Korčula 2014 , ten "mały Dubrovnik" potrafi zachwycić ....
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
maniust napisał(a):Dziś mi się trochę roboty narobiło , więc nie wiem czy dam radę , potem mecze , ale postaram się coś między wódką a zakąską , skrobnąć.
Witaj Maniust. Pozwolisz że i ja się przyłączę do czytania, tym bardziej że w poniedziałek wróciłam z dwutygodniowego pobytu w Cro. A byłam w Podobuce na Peljecacu i widzę, że przynajmniej częściowo przemierzałam te same ścieżki co Ty a i doświadczyłam też tej wyjątkowo zmiennej aury delikatnie mówiąc. Chyba pójdę za Twoim przykładem i też napiszę relację z moich wakacji, choć miałam to zrobić nieco później. Chyba pozazdrościłam Ci tych wspomnień i też chcę swoimi się podzielić z innymi. Tym bardziej ze za sprawą tegorocznej pogody nie było tak słodko jak zwykle. A nie zaskoczył Cię brak cykad w tym roku? Pozdrawiam
kbw napisał(a):Witaj Maniust. Pozwolisz że i ja się przyłączę do czytania, tym bardziej że w poniedziałek wróciłam z dwutygodniowego pobytu w Cro. A byłam w Podobuce na Peljecacu i widzę, że przynajmniej częściowo przemierzałam te same ścieżki co Ty a i doświadczyłam też tej wyjątkowo zmiennej aury delikatnie mówiąc. Chyba pójdę za Twoim przykładem i też napiszę relację z moich wakacji, choć miałam to zrobić nieco później. Chyba pozazdrościłam Ci tych wspomnień i też chcę swoimi się podzielić z innymi. Tym bardziej ze za sprawą tegorocznej pogody nie było tak słodko jak zwykle.
Witaj
Spiesz się z relacją spiesz , bo to najlepszy moment póki pamięć świeża , co do aury to nie było tak żle , i jak pisałem wcześniej narazie to tylko w niedzielę po południu 15.06 lało jak z "cebra" , a co dalej ........ dopiero będzie.
....ale zdradzę już teraz że popadało jeszcze w poniedziałek rano 16.06 , też mega ulewa , ale może przez 20 minet i znów było słońce. W sumie to przez cały okres pobytu , popadało tylko w te dni , najbardziej jednak doskwierał brak tzw. lampy i tak więc , non stop słońce , chmury , słońce , chmury , słońce , chmury , słońce , ale było zarąbiście i wróciliśy mega zadowoleni.
kbw napisał(a):A nie zaskoczył Cię brak cykad w tym roku?
Mnie co roku zaskakuje ........żona je słyszy , ja nie W tym roku Asia mówiła , że raz jedyny zaśpiewały.
My 15 czerwca pojechaliśmy do Kotoru, to 200 km od Podobuce i przez 160 km cały czas lało jak z cebra. Dopiero na miejscu po godzinie czy dwóch przestało padać i nieśmiało wyjrzało słońce.
Dzień piąty , czyli Lumbarda i "Czy Jadran to wytrzyma ?" ........
Po wczorajszej wieczornej pompie , wiadomo jaka była moja pierwsza poranna myśl zanim otworzyłem oczy i podniosłem się z tego rechadła. Jaka pogoda ?! Czy plażujemy dziś , czy może gdzieś znów jadymy?
Zatem pierwsze co to do okna.... Wow jest słońce , Jadran szumi , na dole Panie tylko latają ze ścierą po wczorajszej ulewie i zbierają wodę w tarasu restauracji.
Zatem zacieram rączki . Siedzimy na doopach i plażowanko dziś.
-Pobudka ! Wstawaj Matka trza do sklepu iść , co kupić do żarcia i zobacz jakie piękne słońce za oknem !
Łyknąłem pół litra Jamnicy , coś mnie kurna "zssie" z rańca po wczorajszej travaricy , żonka wstała to wio do Konzuma. Patrzę w górę nad Lumbardą słońce lekko za chmurkami , a nad Orebicem czarno jak w doopie , chyba leje . Masakra zaraz to cholerstwo dojdzie do nas i nici z plażowanka , a już miałem we śnie wizję podwodnego Świata Jadranu.
...ale spoko póki co nie pada , może pójdzie ta ulewa dalej.
Zrobiliśmy zakupy , wychodzimy z Konzuma , a tu jak nie pier....... znów pompa.
-no przecież to jest jakiś horror!!! Normalnie Świata nie widać , a wierzcie mi jeszcze pół godziny temu było słońce. Takie cuda tylko w Cro.
Nagrałem nawet krótki filmik jak to wygląda.
-i co z kochanie plażowanka nima! -pogoda do doopy , co robimy? -Na razie stoimy i czekamy!
Okey to czekamy , Chorwaci latają "między kroplami" tej ulewy , komicznie to wygląda. Nagle coś śmierdzi , normalnie "nasze Szadóły" to pikuś (kto z Trójmiasta to wie o co biega ) , woda zapierdziela strumienia z każdej strony do Jadrana ciągnąc za sobą wszystko co wczasowicze i tubylcu spuścili , wiadomo gdzie. Mówię wam "waniajet" fest !
-Czy Jadran to wytrzyma?!
....o tym w dalszej części.
Ostatnio edytowano 25.06.2014 17:44 przez maniust, łącznie edytowano 1 raz