napisał(a) majeczka » 23.07.2017 22:16
wiolek_lp napisał(a):w tamym roku mieliśmy obok siebie samych czechów, głośni nie byli na szczęście ale jak budziłam się o 6 rano i widziałam ich na tarasie z piwkami to zastanawiałam się czy zaczynają czy kończą dzień


podobnie jak u nas, mnóstwo Czechów w całej okolicy w/w naszego tarasu, zachowywali się jednak bardzo kulturalnie nawet z piwkiem od rana.
Podczas naszego pobytu mieliśmy natomiast mnóstwo problemów wobec których dzwoniłam do Jury, naszego gospodarza. Stwierdził wkrótce, cyt.
"Jak majeczka, dzwoni znowu jest jakiś problem"...?
Cóż, problemem był i pożar transformatora tuż obok naszego apartamentu i wąż w ogrodzie sąsiada, etc, etc...
Wszystkie okazały się jednak niegroźne, dotrwaliśmy bezpiecznie do końca, z ogromnym sentymentem wspominamy Brać, bardzo chętnie wrócimy za rok.