Jarek999 napisał(a):Przykładowo remont na autostradzie w Austrii, zwężenie do 2 pasów i ograniczenie najczęściej do 80 km/h, wyjątkowo do 60. W Polsce często spotyka się 30-40 km/h, przy podobnych warunkach.
Ale już takie hece jakie się odwalały w Wiedniu to nie wspominasz.
Cały Wiedeń to 80km/h nawet na 5 pasach.
Zwolnienie do 60km/h w czasie remontów i w wyjątkowych przypadkach do 50km/h.
Wszystko jasno i czytelnie ale....są to ograniczenia jak później wspominasz "live" w zależności od sytuacji.
Ja jechałem cały Wiedeń na tempomacie 78km/h (dla pewności), przy remontach ustawiałem 58km/h.
W pewnym momencie błysnęło mi w twarz. Jak się później okazało (ktoś z forum mi podpowiedział), że był newralgiczny moment w remoncie i ustawili elektroniczną tablicę 50km/h, a 50m za nią radar.
Przekroczenie o 8km/h i mandat 50€ po wakacjach.
Moja wina bo przeoczyłem ale podejrzewam, że takich turystów tam było tysiące.
Jarek999 napisał(a):Inny przykład - w Austrii często są ograniczenia prędkości w przypadku opadów deszczu lub śniegu ( np. przy krętej drodze), co nie obowiązuje przy normalnych warunkach, u nas na wszelki wypadek ogranicza się prędkość, która jest odpowiednia przy złych warunkach, ale przy normalnych jest zdecydowanie przesadzone ograniczenie i kierowcy, którzy znają tą trasę przekraczają ograniczenia.
Gdy jechałem pierwszy raz i widziałem te ograniczenia na odcinku między Wiedniem a Grazem (góry), to się do nich stosowałem i jak matoł, który nie zna niemieckiego jako jedyny jechałem najwolniej na serpentynach i każdy mnie wyprzedzał. Zanim się pokapowałem, że to dotyczy ciężarowych w godzinach 6:00-22:00 to nieco czasu mi uciekło
Dla zorientowanych rzeczywiście bardzo dobre i konkretne rozwiązanie ale w tym konkretnym przypadku zgłupiałem.
Jarek999 napisał(a):Również w Chorwacji, jak widzę ograniczenie do 50, czy 30 km/h jestem przekonamy, że ma to sens. U nas wiele ograniczeń jest ustawianych tak, jakby zarządca drogi myślał:" Mam w magazynie dużo znaków ograniczenia do np. 40, to po co ma być w magazynie, postawmy przy drodze...". I ten brak zaufania do sensowności ograniczeń, generuje lekceważenie ograniczeń.
W Chorwacji, szczególnie na Jadrance są ograniczenia 70km/h gdzie ja nie daję rady nawet 60km/h jechać bo bym musiał bokiem latać po zakrętach między skałkami.