jednorazowych sprzętów, ponoć w Chorwacji w ogóle czegoś takiego nie ma w sklepach.

Zaproponowałam im nasze białe wino kupione w markecie na rivie :oczko_usmiech:

Sąsiad - rybak Vojko spróbował i ...wypluł krzywiąc się niemiłosiernie :lool:

"Jebati bijelu kozu" (autentyk :mrgreen: ) " Co to jest???"

Poszedł do domu i przyniósł ogromną flachę Vugavy własnej produkcji .
Nie wiem, czy była lepsza od naszego sklepowego wina, może trochę :wink:

Ponieważ moje wyszukane menu ładnie już dochodziło, to chciałam tych ludzi poczęstować, ale po incydencie z winem...chyba nie mieli zaufania do moich kulinarnych możliwości :mrgreen:

Nera znalazła wymówkę w postaci dolegliwości gastrycznych, Vojko zarzekał się, że po 18-tej nigdy nic nie jada, inni też - że już są po kolacji.

Ich strata.
Jebati bijelu kozu :lool: :lool: :lool:

No to my zaczynamy...

Roksana i Arek dokonują prezentacji dań.

IMG_20200909_193407-001.jpg

IMG_20200909_193407_2.jpg


Żeby imprezie stało się zadość, Arek przytargał z apartmana wielki głośnik 8)

IMG_20200909_194144_1-001.jpg


Muza była świetna, iście "gulaszowa", jednak po chwili przyszła mi do głowy taka myśl...

"Arku, puśćmy im Olivera Dragojevića".

Poleciała składanka z YouTube...

Nasi lokalsi byli w siódmym niebie - rozanielenie na twarzy, oczy zachodzące mgłą, ktoś łezkę uronił... 8)
Nera też by chciała sobie popłakać, ale to twardzielka - Włosi płaczą tylko słuchając opery :wink:

IMG_20200909_195223.jpg


To był początek mojej prawdziwej znajomości z niektórymi z nich - jesteśmy teraz oswojeni :)

Konsumpcja, bo delektowaniem się nazwać to byłoby przesadą :wink: ( trochę przesuszyliśmy), przy dźwiękach
"Moja tajna ljubavi " Olivera.



IMG_20200909_194117-001 (5).jpg


Uwielbiam, gdy się robi ludziom zdjęcia w trakcie przeżuwania :lol:

IMG_20200909_194357-001.jpg


I wtedy Vojko otrząsa się z płaczliwego wzruszenia, zamglone oczy rozbłyskują ogniem :wink: i porywa mnie do tańca :mrgreen:

Czy tańczyliście na podłożu z małych, grząskich kamyczków i po kilku szklankach wina?
No risk, no fun :nice:

Tańce i śpiewy były, potem mała karafka limoncello od Nery - dla Roksany i dla mnie, następnie zbieranie resztek jedzenia, zużytych palenisk i brudnych naczyń do worków - żeby było elegancko 8)

Nie wiem jak Roksana i Arek - ale ja się czułam w epicentrum Fjaki :D

Laku noć :papa:
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4909
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 13.07.2021 08:47

Katerina napisał(a): Co piliśmy ?
Może ktoś pomoże, nie pamiętam

W takim razie - było "skuteczne "... :mrgreen: ale niezbyt smaczne... :wink:

Dla Ciebie , to już kolejny powrót...
Znowu , te same skały... :wink:
Kolejny bajer solarny...( lekko spowszedniały :?: ... :wink: )

A ja chłonę...

Tymi rejsami , bardzo wysoko podciągneliście poprzeczkę... 8)
Trudno Wam będzie przebić te wrażenia...
Zalazak sunca - niezmiennie piękny... 8)
Roksana.concept
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 129
Dołączył(a): 19.06.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roksana.concept » 13.07.2021 12:50

CROberto napisał(a):
Katerina napisał(a): Co piliśmy ?
Może ktoś pomoże, nie pamiętam

W takim razie - było "skuteczne "... :mrgreen: ale niezbyt smaczne... :wink:



Ja pamiętam, bo dzień przed Wami mięliśmy okazję próbować tego specyfiku. :roll:
To była Viska nalewka Karobowa, była ciężka i bardzo gorzka.
Nie wiem czy to zasługa końca butelki, zostawiało w ustach piaskowy gorzki posmak.

Byliśmy na Visie już dwa tygodnie przed Wami, dopiero jak u Nery się zwolnił apartman to mogliśmy zostać sąsiadami, ale też nie chcieliśmy być natrętni i nikomu nie przeszkadzać :D
Na zdjęciach chyba jestem jeszcze bardziej czerwona niż rzeczywiście byłam :nice:

To był fajny wieczór, Nera była super gospodynią. Cieszę się, że mogliśmy sobie razem z Wami i z Nerą i Vojko tak spędzić czas.

Pamiętam jak Vojko pokazywał w telefonie jakieś zdjęcie zrobione gazecie, na którym widać jego i rybę większą od niego :mrgreen: Chwalił się swoim połowem 8)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 13.07.2021 20:24

CROberto

Ten bajer solarny nigdy mi nie spowszednieje, tak samo jak i skały :D

Natomiast bonaca... :roll: Pierwszy raz czegoś takiego doświadczyłam - zupełna flauta.
Było mistycznie przez kilka godzin. gdy płynęliśmy na P., ale ta powrotna mnie mocno znużyła i pragnęłam wiatru i fal, mimo,że w nocy nieźle mnie wybujało.
Tymi rejsami , bardzo wysoko podciągneliście poprzeczkę... 8)
Trudno Wam będzie przebić te wrażenia..

Mam nadzieję, że uda się przebić, mam kilka pomysłów, oby nic nie pokrzyżowało mi planów :?

:papa:

Roksana.concept
CROberto napisał(a):

Katerina napisał(a):
Co piliśmy ?
Może ktoś pomoże, nie pamiętam


W takim razie - było "skuteczne "... :mrgreen: ale niezbyt smaczne... :wink:



Ja pamiętam, bo dzień przed Wami mięliśmy okazję próbować tego specyfiku. :roll:
To była Viska nalewka Karobowa, była ciężka i bardzo gorzka.


A jednak orahovica - dopytałam :)
Na prośbę małżonka, podobno.
Darko narzekał, że nic nie wypiliśmy, a miał na pokładzie do wyboru i do koloru trunków.

Próbowałam rogačicy i nie pamiętam, aby była taka gorzka - może ta Darkowa nie była wysokiej klasy.
On dostaje różne prezenty od ludzi , których zabiera w rejsy (od nas też dostał kiedyś Kolonialną gorzką), więc może miał taką, przypadkową.

To był fajny wieczór, Nera była super gospodynią. Cieszę się, że mogliśmy sobie razem z Wami i z Nerą i Vojko tak spędzić czas.

Mi też było bardzo miło Was poznać i pogawędzić w tych cudnych okolicznościach.
Równie fajnie było innego dnia - dzięki 8) , że miałam z kim iść na Goulashovy chill :lol: Ale o tym wkrótce.

Dzięki tamtemu wieczorowi pod domem, tzn. od tamtej pory, moje wakacje były, i mam nadzieję, że kolejne też będą - zupełnie inne, teraz to już zupełnie czuję się tam jak w domu :D

C.d.n. :papa:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 14.07.2021 00:35

Katerina,
przeczytałem od początku do końca (natenczas) przy lampce plavca na w naszym ogródku na Mola Bonda.

Po pierwsze i najważniejsze, gratuluję Palagružy. Nie będziesz mieć innych bogiń przed Nią :D

Po drugie, jutro wybierzemy się do Visu i może odwiedzimy Cafe Museum. Albo Karjolę, bo jakoś nigdy nie było nam po drodze, a dzieciaki lubią pizzę.

Po trzecie, podziwiam Cię za freestyle i zdolności chilloutowe. Dobra energia aż kipi z tej relacji.

Po czwarte, przepraszam, że tak późno, ale od paru lat raczej nie czytam i na pewno nie piszę już relacji. Aktualny pobyt w Komižy mnie skłonił do popełnienia wyjątku i niczego nie żałuję 8)

Po piąte, chyba czas spać. Jutro dobija do nas mocna ekipa znad fiordów. Dobrze, że najlepsza z żon lubi wstawać skoro świt (tj. przed 9), to ogarnie zakupy w peškariji.
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 14.07.2021 08:15

Marsallah napisał(a): na pewno nie piszę już relacji.


Ale dlaczego? 8O lubię Twoje relacje i na pewno nie jestem jedyna...


Katerina - fajnie, że znów nadajesz :D Miłe cropelkowe spotkanie. Może i my w tym roku zawitamy do Cro we wrześniu, wtedy kto wie?... :wink:
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5744
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 14.07.2021 15:09

Magda O. napisał(a):Miłe cropelkowe spotkanie.

Tak. I do tego jeszcze rozruszało miejscowych :) .
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Moja wielka FJAKA w koronie - Vis inaczej - strona 27
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone