Lawendowy miesiąc miodowy (HVAR 2013)

Widzę masa ludzi ma podobny gust do mojego, też lubię przytulić jakąś puściutką zatoczkę na Hvarze

ruwado napisał(a):warto - poznałem Korculę, Peljesac i Hvar. Wszystkie trzy miejsca cudowne. Ale polecam jeszcze Mljet.

Dzięki Niestety na Mljet już nie starczy czasu w tym roku, w tym i tak "poupychanym programie" (jeżeli uda się wyjechać...)
Następnym razem!

Natko_ napisał(a):Martyna - dzięki jeszcze raz za relację - niezmiernie mi umila czekanie do własnych wakacji i pewnie posłuży, jako jedna z kilku, do opracowania miejsc "musisz tam być"

Też zawsze tworzymy sobie listy "must have", must see" i... "must eat"
Pozdrawiam



Fajnie, że piszecie o hvarskiej robinsonadzie - być może jak następnym razem zlądujemy na Hvarze... Choć mojego M. muszę przekonać, bo on nie do końca chyba przekonany (głównie w kwestii elektryczności). Woli też chyba pomieszkiwanie w uroczych wioseczkach... Natomiast mi aż oczy się świecą, jak czytam Wasze posty
Pozdrawiam Was serdecznie

minimartini napisał(a):
My w tym roku mamy zamiar zdradzić Hvar... "Na chwilę"
Trzeba poznać inne miejsca, żeby utwierdzić się, że... najpiękniej na Hvarze

Dopóki ta zdrada jest w obrębie Chorwacji, to jeszcze nie jest prawdziwa zdrada
Czasem ,,zdradzamy" Cro z jakimś innym miejscem.
I nie trafiliśmy jeszcze na takie, które dorównałoby Chorwacji.
Napisałaś bardzo fajną relację.
Z radością pooglądam inne miejsca widziane Twoim okiem.
Mam nadzieję, że relacja z Korculi też będzie

Magdalena S. napisał(a):Napisałaś bardzo fajną relację.
Z radością pooglądam inne miejsca widziane Twoim okiem.
Mam nadzieję, że relacja z Korculi też będzie

Dziękuję relacja jeszcze "się pisze" Może wieczorem uda mi się wrzucić kolejną część
Jeżeli wyjazd dojdzie do skutku, na pewno poczynię kolejną relację.

Magdalena S. napisał(a):Dopóki ta zdrada jest w obrębie Chorwacji, to jeszcze nie jest prawdziwa zdrada
Czasem ,,zdradzamy" Cro z jakimś innym miejscem.
I nie trafiliśmy jeszcze na takie, które dorównałoby Chorwacji.

I to ostatnie zdanie zamierzam pokazać mężowi, który narzeka, że dla mnie istnieje "tylko Chorwacja". Toż On już chyba niedługo szantażu użyje, bym zachwyciła się Jego ukochanymi Włochami, czy Francją

Dziękuję relacja jeszcze "się pisze" Może wieczorem uda mi się wrzucić kolejną część
Jeżeli wyjazd dojdzie do skutku, na pewno poczynię kolejną relację.

już mi lepiej zaglądam tu do was i czekam...a z tego co czytam to moja cierpliwość będzie nagrodzona
więc czekam... Pozdrawiam Jacek miłego dnia i samego dobra

jacek73 napisał(a):już mi lepiej zaglądam tu do was i czekam...a z tego co czytam to moja cierpliwość będzie nagrodzona
więc czekam... Pozdrawiam Jacek miłego dnia i samego dobra

Dziękuję! Życzę miłego wieczoru!
Tymczasem uciekam pozmniejszać zdjęcia do relacji

BAJECZNA JELSA
30.08.2013

Jak tu kolorowo!
Wszędzie porozwieszano girlandy, porozstawiano rozmaite stragany, wiatr kołysze różnobarwnymi balonami, a w powietrzu unosi się zapach grillowanych owoców morza i słodkiej waty cukrowej.

Miejscowi krzątają się od rana, ruch turystów też jakby zwiększony, a przecież nie ma jeszcze dziesiątej.

Zupełnie jak nie Jelsa. A jednak. Ona. Tak samo piękna. Tylko bardziej kolorowa.

Na 30-31.08. zaplanowano Festiwal Wina.
Ohhh jak chciałoby się zostać… Tyle atrakcji. Sami zobaczcie:



Tyle byśmy dali, by pokosztować wina na degustacjach, wsłuchiwać się w tamtejsze nuty, zgubić się w tłumie roześmianych festiwalowiczów, pokibicować osiołkom w wyścigach. Gdybyśmy mogli tak przedłużyć pobyt. Choć o jeden dzień… Lecz terminarz jest nieubłagalny, drugiego września musimy być już w Polsce

Zapraszam na spacer po przepięknej Jelsie.



















A tak wyglądało tu przed remontem:

Zauważyłam, że Picasa psuje jakość zdjęć...
Czy ktoś mógłby coś doradzić Może jest jakaś opcja w Picasie, czy coś?

Zdjęcia z Jelsy nie są już linkowane z Picasy, więc od razu jakość o wiele lepsza (żałuję, że od początku relacji nie korzystałam z czegoś innego ):


















Chillout




Kościółek Sv. Ivana

Piękny, prawda?
















Ja

cdn.

minimartini napisał(a):Zdjęcia z Jelsy nie są już linkowane z Picasy, więc od razu jakość o wiele lepsza (żałuję, że od początku relacji nie korzystałam z czegoś innego ):

Hej
Polecasz ten serwis, który użyłaś tinypic, który użyłaś ? Można ładować zdjęcia hurtem z linkami ? Po probelmach z imageshaciem mam dużego zgryza co używać


PS. Na tym portalu co podałaś jest chyba opcja zmniejszania zdjęć z autmatu do np 800x600

witam no i o to chodziło to miód na serce z samego rana takie widoki tym bardziej ze za oknem pogoda nie rozpieszcza
Pozdrawiam Jacek

zgadzam się z Jackiem73, aż serce się raduje oglądając takie zdjęcia z rana
oooo taki festiwal wina to musi być coś rewelacyjnego, w tym roku na pewno nie da rady, bo na urlop wybieram się na przełomie czerwca i lipca, ale może w przyszłym roku?

Martynko,Jelsa Jelsą,ale ja nie byłabym sobą gdybym nie zwróciła uwagi na zielone butki i zieloną koszulkę a w tle zieloną latarnię
No jak zwykle piękne foty ,z przyjemnością obejrzałam,poczytałam i zapamiętam wiadomość o Festiwalu wina ,też chciałabym być o tej porze w tym miejscu...może kiedyś to się uda .

Ech.... nie mogę tej Jelsy zapomnieć. Tych kilka uliczek starówki, po prostu inny świat. Wspaniała mieścina. Nie minął rok, a już tęsknię

Przepiękne zdjęcia a relację czyta się błyskawicznie- świetne opisy. Zawsze chciałam odwiedzić Hvar ale do tej pory ciągle było "nie po drodze". Może w przyszłym roku w końcu się zbuntuję i postawię na swoim